Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 40
Like Tree34Likes

Wątek: WAW-LHR-SIN-SYD, CNS-BNE-SIN-LHR-WAW czyli wyprawa na zaćmienie Słońca

  1. #1

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie WAW-LHR-SIN-SYD, CNS-BNE-SIN-LHR-WAW czyli wyprawa na zaćmienie Słońca


    Polecamy

    WAW-LHR
    20.10.2012
    BA851
    rozkładowo: 18:10 - 19:40
    A320

    Jeszcze przed wyjazdem na lotnisko widzę, że nasz samolot wyleciał z Londynu z opóźnieniem. Na przesiadkę mamy teoretycznie półtorej godziny, ale chyba nie będzie tak dobrze. Jesteśmy odprawieni online na wszystkie 3 loty, miejscówki zarezerwowane. Bierzemy taksówkę i w 10 minut jesteśmy na Okęciu. Baggage drop bez kolejki. Na security dokładniejsza kontrola mojego ipada, potem kontrola graniczna i czekamy. W strefie non-schengen pustki.

    Samolotu jeszcze nie ma, na tablicy opóźnienie, a nasz czas na przesiadkę kurczy się do niecałej godziny. Poznajemy trochę zdenerwowane dwie panie, z których jedna leci z nami do Sydney, a druga w Singapurze przesiada się do Brisbane. Panie proszą, żebyśmy im pomogli w czasie przesiadek. Spotykam też niespodziewanie lecącą do Londynu koleżankę z pracy.
    Wreszcie jest samolot.





    Startujemy o 18:45, lot bez niespodzianek, prosto z trasy siadamy na LHR. Do jedzenia całkiem smaczna kanapka i napoje do wyboru.

    Jest 19:54. Lot trwał 2h 7m. Szybki przejazd autobusem i zawiłe korytarze doprowadzają nas do security. Tu kolejka. My z mężem przechodzimy, niestety towarzyszące nam panie muszą dać torebki do dokładniejszej kontroli (cała zawartość zostaje wyjęta i torebka sprawdzona na obecność materiałów wybuchowych). Mija kolejnych 10 minut, ale czekamy. Potem szybkim krokiem kolejne korytarze, mijamy sklepy, knajpy i długim korytarzem idziemy do naszej bramki (oczywiście na końcu). Ufff, udało się, boarding trwa.

    LHR-SIN
    20.10.2012
    BA15
    rozkładowo: 21:15 - 17:05
    B744

    W samolocie zajmujemy miejsca 52J i 52H na końcu, w trzech ostatnich rzędach przy oknie są tylko 2 fotele - polecam. Czeka na nas podusia, kocyk, słuchawki, szczoteczka i pasta do zębów.



    Startujemy o 21:36, PTV jest, wybór filmów nie oszałamia, ale jest kilka nowości i oczywiście mój ulubiony kanał:





    Dostajemy napoje, a potem obiad. Do wyboru kurczak albo makaron.



    Kolejne napoje i na pokładzie zapada noc. Udaje mi się przespać ze 4 godziny. Po obudzeniu oglądam jakiś film, personel zaczyna roznosić kawę/herbatę. Kilka rundek z napojami, w międzyczasie śniadanie (do wyboru był chyba omlet i śniadanie angielskie). Zaczynamy zniżanie. Dla nas to ranek a w Singapurze godzina 17. Siadamy o 17:38. W powietrzu 12h 42m.










    Mamy 2 godziny postoju. Na lotnisku jest darmowe wifi. Prostujemy kości zwiedzając sklepy. Jedna z pań odłączyła się, znalazła swoją bramkę do Brisbain.





    SIN-SYD
    21.10.2012
    BA15
    rozkładowo: 19:55 - 6:15
    B744


    Wracamy do tej samej maszyny, zajmujemy te same miejsca. Startujemy już po zachodzie Słońca. Lot z Londynu był nocny wg czasu europejskiego. Lot do Sydney też będzie nocny, ale już wg czasu azjatyckiego. Jeszcze podczas wznoszenia personel wypsikuje samolot, chwile szczypie w oczy, cześć osób kaszle, na szczęście zapach szybko ucieka. Dostajemy obiad.


    Na pokładzie ponownie zapada noc, tym razem nie śpię, w końcu to taki krótki lot (7h 20m , oglądam filmy. Przekraczamy równik



    Słońce zaczyna wschodzić, gdy jesteśmy już nad wschodnim wybrzeżem.



    Śniadanie i znowu psikanie.



    Siadamy o 6:35.







    Z domy wyszliśmy o 16 w sobotę, teraz jest australijski poniedziałkowy poranek.
    Jeszcze w samolocie wypełniliśmy kwitek dla urzędników. Kontrola paszportowa bez kolejki i mam pieczątkę:





    Przechodzimy do taśm, chwila niepewności, czy bagaż doleciał, o jedzie jedna nasza walizka, chwila moment, dlaczego jakiś człowiek ją zabiera? Halo, proszę pana, to nasza walizka. Ufff oddał Za chwilę jedzie druga nasza walizka (ten sam model, tylko mniejsza). Ten sam człowiek znowu ją zgarnia z taśmy, ech, oddaj pan naszą walizkę.
    Z walizkami i karteczkami, które wypełniliśmy jeszcze w samolocie idziemy dalej. Na karteczkach mamy zaznaczone, że mamy lekarstwa (a nie mamy jedzienia itp). Przechodzimy do kontroli fitosanitarnej. Trafiamy do kontolującego Polaka, który wypytuje, czy na pewno nie mamy nic do jedzienia (czy na pewno, na 100% nie mamy kabanosów, dlaczego akurat do tych kabanosów tak się przyczepił?), czy nie mamy w walizkach ubłoconych butów, pan ogląda również podeszwy butów, które mamy na nogach i życzy miłego pobytu w Australii.
    Wychodzimy, na panią, której pomagaliśmy czeka rodzina, żegnamy się i ruszamy do metra. Witaj Sydney

    cdn.

  2. #2

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    Pomorze

    Domyślnie

    Relacja bardzo fajna i konkretna. A jak z czystością maszyn BA? i czy była akcja "zamykamy okna, bo pora iść spać"? Moje doświadczenia z tą linią w B747 były niemiłe.
    Latacz amator

  3. #3

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez DaRu Zobacz posta
    Relacja bardzo fajna i konkretna. A jak z czystością maszyn BA? i czy była akcja "zamykamy okna, bo pora iść spać"? Moje doświadczenia z tą linią w B747 były niemiłe.
    Po samolocie widać jego wiek, zwłaszcza w porównaniu do Qantasa, którym wracaliśmy. Ale było czysto. Trochę się obawiałam bliskości toalet, bo siedzieliśmy w przedostatnim rzędzie, ale one również były czyste, zapachy z nich nie docierały do nas (a ja jestem na zapachy wrażliwa).

    Akcji zamykamy okna nie zaobserwowałam, ale w pierwszym locie sama spałam w "nocy" (z zatyczkami i opaską na oczach), a drugi lot był aż do śniadania w ciemności.

    pozdrawiam
    Ania

  4. #4

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    W Australii spędziliśmy 4 tygodnie. Pierwsze 4 dni w Sydney, potem wypożyczyliśmy campera i przejechaliśmy trasę:
    Sydney-Camberra-Melbourne-Great Ocean Road-Adelaide-Uluru-Alice Springs-Cairns, gdzie obejrzeliśmy zaćmienie Słońca.

    Zdjęcia z pobytu umieszczałam na stronie:

    Australia

    Chronologicznie trzeba oglądać od dołu (zdjęć będzie więcej, ale muszę się z nimi jeszcze obrobić).

    Tu kilka zdjęć na zachętę:













    Będzie relacja z podróży powrotnej, jak tylko obrobię się ze zdjęciami.

    pozdrawiam
    Ania
    Irik, mar941 and pkowal3 like this.

  5. #5

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    w-wa

    Domyślnie

    O co chodzi z tym pryskaniem kabiny?

  6. #6

    Dołączył
    Jan 2010

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez perc Zobacz posta
    O co chodzi z tym pryskaniem kabiny?
    dezynsekcja;-)
    KAWA likes this.

  7. #7

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    GDN

    Domyślnie

    Ale ten Singapur i Australia zrobiły nam sie modne na forum w ostatnim miesiącu ja juz sobie chyba odpuszczę relacje.
    Świetne zdjęcia i... podziwiam chec jazdy samochodem w Australii

  8. #8

    Dołączył
    Oct 2011

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez olekorlo Zobacz posta
    Ale ten Singapur i Australia zrobiły nam sie modne na forum w ostatnim miesiącu ja juz sobie chyba odpuszczę relacje.
    Świetne zdjęcia i... podziwiam chec jazdy samochodem w Australii
    Nic nie odpuszczaj! to jest mimo wszystko dalej egzotyka dla większości z nas...
    Adik_s likes this.

  9. #9

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez olekorlo Zobacz posta
    Ale ten Singapur i Australia zrobiły nam sie modne na forum w ostatnim miesiącu ja juz sobie chyba odpuszczę relacje.
    Relacji nigdy za dużo

    Cytat Zamieszczone przez olekorlo Zobacz posta
    Świetne zdjęcia i... podziwiam chec jazdy samochodem w Australii
    A dlaczego podziwiasz? Jeździ się bardzo przyjemnie i bezproblemowo, a my lubimy takie wakacje w drodze

  10. #10

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    mieszkaniu

    Domyślnie Odp: WAW-LHR-SIN-SYD, CNS-BNE-SIN-LHR-WAW czyli wyprawa na zaćmienie Słońca

    Jaki był koszt wynajęcia Campera? Bo teraz furore robią kupione auta, ale to dla dłuższych wyjazdów.

  11. #11

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez G@wron Zobacz posta
    Jaki był koszt wynajęcia Campera? Bo teraz furore robią kupione auta, ale to dla dłuższych wyjazdów.
    2600$ za 3 tygodnie z pełnym ubezpieczeniem i dodatkowym pakietem (stolik, krzesełka, nie trzeba tankować na koniec butli z gazem i można oddać samochód z niepełnym bakiem itp). Camper był teoretycznie 5 osobowy, ale nie wyobrażam sobie podróży w tyle osób. Tam gdzie górne łóżko trzymaliśmy walizki i pościel, a na dole rozkładaliśmy łóżko do spania (nawet całkiem wygodne). W wyposażeniu były śpiwory, poduszki, prześcieradła i ręczniki.

    Kuchnia miała lodówkę (zasilaną z akumulatora), kuchenkę gazową, zlew (zbiornik na wodę chyba 40litrów), toster, mikrofalówkę, 2 czajniki (gazowy i elektryczny) i jakąś kawiarkę. Do tego garnki, patelnia, talerze i wszystkie drobiazgi potrzebne w kuchni.

  12. #12

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Ale to prawda relacje z Antypodów sa bardzo popularne ostatnio, ale nigdy za wiele.
    każdy wyjazd jest inny, mi się nie znudzi czytanie o Australii a przynajmniej dopóki tam nie pojadę
    G@wron likes this.

  13. #13

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    CNS-BNE
    15.11.2012
    Virgin Australia 782
    rozkładowo: 12:45 - 14:55
    Boeing 737-8FE (B738)VH-YID

    Powrót rozpoczynamy lotem z Cairns do Brisbain. O 10 rano oddajemy campera i taksówką docieramy na lotnisko. Przewoźnik jest tanią linią, do biletu musieliśmy więc dokupić 2x bagaż rejestrowany. Checkin zrobiony 24 godziny przed startem, miejsca zaklepane. Podchodzimy prosto do baggadge drop, dostajemy karty pokładowe. Kontrola bezpieczeństwa. Terminal krajowy mały, ale czysty i ładny. Kilka sklepów, jakaś knajpa.





    Zjadamy śniadanie i zaczyna się boarding.



    Samolot w środku wygląda bardzo porządnie i nowo. Co nie jest dziwne, bo ma rok (właśnie sprawdziłam VH-YID).



    Startujemy i te widoki Cały lot spędzam z nosem i aparatem przy szybie, zresztą zobaczcie sami:









    Personel roznosi kanapki, nam się nie należą, widać trzeba było dokupić Ja biorę tylko wino za 8$ i dalej nos przyklejam do szyby.


    Lot mija szybko, siadamy w Brisbane, chwila oczekiwania na walizki i jedziemy metrem do centrum, tu mamy hotel na jedną noc. Spacer, kolacja i trzeba iść spać, przed nami długi powrót do domu. U nas jest wieczór, gdy w hotelu oglądam przylot dreamlinera.
    Wamo, sornat, pkowal3 and 3 others like this.

  14. #14

    Dołączył
    Apr 2010
    Mieszka w
    EPWR

    Domyślnie


    W jednym z tych wieżowców ciotka miała okazję mieszkać miesiąc jak przyjechała do Australii.Piękne widoki z balkonu

  15. #15
    Awatar tygrysm

    Dołączył
    Jan 2012
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Super, niedługo sam lecę do Australii i nie mogę się jeszcze bardziej doczekać

  16. #16

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    GDN

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez bronski Zobacz posta

    A dlaczego podziwiasz? Jeździ się bardzo przyjemnie i bezproblemowo, a my lubimy takie wakacje w drodze
    Od 2,5 tygodnia staram sie przyzwyczaic do tego ze jazda jest po innej stronie drogi - o ile poza miastem to nie problem o tyle w miescie - szczególnie ronda są dla mnie dziwne. Plus australijskie wynalazki typu rondo ze światłami, bus pasy skręcajace z lewego pasa bezposrednio w prawo (gdy są 3 pasy w kazda stronę i dodatkowy prawoskręt). Niestety ta przeciwna strona drogi zabija pewien automatyzm dlatego ja tu nie jezdze.
    Ale czekam na dalsza relacje

  17. #17

    Dołączył
    Feb 2011
    Mieszka w
    EPPO/EPPI

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez olekorlo Zobacz posta
    ... o ile poza miastem to nie problem o tyle w miescie - szczególnie ronda są dla mnie dziwne...
    Muszę powiedzieć, że pojeździłem w tym roku trochę po Cyprzei nie jest tak źle. Na końcu doszedłem do wniosku, że chyba po ich rondach się lepiej jeździ niż po naszych. Nie odważyłem się tylko na manualną skrzynię biegów (za dużo nowości na jeden raz ), ale chyba w Australii wszystkie auta to automaty.
    Relacje i fotki z niektórych moich podróży: http://blog.prywatny.eu

  18. #18
    Awatar Rob_Sad

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Poznań

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez krzysieksp Zobacz posta
    Nie odważyłem się tylko na manualną skrzynię biegów (za dużo nowości na jeden raz ), ale chyba w Australii wszystkie auta to automaty.
    Ja też większych problemów nie miałem w NZ, a miałem spore obawy. Również nie odważyłem się na manualną skrzynię. Z wrażenia na początku przejechałem z 1,5km na lekko zaciągniętym ręcznym
    Tyle, że w NZ dużych miast prawie nie ma, więc większość trasy robiłem w terenie niezabudowanym, a Auckland miałem na końcu.

  19. #19

    Dołączył
    Jul 2011
    Mieszka w
    Warszawa

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rob_Sad Zobacz posta
    Ja też większych problemów nie miałem w NZ, a miałem spore obawy. Również nie odważyłem się na manualną skrzynię. Z wrażenia na początku przejechałem z 1,5km na lekko zaciągniętym ręcznym
    Potwierdzam, nie jest źle. Dla nas to też był pierwszy raz nie po tej stronie, ale po dwóch dniach w zasadzie przestaje się o tym myśleć. Najgorszy był wyjazd z Sydney pierwszego dnia, ale to na chłopa zwaliłam Dla mnie większym problemem był rozmiar campera niż jazda po lewej stronie, chociaż pierwsze ronda to rzeczywiście niezapomniane przeżycie

    W sumie przejechaliśmy ~7600km zamieniając się za kółkiem co drugi dzień.

  20. #20

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie


    Polecamy

    A mi się lepiej jeździ po lewej, chociaż 99% km zrobiłem po naszemu to wolę po lewej.
    Ale ja to dziwny jestem...

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •