Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 20 z 49
Like Tree73Likes

Wątek: LOT w biznesie (Dreamliner) do Chicago czerwiec 2013 oraz Delta do Nowego Orleanu

  1. #1

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie LOT w biznesie (Dreamliner) do Chicago czerwiec 2013 oraz Delta do Nowego Orleanu


    Polecamy

    Wprowadzenie

    Jest druga połowa maja 2013. LOT na początku czerwca ma wznowić loty do Ameryki na 787.
    Miałem trochę mil do wydania, a że dawno nie byłem w USA, to padło na Chicago.
    LOT miał bilet w dwie strony za 55000mil plus około pięćset złotych za podatki lotniskowe.
    Lufthansa to 60000mil i prawie tysiąc sześćset złotych “podatków lotniskowych”. To się chyba nazywa złodziejstwo w biały dzień! Brać tyle za “darmowy bilet” z Miles&More to @#$@#%$. Za dwieście czy trzysta złotych więcej można było kupić normalny bilet, a nie odebrać “darmowy”. Lufthansa podpada mi coraz bardziej. Poprzednio spleśniała sałatka na pokładzie, teraz takie “promocyjne ceny”.
    Zapomniałem jeszcze dodać, że w LO bilet jest klasie biznes, a w LH w ekonomicznej.

    Wracajmy do LOTu. Bilet kupiłem, miejsca wybrałem. Ponieważ oprócz Chicago mam w planach jeszcze Nowy Orlean to musiałem dokupić bilet lokalny. Ceny niestety koszmarne. W pierwszej chwili wydawało się, że Spirit jest sporo tańszy od reszty latającej na tej trasie. Ale, po dodaniu opłat za bagaż podręczny i ten do luku wyszedł nawet drożej niż reszta (AA/DL/UA/US). Cena w okolicach $400 za lot krajowy przeraziła mnie. Na szczęście dało się ją obniżyć. Wylatywać musiałem z Chicago, ale wracać już mogłem Milwaukee. Na szczęście miałem voucher z DL na $200, więc do zapłaty wyszło około $60. Tyle może być

    Na koniec wstępu napiszę, że zazdroszczę i podziwiam tych co potrafią pisać tego typu relację na bieżąco.




    Początek podróży, 10 czerwiec 2013

    Wreszcie nadszedł upragniony dzień wylotu. Jak to zwykle bywa przy moich popołudniowych i wieczornych lotach dotarłem na lotnisko prosto z pracy.
    Odprawa przy stanowiskach biznesowych, więc bez kolejki i bez problemów. Tak samo z security, wydzielone przejście.
    Kontrola paszportowa i trafiam do Bolero. Rzadko tu bywam, bo rzadko latam poza UE z Warszawy.
    Prysznic i przypominam sobie, że nie miałem niestety jeszcze dziś czasu na śniadanie. Zjadam, z drinkiem z fotela pod oknem rozkoszuję się widokiem na kołujące samoloty.



    Na monitorach informacja, że boarding rozpocznie się koło 16.00. W okolicach podanej godziny patrzę na monitory, a tam napis boarding, który właśnie zmienia się w last call. Biorę swoje graty i pod gate.
    A tu niespodzianka, jeszcze nie zaczeli. Przy ekonomii spora kolejka, przy biznesie jedna osoba. Komuś się chyba pomyliły napisy, a może ta ja spojrzałem na informację o innym rejsie.
    Nie ma problemu, otwierają bramkę i zaczynają wpuszczać. Boarding przez dwa rękawy. Biznes po lewo, ekonomia i premium po prawej.



    Powitanie w drzwiach i znów jestem w Dremalinerze. Bardzo lubię ten samolot. Przypadł mi do gustu podczas promocyjnych rejsów po Europie na przełomie roku, jak i podczas pierwszego komercyjnego rejsu w barwach LOT do Pragi. Teraz będzie okazja przelecieć się na dłuższej trasie.

    Na fotelu poduszka, kocyk i prześcieradło.



    Drink powitalny w szklaneczce umila oczekiwanie na odlot. Załoga kabinowa bardzo miła.



    Start cichy i delikatny.
    Szampan na poprawę i tak dobrego nastroju oraz na lepsze trawienie



    Dolatując nad Bałtyk zaczyna się serwis obiadowy. Na początek schab na przystawkę. Z dań głównych nie mogłem się zdecydować co chcę. Na co słyszę: to może jedno i drugie. Tym oto sposobem mam lasagne i łososia oraz czerwone winko w kieliszku. W karcie na całej stronie reklamuje się kucharka Magdalena Gessler, która teraz odpowiada za menu.





    Potem jeszcze sery i słodki deser.



    Ciekawiło mnie jak odpoczywają piloci podczas lotu. W 767 dwa fotele w klasie biznes były zarezerwowane dla nich. Tutaj mają o wiele wygodniej. Dwa łóżka pod sufitem (wyglądały na szersze niż te dla personelu pokładowego) i do tego fotel, jeśli mają ochotę popracować poza kokpitem.

    FOTO

    FOTO

    Porto wypite po obiedzie robi swoje i zamiast zająć się pracą sprawdzam jak działa funkcja masażu w fotelu, a potem jak działa funkcja zamiany fotela w płaskie łóżko
    Budzę się nad Nową Fundlandią. Niestety bateria w aparacie wyładowała się do zera. Zanim zalazłem kable, podłączyłem do gniazdka w fotelu i bateria naładowała się do poziomu, że można było włączyć telefon ładne widoczki skończyły się.
    Kolacja została podana gdzieś na godzinę przed lądowaniem. Pierś z kurczaka z mango i konfiturą oraz krewetki i warzywa w cieście.




    Do samego lądowanie można obserwować trasę na monitorach.



    Pomimo startu z opóźnieniem lądujemy przed czasem. Odprawa paszportowa tym razem wyjątkowo bez kolejki i bardzo sprawnie. Wiza standardowo na pół roku, chociaż lecę tylko na dziesięć dni. O dziwo, jak tylko podchodzę do karuzeli bagażowej to pojawiają się pierwsze bagaże (w tym także mój).

    Nowości 787, większa wilgotność powietrza na pokładzie i przyciemniane okna. Nie czuję, aby skóra była tak wysuszona, jak po locie starszymi samolotami. Co do przyciemnianych szyb to mam mieszane uczucia. Na plus, że personel pokładowy może zaciemnić wszystkie okna i jakiś #@!$@!# nie będzie go odsłaniał jak wszyscy chcą spać. Minus, że niestety nie ma całkowitego zaciemnienia, część promieni słonecznych jest przepuszczana.

    Chciałem tutaj podziękować Pani Lidii z personelu pokładowego za świetna obsługę podczas przelotu. LOT powinien być dumny, że ma takich pracowników. Widziałem też tutaj na forum, że nie tylko ja jej dziękuje.

    To jest forum lotnicze, więc w relacji będę bardziej zwracał uwagę na aspekty lotnicze. Poprzednio wytykano mi, że wklejam za dużo zdjęć, więc tym razem jest ich mniej. Jeśli komuś jest mało, to reszta z tej części podróży pod poniższymi adresami.

    Podróżnik.info - Executive Lounge Bolero na lotnisku Chopina – początek podróży do USA
    Podróżnik.info - Boeing 787 Dreamliner LOT Klasa Biznes (Elite Club) przed odlotem z Warszawy do Chicago
    Podróżnik.info - LOT - przelot w biznesie z Warszawy do Chicago
    Podróżnik.info - LOT - przelot w biznesie z Warszawy do Chicago cd

  2. #2

    Dołączył
    Aug 2010

    Domyślnie

    Za dużo zdjęć Ci wytykali? Na tym forum??? Dobrze piszesz, czekam na cd.

  3. #3
    mco
    mco jest nieaktywny

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    BIELSKO EPBA/EPKW

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Na plus, że personel pokładowy może zaciemnić wszystkie okna i jakiś #@!$@!# nie będzie go odsłaniał jak wszyscy chcą spać
    Hehehe ...to przeważnie ja jestem tym #@!$@!#. Co poradzić że wolę się gapić za okno niż spać.

  4. #4

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez mco Zobacz posta
    Hehehe ...to przeważnie ja jestem tym #@!$@!#. Co poradzić że wolę się gapić za okno niż spać.
    Ja też, jak nie mogę spać lubię gapić się przez okno. Niestety w przypadku dziennych rejsów nawet jedno odsłonięte okno psuje radość spania, czy odpoczywania kilkuset innym osobom. W 787 w przy lotach w ciągu dnia można mieć i zaciemnioną kabinę, i oglądać, to co jest pod nami. Widoczki strasznie przyciemnione, jak na poniższym zdjęciu, ale są.


  5. #5
    ModTeam
    Awatar egon.olsen

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    EPWA
    Wpisów
    46

    Domyślnie

    I to jest mankament 787 - nawet przy maksymalnym zaciemnieniu okna elektrofotochromatyczne nie dają całkowitej ciemności w kabinie - zawsze trzeba zakładać 'ślepoki' bo nie ma nic gorszego niż pobudka przez promienie słoneczne.
    Ryan likes this.
    Pozdrawiam
    Krzysztof Moczulski


  6. #6

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez egon.olsen Zobacz posta
    I to jest mankament 787 - nawet przy maksymalnym zaciemnieniu okna elektrofotochromatyczne nie dają całkowitej ciemności w kabinie - zawsze trzeba zakładać 'ślepoki' bo nie ma nic gorszego niż pobudka przez promienie słoneczne.
    Chyba, że producent przyzna się że technologia nie jest jeszcze doskonała i wprowadzi dodatkowo zasłanianie okna jak to było do tej pory. W przyszłości również funkcja przyciemniania powinno działać lepiej.

  7. #7

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Pisząc wczoraj opis przelotu zapomniałem załączyć zdjęcie z części wypoczynkowej pilotów.



  8. #8

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    11 czerwiec 2013

    Okazało się że zamiast o szóstej rano transport na lotnisko będę miał o czwartej. Nie ma problem, mój organizm działa jeszcze według polskiego zegara, a dla niego to jest jedenasta.
    Nie spodziewałem się że na lotnisku będzie już tyle otwartych stanowisk Delty. Nie ma kolejki ani do ekonomi, ani do pierwszej klasy. W Delcie pasażerowie klasy ekonomicznej muszą się odprawić elektronicznie. Jeśli nie zrobili tego wcześniej, to mogą to zrobić w automatach na lotnisku. Na kilka dni przed wylotem dostałem upgrade, więc mogę od razu podchodzić do pracownika obsługi. Uczestniczy programu SkyMiles Delty (poza poziomem podstawowym) dostają automatyczny upgrade do pierwszej klasy (oczywiście w miarę dostępności wolnych miejsc). Nie niektórych rejsach jest to robione z kilkudniowym wyprzedzeniem (im wyższy status tym wcześniej), czasem dopiero na lotnisku.
    Jest jednak mały problem. Mój rozkładowy samolot odlatuje za prawie cztery godziny. Albo tracę upgrage i próbuję się przebookować na wcześniejszy rejs, albo czekam cztery godziny. Nie chce mi się czekać czterech godzin.
    Pani przy checkin od ręki i za darmo (niech żyją przywileje w DL) zmienia mój lot na wcześniejszy. Pytam, a co z upgrade? Odpowiedź, już Pana dopisałam do listy
    Przejście security wydzieloną linią (dla posiadaczy biletów pierwszej klasy i statusowych) i mogę iść pod moją bramkę. Ponieważ jest teraz tendencja, aby pasażerowie wszystko robili sami (cięcie kosztów personelu), to teraz w razie spóźnienia lub chęci zmiany miejsca już po odprawie też są dostępne automaty w okolicach gate.







    Jestem już pod gete skąd odlatuje mój samolot. Na monitorach informacje w dwóch językach (nie, ten drugi nie jest polski choć jesteśmy w Chicago). A informacji jest sporo. Oprócz tego, co jest i u nas, mamy następujące informacje: o bagażu podręcznym, o osobach potrzebujących pomocy przy wejściu na pokład, o czekających na potwierdzenie miejsca (głównie po zmianie rezerwacji), o chętnych na upgrade do pierwszej klasy (ta lista najbardziej mnie interesuje), o pogodzie w miejscu docelowym i w całych stanach. Dodatkowo jeszcze, tuż przed rozpoczęciem boardingu i w jego trakcie pojawia się nowy. Tych co dostali potwierdzenie rezerwacji na ten lot, oraz kto z listy załapał się na upgrade (dzięki Ci DL).

















    Jak wygląda boarding w Delcie? Też jest tłum ludzi, ale przestrzegających zasad. Kolejność wchodzenia na pokład: klasa pierwsza, zone 1 (statusowi, którzy i tak głównie siedzą w pierwszych rzędach klasy ekonomicznej, gdzie jest więcej miejsca i maja je bez dopłaty), zone2, zone3, … (liczba w zależności od wielkości samolotu, generalnie od końca do początku). Kolejność jest przestrzegana i dzięki temu boarding jest bardzo sprawny.
    Dziś na trasie Chicago Atlanta leci A319. Miejsce zająłem, zaś klasa pierwsza, to szumna nazwa tego, co byśmy nazwali premium lub biznes na krótkich trasach. Ogólnie jest szerzej, więcej miejsca i dają drinki.




    Krótka trasa więc nie ma co liczyć na jedzenie podczas przelotu, precle i orzeszki muszą wystarczyć. Na alkohol o tej prze jakoś nie mam ochoty.



    Na co warto zwrócić uwagę, to monitor, który widzimy zaraz po wyjściu z samolotu. Informacja do których bramek mają udać się pasażerowie tranzytowi. Dzięki temu unikamy szukania właściwej bramki na głównych monitorach, a jest ich chyba w Atlancie koło dziesięciu (i to tylko informujących o odlotach Delty i partnerów).






    Atlanta to największe lotnisko na świecie, a jednocześnie najbardziej dla mnie przyjazne do przesiadek. Siedem równoległych terminali (zwanych tu concourse) połączonych podziemnym korytarzem. Bardzo dobre rozwiązanie do prostych i szybkich przesiadek.

    Z Atlanty do Nowego Orleanu leci MD88, coraz mniej linii jeszcze je eksploatuje. W pierwszej klasie układ foteli to 2+2, w ekonomicznej 3+2. Trasa niewiele dłuższa od poprzedniej, więc znów tylko orzeszki i precelki.





    W Nowym Orleanie podkołowujemy do nowej części terminala D. Poprzednio jak tu byłem, był już wykończony, ale czekał na otwarcie.




    A ten prosty korytarz, to już stara część terminala D.



    Pierwsze bagaże pojawiają się zaraz po podejściu do karuzeli.



    Kilka dni odpoczynku i czas, aby spotkać się z rodziną i znajomymi.

    A po drodze do domu odwiedzamy sklep z tym co uwielbiam.
    Gotowane raki na ostro.




    I to co z nich zostało niedługo potem




    Tym, którym się wydaje, że stany to strzeliste wieżowce przypominam, że to nieprawda. Stany są płaskie poza nielicznymi wyjątkami.

    Jeszcze tylko widok z wału podczas wieczornego spaceru przy jeziorze. Po lewej stronie jest most przez środek jeziora, który tu uważany jest za zwykła autostradę.




    Jeśli komuś mało zdjęć to zapraszam:
    Podróżnik.info - Delta Airlines - przelot w pierwszej klasie Chicago Atlanta
    Podróżnik.info - Pucybut na lotnisku w Atlancie
    Podróżnik.info - Przelot Delta Airlines z Atlanty do Nowego Orleanu
    Podróżnik.info - Raki
    Podróżnik.info - Wieczorny spacer wzdłuż brzegu jeziora Pontchartrain
    szczurwa, otul72, Wamo and 5 others like this.

  9. #9
    ModTeam
    Awatar STYRO

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    EPRZ/RZE

    Domyślnie

    Czekam na ciag dalszy!
    Pozdrawiam
    STYRO

    LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...

  10. #10
    KZ
    KZ jest nieaktywny
    Awatar KZ

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Ambush Country

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Jak wygląda boarding w Delcie? Też jest tłum ludzi, ale przestrzegających zasad. Kolejność wchodzenia na pokład: klasa pierwsza, zone 1 (statusowi, którzy i tak głównie siedzą w pierwszych rzędach klasy ekonomicznej, gdzie jest więcej miejsca i maja je bez dopłaty), zone2, zone3, … (liczba w zależności od wielkości samolotu, generalnie od końca do początku). Kolejność jest przestrzegana i dzięki temu boarding jest bardzo sprawny.
    Wiec generalnie kolejnosc jest przestrzegana, ale przynajmniej srednio 30% ludzi wchodzi we wczesniejszej zone niz ma na bilecie. Na dlugich rejsach na 767 to czesto jedyna metoda na miejsce w schowku...

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Tym, którym się wydaje, że stany to strzeliste wieżowce przypominam, że to nieprawda. Stany są płaskie poza nielicznymi wyjątkami.
    No te nieliczne wyjatki to roznorakie pasma gorskie - zarowno na wschodzie jak i zachodzie... Stany nie sa plaskie...
    KZ

  11. #11

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KZ Zobacz posta
    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Jak wygląda boarding w Delcie? Też jest tłum ludzi, ale przestrzegających zasad. Kolejność wchodzenia na pokład: klasa pierwsza, zone 1 (statusowi, którzy i tak głównie siedzą w pierwszych rzędach klasy ekonomicznej, gdzie jest więcej miejsca i maja je bez dopłaty), zone2, zone3, … (liczba w zależności od wielkości samolotu, generalnie od końca do początku). Kolejność jest przestrzegana i dzięki temu boarding jest bardzo sprawny.
    Wiec generalnie kolejnosc jest przestrzegana, ale przynajmniej srednio 30% ludzi wchodzi we wczesniejszej zone niz ma na bilecie. Na dlugich rejsach na 767 to czesto jedyna metoda na miejsce w schowku...

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Tym, którym się wydaje, że stany to strzeliste wieżowce przypominam, że to nieprawda. Stany są płaskie poza nielicznymi wyjątkami.
    No te nieliczne wyjatki to roznorakie pasma gorskie - zarowno na wschodzie jak i zachodzie... Stany nie sa plaskie...
    U nas podczas boardingu dużych maszyn był komunikat, prosimy pasażerów z rzędów 35 i wyższych o wchodzenie. Podchodzi ktoś, kto ma miejsce w rzędzie dwudziestym i go wpuszczają. Tam tak nie ma, obsługa informuje ma Pan/Pani rząd dwadzieścia, proszę czekać na swoją kolej.
    Co do tych 30% to wydaje mi się, że pasażerów statutowych jest jednak sporo mniej. Najczęściej jak widziałem to było 10-20 osób, które się nie załapało na upgrade. Choć jak leciałem miesiąc temu DTW-MSY lista chętnych na upgrade w A320 miała 45 pozycji na dwa miejsca wolne, czyli 43 osoby miały prawo wejść na pokład "poza kolejnością". Niestety byłem dopiero dwunasty
    Bagaż jest jedną z tych rzeczy, dlaczego pilnuję jakimi liniami latam, aby mieć kartę statusową.

    Stany jako krajobraz nie są płaskie. Chodziło mi o miasta, gdzie poza centrum jest płasko (nie ma wieżowców).

  12. #12
    KZ
    KZ jest nieaktywny
    Awatar KZ

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Ambush Country

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    U nas podczas boardingu dużych maszyn był komunikat, prosimy pasażerów z rzędów 35 i wyższych o wchodzenie. Podchodzi ktoś, kto ma miejsce w rzędzie dwudziestym i go wpuszczają. Tam tak nie ma, obsługa informuje ma Pan/Pani rząd dwadzieścia, proszę czekać na swoją kolej.
    Swietnie ze wyciagasz wnioski na podstawie jednego lotu ale zareczam Cie ze tu tak jest - wchodza ludzie ze stref pozniejszych i nikt ich nie zatrzymuje. Latam Delta w rozne miejsca kilkadzesiat razy w roku...
    KZ

  13. #13

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KZ Zobacz posta
    Swietnie ze wyciagasz wnioski na podstawie jednego lotu ale zareczam Cie ze tu tak jest - wchodza ludzie ze stref pozniejszych i nikt ich nie zatrzymuje. Latam Delta w rozne miejsca kilkadzesiat razy w roku...
    Ja latam tylko kilkanaście razy w roku Deltą, widocznie miałem szczęście, że trafiałem na te momenty kiedy przestrzegają procedur.

  14. #14

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    12 czerwiec 2013

    Nowy Orlean. Od ponad piętnastu lat latam tutaj prawie raz na rok, więc opis będzie skromny, bo nie traktuję pobytu tutaj jako wyjazdu turystycznego. Oczywiście zawsze przy okazji staram się zobaczyć coś nowego, ale nie zawsze się udaje. Dziś sporo ujęć z samochodu, bo stany to strasznie duże odległości i jest czas na porozmawianie z rodziną, czy znajomymi podczas jazdy. Ja ma czas ograniczony, oni też.
    Nowy Orlean i miejscowości do niego przylegające położone są na bagnach. Domy tutaj buduje się na palach, do ogródka przywozi wywrotkę ziemi, raz na kilka lat, lub raz na kilkanaście ponieważ teren osiada. Samo centrum jest położone piętro poniżej przepływającej obok Missisipi. Mieszkam w Metairie (na zachód od Nowego Orleanu) i tutaj, jak i w całej okolicy na większych drogach zobaczymy kanały rozdzielające przeciwne pasy ruchu.



    Podczas deszczu (a potrafi padać jak w tropikach) kanały wypełniają się wodą i gdyby nie stacje pomp, które wypompowują ją do jeziora miasto zostało by zalane.

    Autostrada na styku Nowego Orleanu i Metaire.



    I podjazd na most nad jednym z większych kanałów. Może tego tutaj nie widać, ale jest stromy i pnie się wysoko. Podobnie jest z mostami na Missisipi pod którymi mogą przepływać wielkie statki.



    Amerykański dystrybutor paliwa. Trzy rodzaje benzyny do wyboru i tylko jeden pistolet do nalewania.



    Dla tych co pamiętają zdjęcia z TV po przejściu huraganu Katrina pokazujące zawalone autostrady do wody.
    Były dwa pasy, teraz są trzy i dwa szerokie pobocza. Starej nie odbudowywali, resztki są jeszcze nie do końca rozebrane.





    Kilka zdjęć ze wschodniego Nowego Orleanu. Nie jest to część miasta, którą oglądają turyści.





    I coś, czego kiedyś nie było, ale sukcesywnie przybywa. Ścieżka rowerowa.



    Szaleństwo
    Okazało się że znajomy z którym jechałem musi pilnie odebrać kogoś ze szpitala. Zamiast jednej osoby, były dwie i to wiekowe. To jest pick-up, więc więcej miejsc siedzących w szoferce nie było. Jeśli meksykanie mogą tak jeździć, to czemu nie ja Temperatura ponad trzydzieści stopni, wilgotność prawie sto, czyli pogoda jaką uwielbiam. Jadę na pace.



    Przynajmniej dobrze robi się zdjęcia, a nie przez szybę.
    Nowoorleański tramwaj.



    I moje ukochane stare dęby, które są tutaj prawie wszędzie.



    I jeszcze jedna fotka z paki.




    Emeryci bezpiecznie dowiezieni i ja też. Czas na jedzonko, a właściwie obżarstwo.
    Knajpka jesz ile chcesz za stała cenę. Tutaj liczą sobie $8 w porze lunchu i $13 w czasie kolacji. Z tego co pamiętam, przy tej droższej opcji jest dostępne sashimi i ostrygi (z mięsiwa nie pamiętam, bo tu przychodzimy głównie na owoce morza). Wybór ogromny. Chibachi, lady z sushi, rybami, krabami, krewetkami, rakami, ostrygami, sałatkami, zupami i różnymi rodzajami mięs (żabie udka też). Zamieszczam tu tylko kilka zdjęć, bo sam robię się głodny.









    Raki, odnóża śnieżnych krabów, krewetki, ostrygi na ciepło i moje ulubione małże z serem.



    Jeśli komuś mało zdjęć
    Podróżnik.info - Amerykańskie drogi
    Podróżnik.info - Na pace
    Podróżnik.info - All you can eat – Oki Nago – czyli jesz ile chcesz za stałą cenę

  15. #15

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    13 czerwiec 2013

    Baton Rouge, stolica stanu.

    Prawie jak nasz pałac kultury.



    Niszczyciel USS Kidd (DD-661) cumujący przy brzegu Missisipi.



    Dawna siedziba władz stanowych.



    Mównica gubernatora z teleprompterami (stare czarno-białe telewizory w dwóch skrzyniach z przodu).



    I z powrotem do Nowego Orleanu. Trochę ponad godzinę jazdy, spora jej cześć biegnie przez bagna.




    AGD w rozmiarze standard czy XL, a może XXL?
    Standardowe pralki i suszarki są większe od naszych. Generalnie te pierwsze ładowane są od góry, te drugie od przodu i do tego głównie są na gaz.



    Kuchnie i mikrofalówki też są szersze od naszych.



    O grillach, to nie wiem czy mam wspominać.


  16. #16
    szczurwa
    Goście

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Raki, odnóża śnieżnych krabów, krewetki, ostrygi na ciepło i moje ulubione małże z serem.
    Cholera, zrobiłem się głodny, niestety zawartość mojej lodówki w niczym nie przypomina tego, czym Ty się delektujesz ;-) !

    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Trochę ponad godzinę jazdy, spora jej cześć biegnie przez bagna.
    Czy poradzono sobie z plagą hiacyntu, zarastającego Deltę i kanały ?

  17. #17

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez szczurwa Zobacz posta
    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Raki, odnóża śnieżnych krabów, krewetki, ostrygi na ciepło i moje ulubione małże z serem.
    Cholera, zrobiłem się głodny, niestety zawartość mojej lodówki w niczym nie przypomina tego, czym Ty się delektujesz ;-) !
    Jeden z głównych powodów lotów do Nowego Orleanu to jedzenie. Owoce morza mają pyszne. Nie martw się, jak na to patrzę też robię się głodny


    Cytat Zamieszczone przez szczurwa Zobacz posta
    Cytat Zamieszczone przez Rafal Zobacz posta
    Trochę ponad godzinę jazdy, spora jej cześć biegnie przez bagna.
    Czy poradzono sobie z plagą hiacyntu, zarastającego Deltę i kanały ?
    Nic mi na ten temat nie wiadomo.

  18. #18

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie

    14 czerwiec 2013

    Dziś prawie tylko i wyłącznie zieleń, a na koniec jedzonko

    Dłuższa chwila (kilka godzin) na zwiedzanie. Na początek park miejski w okolicy wejścia do ogrodu botanicznego.







    Ogród botaniczny.







    Na kaktusach się nie znam, ale te bardzo mi się spodobały.













    Tamte były wewnątrz, te są na zewnątrz. Troszkę większe.





    Cieplarnia z kwiatami lasu deszczowego.











    I znów park miejski.





    I fragment tego co oferuje muzeum sztuki nowoczesnej. W środku nie byłem, a to co było na zewnątrz jakoś nie oczarowało mnie.



    To jeszcze nie było tak koszmarne jak reszta, choć na ten temat nie będę się z nikim spierał.



    Wieczorne jedzonko.
    Świeżo otwierane ostrygi. Czemu to musi wyglądać jak katar? Były tak dobre, że nawet nie wiem kiedy ten tuzin zniknął.





    I ostrygi na ciepło.



    Przez to pisanie mam teraz straszne ssanie w żołądku.

    Jeśli komuś mało fotek, to dziś duża porcja poniżej (szczególnie rosliny z kolcami). Oprócz ostatniego (jedzenie), reszta to zieleń, zieleń i jeszcze raz zieleń. Nic z tematyki lotniczej.
    Podróżnik.info - Park miejski w Nowym Orleanie (City Park New Orleans)
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny – kaktusy i sukulenty - szczególnie dla tych co lubią rośliny z kolcami
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny – Historic Train Garden
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny – kaktusowe zaplecze - znów to co kole
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny – tropikalny las deszczowy z jego kwiatami
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – Ogród Botaniczny – spacer do wyjścia
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – City Park
    Podróżnik.info - Ogród z rzeźbą nowoczesną – fragment New Orleans Museum of Art
    Podróżnik.info - Nowy Orlean – wieczorne jedzonko na French Market przy French Quarter
    kurt, szczurwa, Machoni and 4 others like this.

  19. #19

    Dołączył
    Feb 2009
    Mieszka w
    EPWA

    Domyślnie

    Jak to pralki i lodówki na gaz??
    Mieszkałem w Newport RI i całe AGD było na prąd.

  20. #20

    Dołączył
    Mar 2009

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez kurt Zobacz posta
    Jak to pralki i lodówki na gaz??
    Mieszkałem w Newport RI i całe AGD było na prąd.
    O pralkach na gaz nic nie wiem, natomiast suszarki do bielizny są w większości na gaz.

Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •