Nie robie z tego tradycjonalnej opowiesci jak to jechalem z domu do lotniska i potem "szybko i sprawnie przez security" bo to sie robi troche monotonne. Robie cos w rodzaju ciekawostek na paru trasach.

Podroz #1 - DAL-HOU-TPA-MCI-STL-DAL. Standard dla mnie teraz to 4 segmenty w weekend, tak sie zdazylo ze tego majowego weekendu podbilem troche swoja srednia i ustalilem 100 segment w tym roku, 100 lot 737NG i 100 w barwach SWA.

Pare slow o MCI - Jest to fatalne lotnisko jesli chodzi o transfer pax. Polkola wybudowane maja doslownie 20-30m szerokosci. Dla O&D pax jest to super bo wysiadasz z auta i do security masz 5m, a do bramki 15m. Fatalna sprawa dla transferow bo kazdy swoj rejon w polkolu ma swoj security. Dobrze ze SWA sie miesci w 1 z tych rejonow, ale dla transfer paxow musielismy wysadzac sciane TNT bysmy nie gubili ich. Oferty gastronomiczne sa tutaj minimalne. Po security mamy do wybrania wuzek Quizno's (lepsza wersja Subway'a, nie wiem czy dalej dostepna w Europie ale jadlem kiedys w DUB) i jakis sklepik z gazetami, salatkami za $8 i tak samo przecenionymi kanapkami zrobionymi gdzies na zapleczu w Bog-Mowi-Dobranoc, Nebraska (Population: 14, a krow 150,000).

Lotniska ktore wysadzil bym w powietrze i zaczal kompletnie od nowa w USA. 1) MCI. 2) BOS. 3) PHL.

Jakby ktos mial tutaj sie znalesc to polecam kuchnie BBQ w Kansas City, to miasto jest znane z niej i nie ma co oszukiwac jest wysmienite.

Dla ciekawostki wsiadlem w samolot w Tampie i dolecialem do MCI gdzie moglem czekac 90 minut na samolot do DAL ale ze jestem leniem i stewki jechaly mi Finlandia jak na weselu powiedzialem sobie pal szesc tego czekania i wracam spowrotem na poklad i lece tym samym samolotem Intra-Missouri do "Gateway to the West" aka STL a potem po 25 minutowym postoju do DAL.

Mialem tez okazje odwiedzic lotnisko SFB - Maly brat MCO. Tam na zapleczu znalazlem dwa z bylych DC-10s ktore kiedys nalezaly do lini ojca mojego kumpla z uniwerku. Pstryk Pstryk bo DC-10s (non-Fedex) sie nie widuje codziennie!

Pare wrazen:











Tydzien pracy i nastepna podroz. W ciagu tygodnia impreza w 1 z hangarow SWA w DAL. Piwo/Margarita za darmo ale za hot dog'a trza bylo bulic Jerzego Waszyngtona na jakas tam charytatywna organizacje.



Inwalida w moim supermarkecie w ciagu tygodnia.



Podroz #2 - DAL-SAT-BWI-HOU...i autem do DAL.

Stalo sie. Potrwalo to rok ale dostalem chrzest SWA czyli utknalem w miescie przesiadkowym do DAL i musialem jechac autem. Krotko mowiac dolecialem do HOU okolo 14tej i nie chcialo mi sie czekac na ostatni lot o 21 ktory i tak by sie pewnie zapelnil takze pozyczylem auto i jechalem 400km z HOU do DAL. Kultura jazdy w Texasie fatalne lecz to duzo nie mowi bo to wkoncu USA i lewy pas jest uzywany w wypadku szybkiego sniadania z Mac'a lub golenia sie.

W Waszyngtonie spedzilem 2 noce z dziewczyna. Pierwsza w Grand Hyatt w samym centrum D.C. za $90 (dziekuje priceline) a druga w Westin w okolicach Arlington, Virginia. Druga noc balowalem z kolega (i jego dziewczyna) ktory kiedys pracowal ze mna w FL @ MCO a teraz pracuje dla jako mega konsultant ds. lotnictwa w firmie Campbell-Hill tak ze nas zachustalo do Belgijskiej restauracji nieopodal Capitol Building po ktorej plakala moj Amex. Dla tego ze wypilem pare dzbanow Dos Equis w owej restauracji postanowilem ze nie obchodzi mnie juz ile place i odpalilem Westin'a za prawie 2 Benajminy Frankliny. Zlozylo sie dobrze bo parking znalazlem za darmo chociaz hehe!

Wizyta w WashDC sie nie obyla bez sniadania w Pret-A-Manger. Tak, do Londynu nie trzeba leciec bo teraz organicznie poprawna kanapka z jajkiem jest serwowana w Chicago, NYC i Metro DC.

Do BWI lecialem przez SAT gdzie nadzialem sie na drugi dzien ops FL do MEX/CUN. Balony i banery dalej wisialy przy naszej bramce. Dodatkowo napotkalem sie 2 x na AeroMexico/Connect. SAT-BWI trwal okolo 3 godzin i dolecialem grubo przed dziewczyna ktora w luksusie C class leciala TPA-BWI na pokladzie AirTran. To ze mialem pare godzin postanowilem zaskoczyc chlopakow z BWI wizyta kontrolowa. Przesiedzialem caly czas na rampie i przy bramkach sluchajac co maja pracownicy do powiedzenia i ich zmartwienia. Czemu nie? Wierze w pelni w "Hands-on management." Nie lubie tych co siedza w siedzibie i nigdy nie lataja swoja linie i nie gadaja z ludem ktory na nich pracuje i zarabia 10 z kawalkiem na godzine.

Pare wrazen:

Dobra plakietka na dzwiach od FL ground ops



FL to MEX





BWI Ramp







Magic One




Nastepny tydzien, nastepny lot. No to wracam do TPA bo juz 12 dni tam nie bylem. Tym razem znowu hop przez HOU a w drodze powrotnej przez BHM.

Mialem w tym tygodniu zwiedzic Coast Guard facility w PIE. Niestety fotek nie mam bo mi nie dali robic. Za to jest mega fotka UPS i Amerykanskiego parkowania:





PIE (St. Petersburg/Clearwater Int'l) jest drugorzednym lotniskiem Tampa Bay area. Jakto kazda poprawna Amerykanska metropolia musi miec dwa lotniska. 1 glowne 1 mniejsze. DAL/DFW, IAH/HOU, MIA/FLL, ORD/MDW, PHX/AZA, SFO/OAK, MCO/SFB no i tak dalej. W PIE jest tak: Allegiant ma tam swoj maly hub, jest UPS i jest Coast Guard. O tyle to fajne ze caly czas z tamtad lataja C-130s w ich kolorach ktore sie mijaja z C-17, KC-135s itd. ktore mieszkaja z drugiej strony zatoki w MacDill AFB.

Widoki:



Powrot przez Birmingham. Zupelnie nie to co BHX. Tutaj tylko SWA, troche DL i mega duzo KC-135s.



Nastepny tydzien nastepny weekend.

W ciagu weekendu nasz menedzer aircraft routing odpalil sobie takie cos:



Mega, bo sra na niego heavy maintenance codziennie z opoznieniem albo pogoda jednoczesnie w ATL i BWI. OTP pada z 90% MTD do 70% i 9 godzin w pracy zmienia sie w 18. Normalka jesli chodzi o prowadzenie na codzien floty calej lini.

Dzialo sie:



Gdzie wracam? Tak, TPA. Moj cel to jest przelot na ECP-MCO. Zlozylo sie dobrze bo obrobilem DAL-HOU-ECP-MCO TPA-MSY-HOU-DAL. 48 godzin i zwiedzilem Panama City i Nowy Orleans. Jestem gosc bo Panama City w 30 minut a Nowy Orleans w 80 minut. ECP-MCO to nastepna trasa intra-stanowa ktora moge zaliczyc do przeleconych w systemie SWA. Do tej pory mam: MCI-STL, JAX-TPA, ECP-MCO, DAL-ELP/SAT/HOU/AUS. Brakuje mi troche Kaliforni, ale mam zamiar to poprawic z wycieczka do Napa/Sonoma Valley. 1x do roku robie sobie wycieczke "Classy" z dziewczyna, 90% dla niej niz dla mnie bo ja to lubie sie obijac jak maszyna do pinball od miasta do miasta na pokladzie. Nie robie burdelu non-rev lecac przez 10 miast bo mi sie marzy taka trasa tylko non-stop jak tylko moge lub max 1 connection, biore auto klasy Luxury i filtruje kazdy hotel ktory ma mniej niz 4**** w kayaku. Po siedzeniu w MCI pol dnia lub leceniem jak wariat do bramki w El Paso co weekend nalezy sie taki odpoczynek.

Schumi rental



Tropicana Field - Bejsbol - Tampa Bay Rays ktorzy nie graja w Tampa tylko w St. Petersburg. Wscieka to cala metropolie bo stadion zamiast postawic w centralnej lokacji to sobie go ustawili w centrum drugiego miasta tej metropoli. Pieknie.



NOLA - Skrot Amerykanski c.d New Orleans czyli New Orleans, Louisiana (kod LA). W nastepnej konwersacji z Amerykaninem polecam uzywanie takich skrotow lokalnych dotyczacych miast jak:

Dallas - The Metroplex lub The Big D
San Francisco - Bay Area
Chicago - Chi-Town (mowimy Szaj-Taln)
Atlanta - ATL (ale tez jest ok Hotlanta)
Cinncinati - Cinncy
Detroit - Motown (Motor Town)
Minneapolis - Twin Cities, bo to blizniak z St. Paul
Kansas City - K City (wymawiamy Kay-Syti)
Las Vegas - Sin City
Phoenix - Valley of the Sun
Sacramento - Sac-Town
Orlando - O-Town
Indianapolis - Indy
Boston - Bean Town
Oklahoma City - Oak City lub OKC

Nie to ze to jest cool, ale poprostu po co mowic "Okay" jak Amerykanie juz nawet to skrocili i wiekszosc mowi poprostu "Kay" Nie wiem co gorsze, ten skrot czy to ze wczoraj podjechalem samochodem do pralni chemicznej ktora ma drive-thru.

Dodatkowo mialem okazje przeleciec 2 segmenty na jumpseat z tylu autobusu. 1 segment przetrwalem rozdajac orzeszki, pretzelki itd. BTW - Jak jestes singielem i masz okolo 18-27 + problemy z rozpoczeciem konwersacji z druga plcia (lub ta sama, nie ma dyskryminacji tutaj) to polecam rozdawanie wszelkich smakolykow w stroju cywilnym na pokladzie LCC, szczegolnie na trasach z/do tropikow. Ta dziewczyna ktora widziales jeszcze przy gate a potem nie miales odwagi usiasc w jej rzedzie bo miales piera? No problem. Ta dziewczyna ktora weszla na poklad i przysiadla sie na przedostatnie miejsce w row 10 bo nie zobaczyla wolnego miejsca kolo ciebie w row 21 i powiedziales sobie "oh man, come on, Jezu chociaz raz daj mi to szczescie!" z tylu samolotu? No problem. Z airline ID i checia do pracy zamieniasz sie w F/A na 15 minut w stroju cywilnym i masz szanse pogadac jak dojdziesz do jej rzedu bez wygladania jak kompletny idiota. Osobiscie moja konwersacja sie konczy na plazy, pogodzie i jakby cos wizytowka bo bym wyladowal inaczej jak Lance Armstrong po raku...no wiadomo czego by sie druga lepsza polowa dowiedziala dlatego daje tylko tutaj porady.




NOLA



Aligatory za oknem



FL 717 w HOU