Jeśli chodzi o wyspę, ma ona około 40km długości, dość atrakcyjną topografię (część jest płaska, część górzysta) i zdecydowanie warta jest poświęcenia kilku dni na samo zwiedzanie. Obowiązkowe jak dla mnie wydaje się wynajęcie samochodu czy jeśli ktoś woli skutera, ponieważ komunikacja publiczna nie jest zbyt rozbudowana i nie ma szans dotrzeć w wiele miejsc. My na Kos spędziliśmy niespełna 3 doby, jednak uważam że na sam spokojny objazd wyspy można by poświęcić nieco więcej.
Popołudnie pierwszego dnia zeszło nam na wynajęciu samochodu, dotarciu do hotelu (Gaia Garden na przedmieściach Kos Town – mogę polecić z czystym sumieniem), spacer do i po Kos Town (między innymi pod platan Hipokratesa) oraz kolację.
Gaia Garden:
Kos Town:
Zakładki