Witam serdecznie :)
Swój pierwszy lot samolotem miałem odbyć w minione wakacje, ale praca i natłok innych obowiązków skutecznie mi to uniemożliwił. Na październik jednak miałem zaplanowaną wycieczkę do Izraela i dopiero wtedy pierwszy raz uniosłem się w przestworza :)
Rano pobudka około godziny 8 i w niecałe 50 minut jestem na lotnisku w Łodzi. Jak się okazało miałem to szczęście, że byłem praktycznie jako pierwszy do odbioru biletu i innych papierków od przedstawiciela biura. Wcześniej zasięgnąłem już informacji, że przed wylotem zostaniemy zweryfikowani przez Mossad. Na łódzkim lotnisku przepytywało nas około siedmiu, może ośmiu agentów. U niektórych nie obyło się bez przetrzepania bagażu rejestrowanego, ale ostatecznie wszystko szybko i sprawnie się zakończyło.
Po odprawie około trzech godzin czasu wolnego do wylotu (biorąc pod uwagę to, że nie wylecimy przed czasem) i szybkie zakupy w strefie wolnocłowej (oczywiście musiałem kupić sobie 100ml cytrynówki żeby jakoś się nie bać :) ).
W trakcie oczekiwania wylądował przed czasem półtoraroczny samolot ELAL B737-800. Jak się okazało na pokład zaczęto nas wpuszczać półtorej godziny przed odlotem, co wskazywało na to, że możemy wcześniej wylecieć.
http://img268.imageshack.us/img268/6371/p1140801.th.jpghttp://img52.imageshack.us/img52/2573/p1140809.th.jpghttp://img140.imageshack.us/img140/2075/p1140868.th.jpg
Punktualnie o 12.30 zaczynamy kołowanie i wreszcie startujemy. Pierwszego startu się nie zapomina i naprawdę jest to coś pięknego, czego chyba nie da się w żaden sposób opisać. Szybkie kółeczko nad łodzią i lecimy w stronę Izraela. Niestety przez większą część lotu widoczność utrudniały chmury. Dopiero gdzieś w okolicach Morza Czarnego wszystko było świetnie widać. W międzyczasie dostaliśmy obiad i dużo różnych napojów do wyboru. Niestety jednym ze stewardów był niezbyt miły mężczyzna, który kilka razy nas złośliwe przedrzeźniał. W Izraelu lądujemy po 3 godzinach i 40 minutach.
http://img132.imageshack.us/img132/3...140875l.th.jpghttp://img686.imageshack.us/img686/9968/p1140887.th.jpghttp://img217.imageshack.us/img217/8209/42719065.th.jpg
Lotnisko Ben Guriona robi ogromne wrażenie, tylko szkoda, że zalecieliśmy w szabat, kiedy nawet na lotnisku część sklepów i punktów nie funkcjonowała. Następnie szybka odprawa z niezbyt rozgarniętym celnikiem i odbiór bagażu. Następnie transfer do hotelu i zaczynamy zwiedzanie.
Zwiedzania zbytnio opisywał nie będę, tylko dodam kilka zdjęć. Warto jednak zaznaczyć, że przez pierwsze trzy dni mieszkaliśmy w Tyberiadzie, a następnie w Palestynie, za murem. Krótko podsumowując - dwa zupełnie inne światy i zupełnie inni ludzie, coś co trzeba zobaczyć samemu.
http://img405.imageshack.us/img405/8233/p1140968.th.jpghttp://img686.imageshack.us/img686/4103/p1150257.th.jpghttp://img44.imageshack.us/img44/8154/p1150302.th.jpg
http://img98.imageshack.us/img98/6619/p1150539.th.jpghttp://img100.imageshack.us/img100/4204/p1150611.th.jpghttp://img703.imageshack.us/img703/1048/p1150770.th.jpg
http://img440.imageshack.us/img440/2954/p1150810.th.jpghttp://img576.imageshack.us/img576/5184/p1160078.th.jpghttp://img202.imageshack.us/img202/3135/p1160100.th.jpg
http://img832.imageshack.us/img832/7224/p1160102.th.jpghttp://img52.imageshack.us/img52/1986/p1160104d.th.jpghttp://img94.imageshack.us/img94/4584/p1160105.th.jpg
http://img200.imageshack.us/img200/8355/p1160112.th.jpg
(co ciekawe najdroższa wódka w sklepie w Palestynie to nasz polski Sobieski, a koledzy właściciele całymi dniami namiętnie oglądają polską Vivę lub 4FunTV :) )
Wyjazd z Izraela to pobudka około godziny 3 w nocy i szybki transfer na lotnisko. Tam praktycznie pusto, chociaż samoloty już odlatywały. Znowu byłem pierwszy w kolejce i czekałem na rozmowę z agentem Mossadu. Niestety niepotrzebnie odzywałem się, że mówię po angielsku (była możliwość skorzystania z przetłumaczonych formularzy) i tutaj zaczęły się schody. Największy problem agentom sprawił fakt, że byłem dość młody na tle innych pasażerów, którzy mieli odlecieć. Zacząłem się tłumaczyć itd. co jeszcze bardziej pogorszyło sprawę i w końcu wyszło na to, że mogę być podejrzany o wspieranie terroryzmu (tak dowiedziałem się później od rezydentki). Ostatecznie stanęło na tym, że rezydentka wytłumaczyła im wszystko i mogłem udać się z bagażem do "trzepania". Podstawowe pytania po zeskanowaniu walizek to m.in. ile wiozę alkoholu, miodu, pamiątek itd., oraz gdzie je kupiłem (tutaj należy zawsze mówić, że w Jerusalem - jak powiemy, że w Palestynie, to mogą być małe problemy). Następnie zdążyłem się zgubić przez w drodze do kontroli bezpieczeństwa i odprawy paszportowej, ale ostatecznie dałem radę. Szybki rajd po strefie wolnocłowej, kawa i oczekiwanie na odlot. Tutaj niestety już nie wylecieliśmy wcześniej, tylko kilka minut później, ponieważ przepuszczaliśmy British Airways.
http://img203.imageshack.us/img203/8770/p1160119.th.jpghttp://img337.imageshack.us/img337/776/p1160121.th.jpghttp://img214.imageshack.us/img214/492/p1160126.th.jpg
http://img522.imageshack.us/img522/453/p1160133.th.jpghttp://img29.imageshack.us/img29/9697/p1160130p.th.jpghttp://img811.imageshack.us/img811/3070/p1160195.th.jpg
(bądź tu człowieku mądry i doczytaj się tych "ich literek")
Na pokładzie szybkie śniadanie, kawa i trzy godziny na sen. Nad Polską udało mi się wypatrzeć KWB i Elektrownie Bełchatów, w pobliżu których mieszkam i zaraz potem lądowanie. Niestety samolot był już trochę wysłużony - nie działały gniazda słuchawkowe, fotele troszkę rozregulowane, ale za to piękna obsługa w postaci stewardess :)
Wracając jeszcze do domu naszą poczciwą DK1 na niebie ujrzałem naszego ELAL'a, który wracał do Izraela :)
http://img227.imageshack.us/img227/4859/p1160197.th.jpg
Podsumowując mogę powiedzieć, że przeżyłem kilka fajnych przygód i chyba na dobre zaraziłem się lataniem :lol: