Dobry wieczór, a raczej dzień dobry
Oto zaległa relacja z podróży z Krakowa do Chicago. Wkładam dopiero teraz, na lotnisku ORD strasznie długo zeszło do immigration ponad godzina czekania (ostatnim razem 3 miesiące temu przylatywałem tutaj Air Berlin ok. 12 i czekałem zaledwie 10 minut), a potem od razu na miasto - szybko coś przekąsić u Five Guys i do downtown. Wieczór w Chicago upalny, teraz po 22 jest 28 stopni.
KRK-MUC LH Dash8-400
Na lotnisku w Krakowie byłem 1,5 godziny przed wylotem czyli ok. 7:20. Pomimo rozbudowy lotniska i związanego w tym lekkiego zamieszania (zwłaszcza przed terminalem) praktycznie bez kolejki udaje się odprawić. W KRK odprawy Lufthansy działają w systemie common check-in i są czynne praktycznie cały dzień, co oznacza że można nadać swój bagaż w dogodnym dla siebie momencie. Jedynym minusem był brak możliwości wybrania miejsc na połączenie UA. System losowo przydzielał miejsca. Boarding rozpoczął się punktualnie, pod Dash'a 8-400 pasażerowie zostaliśmy przewiezieni autobusem. Na pokładzie powitała nas dwu osobowa, żeńska załoga pokładowa. Obłożenie wynosiło ok. 65%, więc boarding odbył się bardzo sprawnie. Kiedy wszyscy zajęli swoje miejsca, spytałem szefowej pokładu czy mógłbym zająć miejsce 1A skoro jest wolne - zgodziła się. Startowaliśmy z pasa 07. Zaraz po wyłączeniu sygnalizacji 'zapiąć pasy' rozpoczął sie serwis - jogurt z mussli oraz napoje.
Ogólne wrażenia z lotu bardzo pozytywne, załoga miła i sympatyczna. Ten krótki lot minął mi bardzo przyjemnie i wygodnie.
nasz Dash
śniadanie wg LH Regional
MUC-ORD UA B777-200
W Monachium nie miałem zbyt dużo czasu, więc od razu udałem się do gate'u z którego odlatywać będzie samolot United. Przed wejściem do gate'u po raz kolejny sprawdzone zostały wizy i potwierdzony adres w USA.
Jak tylko ktoś z obsługi pojawił się, zrobiła się dość duża kolejka - wszyscy mieli problem z miejscami. Nikomu nie udało sie zmienić miejsca. Obłożenie wynosiło 100%.
Boarding rozpoczął się ok. 40 min przed czasem odlotu. Zająłem swoje miejsce 25C, które znajduje się w sekcji Economy Plus. Miejsca jest wystarczająco (pomimo mojego wzrostu 1.90 siedziałem dość komfortowo).
Załoga zgodziła się, aby dowolnie wymieniać się miejscami. Część z pasażerów zarezerwowała za dodatkową opłatą wcześniej miejsca koło siebie w Eco Plus a pomimo tego zostali rozdzieleni.
Po osiągnięciu wysokości przelotowej rozpoczął się serwis z napojami a następnie lunch.
Do wyboru kurczak, lasagna oraz danie wegetariańskie. Wybrałem kurczaka - dosyć dobry. Warto zaznaczyć, że co godzinę załoga przechodziła z wodą/sokiem.
1,5 h przed lądowaniem podano 2gi posiłek: box zawierający cheese roll, chipsy i czekoladkę.
Troszkę trzęsło: pierwszym razem niespodziewanie i załoga powiedziała żeby gdziekolwiek sie jest usiąść i chwycić sie fotela, a przed drugimi turbulencjami kapitan zgłosił załodze aby zajęła swoje miejsca.
Podsumowując: było lepiej niż sie spodziewałem. Na plus na pewno siedzenie Eco+. Jest więcej miejsca, ale serwis niczym się nie różni. Osobiście nie dopłacił bym tych $80-$100 za upgrade (co innego w przypadku np. Y+ w LO gdzie różnica w serwisie i komforcie jest znacząca). Catering też był niczego sobie.
Jeśli chodzi o IFE to były co prawda monitory w siedzeniach, ale małe, a wybór filmów nie powalał. A największym minusem jest brak możliwości wybrania miejsca przy check-in.
rzut okiem na biznes klase
pierwszy posiłek
przekąska przed lądowaniem
fajną rzeczą jest możliwość słuchania komunikacji wieży z pilotami podczas lotu
Kołujemy pod terminal międzynarodowy a tu... Benek LOTu zaparkowany jak za dawnych czasów...
Jutro po 10 rano LT lece dalej do HNL
Zakładki