Pokaż wyniki od 1 do 11 z 11

Wątek: WAW-RZE-WAW

  1. #1

    Dołączył
    Jan 2010
    Mieszka w
    warszawa

    Domyślnie WAW-RZE-WAW


    Polecamy

    Witam wszystkich forumowiczów, a szczególnie jedną tak miłą Panią, która wie o kim mowa :-)

    Po poprzednim rejsie do Krakowa z moją siostrą i jej kolegą z pracy, pomimo, że nie lubią wycieczek jako takich, sam lot zrobił na nich ogromne wrażenie Już następnego z ich polecenia szukałem jakichś ciekawych propozycji na stronie LOT-u. Nie zajęło to wiele czasu. Po dwóch dniach mieliśmy już rezerwacje na lot Warszawa-Rzeszów-Warszawa. Cena 145 zł i 50 gr w obie strony na 1 października (sobota).

    Wylot z Warszawy, godz. 7.40. O szóstej rano umówieni dzień wcześniej spotykamy się pod hotelem Sobieskim na pl. Zawiszy. Stąd świeżo zakupionych samochodem kolegi siostry, pojechaliśmy w okolice ul. 17 stycznia i tam samochód czekał na nasz powrót. Do Terminalu dotarliśmy o 6.30, odprawa biletowa przy stanowiskach 241 i 242, wydruk kart pokładowych w obie strony i udaliśmy się do kontroli bezpieczeństwa. Kiedy siostra i jej kolega poprosili o zdjęcie, zza pleców usłyszałem głos: ,,Nie wolno robić zdjęć!!!!" Odkąd?????? Jakiś chyba nadgorliwy służbista.
    Kontrola bezpieczeństwa bardzo sprawna, w kolejce 3 osoby. Zgrzyt - siostrze kazano zdjąć buty, a że to osoba wybuchowa, nie omieszkała powiedzieć im co o nich sądzi. Tym bardziej, że jej kolega bez problemu przeniósł zapalniczkę z gazem i scyzoryk, z którym się nie rozstaje.

    Do odlotu pozostała godzina, którą wypełniliśmy chodząc, a niekiedy próbując jechać ruchomymi chodnikami. Niestety, działał tylko jeden. Reszta była nieruchoma w obu kierunkach. Kiedy usiedliśmy przy bramce nr 30 samolot Embraer 170 SP-LIL stał przy rękawie. Przed siódmą rano, przyszła załoga i udała się do samolotu, który już wcześniej był obsługiwany przez wszystkie niezbędne służby. O godz. 7.20 rozpoczął się boarding, po pięciu minutach wszyscy siedzieli na swoich miejscach. Na pokładzie niewiele osób, ale m.in. jeden z bardziej znanych dziennikarzy prywatnej telewizji. Kołowanie do pasa 29, tak pięknie odremontowanego, pomalowanego, przy siatce na ul Wirażowej troje obserwujących z aparatami, i start bez zatrzymywania. Załoga bardzo uprzejma, uśmiechnięta, bardzo miły lot.

    Godz. 6.45. Pusty pirs centralny

    Embraer 175 SP-LIL - w otoczeniu odpowiednich służb lotniskowych

    Boarding. Pan w jasnej koszuli, dziennikarz prywatnej telewizji

    Tuż przed wejściem na pokład

    Nasza trójka, już na swoich miejscach

    Dwa rękawy dalej - Boeing 767 SP-LPB (jeśli dobrze pamiętam)

    W trakcie rejsu, jak zwykle odezwał się Kapitan informując o wysokości lotu - 7200 metrów, prędkości - 700 km/h, pozostałym czasie do lądowania 20 minut. Lot bardzo bardzo spokojny, bez najmniejszych turbulencji, przy bezchmurnym niebie i ze wspaniałą widocznością.
    Lądowanie spokojne, i długie kołowanie po pasie startowym na stanowisko postojowe. W Rzeszowie trwa budowa nowego Terminalu, ten obecny pamięta z pewnością lata 80-te a może i wcześniejsze. Może się mylę, w Rzeszowie nie byłem nigdy wcześniej.

    Nowy Terminal w budowie

    Jeden z najpiękniejszych widoków na świecie

    Jeśli chodzi o sam Rzeszów. Moje towarzystwo, jak już wspomniałem, nie jest zainteresowanie zwiedzaniem. Kolega siostry - wiecznie głodny człowiek szukał jakiegoś punktu gastronomicznego. Siostra, która chodzić nie lubi, chętnie przysiadła się odpocząć po ,,niezwykle długim spacerze" od przystanku autobusowego do restauracji dworcowej. Odległość dzieląca te punkty - to 100 metrów. Zostawiłem ich, a sam poszedłem ustalić na przystanek autobusowy najbardziej optymalną godzinę powrotu na lotnisko. Kiedy najedzeni i wypoczęci wyszli z restauracji dworcowej, poszliśmy zobaczyć rzeszowską Starówkę. Bardzo ładna, odrestaurowana, zadbana, polecam.

    Jedna z uliczek prowadzących na Starówkę

    Rzeszowska Starówka

    Odlana z brązu figura Tadeusza Nalepy, który ukończył tu Szkołę Muzyczną.

    Godz. 12 - czas powrotu na lotnisko Jasionka. Autobus - Linia Specjalna - jeździ wg rozkładu przylotów i startów cena 8 zł od osoby, po 30 minutach byliśmy na miejscu.
    Na lotnisku przywitał nas dość silny wiatr, który nabrał mocy od rana. Spostrzegliśmy spadochroniarzy, którzy tego dnia wykonywali skoki, nic nie zapowiadało nieszczęścia.
    W związku z tym, że karty pokładowe mieliśmy wydrukowane, poszliśmy od razu do kontroli bezpieczeństwa. Tym razem buty siostry nie zapiszczały, na szczęście dla pracowników lotniska. Pierwsze kroki moich współpodróżników to sklep z jedzeniem i krzesełka aby odpocząć. W międzyczasie wylądował samolot Lufthansy z Frankfurtu i chwilę później rozpoczął się boarding. Pomimo wyświetlonego na ekranie napisu, o rejsie do Frankfurtu, jedna Pani przez nieuwagę poszła do bramki, myśląc, że to rejs do Warszawy. Co ciekawe, pracownicy - nie zauważyli na jej karcie pokładowej, że pośpieszyła się zanadto i wypuścili ją. Po chwili wróciła zdenerwowana, a tych dwoje Panów z obsługi zaproszono gdzieś na ustronne miejsce chyba na ostrzejszą rozmowę. Kiedy drzwi bramki zamknięto - o godz. 13.28, nagle po drugiej stronie pasa startowego pojawił się jakiś kurz, albo dym. Po chwili - wyjechały jednostki lotniskowej straży pożarnej. Wyglądało to albo na ćwiczenia, albo jakiś samolot awaryjnie podchodzący do lądowania. Po chwili bramkę otworzono i udaliśmy się do samolotu. Tym razem ATR-72 SP-LFE. Już przy wejściu po schodkach widać, że to wiekowy samolocik. Bardzo brudna obudowa silnika, widać ząb czasu. W środku - podobnie. Ja pamiętam pierwszy rejs ATR-ką w latach, kiedy zastąpiły Antonowy An-24. Były takie pachnące, czyste, świeże. Lata świetności ten samolocik ma już chyba za sobą. Zbliżając się do samolotu widzieliśmy jakąś akcję po drugiej stronie pasu startowego. Nie przypuszczaliśmy, że na naszych oczach ratują tam skoczka, który 2 godziny później zmarł w szpitalu. Straszna tragedia......

