Pokaż wyniki od 1 do 16 z 16
Like Tree10Likes
  • 3 Post By Pavulon_
  • 4 Post By Pavulon_
  • 2 Post By Pavulon_
  • 1 Post By Pavulon_

Wątek: WAW-ODS-WAW

  1. #1
    Awatar Pavulon_

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie WAW-ODS-WAW


    Polecamy

    witam wszystkich !

    Jako że jestem tu od niedawna wypadałoby zapodać krótką relację z jakiegoś wypadu. Z racji tego że akurat na takim jestem to będzie to właśnie krótka wycieczka do naszych sąsiadów na Ukrainę a konkretniej do Odessy.

    Bilety WAW-ODS-WAW kupione dwa/trzy tygodnie temu podczas szalonej środy, koszt dla dwóch osób + infant 533 PLN. Czemu Odessa ? Jedyny powód to oczywiście bilety w dobrej cenie i chęć latania wszędzie gdzie się da Połączenie POZ-WAW nie do końca nam pasowało więc do WAW dostarliśmy się pociągiem o 6.30 i na Okęciu byliśmy około 10.00. Warszawskie lotnisko o poranku 1 marca bardzo ruchliwe, mnóstwo paxów. Check in zaliczyłem przez internet, także w WAW zrzuciłem tylko jedną torbę. Z racji tego że osatnio jezdzimy z naszą młodą to wózek i inne gadżety są niestety nieodzowne a to sprawia że dwie carry-on to już dużo stąd jedna poszła do luku. Security poszło sprawnie, butów nie trzeba było sciągać

    Po szybkiej odprawie paszportowej byliśmy już w strefie non-schengen, trochę przygłodnawi szkoczyliśmy do Bolero gdzie moja córa bawiła się w najlepsze:


    Boarding trochę się opóźniał, lot o 11.05 a boarding o 10.45. Niestety bez rękawa tylko autobusik ktory był tak zatłoczony że wzywali zaraz drugi. Po podjechaniu pod samolot okazało się że lecimy 600tnym e-jetem (E175):



    samolot zapakowany prawie po brzegi, myślę że na oko około 90% miejsc zajętych, zajmujemy miejsca 14A i 14B ale akurat świetnie się składa że 14C i 14D również są wolne więc zajmujemy wszystkie 4 miejsca nie ukrywam że dało nam to sporo wygody bo młoda na kolanach jest OK przez pół godziny potem trzeba mieć niezłe poczucie humoru i inwencję twórczą

    podczas kołowania:


    oczywiście co to za relacja bez zdjęcia posiłku na pokładzie te na krótkich trasach w LO niczym praktycznie się nie różnią, buła sucha jak diabli, dwa plasterki kiełbachy i tyle, dobre i to.



    oraz moja młoda przeglądająca broszurkę samolotu



    oraz kilka widoczków:




    ciąg dalszy pod wieczór...

    jeszcze kilka strzałów podczas lotu oraz podejście do lądowania:







    Ogólnie lot bardzo przyjemny i spokojny, wystartowaliśmy z kilkuminutowym opóźnieniem ale nadrobiliśmy podczas lotu. W Odessie byłem jako dzieciak w latach 80tych, pamiętam tylko schody i port. Ogólne wrażenie jak patrzyłem na miasto z samolotu średnie, masa blokowisk nie wyglądających za przyjemnie. Sam pas startowy (numer 30, pewnie jedyny) sprawiał wrażenie płyt betonowych i zresztą tak też wyglądał, na płycie lotniska stoi sporo starych maszyn, najwięcej oczywiście Antonov'ów. Terminal... trudno to coś nazwać wogóle terminalem, mały budynek wyglądający jak GS w polskiej miejscowości za komuny





    Po wejściu do terminala trzy stanowiska odprawy paszportowej a zaraz za nimi już widać jak wjechały nasze bagaże, lotnisko naprawdę wielkości dworca PKP w Zielonej Górze a to miasto zamieszkuje 1 mln mieszkańców !!! Szybka odpytka przez panią celnik, dokąd jedziemy, po co, na jak długo, w jakim hotelu się zatrzymujemy i czy przyjezdzamy na Ukrainę po raz pierwszy. Pomyślałem sobie że dawno się od tego typu rzeczy odzwyczaiłem ale sięgnąłem szybko pamięcią kilka miesięcy wstecz i we wrześniu 2011 na JFK było to samo

    W "strefie przylotów" oblecieli nas kolesie z taxówkami, po prostu cała ich masa była. Skutecznie ich odgoniłem bo zawzse tak robie, najpierw rzut okiem na wszystko chwila oddechu i można działać. W kantorze zmieniłem 40 usd na hrywny tak żeby mieć na taxi i na potem do sklepu. Kurs 8 UAH za 1 USD, wszędzie taki sam, nie ma mowy o jakimś naciąganiu ale rachunku już pan nie raczył wypisać Po wymianie kasy czas na złapanie taxi, przylatuje jeden koleś i pyta o ulicę, "A do centrum to 200 UAH". Mówię że zapłacę max 100 UAH i ani jednej więcej, odchodzi, nie zawiezie za tyle. Znalazł się kolejny i mówi że pojedzie. Idziemy przed terminal i ... wsiadamy do Wołgi z początku lat 70tych chyba, taki oldschool na maxa, zamiast dywanu miał linoleum na podłodze, brak pasów, zagłówków, praktycznie ledwo jechał. Trochę miałem pietra ze względu na młodą. Jedna fotka z wnętrza "pojazdu":



    Grunt że dojeżdzamy na miejsce. Tzn. tak mi się przynajmniej wydawało. Wyładowaliśmy bambetle i szukamy hotelu .... Adres się zgadza hotelu nie ma. Rezerwacji dokonałem na booking.com i nie był to normalny hotel tylko jakiś niby hotel gdzie są mieszkania. Jak się potem okazało jest to zwykły koleś ktory ma kilka mieszkań w centrum i je po prostu wynajmuje. Szkoda że na booking.com ma jakiś dziwny adres podany, po telefonie do gościa ktory był podany przy rezerwacji przybiegł za 15 minut i zaprowadził nas do mieszkania które znajdowało się 150 metrów dalej. Klimat dziwny no ale mówie OK, zgarniamy toboły, dzieciaka i idziemy za gościem. Wchodzimy do kamienicy w której trwa remont korytarza. Po wejściu do mieszkania bardzo miłe zaskoczenie, sami zobaczcie, wygląda lepiej niż foty z booking.com:














    Pełna kuchnia z wyposażeniem, mikrofalówka, bardzo ładna łazienka, czysto, w lodówce nawet Johnny Walker, Hennesy i jakieś martini z cennikiem oczywiście w USD. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie, jest oczywiście WiFi, inaczej bym teraz nie pisał. Koszt za 4 noce $260 czyli jakieś 200 PLN za noc. Lokalizacja - ścisłe centrum, 100m od Opery Odeskiej. Myślę że lepszej opcji w tej cenie się tutaj nie znajdzie.

    Dziś zwiedzaliśmy miasto i okoliczne knajpki, jak ogarne fotki to jeszcze dzisiaj zapodam.
    Ostatnio edytowane przez Gabec ; 02-03-2012 o 20:25 Powód: scalanie
    lofoten, roberts115 and skorzewski like this.

  2. #2

    Dołączył
    Feb 2010

    Domyślnie

    WAW-ODS to był mój pierwszy lot w życiu, jeszcze ołówkiem. Szama też była trochę lepsza wtedy - dawali taki jakby lunchbox. Generalnie Odessa fajne miasto, ale myśmy uderzali na Krym - tam jeszcze lepiej!

  3. #3

    Dołączył
    Jan 2011

    Domyślnie

    bardzo fajnie się czyta, też tak sobie planuje wyjazd... czekam na więcej informacji z trasy... zaczyna to się robić jakaś nowa zasada tutaj... ale całkiem dobra relacja jak na pierwszy raz..

  4. #4
    Awatar vfrrider

    Dołączył
    Sep 2009

    Domyślnie

    Hehehe, popularny kierunek szalonośrodowy Ja tam bywam służbowo i tak polubiłem to miasto, że dwa razy wyskoczyłem tam na parę dni z małżonką a ostatnio w styczniu z biletami z szalonej środy. Polecam operę, nawet jeśli ktoś nie lubi opery. Moja żona twierdzi, że w porównaniu z nią mediolańska La Scala jest słaba. Polecam też Teatr Muzycznej Komedii. Dobre ukraińskie knajpy to Ukrainska Lasunka i Kumanets. Obie w centrum. Polecam również przejażdżkę tramwajem nr 5 do Arkadii. Przy przedostatnim przystanku jest fantastyczna uzbecka knajpa Andizhon. A w spożywczaku obok hotelu Yunost można kupić wódkę na kieliszki. Pięćdziesiątka Nemiroffa kosztuje 3 hrywny i 65 kopiejek. Bawcie się dobrze!

  5. #5
    Awatar Pavulon_

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie

    vfrrider, do opery z córką która nie skończyła jeszcze dwóch lat raczej mnie nie wpuszczą

    Ogólnie miasto (centrum) bardzo ładne ale niezwykle zaniedbane. Widać że ludzie mają tu pieniądze, na ulicach jedna wielka rewia mody, szkoda że kobiety ze wschodu mają średni gust odzienie wierzchnie z futerkiem to po prostu norma i to jeszcze w takich dziwnych konfiguracjach że można boki zrywać. Wszelkie inwestycje które zaobserwowaliśmy na pierwszy rzut oka to są ciuchy i samochody. W ścisłym centrum kamienice są bardzo ładnie odrestaurowane, niestety kilka ulic dalej lub wewnątrz jakiegoś podwórza już jest słabo a nawet bardzo słabo. Auta na ulicach w 95% bardzo brudne, po prostu wydawało się że raczej z niedbalstwa niż z braku kasy. Knajpy różnego rodzaju pierwsza klasa, możemy się uczyć tworzyć klimat w różnego rodzaju restauracjach i kawiarniach.

    Kilka fot z ulicy:

    Opera


    jacyś marynarze chyba zeszli na ląd:













    Klimatyczne kioski spożywcze:



    Kawa na wynos:



    I klub go-go o wdzięcznej nazwie



    Wczoraj byliśmy w dwóch bardzo ciekawych knajpkach, pierwsza to Cafe Kompot, absolutne cudo w mojej opinii, tak jakby się cofnąć ze 20-30 lat ale zrobione ze smakiem.
    Ciekawy motyw wisi na ścianie, mały kredens w którym są publiczne ładowarki do różnych rodzajów komórek, przydatne rozwiązanie, nie spotkałem się wcześniej z czymś takim. Jedzonko, kawa, deserki bardzo smaczne i niedrogie, ceny podobne do naszych kawiarni. A sposob w jaki podają herbatę zasługuje na nagrodę przychodzi kelnerka ze starym (stylizowanym raczej) czerwonym czajnikiem z gorącą wodą. W filiżance jest klamerka i torbka na herbatę .... do torebki pani nasypuje herbaty z dużego słoika, zamyka ją i przyczepia klamerką do filiżanki po czym zalewa wrzątkiem z czajnika i przykrywa podstawkiem. Do tego biały i brązowy cukier w kostkach. Super klimat, aż miło było popatrzeć. Naprawdę polecam.

    Kilka fot z tej kawiarni:













    Druga knajpa to już wymieniona przez kolegę vfrrider'a Ukraińska Łasunka - tradycyjny klimat, wystrój wręcz ludowy Ceny również na poziomie polskim, jedzonko tradycyjne ukraińskie, oczywiście barszcz i placki z wieprzowiną. Wyborne. Zanim podano do stołu otrzymaliśmy po kieliszku domowej śliwowicy i koreczki z ogórkiem, słoniną i chlebem. Z racji że moja druga połówka jest nie pijąca obie porcje były dla mnie







    indyjska promocja Miles and More na tripadvisor.in już się skończyła więc opinie o powyższych knajpach wylądowały na niemieskiej stronie serwisu, szybko działają, jedna od wczoraj już zaakceptowana.

    Dzisiaj zafundowaliśmy młodej wystawę kotów która akurat odbywała się w centrum, latała tam w totalnym amoku a niech ma coś z naszych wycieczek. Jutro odwiedzamy lokalną cerkiew i muzeum sztuki a w poniedziałek już powrót do WAW.

    Pozdrawiam!
    Sebek1994, mar941, lofoten and 1 others like this.

  6. #6

    Dołączył
    Jan 2011

    Domyślnie

    sympatyczna relacja... czekam na cd.

  7. #7

    Dołączył
    Apr 2010

    Domyślnie

    bardzo fajna relacja.Ten pokój to jakiś exlusiv wyszedł za przystępną cenę.

  8. #8

    Dołączył
    Jun 2008
    Mieszka w
    Lublin / EPLB

    Domyślnie

    Fajna relacja. Z jednej strony Ukraina to nasz sąsiad, ale Odessa to taka trochę "bliska egzotyka" (przynajmniej dla mnie). Ale przyznam szczerze, że szczególnie drugą częścią relacji i ceną biletów narobiłeś mi smaku na Odessę.
    "Sometimes your joy is the source of your smile, but sometimes your smile can be the source of your joy."
    -- Thich Nhat Hanh

  9. #9

    Dołączył
    Jan 2011

    Domyślnie

    szkoda że dziś nie ma ciągu dalszego relacji...

  10. #10
    Awatar Arthur1975

    Dołączył
    Dec 2007
    Mieszka w
    Belfast

    Domyślnie

    Relacje z Ukrainy widze maja naprawde fajny klimacik. W UK mozna spotkac w wielu lokacjach takie stacje ladowania komorek. Duzy plus dla decydenta tego miejsca ,ze umiescil cos takiego
    Come on Arsenal--))

  11. #11
    Awatar Pavulon_

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez elza030 Zobacz posta
    bardzo fajna relacja.Ten pokój to jakiś exlusiv wyszedł za przystępną cenę.
    Elza, też się trochę zdziwiłem wprawdzie teraz jak dokładnie sprawdzam na booking.com jeszcze raz to co rezerwowałem to faktycznie można znaleźć tam to mieszkanie w którym się zatrzymaliśmy, zwykle są to jednak mocno amatorskie zdjęcia i w rzeczywistości szczerze powiem wygląda to lepiej. Jedyne co mnie zdziwiło to że z booking.com nie wynika bezpośrednio fakt że są to niezależne mieszkania w różnych częsciach centrum Odessy, a ja myślałem pierwotnie że jest to jakiś apartamentowiec z recepcją itd. Nic z tych rzeczy, po prostu gość ma kilka mieszkań w centrum miasta i profil hotelowy na booking.com. Nie zauważyłem jednej ważnej rzeczy na rezerwacji a mianowicie adnotacji że koniecznie trzeba dzień przed przybyciem zadzwonić lub wysłać email do "hotelu" - jak się okazało wskazują wtedy dokładny adres pod który należy się udać. My udaliśmy się pod adres z rezerwacji a tam po prostu stoi kamienica jak wszystkie inne w Odessie. Tak czy inaczej miejsce oceniam bardzo wysoko, przede wszystkim nie jest to pokój hotelowy tylko mieszkanie z kuchnią i pełnym wyposażeniem (żelazko, suszarka, naczynia itp) a przy podróżach z dzieckiem to jest niewątpliwie istotne. Po drugie lokalizacja jest idealna, wszędzie spacerujemy, całe centrum można spokojnie zrobić na piechotę. Po trzecie bardzo przyzwoita jak na warunki cena.

    Nasz krótki wypad dobiega końca ale wrzucę jeszcze kilka zdjęć z wczoraj i dzisiaj. Zrobiliśmy sobie wycieczkę do Parku Szewczenki z którego bardzo ładnie widać cały port, stało zacumowanych kilka statków min. kontenerowiec i tankowiec.





    Po długim spacerze wróciliśmy do miasta zrobić szybką kawę... ale skończyło się na wolnych lunch'u Obok Cafe Kompot który już tak powyżej zachwalałem jest restauracja SteakHouse. Od razu widać że tania nie będzie ale stwierdziliśmy że obiadu jeść nie będziemy więc wchodzimy. Wystrój knajpy i ogólnie dekoracje na bardzo wysokim poziomie, widać że o takie rzeczy pod turystów lub bogadych obywateli to potrafią dbać. Niestety na Ukrainie nie obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych a praktycznie cała restauracja jest dla palących co dziwi. Jedynie cały tzw. "wine room" jest przeznaczony dla niepalących. Szkoda. Po spojrzeniu na menu faktycznie okazało się że długo tu nie posiedzimy, ceny powalają. Za przystawkę oraz jakieś mięcho na danie główne plus kieliszek wina trzeba spokojnie wyskoczyć z 400 UAH na łeb. No nic, nie przyszliśmy na obiad tylko na nieplanowy lunch więc zamawiamy. Kuchnia całkiem przyzwoita, sałatka z kurczakiem w plastrach (na zdjęciu) wyśmienita, potrawa drugiej połówki też dobra ale sam nie próbowałem :P Niestety dziwi mnie fakt że w tego typu knajpach nie ma lokalnych alkoholi. Na pytanie czy mogę prosić o kieliszek czerwonego lokalnego wina dostaję odpowiedź że lokalne tylko na butelki a lokalne piwo macie ? tak, mamy czeskiego Staropramena

    Co do samej knajpy mieszane uczucia, drugi raz bym tam nie poszedł. Za drogo, brak lokalnych trunków. Kuchnia rekompensuje. Za dwie przystawki, sok, pieczywo (fajnie podane ze startymi oliwkami w oliwie) i Staropramena płacimy 250 UAH.











    Przyszedł czas na małą przerwę w mieszkaniu, krótki relaks, młoda zjadła swój obiad i dalej w drogę. Kolejny przystanek wystawa kotów, ja za nimi nie przepadam ale chyba każdy mały dzieciak ma świra na punkcie zwierzoli więc niech coś ma od naszych wypadów też dla siebie. Wystawa nie duża, wstęp 30 UAH za osobę. Gorąco jak diabli, zgrzałem się potwornie. Zanudzać kotami Was nie będę, tylko jedna fotka dwóch kocic



    Dzień dzisiejszy już spokojniej bez wielkiego latania po całym centrum. Odwiedziliśmy Muzeum Sztuki Wschodu i Zachodu ale specjalnego wrażenia na mnie nie zrobiło zwłaszcza że w większej części jest w remoncie. Budynek w którym mieści się muzeum to istna wizytówka Odessy ale w środku wymaga sporo pracy. Byliśmy zresztą jedynymi oglądającymi, w szatni wisiały płaszcze trzech pań ktore tam pracują oraz nasze. Jedna ze starszych pań świetnie mówiła po polsku aż myśleliśmy że jest polką z pochodzenia ale mówiła że tylko się uczyła polskiego. Bardzo zdziwiona że przyjechaliśmy do Odessy o takiej porze roku a tym bardziej że tylko na przedłużony weekend. Bardzo sympatyczna, aż miło się gawędziło.

    Odwiedziliśmy jeszcze cerkiew gdzie akurat odbywała się msza św, zresztą bardzo klimatyczna, palące świeczki, sporo dymu ale zapach bardzo przyjemny.



    Jak ktoś będzie w Odessie to polecam jeszcze jedną knajpę - Olio Pizza na ul. Havannaja 7. Zaraz obok knajpy tradycyjnej Kumanets (ten sam adres). Super ceny, bardzo tanio a jedzenie również wyborne. Knajpa bardzo duża, po raz kolejny udekorowana i umeblowana w dobrym guście. Słyną z pizzy ale inne dania np. makarony/pasta bardzo dobre. No i mają lokalnego browara !!! Za dwa dania makaronowe (gnocci z czymś tam i moje fettucini z kurczakiem i grzybami), dwa duże piwa, colę i podwójne pieczywo z czosnkiem zapłaciłem 150 UAH. Polecam.







    Już jutro zbieramy się na lotnisko więc będzie jeszcze krótka zajawka jak się ma strefa odlotów na lotnisku no i sam lot do WAW.
    Pozdrawiam wszystkich.
    Paweł
    lofoten and skorzewski like this.

  12. #12
    Awatar Pavulon_

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez tartal Zobacz posta
    szkoda że dziś nie ma ciągu dalszego relacji...
    jest

  13. #13

    Dołączył
    Feb 2010

    Domyślnie

    No no, trzeba przyznać, że się przez te pięć lat miasto sporo zmieniło.

  14. #14
    Awatar Pavulon_

    Dołączył
    Dec 2011
    Mieszka w
    PL

    Domyślnie

    i już tak na koniec pierwszej (mam nadzieję niezbyt nudnawej) mojej relacji na łamach niniejszego forum ...


    Poniedziałek 05.03 to już data wylotu do WAW. Manager zarządzający mieszkaniami w których mieliśmy przyjemność mieszkać zawiózł nas na lotnisko za jedyne 50 UAH więc odpadło nam szukanie taksówki i płacenie za nią jak za zboże. Niby mały gest a robi swoje.

    Jak już wcześniej pisałem lotnisko w Odessie (1 mln mieszkańców) nie robi żadnego wrażenia. Hall na zdjęciu poniżej. Jak zaczęli check-in to zrobiła się wielgachna kolejka i wpuszczali do strefy bezpieczeństwa po kilka osób. Dwa razy security control z czy nie polemizowałem bo uważam że od tego akurat głowa nie boli. Jak zobaczyłem check-in desk to myślałem że spadnę pod stół Pamiętacie drewniane ławki w klasach w podstawówkach z lat 80tych ? Z takiej dykty właśnie check in był zrobiony. Był jeden pax z biletem w klasie C ale skutecznie został poproszony do stania w kolejce z całą resztą .. dopiero po jakiejś chwili obsługa się opamiętała i obsłużyła gościa poza kolejką. Strefa odlotów to dwa mini sklepy duty free i ... to tyle, dwa gate'y z czego działa jeden bo większej potrzeby nie ma.

    Przed naszym rejsem LO768 do WAW wylatuje tylko Onur Air do Stambułu. Na płycie lotniska stoi jeszcze B733 Ukraine International oraz Aerosvit. Przed naszym odlotem ląduje jeszcze A319 CSA.

    Z uwagi na fajny zbieg okoliczności otrzymuje boarding na dokładnie te same miejsca 14 C i 14 D. Co więcej samolot w 85% wypełniony, brakuje jakiegokolwiek rzędu który byłby wolny .... a tu nagle 14 A i 14B wolne dokładnie tak jak podczas lotu do ODS. Córa akurat zapadła w zimowy sen więc dwa wolne miejsce idealnie się przydają. Lot ogólnie bardzo przyjemny, dostajemy dla córy (mimo że śpi) kolorowanke w dwóch językach

    Podsumowując, Odessę warto odwiedzić na 2-3 dni, warto jednak wybrać porę wiosenną chociaż jak ktoś podróżuje bez dzieci to pogoda nie stanowi większego problemu. Polecam wynajęcie mieszkania zamiast normalnego hotelu, cena, lokalizacja i standard robią swoje. Koniecznie trzeba wybrać się do kilku knajp (część opisałem powyżej) ..... i bardzo lubię latać nasza linią Z góry przepraszam za jakość fot niniejszego posta, posługiwałem się już tylko telefonem.

    dzięki i do następnego razu




    nasz SP-LIE








    olekorlo likes this.

  15. #15
    Awatar lofoten

    Dołączył
    Jun 2009
    Mieszka w
    Oslo

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Pavulon_ Zobacz posta
    Hall na zdjęciu poniżej.
    Salka jak z dworca PKP w mieście K. ...

    Cytat Zamieszczone przez Pavulon_ Zobacz posta
    Jak zobaczyłem check-in desk to myślałem że spadnę pod stół Pamiętacie drewniane ławki w klasach w podstawówkach z lat 80tych ? Z takiej dykty właśnie check in był zrobiony.
    LAKIEROWANA dykta A czek(in)iści w juniorkach byli?
    Paris in the spring? Don't even think about it — the Arctic is where you really want to be.~ Etain O'Carroll

  16. #16
    Awatar bartess

    Dołączył
    Nov 2009

    Domyślnie


    Polecamy

    super, miejsce brzmi apetycznie. A po jakiemu wy rozmawiali?

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •