Cudo... jest na co popatrzeć, śliczna ta Norwegia... jedyne co mnie odstrasza to chłód
Ale i do tego przywyknę i w końcu odwiedzę Bo jak na razie to tylko Sandefjord widziałem także cienko.
Super relacja
Prawem Murphy'ego zamiast lecieć do Polski na Grudniowe Dni Wolne od
Pracy, z nagłych powodów zdrowotnych zostałem uziemiony w Oslo. Skoro
już siedzę, to może napiszę jakąś relację, w ramach tradycji dzielenia się...
Np. o udanym zdjęciowo locie na nieudaną wyprawę 31 października tego roku.
Napiszę więc o weekendowym wypadzie, podczas którego dla odmiany nic się nie
wydarzyło. Wsiadłem, poleciałem, strzelając kilkaset zdjęć podczas lotu z Oslo
do Førde, małej miejscowości w środkowej części Vestlandet, w rejonie Sunnfjord
okręgu Sogn og Fjordane. Mapka:
Ostatni dzień października i ostatni dzień słońca. O ile sam wyjazd był do
bani, ponieważ lało non-stop i nie wszedłem na Kvamshesten, to sam lot OSL-FDE
był fantastyczny. Są loty, o których można opowiadać, a z których nie ma zdjęć.
Tutaj na odwrót: nie ma o czym pisać, ale widoki są po byku.
===========================================
Jeśli obrazki z Google Picasa się nie ładują, wyłącz referrer logging, a jeśli to nie pomaga zajrzyj do albumu stworzonego wyłącznie na potrzeby tego wpisu:
Picasa Web Albums - lofoten.GL - OSL-FDE
===========================================
31 X. Pogoda w Oslo listopadowa. SAS 737-400 @ OSL.
Zapowiada się, że lot będzie do bani. Ciemno i ponuro.
Krok w krok za lataczem.
Aurdal. Jak tylko skierowaliśmy się na północny zachód, mgły zniknęły i
pojawiło się słońce, towarzysząc mi do samego końca.
Skogshorn. Najłatwiej się
podeń dostać jadąc aotobusem na trasie Oslo-Hemsedal (dobre kilka godzin
jazdy). Najbliższe lotnisko to Fagernes (VDB), obsługiwane tylko przez DOT.LT,
przy kosmicznych cenach jak na taką krótką trasę.
Poglądowe zdjęcie Hallingdal
z wioską Hemsedal. W tle
Valdres.
Vavatn i Grøndalen.
Vavatn. Kształtem przypomina mi jakąś wyspę.
Śliczna ściana niedaleko granicy Buskerud i Oppland.
Eldrevatn. Tu się kończy Buskerud i zaczyna Sogn og Fjordane. Przejeżdżałem
brzegiem tego jeziora (droga jeszcze nie zamknięta na zimę) w 2007 roku
wracając z Sogndal przez Lærdalsøyri i Hemsedal.
Eldrevatn i Øljusjøen
Tama i strumyk, plus wspomniane jeziora.
Fantastyczny lód na Starsjøen.
Witamy w Indre Sogn. Wijący się
kanion to jedna z dolin, które stanowią przedłużenie depresji
Sognefjorden.
Hurrungane, alpejskie serce
Gór Skandynawskich.
Nitka nad kanionem i otchłań viddy.
Wreszcie Sognefjorden, sama końcówka, plus Storevatnet. Kilka kilometrów stąd
znajduje się
jedno z moich ulubionych lotnisk na świecie,
Sogndal Lufthamn, wciśnięte w wierch nad kanionem Sognefjorden.
Lustrafjorden. Wybieram
się tam w maju 2010. Lotnisko Sogndal (SOG) jest najlepszym punktem wypadowym
dla górołazów.
Jostedalsbreen,
największy lodowiec Europy. Można nad nim w miarę nisko polecieć na trasach
OSL-FDE, SOG-SDN, OSL-SDN, OSL-HOV, SOG-HOV.
Trastadalsvatnet.
Sogndalseggi.
Po lewej wąski kanion Fjærlandsfjorden, w środku lodowczyk pod Fremsta
Ryssenipa, w tle Jostedalsbreen.
Fremsta Ryssenipa.
Romhesten góruje nad Fjærlandsfjorden.
Vetlefjorddalen i procesja filarów.
Melsnipa i jej łańcuch pomiędzy Vetlefjorddalen i Fjærlandsfjorden.
Melsnipa.
Vatnaskredfjellet. Przelatujemy nad granicą regionów Sogn i
Sunnfjord, czyli centrum Sogn
og Fjordane.
Nystølsvatnet wychyla się. Zniżamy się, ale w żadnym wypadku nie gwałtownie. Na
'gwałt' polecam trasę SOG-SDN
Nystølsvatnet opada byczym progiem.
Morze gór rejonu Sunnfjord.
Inwazja chmur nad Haukedalsvatnet. Zachodnia strona gór, i od razu cieplejsze kolory.
Holsavatn niedaleko Førde.
Moskog i Førde City.
Førde City.
Bekkjevatn. Za chwilę lądowanie.
Bekkjevatn w promieniach znikającego słońca.
Odnóża ważki.
Langelandsvatnet.
Mokradła przy FDE.
Wylądowaliśmy w FDE. W tle Kvamsthesten, mój cel. Niestety, dwie godziny
później spadły z nieba masy wody.
Kvamshesten w masywie Blægja, z płyty lotniska.
Ważka 103.
FDE, Førde Lufthamn. Mało siedzeń w środku.
Jej ważkowatość.
FDE, bagienne lotnisko.
Przez bagna w stronę deszczu. Kvamshesten.
Djupedalsvatnet przed deszczem.
Następnego dnia deszczu, poleciałem do domu tym samym dyliżansem. Przynajmniej
się wyspałem na świeżym powietrzu No i te zdjęcia z powietrza.
=====================================
Jeśli ktoś jest zainteresowany pełną relacją, zapraszam na pw.
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Cudo... jest na co popatrzeć, śliczna ta Norwegia... jedyne co mnie odstrasza to chłód
Ale i do tego przywyknę i w końcu odwiedzę Bo jak na razie to tylko Sandefjord widziałem także cienko.
Super relacja
Dziękuję za miłe słowa. Nie jest tak znowu zimno − zresztą co się wydaje chłodne, a co nie zależy od danego indywiduum − mnie na przykład się często słabo robi przy temperaturach powyżej 20C W środku lata wizyta nie powinna wymagać wielu kożuchów
Z Sandefjord się trzeba koniecznie wyrwać, ponieważ w innym wypadku poznaje się Norwegię tak, jak Polskę wysiadając z pociągu w Terespolu
Zapraszam
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Prosiłem o większe odstępy, hlip, prosiłem, hlip i co czuję się jak ta ryba z reklamy pt. cenka (szczęka) opada - królestwo za krótki film z rzeczonymi obrazkami w roli głównej, hlip
Nie da się zrobić, więc musimy się umówić na wspólny lot one of these days. Szczegóły dogadamy wkrótce Swoją drogą, sam bym chętnie obejrzał film zrobiony przez kogoś...
Na sucho pozostaje justplanes, tyle że wyprzedany. Nie mogę nigdzie znaleźć na DVD. Polecam w zamian ten, który jeszcze można kupić.
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Tusen takk
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Jak zwykle rewelacja !!! Dopiero dzisiaj dalem rade poczytac.
Wracaj do zdrowia, bo jeszcze tyle wypraw do zrobienia
Pozdrowionka
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Wlasnie dogorywam w Hyderabad. Mialem polaczyc wyjazd robotniczo-chlopski z wypadem pod Kanchenjunge, ale rozne sprawy rodzinno-takie tam spowodowaly, ze zamiast tydzien temu, wylecialem do Indii dopiero dzisiaj. Z Kanchenjungi nici, zamiast tego mialem sobie zrobic przejazdzke kolejka gorska w Nilgiri Mountains, .... ale ja monsun zmylZamieszczone przez lofoten
Wiecej po powrocie ...
No ale już za 31 godzin wylatuję na kurację lodowo-śnieżną na czubku Europy
Trzymaj sie .... zimno
Pozdrowionka
Kondolencje
Szkoda tej Kangchenjungi, wielka szkoda. Ale Nilgiri to Tamil Nadu... to już totalna ekstrema. Tarantule i skorpiony wielkości fiatów 126p
Jak będziesz pisał relację, mógłbyś rozszerzyć info o logistyce podróży do Sikkimu?
Będzie o kilka stopni cieplej, niż w Oslo. Mróz wciąż jednak odpowiednio dwucyfrowy
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Zakładki