szacun za ten samolot w powrotnej drodze miał bym wątpliwości czy wchodzić ponownie do niego ;p
a z ciekawości jak ten rejon Turcji warto tam lecieć
Witam,
Jest już to chyba moja 3 relacja , tym razem z wakacji w Turcji i lotem liniami Saga Airlines
Poznań(POZ) - Izmir(ADB) SGX 426
Nasz lot miał być o 22.25 , więc na lotnisku w Poznaniu jesteśmy 2 godziny przed odlotem i od razu idziemy do odprawy , ponieważ dokumenty podróży przyszły do domu miesiąc wcześniej , omija nas dodatkowe czekanie w kolejce po bilety i vouchery.
Po odprawie sprawdzamy jakie mamy miejsca w samolocie , są to 12 D,E,F.
Na lotnisku była odprawa na nasz lot, na Rodos oraz później do Monastyru i Hurghady.
Między czasie stwierdziliśmy , że zwiedzimy trochę lotnisko i jego otoczenie na zewnątrz , później poszliśmy na taras widokowy popatrzeć co się dzieje na lotnisku.
Później szybka kontrola bezpieczeństwa i małe zakupy w duty free.
Kontrola celna i już czekamy w hali odlotów non-schengen , z racji tego ,że hala była prawie pusta znaleźliśmy sobie miejsce przy telewizorze i do odlotu oglądaliśmy TVN 24.
Okazuje się , że nasz lot do Izmiru , który obsługuje Saga Airlines jest opóźniony o 45 minut.
Minęła godzina od opóźnienia , a samolotu jeszcze nie ma.
Najlepsze było to , że kazali wszystkim podejść już pod gate numer 6 na boarding ,a samolotu jeszcze nie było. Po około 1,5 godziny opóźnienia przylatuje nasz samolot B737-48E TC-SGD, tego dnia samolot obchodził swoje 13 urodziny od swojego pierwszego lotu.
W końcu zaczyna się boarding, który przebiega dosyć sprawnie i pakują nas do autobusu i od razu na pokład samolotu , gdzie wita nas miła i sympatyczna załoga , która jest chyba jedynym plusem tej linii.
W samolocie brudno i wszędzie gumy do żucia. Szybkie safety demo i zaczynamy kołowanie do pasa 29, dosyć łagodny start i po 30 minutach zaczyna się płatny catering z którego nikt prawie nie korzystał.
Lot trwał 2 godziny i 40 minut, w trakcie lotu było widać ładnie oświetlone miasta, ale ze względu na to , że lot był w nocy nie ma się co rozpisywać , bo po części ten lot przespałem.
Lądowanie w Izmirze nie należało do przyjemnych, mocno nami trzęsło i do tego mocne manewry przy podchodzeniu , a na koniec ‘kangur’ przy lądowaniu i jesteśmy w Turcji o 03.15 czasu lokalnego.
W nocy na lotnisku panowały pustki , kupujemy wizę i jeszcze kontrola celna.
Trzeba przyznać , że lotnisko w Izmirze jest nowoczesne, przestronne i dobrze oznakowane.
Po wyjściu z lotniska czeka na nas miła rezydentka TUI / Scan Holiday , która kieruje nas do odpowiedniego autokaru i tak zaczynają się nasze wakacje w Turcji
Pobyt
Wakacje spędzamy w hotelu Ephesia Holiday Beach Club na obrzeżach Kusadasi, hotel składa się z wielu budynków i 4 basenów, a najlepsze było jedzenie
Jak na 4,5 gwiazdki to raczej zasługuje , gdyby nie brak lobby z klimatyzacją, której brakuje w oczekiwaniu na wyjazd.
Z wycieczek pojechaliśmy na Pamukkale, było warto.
Izmir(ADB)-Poznań(POZ) SGX 425
Planowany odlot był o 20:15, ale hotelu wyjeżdżamy około godziny 17:00 i po drodze zabieramy ludzi z dwóch hoteli.
Muszę pochwalić Turków za ich autostrady , które umożliwiają szybki przejazd na lotnisko
Na lotnisku jesteśmy około 18:00 i pierwsze co nas czeka to kontrola bagażów i od razu kierujemy się do odprawy. Odprawa odbywa się w żółwim tępie , ale okazuje się , że mamy 15 minutowy opóźnienie więc ok.
Przechodzimy kontrolę celną i od razu idziemy do duty free ,ale ostatecznie nic nie kupujemy wody.
Dla pasażerów każdego rejsu jest wydzielona specjalna strefa , przed którą czeka nas kontrola bagaży , jak się okazuje tą wodę , którą kupiliśmy musimy wyrzucić lub wypić
Czekamy na odlot pod gatem 34 i znów zaczyna się seria spóźnień , na sam początek samolot przylatuje opóźniony godzinę z Katowic.
Nadszedł czas na boarding , który jest dosyć sprawny i wchodzimy do rękawa, ale nagle pan przed nami , mówi nam , że mamy chwilę poczekać.
Minęło 10 minut , zgasły światła i niestety wychodzimy z rękawa, nasz samolot TC-SGE zepsół się
Ale co teraz zrobić kiedy dostajemy informację , że mamy czekać na następny samolot , który przyleci za 3 godziny ,a ze strefy nie można wyjść , aby kupić coś do picia(wcześniej nam zabrali) i jedna wspólna toaleta na 170 ludzi !
W końcu przyszli jacyś panowie w garniturach i mówią , że możemy wyjść ,bo jeszcze sporo się naczekamy , a tymczasem nasz samolot zaczęli naprawiać.
Nie wiedzieliśmy co ze sobą zrobić , więc kupiliśmy jeszcze raz picie i siedzieliśmy.
Minęło 30 minut i jest informacja , że lecimy , nasz samolot naprawiono!
Ale zakupione napoje musimy wyrzucić i znów musimy mieć kontrolę paszportów!
Wchodzimy na pokład B737-48E TC-SGE i czuć zapach spalenizny , samolot znów brudny i pełno przyklejonych gum do żucia.
Instrukcja bezpieczeństwa i kołujemy do pasa, na start , ale każdy ruch samolotu jest piszczący , co denerwuje i martwi po tym zepsuciu.
Silniki odpalone i odlatujemy z Izmiru po 23:00.
Wszyscy byli zgłodniali i coś kupowali , po mimo wysokich cen cateringu.
Po cateringu rozdano koce i poduszki , ale nie dało się spać , bo oświetlenie było cały czas włączone.
Lądujemy w Poznaniu na pasie 29 i tak kończą się nasze wakacje
Podsumowując loty z Sagą da się przeżyć , ale jeśli miałbym z nimi lecieć jeszcze raz to raczej nie.
Pozdrawiam,
Piotr
szacun za ten samolot w powrotnej drodze miał bym wątpliwości czy wchodzić ponownie do niego ;p
a z ciekawości jak ten rejon Turcji warto tam lecieć
Nie mam porównania , bo były to moje pierwsze wakacje w Turcji ,ale Turcja Egejska jest bardziej europejska i nie mam tam wielu Rosjan, są też ciekawe miejsca jakie warto zwiedzić Efez czy Pamukkale
W następnym roku wylatuję ponownie do Turcji , ale z rejsem do Bodrum.
Pozdrawiam,
Piotr
Praktycznie nas z TUI/Scan było około 30 osób , reszta to Itaka , która zapewne za to odpowiadała.
Fotki może będę dzisiaj jak się uda
Pozdrawiam,
Piotr
Co do tureckich lini to dobre wrażenie zrobiła na mnie w tym roku linia - Turkuaz Airlines, sprawnie, dobrze prezentujące się samoloty na zewnątrz jak i wewnątrz - kojący turkusowy kolor, no i catering w cenie, napoje itd. również, a także korzystaliśmy ze Scana . Jedyny minus że w Antalayi nie wpuszczali nas przez rękaw tylko autobusami.
Edit: cały samolot był TUi/Scan tak jak Piter pisał
Zakładki