Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 21 do 28 z 28
Like Tree41Likes

Wątek: RZE- FRA - JFK - BRU - FRA - RZE BY LH/SN

  1. #21
    Awatar czestochowalukasz

    Dołączył
    Feb 2012
    Mieszka w
    częstochowa

    Domyślnie


    Polecamy

    dobra relacja! NY i US to mój plan na ten rok, jeśli tylko finanse dają radę to jesienią jestem za oceanem
    Pozdrawiam!

    ===================
    EOS'y i 8-420mm

  2. #22
    Awatar wiktor159

    Dołączył
    Dec 2010
    Mieszka w
    Jasło, Poland

    Domyślnie

    Czas na ostatni etap zwiedzania, rzecz działa się w piątek.
    Na początku odwiedziłem znajomą w pracy (pracuje w salonie ozdób świątecznych, nazwy nie mogę ujawnić ). Można tam napotkać m.in. takie ciekawostki:


    Potem pochodziłem trochę po sklepach przy piątej alei, ale z racji, że portfel już dość pusty wsiadłem w pociąg Q i udałem się w stronę Central Parku. Byłem już tam niepierwszy raz także zobaczenie tego parku to była czysta formalność . Tak naprawdę miałem w planie pójść do Museum of Modern Art, ponieważ w piątki wejście jest darmowe sponsorowane przez sieć sklepów Target, ale o tym potem.







    Jest na pewno ogromny park, chcący go przejść całego na pewno trzeba by było poświęcić co najmniej 2h. Za pierwszym razem robi straszne wrażenie, na pewno każdy kto przyjeżdża do Nowego Jorku w celach turystycznych powinien tam być.

    Następnie musiałem wrócić się kilka ulic, a dokładnie do ulicy pięćdziesiątej trzeciej. Jak już mówiłem w piątki od godziny 4 p.m. do godziny 8 p.m. sieć sklepów Target funduje darmowe wejście. Niestety swoje trzeba odstać w kolejkach, pierwsze na zewnątrz, aby dostać bilet, a potem w kolejce do szatni, ponieważ na teren muzeum nie można wnosić żadnych plecaków, toreb etc. Jednakże polecam wybrać się tam właśnie w piątek, bo można zobaczyć kilka słynnych dzieł. Z resztą zobaczcie sami.




    Jak już wychodziłem na zewnątrz było już ciemno, więc nadarzyła się okazja do zrobienia kilku zdjęć górnego Manhattanu nocą.





    Jeszcze tylko półtora godzinna jazda metrem na Brooklyn i już byłem w domu. Tak właśnie miną mój przedostatni dzień w Nowym Jorku. Dziś (w sobotę) spędziłem tylko na ostatecznych zakupach i ciągłym przepakowywaniem mojej walizki w celu uzyskania wymarzonych 50 funtów (co nie było łatwe!!). Jutro już tylko kieruję się w stronę Terminalu nr 1 na JFK. Relacja z lotu powinna się pojawić pod koniec przyszłego tygodnia, także proszę o cierpliwość.
    Do zobaczenia (przeczytania) w Polsce!
    Lucinekk, Wamo and pkowal3 like this.

  3. #23
    Awatar Olson

    Dołączył
    Nov 2012

    Domyślnie

    Relacja bardzo mi się podoba.

    Mam tylko jedną prośbę - czy mógłbyś mi podać stronę, na której można "zarezerwować" sobie miejsca do WTC?
    Pozdrawiam, Ola

  4. #24
    Awatar wiktor159

    Dołączył
    Dec 2010
    Mieszka w
    Jasło, Poland

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Olson Zobacz posta
    Relacja bardzo mi się podoba.

    Mam tylko jedną prośbę - czy mógłbyś mi podać stronę, na której można "zarezerwować" sobie miejsca do WTC?
    National September 11 Memorial & Museum | Ticket Selection proszę bardzo ;D
    STYRO likes this.

