Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 25
Like Tree2Likes

Wątek: SXF-LTN-SXF

  1. #1
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie SXF-LTN-SXF


    Polecamy

    Raport z lotu odbytego niedawno,bo 14.07 br.
    Zdjęcia będą jakie będą,niestety z pewnych względów,zmuszony byłem zostawić swoją lustrzankę w domu i posługiwać się kompaktem,który kiedyś był moim głównym aparatem.Jest to stałoogniskowy Sony P41
    ------------------
    Na lotnisku zjawiłem się o 8:10,do startu jeszcze godzina i 40 minut.Co więc robić?Wiadomo,że spottować,jednak na wędrówkę wokół dużego portu,jakim jest SXF,w poszukiwaniu miejscówek czasu zbyt mało (a najbliższy czynny taras na Teglu).Może za security jest jakaś fajna poczekalnia z widokiem?A może jest bez widoku,i będę się nudzić?

    Przelazłem się więc po terminalu,wziąłem jakieś gazetki,ulotki na pamiątkę i wróciłem do "terminala" easyjetowskiego popatrzeć przez szybę jak ludzie przechodzą kontrolę,abym wiedział czego się spodziewać.Nie był mój to pierwszy lot,ale chciałem zobaczyć jaka procedura jest na Schonefeldzie,aby uniknąć nieporozumień,zatorów itd

    Tak więc przed wejściem do miejsca za szybą dałem kartę pokładową na lot powrotny,zatem musiałem się cofnąć i szukać w plecaku właściwej.Na szczęście nie było kolejki,więc szybko powróciłem z odpowiednią.Zostałem skierowany na prawo,zrzuciłem się z plecaka,paska oraz telefonu i przeszedłem na drugą stronę rentgena celem odbioru.A tu celniczka mnie prosi abym otworzył plecak-domyśliłem się że antena od skanera (na podstawce magnetycznej) w towarzystwie różnych kabli wygląda podejrzanie,tak więc wyciągnąłem ową zawartość i poczekałem aż mój bagaż znów zostanie napromieniowany.Zebrałem rzeczy z kuwety i odszedłem na bok aby założyć pasek.Wtem przyszedł do mnie celnik i rzekł "deine antenne" dając mi antenę teleskopową,część całości anteny od skanera.A tak mi się wydawało,że coś za mało tych dupereli pakowałem

    Wyszedłem długim korytarzem prosto do sklepu wolnocłowego,obejrzałem co mnie interesowało,a tam dalej sklepy.Było więc co robić przez czas pozostały do odlotu,przy okazji zaznajamiając się z rozkładem gatów,tak aby później nie błądzić.
    Przystanąłem sobie później w kąciku,gdzie było widać kawałek płyty a na niej 737 Sun Expresuu:



    Zaraz później na monitorze przy moim locie wyświetlił się numer gata.Od razu udałem się we właściwą stronę i po kilku minutach spaceru znalazłem się przy wejściu do gata 65.Wszedłem jako jeden z pierwszych,zająłem więc dogodną lokatę przy wyjściu na płytę,na której była miła niespodzianka,mianowicie stał benek FRa EI-DHC,którym odbyłem swój ostatni lot (STN-SZZ).O tyle ciekawe,że łącznie zaliczyłem dwa benki,więc na 250 maszyn trafić akurat jedną z nich wydaje się trudno Niestety nie mam fotki bo strefa tuż przy szybie była zarezerwowana dla osób ze Speedy Boardingiem.

