Bardzo fajna, ciekawa relacja. Niedawno sam leciałem na tej trasie i LF był po prostu powalający: tam ~29% (E145), przy powrocie ~34% w tym 2 niemowlaki (E170). Tak więc 60% w Twoim przypadku to nawet nawet
Zastanawiałem się, czy w ogóle pisać tę relację, bo przecież lot krótki, krajowy, dla niektórych zapewne porównywalny z jazdą autobusem do pracy. Sporo się jednak ostatnio mówi o flocie Eurolotu, lotach krajowych, wreszcie bilet kupiłem w słynnej już promocji, a pisać lubię, więc dlaczego nie
WAW-POZ 21.08.2010 LO 3957 ATR 72 SP-LFA
Pomysł na jednodniową wycieczkę do Poznania powstał w czerwcu przy okazji pojawienia się na lot.com tanich biletów krajowych. Szybko zebrałem 4 – osobową ekipę i kupiliśmy bilety za 135 PLN w dwie strony od osoby. Wybór padł na Poznań, jako że wszyscy jak dotąd omijaliśmy stolicę Wielkopolski i trzeba było nadrobić zaległości. Wprawdzie kilka dni po zakupie biletów koleżanka przypomniała sobie, że w tym samym czasie zaplanowała rejs po Maurach i nasza grupa skurczyła się o jedną osobę, ale i tak wszyscy bardzo cieszyliśmy się na sierpniowy wypad, tym bardziej, że będąc w lipcu w Egipcie poznaliśmy fajnych ludzi z Poznania, których przy okazji mogliśmy odwiedzić.
Na Okęcie dotarliśmy punkt 6:00. Kolejka do check-inów spora, ale odprawa szybka i sprawna. Miły pan odprawia nas od razu w dwie strony, rozdaję karty pokładowe naszej wycieczce i ruszamy do security. Boarding z bramki B39 pozornie o czasie, pozornie, bo posiedzieliśmy sobie jakieś 10 minut w autobusie i z powrotem zaproszono nas na górę, bo „samolot musi przejść dodatkowy przegląd”. Nie ma tego złego – jest okazja strzelić parę fotek porannego ruchu na Okęciu.
Po 20 minutach wreszcie jedziemy do samolotu, którym okazuje się być najstarszy we flocie ATR 72 SP-LFA. Na pokładzie dwaj sympatyczni stewardzi, LF jakieś 60 %. Trzeba przyznać, że mimo swojego wieku samolot jest czysty i prezentuje się nawet nieźle. Brudne są jedynie szyby (mam wrażenie, że to standard w ATR-ach niestety) i najwyraźniej klimatyzacja, z której raz po raz zalatuje stęchlizną. No tak, najwyższy czas na wymianę floty!
Startujemy prawie godzinę po czasie z pasa 33 po szybkim kołowaniu. Tuż po starcie super widok Okęcia, ale niestety brudna szyba robi swoje L
Szybko osiągamy wysokość przelotową i rozpoczyna się serwis. Mamy okazję spróbować czekoladowej Princessy (ja jednak wolałem Princepolo, ale i tak miło, że jest coś słodkiego do kawy).
Lot jest bardzo przyjemny, niebo praktycznie bezchmurne, stąd żadnych turbulencji.
Wie ktoś może, co to za lotnisko?
Podejście do lądowania to chyba najlepsza okazja zobaczenia panoramy Poznania. Miasto jak na dłoni, a Stare Miasto na pierwszym planie.
Lądujemy jakieś 35 minut po planowanej godzinie, szybkie kołowanie na stanowisko postojowe i sprawny deboarding.
Celowo zostaję do samego końca i pytam stewarda o możliwość zrobienia zdjęcia pustej kabiny. Szef pokładu nie ma żadnych przeciwwskazań, fotka zatem jest J Trzeba przyznać, że załoga w tym rejsie była naprawdę miła i sympatyczna. Jeszcze raz dziękuję za możliwość zrobienia tego zdjęcia!
POZ-WAW 21.08.2010 LO 3950 ATR 42 SP-EDF
Po fantastycznym dniu w towarzystwie poznańskich znajomych, czas wracać do Warszawy. Mamy już karty pokładowe na powrotny lot, więc na Ławicy zjawiamy się na mniej niż godzinę przed odlotem. Poznańskie lotnisko jest niewielkie, ale bardzo sympatyczne. Nie wiem, dlaczego, ale jakoś milej tam niż we WRO czy KTW. Po szybkim security jesteśmy już w strefie odlotów, gdzie czekając na boarding oglądamy TVN24. Tym razem boarding bez niespodzianek i o czasie. SP-EDF jest z tego, co mi wiadomo, najnowszym ATR-em we flocie (jako jedyny ma też maski tlenowe, stąd osobny safety card). W porównaniu z SP-LFA ma też dużo przyjemniejsze i nowocześniejsze, choć tym razem nieco brudne wnętrze.
Na pokładzie dwie stewardesy. Szefowa bardzo miła i profesjonalna. Zaraz po safety odzywa się kapitan i informuje nas o kilkunastominutowym opóźnieniu. W tym momencie do akcji wkracza szefowa pokładu częstując wszystkich wodą mineralną (miły gest na plus). Po 15 minutach startujemy. Po starcie skręt w lewo i panorama Poznania tym razem z wyższego pułapu.
W pewnym momencie zauważamy Wisłę i od tego momentu nasz lot to powtórka z geografii J „Ściągamy” zoomem aparatu Włocławek z tamą, potem Płock, Wyszogród i ujście Narwi (niestety nie wszystkie zdjęcia się nadają).
Do Warszawy zbliżamy się od północy, a następnie rozpoczynamy podejście na 33 od zachodu, praktycznie przelatując obok Okęcia.
Zakręt w lewo dosyć ciasny, a ostatni etap podejścia naprawdę stromy (przelatując nad Puławską jesteśmy jeszcze naprawdę wysoko, zdecydowanie wyżej niż zazwyczaj). Przyziemiamy gdzieś w połowie pasa i spokojnie kołujemy na stanowisko postojowe. Jeszcze tylko fotka 733 Lufy i Warsaw welcome back.
Wycieczka jak najbardziej udana. Obydwa rejsy w porządku. ATRy 72 zdecydowanie najlepsze lata mają już za sobą, SP-EDF mógłby jeszcze polatać. Już niedługo promocyjny weekend we WRO. Zobaczymy, jak będzie tym razem J
Pozdrawiam,
Luki
Ostatnio edytowane przez Witek ; 24-08-2010 o 15:00 Powód: ...na PW
Świetna relacja ! Dużo zdjęć, treściwe info. Ja osobiście lubię latać ATR'kami, mam do nich jakiś taki sentyment.
Pozdrawiam Marcin
rewelacyjna relacja, pomimo tego, ze jak napisałeś lot jak najbardziej króciutki i krajowy,
oby więcej takich relacji. pozdrawiam Kurt
Dzięki. Miło mi bardzo, że się podoba
Szybkie zniżanie, i tyle. Pełna kompensacja tlenowa jest już na 4000m, a ATRy latają na ok. 6000-7000m, więc dużo im to nie zajmie.
Dokładnie tak. Z Eurolotowskich ATRów maski ma jedynie SP-EDF.
Zakładki