    Tym razem samolot pełny. Na pokładzie bardzo młody steward i w podobnym wieku stewardessa. Ich miny, wskazywały na totalną niechęć do tej pracy. Ja byłem przekonany, że to praca ich marzeń, dla wybrańców, ale wczoraj otworzyła mi oczy Pani, o której wspomniałem na samym początku, i którą serdecznie pozdrawiam. Na pokładzie - tym razem poseł obecnej kadencji, dezerter z PiS, obecnie PJN.

    Terminal lotniska Rzeszów - Jasionka

    Frankfurt odprawiony. Za chwilę odprawa do Warszawy. Bramka nr 1

    ATR-72 SP-LFE. Staruszek - świat

    Na pokładzie, ostatni pasażerowie zajmujący miejsca

    Tuż przed uruchomieniem silnika

    Tym razem rejs nie tak miły jak do Rzeszowa. Naburmuszona załoga pokładowa poinformowała, że czas lotu - to 50 minut. Kapitan nie odezwał się ani razu, cisza. Mina, z jaką podawane były batoniki - to groza. Jak w podmiejskim PKS-ie. Pierwszy raz widziałem takie nastawienie do pracy. Znudzeni, zniechęceni. Kolega siostry - skromny i miły człowiek - ubrany na ,,luzie", nie jak biznesmen, został bardzo nieciekawie potraktowany. Stewardessa zabierając kubeczki, zwróciła się do niego słowami, które nigdy nie powinny paść do klienta. Nie wiem, czy on i siostra zostawią tą sprawę i zapomną. Bardzo, bardzo nieładnie.

    Start samolotu ATR - nie tak piękny jak odrzutowców. Nieco wolniejszy, słabsze jakby przyśpieszenie, ale mi i tak się podoba, jak wszystko to co z lotnictwem związane. Zaraz po starcie - dał się we znaki ten wiatr, który przywitał nas na lotnisku w Rzeszowie. Pohuśtało całkiem przyzwoicie przez kilka minut. Ale chwilę później lot ustabilizował się, i szybko wyłączono sygnalizację ,,zapiąć pasy".
    Po drodze pojawiały się chmurki, raz mniejsze, innym razem większe.

    Wspomniane chmurki - mniejsze -

    - i większe.

    Przelot - spokojny, turbulencje zaczęły się przed lądowaniem. Wyraźnie czuć było znoszenie samolotu, gwałtowniejsze opadanie, a kilka razy odnieśliśmy wrażenie, że lądowanie zostało przerwane, bo samolot wyraźnie nabierał wysokości. Musiał być chyba naprawdę niezły wiatr, skoro tak przenosiło samolocik z miejsca na miejsce.

    Podejście w Warszawie od południa na pas 15, a samo przyziemienie dość twarde z odbiciem i ponownym przyziemieniem.
    Kolejny piękny lot i piękne wspomnienia.

    Po wylądowaniu w Warszawie.

    pozdrawiam wszystkich serdecznie
    następna wycieczka - 11 listopada (piątek) - Warszawa-Kraków-Warszawa.

    robertkuch
    Warszawa

  2. #2
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch Zobacz posta

    Dwa rękawy dalej - Boeing 767 SP-LPB (jeśli dobrze pamiętam)
    Warszawa
    Jest to Embraer 195 SP-LNA
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  3. #3

    Dołączył
    Jan 2010
    Mieszka w
    warszawa

    Domyślnie

    Oczywiście, że tak. Boeing stał z drugiej strony, a ja nie to zdjęcie wkleiłem. Dzięki za korektę.
    pozdrawiam
    robertkuch

  4. #4
    Awatar d2jmr

    Dołączył
    Apr 2009
    Mieszka w
    KRK

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch
    Bardzo brudna obudowa silnika, widać ząb czasu.
    Wybacz, jak dla mnie piszesz dość infantylnie - gimnazjum?

    Chociaż..
    Cytat Zamieszczone przez robertkuch
    Ja pamiętam pierwszy rejs ATR-ką w latach, kiedy zastąpiły Antonowy An-24.
    może jednak nie gimnazjum.

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch
    Stewardessa zabierając kubeczki, zwróciła się do niego słowami, które nigdy nie powinny paść do klienta. Nie wiem, czy on i siostra zostawią tą sprawę i zapomną. Bardzo, bardzo nieładnie.
    Bardzo, bardzo nieładnie))

    Zdradź, proszę, co to za słowa

  5. #5

    Dołączył
    Dec 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch Zobacz posta
    Bardzo brudna obudowa silnika, widać ząb czasu.
    Chyba dokładnie wiesz od czego to jest, a nie raczej od wieku.

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch Zobacz posta
    Kiedy siostra i jej kolega poprosili o zdjęcie, zza pleców usłyszałem głos: ,,Nie wolno robić zdjęć!!!!" Odkąd?????? Jakiś chyba nadgorliwy służbista.
    i bardzo dobrze, więc aby dyskutować należy najpierw znać obowiązujące w PL akty prawne!

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch Zobacz posta
    Niestety, działał tylko jeden. Reszta była nieruchoma w obu kierunkach.
    Chodniki w tej cześci poru deaktywuja sie po jakimś czasie nieużywania, wystarczy stanąć na początku i chodnik uruchamia sie ponownie.

    Dość krótki pobyt, nie za krótki ? w sobote też miałem krótki, lecz 7h wypad z LOT'em POZ-KRK

  6. #6
    Awatar SkyGuy

    Dołączył
    Jan 2011
    Mieszka w
    Berlin, Germany, Germany

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez robertkuch Zobacz posta

    Kontrola bezpieczeństwa bardzo sprawna, w kolejce 3 osoby. Zgrzyt - siostrze kazano zdjąć buty, a że to osoba wybuchowa, nie omieszkała powiedzieć im co o nich sądzi. Tym bardziej, że jej kolega bez problemu przeniósł zapalniczkę z gazem i scyzoryk, z którym się nie rozstaje.
    Mozesz powiedziec siostrze, ze nawet jak jest osoba wybuchowa to raczej na lotnisku by powstrzymywala nerwy, nawet jak cos takiego ma miejsce. Moja dobra kolezanka kiedys (co prawda w USA) zrobila wyladowanie nerwow jak kazali zdjac jej buty i dalej bylo juz dla niej bardzo nieprzyjemnie.....
    W ogole to maly, fajny wypadzik i milo sie go czytalo, choc momentami ma sie wrazenie, ze szukasz wszedzie dziury w calym

  7. #7
    Awatar mateusz_95

    Dołączył
    Aug 2008
    Mieszka w
    Kielce EPKA

    Domyślnie

    To sie nazywa polska mentalność a nie wybuchowość. Leciałem ostatnio z Liverpoolu do PL i tam każdy musi zdjąć buty i nie ma przeproś i jakoś nigdy nikt nie robi z tego problemu a u nas poproszą cię żebyś zdjął buty i od razu wielki problem.

  8. #8
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    Byłem dziś - KRK-WAW-RZE-WAW-KRK. I po pierwsze: mam takie same zdjęcia (+ wielka PIPA), po drugie: w RZE jako jedynym porcie na całej trasie kontrola sprawdziła mi dowód (a już myślałem, że może za mnie ktoś polecieć).Po trzecie Luftwaffe + LOT i terminal pełny (nie wyobrażam tam sobie 189 ludzi z Ryana)
    Ja dolot do RZE na Embraer 175 SP-LIK - i przy lądowaniu 2 racetracki poczynił zanim wylądował - ale nie dlatego, że coś lądowało tylko wyszedł z chmur za wysoko - zniżał cały czas na speedbake'ach (kiedyś na loci do KRK podsłuchałem, że to jest ukłon CPT w kierunku załogi, żeby zdążyła zrobić serwis). Polecam na krótki wypad na mileage run (ach lotem KRK-WAW pyknąłem FLT - oczywiście pojawi się w środę najwcześniej).
    Pitterek

  9. #9
    ModTeam
    Awatar STYRO

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPRZ/RZE

    Domyślnie

    Powiem tak: duzo pisania, a malo tresci.

    - pan z TVN. Jak juz piszesz o znanym dziennikarzu na pokladzie, to nic sie nie stanie jesli napiszesz kto to byl...
    - jak juz piszesz o tajemniczej pani, to warto byloby rozwinac ta historie.
    - zachowanie stewy - zupelnie nie rozumiem dlaczego piszesz o czyms a pozniej tego nie rozwijasz. Ja i nie tlko ja chetnie dowiem sie jak cala ta sprawa wygladala, bo za stary jestem i nie chce mi sie wszystkiego domyslac.

    Na moj gust brakuje tez szerszej relacji z miasta. Czy dobrze zrozumialem, ze w samym Rzeszowie spedziles tylko 3 godziny?

    Cytat Zamieszczone przez pitterek Zobacz posta
    Byłem dziś - KRK-WAW-RZE-WAW-KRK. I po pierwsze: mam takie same zdjęcia (+ wielka PIPA), po drugie: w RZE jako jedynym porcie na całej trasie kontrola sprawdziła mi dowód (a już myślałem, że może za mnie ktoś polecieć).Po trzecie Luftwaffe + LOT i terminal pełny (nie wyobrażam tam sobie 189 ludzi z Ryana)
    Ja dolot do RZE na Embraer 175 SP-LIK - i przy lądowaniu 2 racetracki poczynił zanim wylądował - ale nie dlatego, że coś lądowało tylko wyszedł z chmur za wysoko - zniżał cały czas na speedbake'ach (kiedyś na loci do KRK podsłuchałem, że to jest ukłon CPT w kierunku załogi, żeby zdążyła zrobić serwis). Polecam na krótki wypad na mileage run (ach lotem KRK-WAW pyknąłem FLT - oczywiście pojawi się w środę najwcześniej).
    Bardzo chetnie przeczytam obszerna relacje z podrozy, ze zdjeciami (koniecznie fotka Wielkiej!)
    Ostatnio edytowane przez STYRO ; 09-10-2011 o 17:27
    Pozdrawiam
    STYRO

    LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...

  10. #10
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    STYRO: Zachęciłeś mnie , napiszę na boku i przeczytam sto razy zanim tu umieszczę :P - wyżej o FTL mi chodziło
    Dodam jeszcze na szybko, że kierowca autobusu, którego zagadnąłem o Wielką ... opowiedział mi podczas drogi do centrum i na lotnisko historię "jak się to wszystko kręci" w Rzeszowie. Bardzo miły Pan A ja miałem wycieczkę z przewodnikiem ... Leciał ze mną Jan Nowicki do RZE no i w locie powrotnym spotkałem conajmniej 3 osoby, które przyleciały ze mną z WAW, co upewniło mnie w przekonaniu, że moja lepsza połowa mija się z prawdą mówiąc że jestem pie...nięty (jak dowiedziała się, że wykonam 4 przeloty aby pobyć 3h w Rzeszowie) - no i oczywiście autor sprawozdania też jest też jest na to dowodem (a ja tylko chciałem sobie zdobyć FTL przed lotem KTW-FRA-DUB - 15.10, aby na 7,5 h przesiadce we FRA posadzić doopsko w business lounge we FRA na locie powrotnym - chociaż mam świadomość, że będę musiał się nakombinować aby otrzymać potwierdzenie statusu przed odlotem)
    Pitterek

  11. #11
    ModTeam
    Awatar STYRO

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPRZ/RZE

    Domyślnie


    Polecamy

    Napisz na boku i od raz wrzucaj - tylko takie sa najlepsze Juz sie nie moge doczekac tyh opowiesci i tego co opowiadal Ci kierowca w Rzeszowie.
    Pozdrawiam
    STYRO

    LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...


Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •