# WF922 z plusem
To jest opis (skrócona wersja angielskiego oryginału - odnośniki na końcu) najbardziej
ekscytującego lotu w moim życiu. Na przełomie marca i kwietnia 2010 wybrałem się
do krainy lokalnie zwanej 'Nordreisa', czyli wschodniej części regionu Troms, w połowie
drogi między Tromso' a Altą. W pierwszym mieście byłem już kilka razy, w tym zimą.
Doleciałem tam bez emocji SAS-em, po czym miałem lecieć dalej Widero'e. Rzadko
kiedy zdarza się trafić na słoneczną pogodę akurat w trakcie lotu. Zwłaszcza zimą na
północnym wybrzeżu Norwegii graniczy to z cudem jeśli się rezerwuje na miesiące
wcześniej.
MAPA
Tym razem się udało. Nie spodziewałem się jednak, że po kilkunastu z plusem
zdjęciach zrobionych w trakcie pętli wokół wyspy Tromso'ya spotka mnie coś, o
czym do tamtej pory mogłem tylko pomarzyć. Widząc jak trzaskam zdjęcia jedno za
drugim, stewardessa podeszła do mnie, i zapytała mnie czy nie chciałbym
pofotografować z kokpitu. Zatkało mnie. No co też za pytanie! Zapytała pilota,
dostała zgodę, i tak znalazłem się w kokpicie. Pierwszy raz, być może też
ostatni, ale do zapamiętania na całe życie.
Tromso' Lufthavn, WF DHC-8 300
Tromso' Lufthavn, ATC
Tromso'ya
Kokpit malusieńki i ciasny, zaś ja osobnikiem jestem cokolwiek zauważalnym,
zwłaszcza w kurtce polarowej, nie wiedziałem więc co ze sobą zrobić.
Przyklęknąłem więc na przegródce pomiędzy kapitanem a pierwszym oficerem,
która przejęła stery. Posłuchałem instrukcji, jak rozłożyć siedzonko, założyłem
słuchawki, stewardesa drzwi zamknęła i jedziemy. Zgłupiałem zupełnie i nie
wiedziałem jak się zachować. Najchętniej siedziałbym tam z otwartymi ustami
Krótka rozmowa z pilotem, spojrzenia ukradkiem na sporo wyższą ode mnie panią
pilot (na zdjęciu) z blond włosami spiętymi z tyłu. Nic, tylko wzdychać.
Nieszczęścia mówią trójkami chodzą. Ale jak sypnie przeciwieństwo, to czasem
małego człowieka może i zasypać...
Lyngsalpane
Pilot
Nadlatujemy nad półwysep Lyngen i zaczynają się Alpy Lyngeńskie (norw.
Lyngsalpane, choć to tylko jeden z wariantów nazewnictwa. Drugi widać na
załączonej mapce). Łaziłem po tych górach w sierpniu 2008 roku. Po części
zlodowacone, ostre, tatrzańskie. Oboje pilotów wyjaśnia mi, nad czym lecę.
Ponieważ teren znałem dobrze, sam zacząłem im pokazywać formacje skalne,
ściany, lodowce, i szczyty. Przyznałem się, że byłem już w Lyngsalpane, i
odpowiadam na pytanie, że nie, nie jestem częstym lataczem Widero'e mimo
kilkudziesięciu odbytych z nimi lotów. Ani też SAS-u częstym nie jestem, ale
tak, ogólnie rzecz biorąc często latam, a specjalnie się wybrałem do So'rkjosen
żeby się zimą przelecieć nad Alpami Lyngeńskimi. Pilot odpowiada, że w taką
wyjątkowo cudną pogodę jak tego dnia, i na tak krótkim locie aż się prosi, żeby
się pilotowymi widokami z kimś podzielić. Mówię, że jestem w siódmym niebie.
Niebie zimowo arktycznym, a słonecznym. Żyć, nie umierać.
Rotsundet
Ulo'ya
Wschodnie ściany Lyngsalpane opadają do fjordu Lyngen jak ucięte nożem. Trasa
krótka, Alpy przecinamy w poprzek, Lyngen się kończy, i skręcamy lekko na
północ, omijając wyżyny Nordreisy, i lecąc wąskim korytarzem między lądem
stałym i wyspą Ulo'ya. Wydaje się, że można ręką sięgnąć po skały tej górzystej
wyspy. Już nic nie mówię, trzaskam zdjęcia jak dziki osioł. Pani pilot się
śmieje, kapitan z nogami w górze. Czad totalny. Skręcamy ostro na południe i
rozpoczyna się podejście do lądowania. Prosto z zatoki na pas startowy (na
zdjęciu). Zabawy się kończą. Ja milczę, pochylam się do przodu, prawie
przyklejając się do szyby i trzaskam jak umiem najszybciej. Pilot rozmawia z
wieżą, jak się domyślam. Kilka słów zaledwie. Pani pilot pilotuje jedną ręką,
jak zabawką. Z wrażenia aż jej zdjęcie zrobiłem Ja się na tym wszystkim nie
znam, ale z horrorów wydawało mi się, że to więcej pracy wymaga. Tak to jest,
jak się za dużo ogląda filmów typu "2012" :] Ot i zwykły zjadacz kart pokładowych
w kokpicie, ale za to szczęśliwy.
Pani pilot
So'rkjosen Lufthavn
So'rkjosen Lufthavn
Wylądowaliśmy. Śmieją się teraz ze mnie oboje. Kapitan mówi, że miał nadzieję
porozmawiać z pasażerem, a tu się taki maszyno-strzelacz fotograficzny trafił.
No cóż, jedyna moja okazja Wygramoliłem się stamtąd z trudem. Kłaniam się do
pasa, podajemy ręce i mnie nie ma. W połowie drogi do nano-terminalu wracam
się. Zapomniałem dekielka od aparatu. Teraz się nawet stewardessa śmieje.
Podskakując co chwila od tej całej adrenaliny doskakałem jakoś do terminalu,
gdzie niecierpliwie czekają następni, w drodze do Hammerfest. Pomachałem
jeszcze pilotom, opóźniając łącznie następny lot o minutę. Teraz już wiadomo,
czyja to wina, że loty są opóźnione
So'rkjosen Lufthavn, terminal
Tej nocy spać nie mogłem do późna. Leżąc do połowy zakopany w jamie śnieźnej
zorzę polarną pierwszy raz w życiu widziałem, ale zdjęcia mi nie wyszły. Jak
już zasnąłem, śniła mi się pani pilot i rozsłonecznione Alpy Lyngeńskie...
-----
Pełna relacja po angielsku i wszystkie zdjęcia są na moim serwerze (miniaturki podlinkowane do większych wersji 1680x1050):
1. LOT TROMSO'-SO'RKJOSEN, 118 zdjęć
2. NORDREISA, 65 zdjęć
Kilkoma zdjęciami wsparłem też angielską Wiki(p|m)edię. Enjoy
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Oj, brakowało Twoich wpisów, brakowało! Świetne !
Jak zwykle, szału można dostać z tymi darmowymi wklejoserwerami. Część się już nie pokazuje. Pozmieniałem permissions, może da się zassać bezpośrednio ode mnie. Edytować wpisu już nie mogę. Test:
Najprawdopodobniej dla serwera byłeś nierozróżnialny od wrażego robota Napiszę pryw. wiadomość i rozwiążemy to jakoś...
Tusen takkZamieszczone przez raffij
Namsos? Mnie jak na razie się to jeszcze nie przydarzyło.Zamieszczone przez gryni
(to jest ogólna rada) Spróbuj np. innej przeglądarki. Jak dalej nie działa, napisz proszę wiadomość prywatną...Zamieszczone przez grucha_e46
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Tak mi się właśnie wydawało, że kiedyś pisałeś o wizycie w Tro'ndelag. Prawie trafiłem
Nieźle. Jest szansa na zdjęcie?Poszły iskry z piast podwozia. Namsos też zaliczyłem, ale poszło gładziutko.
Tak. Im mniejsze, tym ciekawsze... Na niektórych jest jak podczas wizyty o rodziny/przyjaciół - zwłaszcza w Finnmark...Generalnie małe norweskie lotniska są warte zwiedzenia.
Tak, drewniane chatki, w których Mikołaj moczy nogi przy piecuA klimat na nich panujący to już inna bajka.
Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll
Zakładki