To jest kółko non-stop? Współczucia...
"Nadejszła wiekopomna chwiła"
Pierwsza relacja z mojej dalekiej wyprawy, 47h w powietrzu, 33000 km.
Teraz jestem w Terminalu 4 na LHR i piszę na żywo.
Na 5 tygodni mam niewiele bagażu, plecaczek z dwoma Canonami, trzema obiektywami, kablami, wtyczkami, bateriami, laptopem itp, waży 6.5 k, a duża torba z ubraniami ledwo 9.5 kg.
Przyjechałem na LHR ok 4h przed odlotem, wszedłem na 5 poziom parkingu, aby rozejrzeć się. Pogoda brzydka, niski pułap chmur, deszcz. Akurat lądował B777 PIA, na pewno leciał nad Polską ponad godzinę temu. Widąc zaparkowane A380 Qantas i Emirates oraz kołujący Air New Zealand, który przyleciał z Auckland, ANZ039.
Ponieważ było zimno, to uciekłem do Terminalu 4 i stanąłem w kolejce do Check-in. Kolejka przesuwała się powoli. Pomimo, że mam bilet economy, poprosili mnie na czerwony dywanik dla klasy business. Prawie połowa pasażerów to biali, głównie Anglicy.
Oddałem torbę, pani wydrukowała karty pokładowe i poszedłem do kawiarenki na kawkę latte i napisać tutaj na forum.
Odlot o 20:30 czasu UK, Kingifsher Airlines, IT008, A-330.
Na pewno będzie widać na Watch Air Traffic - LIVE!
LHR-BOM
Kingfisher to po polsku...Zimorodek. Właścicielem linii jest największy browar w Indiach. Piwo można również kupić w Anglii w Tesco i Asda. Takie same logo i ptaszek. Ciekawe czy na pokładzie dają ich własne piwo ?
Mam miejsce 33A, czyli z tyłu przy oknie. Co prawda będzie ciemno podczas większości lotu, ale nad Indiami będzie już dzień. Może da się pstryknąć jakieś fotki z lotu i lądowania w Bombaju.
No i obym złapał jakiś wifi na tym lotnisku....
Ok, powoli zwijam się i idę dalej... do hali odlotów.
Uploaded with ImageShack.us
Expresowa fotka z komórki.
Juz stoje w kolejce do mojego A330,
VT-VJP
Podróż trwa 5 tygodni.
Ostatnio edytowane przez NCC-1701D ; 12-01-2011 o 19:34 Powód: korekta
Czekam na rozwoj sytuacji))) dobrej pogody
No i pierwszy lot dobiegł końca. Jestem juz w Bombaju i pierwsza rzecz to wifi. Jest i działa. Nawet gniazdka pasują. Hindusi mają jakieś trzy okrągłe kołki, ale jakoś tak przerobionje, że angielska wtyczka wchodzi. Komórki tez się logują i SMSy dochodzą. W ogóle nie spałem, nie wiem czemu, to chyba przez te stewardessy.... Trochę oglądałem Toy Story 3 i The A-Team, ale uroda stewardess nie dawała mi spokoju
Kolacja i śniadanie bardzo dobre, wziąłem hinduskie, pikantne, ale dobre. Alkohole tez gratis, bez ograniczeń.
Fajne są 10 calowe monitorki LCD. Można całą trasę podglądać oraz jest wybór kilkunastu filmów z Hollywoodu i jeszcze więcej z Bollywoodu. 27 kanałów radiowych, muzyka od europejskiej po hinduską. Jest też TV SAT LIVE, ale jakoś nic nie było. Być może jeszcze nie uruchomili tego bajeru.
W nocy pstryknąłem kilka fotek, bawiłem się wysokim ISO i coś tam widać, np Teheran o 1:30 czasu UK:
Z mapek moża się dowiedzięc trochę ciekawych rzeczy, np gdzie i kiedy zatonął Titanic oraz Kursk:
Co ciekawe, nawet jest data i miejsce zatopienia statku Wilhelm Gustloff:
Między Iranem a Pakistanem było już jasno, lecieliśmy nad Karaczi. Krajobraz surowy, łyse góry, zero zieleni, tylko czasami widać drogę i jakieś wioski. Te góry oraz wybrzeże wyglądają jak rzadka zaprawa wylana z betoniarki:
A tu gdzieś za linią horyzontu jest Kabul:
No i widoczność coraz gorsza, mglisto oraz smog. Im bliżej Bombaju tym gorzej.
Podchodzimy do lądowania, za ogrodzeniem widać slumsy:
Az szkoda robić fotki, widoczność słabiutka:
Lotnisko tak jakby wiecznie w budowie i nic nie skończone, kilka B747 oraz B777 rozebranych na częsci, kilkanaście A320, B737 Air India, Jet Airways, Kingfisher pod rękawami, pod terminalem cargo B747 UPS, MD-11 Fedex, itp.
Ponieważ za 10 godzin lecę do Hongkongu to nie było sensu wyrabiać hinduskiej wizy. Siedzę w klimatyzowanej strefie tranzytowej, ważne, że jest wifi i czystość.
Tego chyba jeszcze nie było - relacja 'na żywo' to super pomysł
czekamy na więcej i powodzenia w dalszej podróży! trzymaj się!![]()
czekam na więcej!!
jak na razie rozkręca się jak fajny serial![]()
Pozazdrościć podróży!
Powodzenia!
I tak jak reszta - czekam na więcej![]()
Coś nie mogę zasnąć na lotnisku, ale w końcu zwali mnie z nóg podczas lotu do Hongkongu...
W terminalu jest trochę sklepów, KFC i Burger King. Za typowy meal z Burger Kinga wychodzi ok 2 euro. Ale na pokładzie Kingfisher tak się najadłem, że nadal nie jestem głodny. Teraz napiszę coś o wizach:
Hindusom jest bardzo trudno dostać wizę do UK, Anglicy są w ich przypadku wyjątkowo biurokratyczni, tak samo robią z pozostałymi z Azji czy Afryki.
Hindusi muszą mieć wizy nawet do Pakistanu, Hongkongu, Korei, Japonii, Singapuru, itp...
Hindusi wymagają wiz od chyba wszystkich w Europie, nawet od Anglików. Na Heathrow Anglicy pytali wszystkich wsiadających, czy lecą do Indii. Jak tak, to sprawdzali hinduskie wizy w paszportach. Nie ma możliwości załatwienia wizy na lotnisku.
Tu jest ciekawa strona o paszportach i wizach. Polski paszport jest całkiem wysoko, chociaż tu jesteśmy równi z Księstwem Liechtenstein:
Passport ranking
A ruch wewnątrz strefy tranzytowej niewielki, nie ma tłumów przelewających się jak na Stansted czy Heathrow. Nawet nie wiem, w którym terminalu jestem
Chyba będzie lot do jakiegoś kraju arabskiego, coraz więcej kobiet ubranych na czarno z zasłoniętymi twarzami. Jedna z nich na twarzy ma jakąs dziwną maskę, taka jakby kratka na ustach, jakieś dziwne okulary. Wygląda dosłownie jak....Darth Vader !
Ciekawe czy tez tak samo oddycha ?
Białych można policzyć na palcach jednej reki. Jesli już są, to tylko idą dalej. Jestem teraz mniejszością rasowo-narodową
Co ciekawe, nie widzę wśród Hindusów osób otyłych.
O, pokazał się biały, włączył laptopa i gada chyba na Skype, chyba Australijczyk. Nie jestem już jedynym na hali
Słońce słabo przebija się przez smog, takie żółtawe. EL-Al jak stał tak stoi, co chwilę coś startuje, kołuje, głównie loty krajowe na B737, A320, ATR72. Ok 500m ode mnie, zaraz za siatką, widać osiedle slumsów. Tam też ruch niewielki. Na razie nie udało mi się wypatrzeć świętych krów, słoni oraz szczurów. Jest 18:00 czasu lokalnego
Takiej formy relacji z podróży jeszcze nie było. Gratuluję zapału i życzę udanej wycieczki.Tak jak wszyscy czekam na więcej. PS: Ile dni będziesz w HK? Tak na marginesie pozdrów Kai Tak ode mnie.
![]()
No Irek finezyjnie to przedstawiasz. Dawaju więcej zdjęć. No i czekam na obiecaną kartkę
Канон четыреста пятьдесят, 1200 миллиметрах
Твое DŚ
Nareszcie na tablicy ukazał się mój lot do HKG, pstryknąłem komórką, coś tam widać:
Ponieważ mam jeszcze 3h i zgłodniałem, postanowiłem coś zjeść. Podszedłem do kantoru z 5 funtami i pytam się, ile dostanę.
Ten mi odpowiada, że w strefie tranzytowej nie ma mozliwości zamiany waluty obcej na indyjskie rupie. No to ja tłumaczę mu, że chce kupić coś w KFC i wypić, bo jestem głodny jak ci w slumsach za lotniskiem ! "Nie ma możliwości, trzeba było zamienić przed kontrolą paszportową."
No to ja mówię mu, ze wcale nie byłem tam, mam tu przesiadkę i za 3h lecę dalej.
"Przykro mi, nic na to nie poradzę"
Za mną stał facet z paszportem Iranu, chciał wymienić rupie na Dolary USA. No i wtedy zobaczyłem cała biurokrację:
"Paszport, karta pokładowa i wpisać adres w tabelkę"
Potem włożył ten paszport w czytnik i wydrukował rachunek długi na co najmniej pół metra, skserował stronę z paszportu oraz kartę pokładową, postawił kilka pieczątek, z szuflady wyjął dolary i zaczął liczyć. Tak biurokratyczna obsługa jednego klienta trwała chyba 5 minut !
A ja odszedłem głodny....
ale za 3 godziny najem się do syta !
Aha, coś jeszcze zauważyłem, coś polskiego
W strefie tranzytowej brakuje: Prysznica oraz...bankomatu !
Mam nadzieje, że w HKG będzie bez problemów, będę tam cały tydzień
Chyba już nie dam rady złapać wifi, aby napisać jakim Kingfisher lecę.
Rewelacyjna relacjaszkoda tylko że na radarze nie można śledzić lotu HKG. Czekamy na kolejne wiadomości.
canon sx110 + 10x optyczny wspomagany 40 cyfrowy :))
Po ponad 5 godzinach lotu wylądowałem w Hongkongu. Leciałem A330 VT-VJL. Lot bez problemów. Siedziałem na środku, miałem aż 3 wolne siedzenia obok, więc położyłem się i odespałem nieprzespaną noc.
Lotnisko w Hongkongu duże, czyste, zrobione z rozmachem: marmury, szkło, aluminium, przestrzenne. Dziesiątki B747, najwięcej Cathay Pacific. Kilka Malaysia, Air China, JAL, ANA. Długimi korytarzami idzie się kilkanaście minut:
Potem jedzie się kolejką, schodami ruchomymi i w końcu stoi się w kolejce do immigration .Kilku turystów z Holandii, Francji, Australii, Anglii.
Chinka wzięła mój paszport, zapytała skąd przyleciałem i wstawiła pieczątki:
Odebrałem bagaż i ruszyłem na główną halę. Najpierw kasa, szukam bankomatów. Jeden coś zepsuty, więc poszedłem na górę. HSBC, bez problemu przyjąl kartę VISA i wybrałem 1000 dolarów, czyli 100 euro.
W Hongkongu kilka banków wydaje swoje banknoty, tak jak Bank Szkocji.
Z tyłu banknotu jest lotnisko w Hongkongu
Ok, czas ruszyć na miasto, ale najpierw coś zjem. Temp chyba 12-14C, pochmurno, słaba widoczność, mglisto.
Genialna relacja się nam zapowiadaCzekamy na więcej , i ogrom fotek po powrocie
![]()
I już jestem w moim pokoju w hostelu. Będę tu do końca, do nastepnego piątku. Pokoik mały, na 8 piętrze, ale po co przepłacać za gwiazdki i metry kwadratowe ?
Wychodzi coś 200 euro za 7 dni. Widok ładny, wprost na zatłoczoną ulicę. Na dole dużo sklepów, lokali, fastfoodów, itp.
Na google maps:
Hong Kong - Mapy Google
Street View dokładnie pokazuje ulicę, widać szyld hostelu: Lee Garden Guest House, należy upuścić ikonkę na 16 Cameron Road.
Łóżko mam, lcd tv 20 cali, uniwersalne gniazdko 230V też. No i pogoda ładnie się zapowiada.
Oto jeszcze ciepła fotka z mojego Canona 60D, obiektyw 10-22mm:
EXIF powinien być widoczny, nie przestawiałem zegarka w aparacie, więc czas angielski.
Co chwile taksiarzom puszczają nerwy i rozlega się kanonada klaksonów
Aha, rejestracje są w stylu UK, białe z przodu, żółte z tyłu, 2 litery + 4 cyfry.
Ostatnio edytowane przez NCC-1701D ; 14-01-2011 o 04:52 Powód: aktualizacja
Zakładki