Witam wszystkich !
Moja podróż zaczęła się od niespodzianek, w pewnym momencie przeraziłem się poważnie.
Do Londynu dojechałem ok 23:00 na stacje King's Cross i tam wsiadłem w metro, linia Picadilly, wprost na Heathrow.
Śnieg sypał już od dobrych kilku godzin, ale było to zaledwie ok 10 cm. Mniej więcej w połowie trasy z głośników w wagonach było słychać zapowiedzi, że z powodu opadów śniegu pociągi dojeżdżają tylko do Northfields. Po ponad godzinie powolnej jazdy dojechałem tam i faktycznie, pełno składów stało pustych. Tłumy ludzi na zewnątrz, wszyscy próbowali dostać się do jakiegokolwiek autobusu czy złapać taxi. Ale żadna linia autobusowa nawet nie zbliża się do lotniska, a taksówek zero. Kilkaset metrów dalej w biurze taxi wisiała notka: No cabs for 2 hours !
Przed biurem stało dwóch młodych Amerykanów, jeden z Chicago drugi z Miami. Też chcieli dostać się na Heathrow, ale do hotelu Sheraton. Wg google maps do lotniska było 12 km. Postanowiliśmy ruszyć pieszo i przy okazji złapać taksówkę.
W najgorszym wypadku zajęłoby to tam 3-4 godziny. Dodatkowo mam torbę, taka miękką, na kółkach. Ale ciągnięcie tego po 10 cm śniegu było udręką. Odczepiłem dłuższy pasek z jednej strony i torba była leżała teraz poziomo, i ciągnęło się zupełnie jak sanki. Po ok 15 minutach jeden z Amerykanów zobaczył typową londyńską taksówkę, machnął ręką i odetchnęliśmy z ulgą.
Cieszyliśmy się jak rozbitkowie na pustyni: Już minęła 2:00 w nocy, śnieg nadal sypał a my brnęliśmy w coraz to głębszym śniegu.
Podzieliliśmy się kosztami, oni wysiedli pod Sheratonem, a ja przy samym terminalu nr 4.
W międzyczasie wyczytałem, że 30% lotów na niedzielę będzie odwołanych, więc bałem sie o mój.
Jak tylko wpadłem do terminalu pobiegłem pod duże ekrany i szybko znalazłem mój: JEST, NIE SKASOWALI !!!
Sam taksówkarz też wyskoczył zobaczyć, bo w radiu zapowiadali, że będą odwołane loty.
Pogratulował mi i życzył wszystkiego najlepszego w podróży.
W tej chwili robi się jasno, siedzę w nowym i cieplutkim terminalu, przy stoliku, mam gniazdka 230V i modem z kartą o2.
Trochę nasypało przez tę noc, wszystko białe dookoła.
Na razie mam tylko jedna fotkę i to z komórki, pierwsza chwila ulgi:
http://img576.imageshack.us/img576/724/imag0293f.jpg
Mój to ten po prawej na środku, Brunei via Dubai, 10:10 !