    Parę minut później Ryan odjechał i odleciał,a przyleciał A320 Easyjeta G-EZTJ,którym domyśliłem się że będę lecieć.Ludzie wyszli,chwila sprzątania dla załogi i zaczęto wpuszczać SB.A ja zacząłem mieć dylematrzednie schody czy tylne?Chcę usiąść za skrzydłem po prawej (dotychczas siedziałem przed skrzydłem po lewej).Wchodząc tylnymi,szybciej dotrę na tył maszyny i zajmę upragnione miejsce.Wchodząc przednimi,zwiedzę więcej samolotu Wybrałem przednie i usiadłem sobie na miejscu 27F,czyli tak jak chciałem.Pierwsze wrażenie,już wchodząc po schodkach-ale małe okienka w tych Arbuzach


    Po kilku nadprogramowych minutach oczekiwania i kilku programowych minutach kołowania,niestety ubogiego w widoki (no gdzieśtam daleko budowa BBI),start z pasa 07 bez zatrzymywania się na zakręcie (no zapomniałem nazwy tego manewru):



    Parę zakrętów i podziwiam Berlin z góry:






    W oddali Tempelhof:





    Rozlewiska...



    ...i lotnisko (to już gdzieś dalej)




    Kilkanaście minut później,coś się zbliża (patrzcie nad skrzydło)



    Toż FRanca z Rygi do Memmingen



    Wyszła tak (leciała naprawde blisko,zresztą widać na screenie powyżej,niestety brakło milimetrów ogniskowej )





    Odpaliłem sobie GPSa,zanim złapał satelity już zbliżaliśmy się do granicy holenderskiej:



    Tu miało być widać nabrzeże i miałem napisać,że jeszcze się Holandia nie zaczęła a już widać jej koniec,ale że najbardziej widać chmury to napiszę,że od tego momentu zaczęły się zbierać.





    Aż tylu samolotów nie widziałem,a wypatrywałem uważnie



    I żegnamy kontynentalną Europę,a witamy chmury uniemożliwiające obserwację ziemi.





    Szkoda,bo patrząc na trasę lotu,chyba mógłbym zobaczyć Sealandię.



    No i zniżamy,zbliżając się do chmur.



    Lotnisko widziane przez okno za mną:



    Pas startowy z rondem?



    Przelatując przez chmury,troszkę telepało



    Np.wtedy:



    I lądujemy:









    Podczas kołowania,zrobiłem parę mizernych ujęć stojących maszyn (ech znów doskwiera brak zbliżenia)











    Zaparkowaliśmy obok 737 i utwierdziłem się w przekonaniu,że okna w Boeingach są większe



    Wyszedłem sobie tylnymi schodkami i taki tam stał w oddali.



    Na koniec,pamiątkowa fotka tego czym przyleciałem:



    I to by było na tyle,dziękuję za wytrwałość w czytaniu,odcinek powrotny opiszę za jakiś czas (najpierw muszę odbyć tą podróż).Jakby ktoś chciał zobaczyć fotki w większym rozmiarze,zapraszam tutaj
    Podziękowania dla Wieśka,który pilnował mnie na radarze i zrobił screeny


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

  2. #2

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Wlkp.

    Domyślnie

    Fajne ! To lotnisko z góry to chyba Hannover, też je sfociłem na którymś z lotów

  3. #3
    Awatar eter

    Dołączył
    Sep 2009
    Mieszka w
    EPLU

    Domyślnie

    Świetna relacja... dużo fotek - takie lubię...
    Trening czyni mistrza....

  4. #4
    mss
    mss jest nieaktywny
    Awatar mss

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    RZE

    Domyślnie

    Dokładnie , bardzo fajna relacja !


    - reklama w podpisie skasowana - REGULAMIN

  5. #5

    Dołączył
    Mar 2010
    Mieszka w
    Długołęka WRO

    Domyślnie

    Czy GPSa w telefonie można podczas lotów używać? Mam N97 i jakoś nie przyszło mi do głowy aby go włączyć w czasie lotu.

  6. #6
    Skyfighter
    Goście

    Domyślnie

    Fajna relacja, dużo fotek.

  7. #7

    Dołączył
    Jul 2009
    Mieszka w
    Pszczyna / Northampton UK

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Grzechu1970 Zobacz posta
    Czy GPSa w telefonie można podczas lotów używać? Mam N97 i jakoś nie przyszło mi do głowy aby go włączyć w czasie lotu.
    Wydaje mi się że jeżeli użyjesz opcji TRYB LOTNICZY (profil OFFLINE, w twojej Nokii), to nic nie stoi na przeszkodzie żeby używać tego GPS-a.
    Z tym że w mojej N95 8GB, sygnał z satelity jest bardzo trudno złapać, więc nigdy nie próbowałem.

  8. #8
    Awatar Kac_r

    Dołączył
    May 2010
    Mieszka w
    Gdynia

    Domyślnie

    bardzo fajna relacja ;] czekam na powrót ;].

    pozdrawiam

  9. #9

    Dołączył
    Apr 2010

    Domyślnie

    Bardzo fajna relacja, dobre foty,niebo prawie bezchmurne. Ale powiedz czy faktycznie można włączać komórkę na pokładzie??

  10. #10

    Dołączył
    Jul 2010
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Super relacja, dużo fotek.
    Pozdrawiam

  11. #11
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie

    Dziękuję za pozytywne komentarze
    Jeżeli chodzi o komórkę,przełączyłem ją na offline przed startem,a później zwyczajnie wyciągnąłem ją i odpaliłem sobie program Nokia Sport Tracker,z którego pochodzi fotka Nikt ze współpasażerów ani załogi nie zgłaszał pretensji,a żeby złapac sygnał z satelit musiałem telefon wszem i wobec pokazywac.Rzeczywiście trudno było złapac sygnał,zawsze jest trudniej w ruchu nawet jadąc samochodem,a co dopiero gnając 782 km/h Zresztą kilkanaście minut później sygnał się zgubił i więcej go nie odzyskałem.
    -------
    Lot powrotny już odbyłem,niestety zbyt późno zjawiłem się na lotnisku i mimo że biegłem,to i tak po pochwaleniu się celnikowi swoją anteną,znalazłem się na szarym końcu kolejki do gatu 21.Przez szybę mogłem popatrzec,jak szanse na miejsce przy oknie w G-EZTI topnieją:



    Niestety gdy znalazłem się już w samolocie,miejsc przy oknie nie było.Musiałem zadowolic sie siedzeniem przy przejściu w rzędzie 10 i widokiem okienek gdzieś w oddali.Z tego,co udało mi się wypatrzec,kołowaliśmy tą samą drogą,co poprzednio (stał też DHL).Po starcie przeszedłem się po samolocie w poszukiwaniu jakiegoś normalnego miejsca,niestety nie było.Wkurzające było to,że większośc siedzących przy oknie spała,opierając się o ścianę,a ja trzeźwy zmuszony byłem do oglądania fotela przed sobą,stewek przy pracy,ludzi wyciągających swoje bagaże.2 godziny lotu jakoś upłynęły,ale to był zdecydowanie najgorszy lot w moim życiu.Nigdy więcej siedzenia nie przy oknie.Zdjęc nie mam,bo nie było czemu robic.Marna pociecha,że i tak przez cały lot ziemię zakrywał dywan z chmur,dopiero tuż przed przyziemieniem,poprzedzonym ostrym schodzeniem,pokazał się kawałek Berlina.Zaparkowaliśmy przy tym samym gacie,z którego odlatywałem i tak oto zakończyłem podróż w tym samym miejscu w którym zacząłem.


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

  12. #12

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Wlkp.

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez 6182 Zobacz posta
    tak po pochwaleniu się celnikowi swoją anteną
    Ale, że jak bo nie zrozumiałem chyba

  13. #13
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie

    Chodziło o to,że znów,tak jak poprzednio na SXF,poproszono mnie o otwarcie plecaka,bo zapewne antena od skanera wyglądała na rentgenie podejrzanie


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

  14. #14
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie

    Ta sama trasa,ten sam przewoźnik,to nie będę nowego tematu otwierał Zapraszam na relację z kolejnego lotu do UK,podobnie jak poprzedni uwiecznionego kompaktowym Soniaczem bez zoomu.Ostatni raz biorę tyle ciuchów-i tak nie korzystam,a zaoszczędzone miejsce przydałoby się na lustro i 2 obiektywy,oj przydałoby się No to jedziemy:
    -------
    17.02.2011,godzina 8:10.Zjawiam się w terminalu SXF dokładnie o tej samej porze co poprzednio,z tym że tym razem wyjazd busa ze Szczecina był godzinę później.Ale tego dnia trafił mi się 9 osobowy Sprinter,co może jechać więcej niż 100 km/h po autostradzie w przeciwieństwie do jego większych braci,a i nie trzeba było kogoś wysadzać w centrum Berlina.Dopiłem ostatni łyk wody i do security.Po kontroli,która przebiegła bez większych niespodzianek,obejrzałem pobieżnie drogie i fajne słodycze w "wolnocłowym" i udałem się na znaną sobie miejscówkę z widokiem na kawałek płyty,by spędzić tam pozostały czas:



    Akurat podjechał A320 Aerofłotu,ludzie wysiedli,wypakowano bagaże,potem wsiedli inni ludzie i zapakowano inne bagaże.W międzyczasie lądowały i startowały Easyjety i Germanwingsy-niestety fotek brak,z braku zoomu.Około godzinę przed planowanym startem ogłoszono przez głośniki,że nasz samolot nie wyrobił i spóźni się 20 min.Hehe pierwsze w życiu opóźnienie
    W końcu ogłoszono nr gata-i tu niespodzianka,był to gate nr 65-ten sam co poprzednio,ten gdzieś hen daleko na samym końcu terminala.Wygląda na to że poranny lot z/do LTN ma na stałe ten gate przypisany.Chwila stania w kolejce i znalazłem się w znanej sobie poczekalni.Ulokowałem się blisko wyjścia i czekałem,aż się doczekałem-samolot przyleciał te 20 min później.Wypuścili nas,i jako jeden z pierwszych zwykłych paxów,zrobiwszy po drodze poniższe zdjęcia,zająłem miejsce 4A.Ostatnio siedziałem po prawej za skrzydłem,to teraz zasiadłem po lewej przed skrzydłem








    Niestety zapomniałem o jednej ważnej rzeczy,mianowicie o regu.Sądziłem że mi się załapie na fotce,ale przysłonił mi ciągnik od wózków bagażowych.Da się to jakoś ustalić?ACARS sprawdzałem,nie zarejestrowano tego lotu.
    Ludzie się zapakowali i lecimy:




    Jak się okazało,kołowaliśmy za Follow Me.Chyba też mój pierwszy raz,albo wcześniej jakoś nie zauważyłem


    No i odladzanie,na pewno moje pierwsze bo nigdy zimą nie latałem:


    Słabo pryskał (wydawało się że tylko na końcach skrzydeł) albo te opowieści o oknach ufajdanych płynem są przesadzone
    W oddali buduje się BBI,dźwigów naliczyłem 13.Ogromne to będzie...


    Po starcie chwila bez widoczności czegokolwiek i oślepiający blask niewidzianego od dawna słońca,odbijany od górnej warstwy chmur.Aj,trzeba było wziąć okulary przeciwsłoneczne albo chociaż nie siadać po południowej stronie-od tej gwałtownej zmiany krajobrazu meteorologicznego rozbolała mnie nieco głowa
    Po przeleceniu Niemiec (tak,znowu bawiłem się GPSem-prawie niekończące się szukanie satelitów to dobry zabijacz czasu jeżeli nie dzieje się nic ciekawego) dopiero ukazała się jakaś ziemia:


    Żegnamy Holandię...


    ...i zaraz dajemy po hamulcach,znowu znajdując się nad chmurami.


    Chciałem obserwować zniżanie na GPSie,ale niestety raptowna zmiana prędkości spowodowała utratę sygnału.Czas pomyśleć o urządzeniu z lepszą anteną


    Po serii zakrętów wylatujemy spod chmur i oczom mym ukazała się autostrada M1,a słońce mam "za plecami" czyli lądujemy na 08:



    Parę widoków na miasto Luton,ostatnio siedząc po prawej widziałem tylko pola,łąki,lasy-tak więc jednak dobrze się usadziłem







    Po zaparkowaniu:

    I to by było na tyle.Podróż powrotną opiszę jutro.Dziękuję za uwagę
    gfreeman likes this.


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

  15. #15
    Awatar vader

    Dołączył
    Mar 2008
    Mieszka w
    Kraków

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez 6182 Zobacz posta
    Niestety zapomniałem o jednej ważnej rzeczy,mianowicie o regu.Sądziłem że mi się załapie na fotce,ale przysłonił mi ciągnik od wózków bagażowych.Da się to jakoś ustalić?ACARS sprawdzałem,nie zarejestrowano tego lotu.
    Proszę bardzo: EZY2102, G-EZBX
    N 10" 'Simon II' + SCT 5", EOS 70D, Uniden UBC125XLT, PlanePlotter: mo i vo

  16. #16
    Awatar kisio

    Dołączył
    May 2008
    Mieszka w
    EPSC

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez 6182 Zobacz posta
    W oddali buduje się BBI,dźwigów naliczyłem 13.Ogromne to będzie...

    Ja wczoraj naliczyłem chyba ze 21 dźwigów, ale była lepsza widoczność

    Bardzo przyjemne sprawozdania z podróży Muszę zabrać się w końcu za jakieś swoje, jak tylko wygram z leniem
    Nikon D5000 + Nikkor 70-300VR + szukanie miejsca na Syntę ;]

  17. #17
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie

    Dziękuję za rega,zaraz uzupełnię swoje FlightMemory Zatem,czas na opis powrotu:
    ---------
    Tym razem przyjechałem na lotnisko dużo przed czasem,tuż po godzinie 5 a wylot miałem o 7:30.Dość czasu by nadrobić zaległość i pozwiedzać terminal,co też uczyniłem.2 przejścia wokół strefy ogólnodostępnej,chwila oglądania gazet w jednym ze sklepów i po ok.30 minutach poszedłem "na macanie",wiedząc że za kontrolą też jest co oglądać.Oj wymacał mnie strażnik porządnie,nigdy aż tak szczegółowej kontroli nie miałem.No ale podróżujący sam młodzieniec to na pewno jakiś bandyta,a może mu się po prostu spodobałem?
    Tak więc połaziłem sobie po sklepach,w porównaniu do Schonefeldu są ciuchy i więcej żarcia,to pierwsze nie interesuje mnie w ogóle,a drugie nie w tym momencie Zastanawiałem się nad zakupem wody do picia tudzież jakiejś gazety lotniczej na pamiątkę,ale jak się ceny przez 5 pomnoży...w końcu nie kupiłem nic,trochę żałuję bo do Airliner Worlda dodawali jakiś wykaz linii lotniczych (czy coś takiego).
    Był też sklep z elektroniką,gdzie spodziewałem się spędzić większość czasu (zwłaszcza że miło klima chłodziła),no ale jak zacząłem bawić się obiektywami,obsługa tak się mną zainteresowała,że naruszała przestrzeń powietrzną wokół mnie-czując się intruzem,postanowiłem wyjść.I tak ceny nie były jakieś powalające,tak samo jak nie drożej niż normalnie.Ludzie się nabierają na rzekomą taniość duty-free czy może lecąc poza EU można jakiś VAT odliczyć lub coś w ten deseń?
    Tuż przy wyjściu do gatów jest poczekalnia z widokiem na płytę,miejsc siedzących przy oknie nie było,ale przy straganie z donutami był kawałek szyby,przy której można przystanąć:


    Mgła była taka,że ledwo było widać co znajduje się za drugim samolotem.Do odlotu nieco ponad godzina,ale zacząłem się nieco niepokoić.
    Przystanąłem sobie później pod monitorem,gdzie inni ludzie oczekiwali na ogłoszenie nr gata.


    Co się coś pojawiało,to zaraz pospolite ruszenie części tłumu Widząc,ile minut przed startem EZY podają gate,obliczyłem sobie kiedy podadzą mój,i spokojnie czekałem.Nie myliłem się,i gdy tylko pojawił się na ekranie przy Berlinie zielony prostokąt z numerem 11,od razu ruszyłem w kilkuminutową drogę i przybyłem na miejsce pierwszy.Zaraz potem doszli inni i pani obsługująca rzekła coś "maybe aircraft change".Oho-pomyślałem-szykują się niespodzianki...chwilę później otwarto drzwi,i znaleźliśmy się wszyscy w salce poprzecinanej taśmami formującymi kolejkę do wejścia na pokład.Po ok.15-20 min czekania wypuszczono pasażerów ze Speedy Boarding,i zaraz mnie,a za mną całą resztę.
    Wychodzimy z budynku na dwór,a tam FRanca na nas czeka


    Nie,to chyba nie tym lecimy.Wszyscy idą do tamtego:


    Teraz o regu pamiętałem:

    Zająłem sobie miejsce w 7 rzędzie,przy oknie po lewej stronie,co prawda do swojego musiałem się nieco wychylić,ale za to widziałem też okno za mną,a za nim skrzydło w całej okazałości.Wszyscy się zapakowali,zamknięto drzwi,odjechały schody,puszczono komunikat po niemiecku i czekamy.Czekamy i czekamy-w międzyczasie odzywał się kapitan,że stoimy bo jest mgła,coś o "low visibility procedures" których zastosować nie może bo cośtam,ale jesteśmy pierwsi w kolejce do startu i niedługo ruszamy.No dobra,postanowiłem nieco się zregenerować (prawie nie spałem tej nocy).Nie umiem zasypiać na żądanie,więc skończyło się tylko na daniu odpocząć oczom i układowi przetwarzania obrazu w mózgu.Czekamy dalej.Na początku nawet mi się to podobało,bo busa do Szczecina miałem godzinę po wylądowaniu-no to lepiej spędzić pół tej godziny w samolocie,niż w berlińskim terminalu nudząc się.Ale to trwało i trwało,zacząłem więc się niepokoić.Nic by się nie stało jak bym nie zdążył,ale nie chciało mi się czekać 2 godzin na następny W końcu ruszyliśmy:



    Czarna owca-jak to skomentował współpasażer siedzący w moim rzędzie

    Dokołowujemy do pasa i...zaraz,podobno byliśmy pierwsi w kolejce,a tu korek?Moje szanse na złapanie busa malały coraz bardziej.


    Ten wjechał na pas,a my za nim.Jak się okazało postanowił sobie zawracać na samym końcu pasa,a my z marszu ruszyliśmy w prawo i do góry


    Start nastąpił równo godzinę po planowanej godzinie.No to jestem na styk
    Żegnamy Anglię widokiem M1 w stronę Londynu:



    Podczas lotu nie było ciekawych widoków,sygnał GPS udało mi się złapać tuż przed rozpoczęciem zniżania (i zaraz zgubiłem jak samolot przyhamował).Oj zleciał lot bardzo szybko,jeszcze szybciej niż poprzedni.
    Tuż przed Berlinem jak nożem ucięta,skończyła się chmurna pokrywa:




    Jak widać udało się obejrzeć parę widoczków,ale cały czas nerwowo spoglądając na zegarek-więc i tym razem nie można było delektować się podejściem...


    Jakaś autostrada,która udaje zwykłą Bundesstraße



    To chyba przedłużanie linii metra U7 do nowego terminala?


    Chwilę później lądowanie,sprawdzam,jest godzina 11:02 (bus o 11:15).Wiedząc że zaparkujemy przy gacie 65,do którego kawałek się jedzie i z którego kawał się idzie,wiedziałem że praktycznie nie mam szans zdążyć.Jeszcze obok mnie siedzieli ludzie z małym dzieckiem,zanim się zebrali to też trochę czasu minęło,ale postanowiłem walczyć.
    Biegłem ile sił w nogach (z ciężkim plecakiem),wyprzedzając kogo się da.Chwila wytchnienia w kolejce do paszportów i znowu sprint.Resztkami sił dobiegłem do wyjścia,patrzę bus jeszcze stoi.Yeah,zdążyłem-nawet jak teraz odjedzie,dopadnę go przy szlabanie i każę się wpuścić.Jak się okazało,kierowca dzwonił gdzieś w poszukiwaniu mnie-zameldowałem się że ja to ja i zająłem miejsce w Sprinterze-niestety już nie 9 osobowym i do tego zapchanym,nie było pojedyńczych miejsc.No trudno,ważne że w ogóle tu siedzę.Oj przydałaby się teraz woda Nie musiałem w zasadzie się tak śpieszyć,bo jeszcze ktoś wsiadał,wysiadał,kogoś przesadzali i z 15 minut jeszcze do wyjazdu upłynęło.2 godziny tłuczenia się po autostradach i nareszcie w domu...
    Jeszcze raz dziękuję tym,którzy wytrwali i przeczytali Na koniec zagadka (na którą nie znam odpowiedzi)-należy mi się za tą przygodę jakieś $$,czy za krótko to trwało


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

  18. #18

    Dołączył
    Jul 2009
    Mieszka w
    Pszczyna / Northampton UK

    Domyślnie

    Pytanko do autora tematu - w jaki sposób używałeś Flight Radar na pokładzie samolotu ? Jeśli nie, to jak udało Ci się dostać screeny z własnego lotu?

  19. #19

    Dołączył
    Feb 2010
    Mieszka w
    Tychy

    Domyślnie

    Przecież napisał jak:
    Cytat Zamieszczone przez 6182 Zobacz posta
    Podziękowania dla Wieśka,który pilnował mnie na radarze i zrobił screeny

  20. #20
    Awatar 6182

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Szczecin

    Domyślnie


    Polecamy

    Stary wątek,nowa podróż
    Tym razem tylko na weekend-ale dobre i to.I tym razem z normalnym aparatem,bo było na niego miejsce,to i można było coś porządniej pstryknąć.
    Wylot 30 listopada o 10:30,ale busa zamówiłem sobie na 5:00.Spodziewałem się śnieżycy,mgły,jakiegoś wypadku,korka..tymczasem podróż przebiegła bezproblemowo i o 7:20 znalazłem się pod terminalem.No co tu robić przez trzy godziny?Terminal znam już doskonale i nic ciekawego tu nie ma.Miejscówek spotterskich za bardzo nie znam,zresztą nie przepadam jakoś za SXF.Takie duuuuże pole wokół którego nie ma żadnego sensownego miejsca z którego można by było ogarnąć najważniejsze rzeczy.Dlatego cieszę się,że Tegel pożyje jeszcze trochę-takie niewielkie lotniska,wciśnięte w miejską zabudowę,mają klimat.
    Ale coś z tym czasem trzeba było zrobić.Poszedłem więc przed siebie w kierunku linii kolejowej i skręciłem potem w lewo wzdłuż niej.I tak sobie szedłem,szedłem i doszedłem aż doszedłem do miejsca gdzie zaczyna się ekspresowa B96 i zawróciłem.Natrafiłem na parę parkingów,ceny zaczynały się od 8 euro za dobę (a lotniskowy piętrowy z tego co widziałem,kasuje ze 20 ojro).Jakbym miał jakiegoś towarzysza/kę podróży,a podróż nie byłaby zbyt długa to nawet opłaca się samochodem przyjechać.
    Zaszedłem jeszcze w okolice terminala D,znalazłem miejsce gdzie widać z oddali płytę postojową przed terminalem,ale i tak było za ciemno na fotki.O 8:40 czyli godzinę i 50 minut przed odlotem przystąpiłem do kontroli bezpieczeństwa,gdzie zapomniałem wyjąć komórki z kieszeni co naraziło mnie na ściąganie butów,osobne przechodzenie ich przez rentgen,skanowanie osobiste itd.Usiadłem sobie gdzieś i poczytałem wziętą z domu gazetę,no a potem ogłosili już nr gata to się zwinąłem i poszedłem.63 czyli prawie na samym końcu,jak zwykle.Ustawiłem się z przyzwyczajenia w okolicach drzwi wyjściowych na płytę,ale przecież miejsca i tak są numerowane,to nie ma co się stresować o miejsce przy oknie.


    To nie nasz


    A to nasz A319,rocznik 2005 w malowaniu specjalnym Unicefu


    Już na miejscu,już po boardingu i wykołowaniu w odpowiednie miejsce,do pracy przystąpił "opryskus"


    Kolorowe te płyny


    W poprzedniej relacji z lotu zimowego napisałem że płyn wcale nie taki straszny.Ale wtedy nie byłem tak blisko skrzydła.Jak bardzo wszelkie zanieczyszczenia okna lubi nam ukazywać autofokus,każdy zapewne wie.No i fotka terenu ILA wyszła jak wyszła


    Oderwanie od szarej rzeczywistości-dosłownie,nawet jak jakiś promyk słońca na szczecińskim niebie się przebijał i tak nie ma go kiedy oglądać Na uczelni zawsze okna pozasłaniane,żeby świetlówki było lepiej widać.Nigdy tego nie rozumiałem..




    Gdzieś tutaj...


    ...spostrzegłem dymy ulatniające się z kominów.Chmury wydają się takie szczelne,a jednak cały strumień przechodzi przez nie bez szwanku.


    Mijanka z grubasem




    Ciekawe zapadlisko


    I przejrzeć się można nawet w silniku-ja to ten na lewo od zasłoniętego okna


    Lot upłynął jakoś na gapieniu się w te zjawiska,na pozbywaniu się robaka z aparatu (robię sobie zdjęcie a tu w wizjerze spory kawałek kadru zajmuje jakieś chodzące stworzenie o sześciu odnóżach-zdejmuję obiektyw-nikogo nie ma-zakładam i siedzi na samym środku.No to ja go chuch i dmuch i przesunąłem gdzieś na brzeg.Paluchami przejechałem po matówce,a ten nawet niewzruszony.W końcu gdzieś poszedł.Pewnie dalej gdzieś siedzi i zjada elementy,taki żywy wirus ) i na spoglądaniu na pasażera przy przejściu (środkowy fotel pusty).Począł wypełniać jakąś "UK landing card" dla siebie i swej rodziny która zajmowała rząd po drugiej stronie.Już miałem pytać go czy jakieś przepisy się zmieniły,WB wystąpiła z UE (nie oglądam wiadomości,może coś mnie ominęło ),ale spostrzegłem że ma jakiś inny paszport.Inny bo australijski.
    Chmury urwały się gdzieś nad wodą i tak oto wyglądał port w okolicach Ipswich


    Długo się męczyłem żeby wyostrzyć ten kadr a samolot leciał nieubłaganie.A miałem nadzieję że zobaczę i sfotografuję Księstwo Sealandu które gdzieś na tej wodzie się znajduje.
    Pożar


    Gdzieś tu


    Po lądowaniu na słonecznej brytyjskiej ziemi.Szkoda że u celu mojej podróży pogoda już taka piękna nie była.








    Ciąg dalszy będzie jutro.
    Czy moderator mógłby zmienić nazwę na "SXF-LTN-SXF (wątek cykliczny)"?Obawiam się o oglądalność jak ludzie zobaczą że wątek dwuletni i pewnie archeolog chciał tylko pochwalić relację,to nie ma co klikać
    Ostatnio edytowane przez 6182 ; 20-12-2012 o 00:40


    Nikon D50,Nikkor 18-55 ED i 55-300 VR
    Maycom AR-108

    Pozdrawiam
    Daniel

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •