Czy nie leciałeś czasami w środę? Bo jeśli tak, to lecieliśmy razem. A pewne szczegóły się zgadzają - pamiętam i samolot, którego fotkę wkleiłeś, i płaczącego bachora. :>
Witam
Z racji tej że nigdy nie leciałem samolotem, postanowiłem poszukać jakiejś fajnej oferty u Ryana na wycieczkę jednodniową. Padło na Londyn, gdyż Ryan tylko tam lata codziennie 2 razy z Wrocławia. Wszedłem na stronę, patrzę : lot w jedną stronę 6 zł, lot powrotny 6 zł . Szybki telefon do innych potwierdzający zamówienie, minęło dosłownie parę minut, a tu nagle koszt zmienił się na 27 zł za lot . Dlatego warto się spieszyć i czaić na okazję. Mimo wszystko nie ma na co narzekać gdyż ta cena i tak jest śmiesznie niska.
Na lotnisku pojawiłem się bardzo wcześnie, około 7:00. Wylot 9:35 . Poszedłem porobić parę zdjęć z parkingu, potem na "punkt widokowy?" a na końcu do kawiarni.
Parę zdjęć z lotniska:
Najbardziej bałem się że mój żołądek nie wytrzyma . Ale Przyznam że start nie był taki zły. Widoki były przepiękne. Chciałem nagrać start, włączyłem tryb offline, ale zauważyła mnie stewka której się to nie spodobało. Stała potem przy moim fotelu aż do wejścia na przelotówkę[ tzn wtedy, gdy można używać już elektronicznych urządzeń] . W załodze nie było żadnej polki, czy polaka.
Wkrótce potem przeszedł wózek, jakieś zdrapki i inne takie pierdoły. Rozdawali też magazyn Ryanair [ pod koniec lotu zabierali, jakby każdy pasażer chciał to sobie przywłaszczyć ] . Było kilka sytuacji w których musieliśmy zapiać pasy [ turbulencje ] , ale wcale tego tak nie odczułem, troszkę potrzęsło, a z racji tej że nigdy nie leciałem to nie mogę tego ocenić
Parę fot:
Czekałem na lądowanie, ale gdy ujrzałem stojące Benki 747 od razu chwyciłem za aparat. Dotknięcia pasa nawet nie poczułem.
Wylądowałem. Oczywiście czekałem aż wyjdą wszyscy pasażerowie. Jedyna miła stewardessa uśmiechnęła się do mnie na pożegnanie. Nie tak szybko... Zapytałem jej o wejście do kokpitu. Pilot bez wahania się zgodził. Ja uradowany wszedłem. Zapytał mnie czy chcę porobić zdjęcia. Zrobiłem ich bardzo dużo, fajnie to wygląda "nie" w symulatorze.
Sam pilot był naprawdę bardzo miły. Sam z siebie zaproponował mi, abym usiadł w jego fotelu, a on zrobi mi zdjęcie. Byłem naprawdę zaskoczony i szczęśliwy. Podziękowałem mu ładnie i pobiegłem do mojego wyjścia gdyż pan przy nim czekał tylko na mnie. Fotka z płyty:
Do samego centrum postanowiłem pojechać kiedy indziej. Nie widziało mi się płacić 22 funty za kilkugodzinny pobyt w centrum. Autobusem też by nie starczyło czasu. Ale już zaplanowałem sobie kolejną wycieczkę ze zwiedzaniem centrum
Pokręciłem się z resztą trochę po terminalu, potem wyszliśmy na dwór, weszliśmy na taką górkę z której fajnie było widać lądowania .
Foty:
Jakieś pół godziny potem podjechała do nas policja brytyjska. Wyszedł pan, podszedł do nas. I tu kolejne zaskoczenie, jak bardzo miły i kulturalny potrafi być policjant. Zapytał nas o cel podróży, powiedział też o innych dozwolonych miejscach z których fajnie widać lądowania. Życzył miłego dnia, i miłej podróży. W Polsce, w "podobnych" sytuacjach słyszałem zazwyczaj niecenzuralne słowa. Mam nadzieję że trafiałem wtedy na niemiłych policjantów...
Wracając z górki, ujrzałem startującego Benka 747
Wróciłem na terminal, poszedłem do Burger Kinga coś zjeść[ Miła pani, polka ] . Przy okazji byłem świadkiem naprawdę ostrej bójki,goście bijąc się zdemolowali kawałek jakiegoś CHYBA stanowiska z busami.
Następnie pamiątki, i pringlesy [ Funt za dużą paczkę :P Co za okazja? ]
Następnie Security, które przebiegło bez żadnych problemów [ We wrocku byłem przeszukiwany] i do Gate - u 41 . Po chwili jestem już w samolocie.
Za mną miejsce zajmuje kobieta z płaczącym dzieckiem. Płakało dosłownie cały lot. Po pierwszej godzinie zaczęły się pierwsze bunty pasażerów przeciw płakającemu dziecku, Pod koniec ludzie już głośno komentowali zachowanie matki. Ach ci polacy...
Pas Startowy:
Szybki start i już jesteśmy w powietrzu.
Na dole widać jakiś wypływający statek:
Po drodze zakupiłem sobie też coś na przekąskę
I w końcu czas na lądowanie, Wrocław ładnie oświetlony, ale zdjęcia nieudane. Naprawdę twarde lądowanie, i jesteśmy na miejscu.
Gratuluje a zarazem dziękuje tym, którzy dotrwali do końca
Pozdrawiam
Pomniejszone Fotki :
Nie ładuj następnym razem tak dużych fotek. Strasznie to wydłuża czas otwarcia. Owszem system naszego forum sam zmniejszy fotki, jednak jeśli musi zmniejszyć z np. 1200 do 800 to trwa to chwilkę, natomiast z np. 3500 do 800 to już wieki mijają. Wykasowałem wszystkie duże foty, i wkleiłem małe które sam dosłałeś w oddzielnym poście.
Ostatnio edytowane przez Quantas ; 17-06-2010 o 08:47
Tak to była środa W takim razie lecieliśmy razem . Mówiąc o tym samolocie, masz na myśli tego czartera TRAVEL?
I też była to jednodniowa wycieczka?
Ja szczęśliwie trafiam na nie bardzo rzadko.
Ha, co za zbieg okoliczności. Chodziło mi o ten 747 na STN. Tak, byłem w Londynie kilka godzin żeby kupić garnitur i jeszcze trochę badziewia. Swoją drogą, w drodze powrotnej widziałem kilka osób, które pamiętałem z pierwszego rejsu, w tym jakąś bardzo atrakcyjną młodą białogłowę.
Młodą białogłowę? Rozwiń . Jeśli widziałeś młodo wyglądającego 16 latka z aparatem w białej koszulce to to byłem właśnie ja...
Chyba nie pytasz czy białogłową byłeś Ty? Jeśli jednak to ... załamka
ps. zmniejsz zdjęcia, bo te co wrzuciłeś to jakaś masakra po 2MB i dołącz fotkę siebie w fotelu FO B738
ps2. fajnie przeczytać taki "pełen wrażeń początkującego" opis lotu ze zdjęciami niemal wszystkiego co i tak większość podróżujących FR zna
Fajna relacja, taka świeża
Loty bez płaczących dzieci to zazwyczaj te typowo biznesowe, np. Kraków-Praha by CSA po 5 rano, tam nic nie płacze
Samota je trpká.
Ja tam lubię latać z maluchami. Jakoś bezpieczniej się czuję.
Gorzej jest gdy lecę z własną małą, która nie usiedzi w miejscu i pokrzyczeć też potrafi.
Dla rodziców to ogromny stres jak widzą tych "wyrozumiałych" współpasażerów.
Tak więc polecam polecieć z własnym i na bazie doświadczenia pisać i mówić o bachorach i ich matkach.
Ja się wcale bezpieczniej nie czuję, jak taki maluszek z fotelu obok próbuje mi wyrwać włosy, bo jest bezstresowo wychowywany ;-)
Dlatego dla mnie to ogromny stres widzieć "wyrozumiałych" rodziców. Tak więc wszystko zależy od punktu widzenia.
No ale oto dotknęliśmy na forum lotniczym tematu wałkowanego od zarania dziejów, a raczej walki pomiędzy dzieciatymi i nie-dzieciatymi
Peace.
Samota je trpká.
Zapraszam: aeroblog.pl
Tak Awerik, to byłem ja ... Byli oprócz naszej trójki też inni, ale siedzieli w innych miejscach
Adaś pierwsza relacja z pierwszego lotu i od razu taka udana (pomijając wpadkę z fotkami)
Ponieważ nie napisałeś kiedy leciałeś i jakimi samolotami, to pozwolę sobie dodać, że to był 9 czerwca, rano EI-DPH a wieczorem EI-DLZ.
Rano trafiłeś na mega atrakcję na EPWR, a mianowicie 737 Travel Service HA-LKE w przepięknym błękitnym malowaniu. Nie dość, że QS w ogóle nie operuje do WRO (ostatnio byli parę lat temu), to jeszcze od razu taki specjalny samolot. Oprócz tego 737, drugą atrakcją na EPWR był popołudniu pierwszy w historii przylot A330. Tego dnia miałem wolne i chciałem wstać rano i cały dzień spędzić na spottingu, ale zaspałem (chyba budzik nie zadzwonił), no i Travel uciekł. Szkoda, bo przy okazji jak się okazało zrobiłbym też zdjęcie z Twojego odlotu...
Dziwne, powinna siedzieć na swoim krześle do czasu zgaszenia sygnalizacji zapiąć pasy, a nie przejmować się tym że ktoś robi sobie zdjęcia. Cabin Crew w FR jest wyjątkowo wyczulona na tym punkcie i jest to powód dla którego trzeba się wręcz kryć z aparatem podróżując z FR. Raz gdy leciałem do CRL to jeden ze stewartów wręcz rzucił się na mnie gdy zobaczył że robię sobie fotki ze znajomymi.
Zabierają, bo w prawie wszystkich samolotach FR nie ma kieszeni na fotelach, więc nie ma gdzie ich odłożyć. A na każdym magazynie masz napisane Free Copy, więc możesz sobie go zatrzymać, bez żadnego tłumaczenia się CC, co sam zawsze robię.
Też miałem przygody z Policją w STN i też były to spotkania bardzo miłe. Sam teren wokół lotniska jest przez nich nonstop patrolowany. Nasiliło się to po słynnej demontracji z grudnia 2008r kiedy to protestujący rozmontowali ogrodzenie i wtargnęli na pas.
Faktem jest że to może być strasznie denerwujące, tym bardziej że ilość matek podróżujących z infantami na kierunkach PL-Wyspy stale przybiera na sile...
PS. Masz jakąś lepszą fotkę, tego białego 747? Poza tym w tle widać chyba TriStara!
Zakładki