  5. #25
    Awatar wiktor159

    Dołączył
    Dec 2010
    Mieszka w
    Jasło, Poland

    Domyślnie

    Czas na dość opóźnione zakończenie relacji

    Na lotnisku JFK zjawiłem się jakieś 3h przez odlotem. Od razu udałem się do odprawy, gdzie bez żadnej kolejki podszedłem do Pani która z lekkim zdziwieniem na twarzy wytłumaczyła mi wszystkie moje odcinki lotów po kolei (czy to takie dziwne, że się przesiadam 2 razy? ). Walizka pomimo nadwagi została przyjęta bez problemu, ale jak to na JFK walizka pierwsze jest ważona i obklejana tak jak na każdym lotnisku przy stanowisku odprawy, następnie walizkę trzeba wziąć z wagi i odwieźć w inne miejsce lotniska, gdzie się ją zostawia na kupie dziesiątek innych walizek. Pracownik lotniska je dopiero ładuje do rentgena, a potem co się z nimi dzieje to nie mam pojęcia . Ale jeżeli na forum ktoś wie dlaczego na tym lotnisku jest taki system to proszę o rozjaśnienie.
    Następnie musiałem odstać swoje (około 45 min ) w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, gdzie każdy jest traktowany jak potencjalny terrorysta (bardzo tego nie lubię w lataniu do USA, co innego w EU, ale o tym potem). Po prześwietleniu wielu toreb itp. bagażu podręcznego (wyglądałem jak tzw. "choinka" ), przeszedłem przez skaner prześwietlający, coś na kształt tomografu. Udałem się pod mój gate, który był na samym końcu terminala.

    JFK - BRU
    Brussels Airlines SN502
    Airbus A330-300
    OO - SFN
    Seat: 26A
    Niestety mój samolot był zaparkowany w dość niefortunny sposób, prawie go nie było widać, dlatego to jest jego jedyne zdjęcie z zewnątrz:


    Był to dość słoneczny dzień i przyznam, że słońce się pięknie odbija w polerowanym metalu samolotów American Airlines, szkoda, że za jakiś czas to się skończy...


    Dookoła było pełno Chończyków z racji odlatującego obok samolotu Air China do Pekinu i China Eastern do Szanghaju


    Terminal nr 1 jest dość mały, ale panuje w nim przyjemna atmosfera, jest taki bardziej kameralny .
    Do odlotu zostały niecałe 2 godziny więc czas się rozejrzeć .



    Polski akcent (zdjęcie zrobione już z samolotu)


    Boarding rozpoczął się jakieś 40 min przed godziną odlotu i trwał jakieś 25 min max, wg nie jestem pewien ale chyba odlecieliśmy przed czasem.
    W środku już widać ząb czasu, samolot ma już ponad dziewiętnaście lat więc do młodych nie należy. Siedzenia wydają mi się podobne do tych co są zamontowane w Polskich Dreamlinerach, chociaż pewien nie jestem. System rozrywki oceniam bardzo dobrze, bardzo duży wybór filmów, najnowsze produkcje ("Życie Pi", "Lincoln"), ekran dość dobrej jakości, działa bardzo dobrze jedynie co mi się nie podobało to bardzo badziewne słuchawki, dobrze, że miałem swoje Philips Soundscape .



    Zaraz po starcie zaczęło nami dość mocno rzucać, wpadliśmy w silne turbulencje. Następnie ukazał nam się świetny widok Long Island. Na "dzień dobry" rozdano precelki, serwis z napojami posuwał się dość mozolnie, aż musiałem się sam obsłużyć i iść sobie nalać picie w tylnej kuchni. Na początku mapka pokazująca pozycje samolotu nie działała, gdzieś w 1/3 zadziałała i to tylko tak jakby na pół gwizdka, bo dopiero przy lądowaniu pokazywała wszystkie dane m.in. prędkość.


    Jakąś godzinę po starcie zaczęto rozdawać jedzenie. I właśnie w tej części relacji najbardziej się oberwie Brussels Airlines.
    Jedzenie było dość podłe. Wg nie było wyboru, dostałem to co było (może dlatego że siedziałem pod koniec samolotu i im się po prostu skończyła druga opcja?). Na moim stoliku wylądowało coś na kształt gulaszu z dwóch kawałków kurczaka z zieloną fasolką i ryżem. Do tego było coś na kształt mało zjadliwej sałatki makaronowej z jednym kawałkiem sera feta, jedną oliwką, jednym pomidorkiem koktajlowym i "tonom" makaronu ryżowego. Dodatkowo dostałem ciastko cynamonowe, malutki sok pomarańczowy nie większą bułkę, kawałeczek masła i sera żółtego. Przepraszam bardzo ale w porównaniu z jedzeniem jakie Lufthansa serwowała, to jest poniżej krytyki. Wybór napoi też dość słaby.
    Siedem godzin lotu minęło jak z bicza strzelił przede wszystkim na oglądaniu filmów i seriali, których wybór był jak już mówiłem, duży.
    Zapomniałem jeszcze dodać o załodze, średnia wieku +/- 40 lat, trochę naburmuszone.
    Jakąś godzinę przed lądowaniem zaczął się serwis śniadaniowy. Liczyłem że się najem, bo miałem 4h czekania w Brukseli. Niestety się przeliczyłem, na śniadanie był muffin, sok pomarańczowy i mini czekoladka, tyle...
    Lądowanie 30 min przed czasem, jeszcze przed świtem.

    Bruksela:
    Transfer bardzo przyjemny, kontrola osobista na luzie, bez nerwów, wszystko spokojnie. Tak samo kontrola paszportowa, pełen luz, nawet urzędnik zagadał do mnie że wyrosłem ( w paszporcie mam zdjęcie z 5 klasy). Żadnego problemy z dojściem czy coś.
    I tak własnie zaczęła się moja czterogodzinna męka na lotnisku w Brukseli. Śpiący, zmęczony siedzę, siedzę i siedzę wpatrując się w tablice przy gate B43 kiedy w końcu ukaże się napis "Borading". Dobrym rozwiązaniem są rowerki do ładowania laptopa, przynajmniej trochę czasu można spędzić, surfując w internecie.


    Lotnisko bardzo mi przypadło do gustu i jak będzie okazja to na pewno jeszcze przez nie polecę w świat.

    BRU - FRA
    Lufthansa Lh1007
    CRJ 700
    Reg: ???
    Seat: 16F

    Boarding rozpoczął się 20 min przed odlotem, szybko sprawnie,przy wejściu wafelek dla każdego pasażera. Dość długa kolejka do startu, jakieś 20 min czekania, przed nami 2x United, Jet Airways, Air France etc. Z tego lotu nie mam żadnych zdjęć. Typowy lot CRJ. Bardzo krótki może jakieś 30 min.
    Lądowanie we Frankfurcie trochę po czasie. Już zacząłem się martwić o moją przesiadkę.

    Frankfurt.

    Bardzo długa jazda autobusem do terminalu, transfer szybki (jakieś 10 min.). Przy Gate spotykam ludzi z którymi leciałem do NY, także można wymieniać się wrażeniami. Bardzo dużo Żydów lecących do Leżajska.

    FRA - RZE
    Lufthansa LH 1384
    Airbus A319
    Reg: D-AIBG
    Seat 24F

    Boarding z dwóch autobusów. Wejście do samolotu tylnymi drzwiami i moim oczom ukazuje się tłum żydów robiących niezłe zamieszanie, wszystkie schowki na bagaż podręczny zajęte. Oczywiście nie zwracając uwagi na jakąkolwiek numeracje siedzeń siadają gdzie chcą, m.in. na moim miejscu...
    Po uporaniu się z niemałą ilością mojego bagażu podręcznego musiałem wyprosić 3 chłopców z mojego siedzenia. Załoga średnio ogarnia tłum. Okej wszyscy siedzą czas na push back. Samolot nowy, zaledwie półtoraroczny, czysty, przyjemny. LF na poziomie 90 % dlatego była podmianka. Kołowanie i szybki start.




    Lot przyjemny, spędzony na rozmowie z moją współpasażerką, która postanowiła opowiedzieć mi całe swoje życie... .
    Bardzo dobra kanapka, podwójny serwis z napojami. Stewardessy i steward młodzi, jedna z nich wyglądała na jakieś 19 lat.


    Szybko rozpoczęliśmy zniżanie, jeszcze kółko nad Rzeszowem i lądowanie. Własnie podczas podchodzenia do lądowania zaciekawiło mnie to, że jedna z klap przy łączeniu z druga (tam gdzie jest zgięcie i klapy się łączą) bardzo drgała, aż w kabinie było to słychać. Wyglądała jakby miała zaraz odpaść. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z takim czymś, nawet przez głowę przeszła mi myśl żeby się tylko nie rozbić na oczach ojca.
    Gładkie lądowanie, kangur zaliczony .
    Spacer do terminala dość długie czekanie na walizkę, która na szczęście dojechała w jednym kawałku i do domu.

    Podsumowując:
    - Lufthansa ma bardzo dobry serwis i na pewno będę częściej korzystał z jej usług. Jedynym minusem jest słaby IFE (grunt że jest )
    - przesiadką we Frankfurcie i Brukseli nie ma się co przejmować, wszystko idzie jak po maśle, bardzo dobre oznakowanie.
    - jak będę miał okazję to będę omijał Brussels Airlines, jakoś mi nie przypadły do gustu. W skali od 1 do 10 daje 4 (Lufthansa 7)
    - kontrole w USA są strasznie męczące i czasochłonne, o wiele przyjemniej się lata w UE
    - nigdy, nigdy, przenigdy więcej tak dużo bagażu podręcznego, to jest straszna mordęga

    W pierwszej relacji zapomniałem dodać, że w locie do NY kapitan był super, co chwilę się odzywał, opowiadał o postępie naszego lotu, wszystko na totalnym luzie, jakby mówił do kolegi.

    Tak właśnie kończę moją relację z wyjazdu do Nowego Jorku. Mam nadzieję, że się miło czytało i że niedługo będę miał okazję opisać jakąś kolejną podróż w daleki świat
    Jak na razie bardzo dziękuję za miłe słowa pisane wyżej i pozdrawiam serdecznie .

  6. #26

    Dołączył
    Aug 2010

    Domyślnie

    No i pięknie. Ładne lotnicze zakończenie. A swoją drogą to była jakaś najtańsza opcja ten powrót z dwoma przesiadkami czy z jakichś innych powodów ją wybrałeś?

    No i nie lepiej było pospać w drodze do Europy zamiast męczyć się na lotnisku? Moja bratowa za 2 tygodnie wraca z IAD i wybrała sobie z kilku opcji powrót z 5h przesiadką we FRA, już jej powiedziałem, żeby się zaopatrzyła w zapałki do podtrzymywania powiek

  7. #27

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez PolishAir42 Zobacz posta
    Moja niechec do NYC jest tak duza ze pare lat temu odmowilem pracy w JetBlue HDQ tylko i wylacznie dlatego ze sie znajduje w Long Island City. Placenie smiesznie wysokich podatkow, minimum 1 godzinny dojazd do pracy a jak nie to zycie w pudelku od zapalek to nic ciekawego. Jesli siedzi sie w bankach/finansach @ Manhattan za gruba kase to jedno ale nie mam zielonego pojecia co tam dokladnie ciagnie reszte ludu....
    Zgadzam się w 100% NYC do życia jest beznadziejne o ile nie jesteś milionerem. Ja byłem kilka razy najdłużej tydźeń i do pochodzenia popatrzenia to jest OK ale ludzie dziwni w biegu zamknięci na innych. Dla mnie to miasto 10 mil samotnych ludzi. Ceny horrendalnie wysokie a zarobki niewiele większe niż w okolicy ( Ja mieszkałem w Newport RI i zarabiałem lepiej niż za to samo w NYC).
    Miasto fajne na kilka dni i to wszystko.

    @ Wiktor 38 osobom się podobało

  8. #28
    Awatar wiktor159

    Dołączył
    Dec 2010
    Mieszka w
    Jasło, Poland

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez shiver Zobacz posta
    No i pięknie. Ładne lotnicze zakończenie. A swoją drogą to była jakaś najtańsza opcja ten powrót z dwoma przesiadkami czy z jakichś innych powodów ją wybrałeś?
    Własnie nawet nie była najtańsza, musiałem dopłacić 50 zł żeby tak polecieć, a wybrałem taki lot, dlatego że musiałem lecieć do Rzeszowa, a gdybym leciał Lufthansą z JFK to musiał bym czekać we Frankfurcie 7 godzin. A co do spania w samolocie to ja jakoś nie potrafię spać w podróży

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •