Zachęciłeś Dajesz dalej.
Witam
Chciałbym napisać wam relację z mojej podróży którą odbyła się od 01.04 -12.04.
Część I:
01.04 W61281 KTW-KUT
05.04 W61282 KUT-KTW
Część II:
06.04 LO3916 KRK-WAW
07.04 FR6945 WMI-BCN
09.04 FR4585 BCN-OPO
11.04 FR9135 OPO-BVA
11.04 FR4236 BVA-BGY
12.04 FR6876 BGY-KRK
Mapka:
map.gif
Czyli: 2 kontynenty, 6 krajów, 9 lotnisk, w tym 9900km i 18 godzin na pokładzie 3 różnych modeli samolotów, podczas 8 lotów.
Celem pierwszej wycieczki była Gruzja, długo wyczekiwana, którą obiecałem sobie kiedy pojawiła się po raz pierwszy w systemie rezerwacyjnym Wizzaira.
Kiedyś z kolegą przy piwku powiedzieliśmy sobie, jeśli tylko nadarzy się okazja - lecimy. W końcu w pracy został ustalony plan urlopowy, a że cena była atrakcyjna niezwłocznie zakupiłem bilety. Wyszło 250zł RT (po zakupieniu Wizzair discount club)
Na stałe mieszkam w Krakowie, więc wybraliśmy się samochodem na lotnisko w Pyrzowicach, razem z dwójką moich znajomych dotarliśmy do KTW dosyć wcześnie bo po godzinie 20:00 a odlot planowany był na 00:55, zawsze twierdze, że na lotnisku zawsze warto być wcześniej.
Czas oczekiwania na otwarcie odprawy (gdyż mieliśmy bagaż do nadania - cena 105 zł w jedną stronę) umiliśmy sobie grą w karty i łażeniem po terminalu.
10174411_823311084349863_1763614607_o.jpg
Nie pamiętam kto sponsorował te komputery ale dało się ominąć ich stronę. :P
Międzyczasie trwała odprawa czarteru EnterAir do TLV, jako że pasażerami była młodzież izraelska można się domyślić, że na terminalu panowała dosyć głośna atmosfera. Pan przy odprawie albo niezadowolony, że musi o tej godzinie użerać się z paxami albo po prostu niemiły.
Przy przejściu przez security ze względu na czarter musieliśmy odczekać chwilę w kolejce do security. W gate wielki huk i nieporządek z wiadomego powodu . Obsługa do gate przychodzi chwilę po zakończeniu odprawy i rozpoczynają boarding. Autobusem podjeżdżamy na niedalekie stanowisko i rozpoczyna się wielki bieg "Januszy i Grażyn" po miejsca, w Wizzie jeszcze jest free-seating w porównaniu z Ryanem.
LF podczas tego rejsu myślę około 75%.
Nasza maszyna to A320 o regu HA-LWE. W środku czysto, widać samolot jeszcze nie zmęczony. Zajmuje miejsce numer 10A i o równej godz. 01:00 rozpoczynamy kołowanie do pasa 09. Lot spokojny, parę razy lekko potrzęsło, ze względu na późną godzinę większość samolotu śpi i głośno chrapie.
IMG_8105.jpg
Lecimy nad Ukrainą, Krymem, a potem wzdłuż wschodniego wybrzeża Morza Czarnego. Na stanowisko wjeżdżamy o godzinie 05:43 czasu gruzińskiego (+4 UTC)
Był to mój pierwszy w karierze lot Airbusem jak i Wizzairem, osobiście o wiele bardziej jestem za Ryanairem gdzie są korzystniejsze warunki przewozu odnośnie bagażu podręcznego, jak i gdzie jest więcej miejsca na nogi ale za to mam wrażenie, że w A320 ciszej niż w B737.
Podejście do KUT
Parę fotek po lądowaniu.
IMG_8111.jpg
Terminal zadbany i nowoczesny
IMG_8118.jpg
IMG_8121.jpg
Od wszystkich osób które podróżowały Wizzem do KUT słyszałem, że jest zakaz robienia zdjęć na lotnisku, który jest egzekwowany poleceniem usunięcia ich z aparatu. Natomiast mi się udało pstryknąć nasz samolot w czasie gdy czekałem aż ktoś otworzy drzwi do terminalu, bo zasiedziałem się w kokpicie.
Na security otwarte wszystkie stanowiska, więc kolejka idzie sprawnie. Jeszcze tylko pieczątka do paszportu, foteczka i witamy w Gruzji
Wymieniamy pieniądze na terminalu. Dużo osób mówiło, że nie ma kantoru i bezcłówki na lotnisku. Widocznie ostatnio musieli to zmienić bo to i to już jest.
Pod lotniskiem na pewno będzie oczekiwać zawsze spora liczba naciągaczy, którzy z przyjemnością zawiozą do wybranego miejsca lecz jednak wybierając ich naprawdę sporo się przepłaci. Na terminalu jest stanowisko firmy Georgian Bus, gdzie jest stała cena i obsługa mówiąca po angielsku. My wybraliśmy ich usługi i kupiliśmy bilety na marszutkę (20 lari) do stolicy Gruzji - Tbilisi, gdzie wyruszamy w prawie pięciogodzinną podróż przez ten przepiękny kraj.
Wieża robi wrażenie, ładna i wysoka. (Zdjęcie w galerii)
IMG_8140.jpg
Takie o to widoki witają pasażerów na lotnisko w KUT
IMG_8149.jpg
Śpiące i puste Kutaisi
IMG_8148.jpg
Suniemy naszym busiorem na wschód. Jazdę marszutką trzeba odbyć obowiązkowo w Gruzji, dostarcza ona sporo adrenalinki i emocji, to jak tu jeżdżą kierowcy wprawia czasem w osłupienie i niedowierzanie. Ograniczenia i limity na drodze ich nie obowiązują.
IMG_8172.jpg
Kierowcy lubią sobie robić postoje kiedy zajdzie im taka ochota, nasz na szczęście zrobił tylko jeden. Zależało nam by dostać się jak najszybciej do Tblisli. Górskie powietrze i temperatura około 0 stopni bardzo szybko przebudza, w tle leci gruzińska muzyka i można zakupić smaczne rzeczy
Nieostre krajobrazy za szyby:
IMG_8182.jpgIMG_8189.jpg
IMG_8197.jpg
Do Tbilisi dojeżdżamy o godzinie 11:00. Kierowca wysadza nas na Placu Wolności. Po prawej znajduje się knajpka "Warszawa" gdzie za 2 lari można napić się kieliszek czaczy (Mocny gruziński alkohol lany standardowo z butelki po Coca Coli czy innym napoju), wódki czy szklankę piwa. W środku ściany wytapetowane polskimi gazetami z okresu PRL.
IMG_8199.jpg
Aleja Szota Rustaweliego - XII wiecznego gruzińskiego poety. Przy tej ulicy można spotkać sporo sklepów z zachodnimi ekskluzywnymi szyldami.
IMG_8200.jpg
Przecznice od tej ulicy znajduje się nasz hostel (3 noce - 80zł osoba). Na niej już nie jest tak bogato.
Do metra około 3 minuty, niedaleko sklep. Jednym minusem jest to, że trzeba przejść przez pasy ( )co w tym kraju jest dosyć niebezpieczne. Kierowcy prawie w ogóle nie zwracają uwagi na pieszych na pasach, co czyni przechodzenie dosyć wymagające. Za pierwszym przejściem przez pasy wpadłbym prosto pod busa. Szybka lekcja
Celem naszego pobytu w Gruzji jest zwiedzenie Tbilisi oraz wycieczka w Kaukaz, a dokładnie do miejscowości Stepantsminda gdzie można zobaczyć znany klasztor Cminda Sameba, a potem powrót do Kutaisi i wylot do Katowic. Lecz to będzie w następnych postach.
Mam nadzieje, że zachęciłem was do czytania kolejnych części relacji.
Ostatnio edytowane przez Pzlm28 ; 22-04-2014 o 01:01
.................Don't let me die, I want to fly
Dziękuję za relację, obecnie sam mam szansę na przelot tą trasą gdyż wybieram się do Gruzji w ramach mojej wyprawy do krajów za Kaukazem (chcę odwiedzić również Armenię). Szukam towarzyszy podróży! Wszystkie szczegółowe dane - również dotyczące kolejnych moich wypraw - są tutaj: Tania wycieczka do Gruzji, Armenii, Kolumbii, Peru, Boliwii, KambodĹźy, Wietnamu, Tajlandii Indonezji i na Filipiny - egzotyczne wakacje 2014 i 2015
A czy gdzieś tam po Tiblisi dalej driftuje BMW M5 E34? Bordowe z wiadomych względów już nie jeździ, została czerwona.
https://www.youtube.com/watch?v=gpAzXqIcWzc
300. Dywizjon Bombowy im. Ziemi Mazowieckiej
Przepraszam, że dopiero teraz ale w końcu mam czas by dokończyć relację:
Tuż po przyjeździe zostawiliśmy rzeczy w naszym hostelu, okazuje się że pokój będzie cały dla nas. Obłsuga bardzo przyjazna i serdeczna na ścianie z podpisami gości widać sporo polskich pozdrowień, jak na kwieceń ciepło więc ruszamy zwiedzać Tbilisi.
IMG_8201.jpg
Rustaveli Avenue, jedna z głównych ulic
IMG_8219.jpg
Przechadzając się po mieście w oczy rzuca się przede wszystkim wielka wieża telewizyjna położona na wzgórzu, dowiadujemy że da się tam wjechać kolejką a, że pod samą wieżą znajduje się park rozrywki.
Przed wejściem do kolejki wykupuje się kartę, którą następnie się dobija się wybraną kwotą. Przejazd kolejką w jedną stronę jak i wejście na każdą atrakcje parku kosztuje 2lari. Wiekszość transportu w Tbilsi kosztuje 2 lari.
IMG_8225.jpg
Teraz parę widoków z szczytu wzgórza, który jest świetnym miejscem widokowym. Pogoda dopisuje to i można podziwiać wspaniały i różnorodny krajobraz Gruzji:
IMG_8263.jpg
IMG_8264.jpg
IMG_8253.jpg
Uwielbiam takie konstrukcje jak ta wieża
IMG_8269.jpg
Lotnisko w Tbilisi
IMG_8271.jpg
Gęsta zabudowa.
IMG_8273.jpg
Fajna chata
Zdecydowaliśmy się że przejedziemy się na diabelskim kole, które jest naprawdę duże, przyznam że troszkę stresu było ze względu na wysokość ale było warto!
IMG_8280.jpg
IMG_8286.jpg
IMG_8311.jpg
IMG_8307.jpg
Jesteśmy naprawdę wysoko
DSCF1031.jpg
A to jestem ja, coś tam sobie focę
IMG_8296.jpg
Stadion zespołu Dynamo Tbilisi
Potem zdecydowaliśmy się, że zjedziemy kolejką w dół i pójdziemy w poszukiwaniu miejsca by spróbować tego co wszyscy w Gruzji zachwalali - czyli gruzińskiego jedzenia!
IMG_8315.jpg
Na tej ulicy było parę ambasad i konsulatów
IMG_8321.jpg
IMG_8319.jpg
Co trzeba przyznać w Gruzji czułem się bardzo bezpiecznie, policji na ulicach jest bardzo dużo a i z nikim nie przytrafiły się nam żadne problemy, a jak powiesz że jesteś z Polski to już w ogóle Więc wyglądało to tak:
-Atkuda Ty?
-Polsza
-O Polsza! Haraszo, Kaczyński!
IMG_8323.jpg
Tutaj ładne i zadbane Rustaveli Avenue, gdzie wystarczy obrócić się w bok i zobaczyć takie przecznice:
IMG_8324.jpg
W końcu znajdujemy miejsce które nazywa się "Khinkhali House" gdzie jemy wspomnianą w nazwie potrawę. Czyli coś w stylu dużych pierogów wypełnionych zupą i mięsem, gdzie nie zjada się twardej końcówki zamykającej "sakiewkę". Zdecydowanie moja ulubiona potrawa
CAM00435.jpg
To czego się spodziewaliśmy, że mimo angielskiej nazwy knajpy nikt nie mówi w tym języku, więc wykorzystując migi i podstawy rosyjskiego udaje się nam zamówić co chcemy. Jemy również chaczapuri i inne rodzaje chinkali. Zdecydowanie polecam!
IMG_8329.jpg
Typowe dla gruzińskich aut jest to, że są jakby to ująć.. niekompletne Częśto brakuje zderzaków, szyb czy pokrywy silnika :P
Najedzeni kierujemy się do hostelu, jako że dzień powoli się kończy. a my jesteśmy na nogach od jednego dnia wcześniej to idziemy natychmiast spać. Cel na następny dzień - Kazbegi!
Obiecuje że niedługo kolejna część
Pozdrawiam!
.................Don't let me die, I want to fly
Zakładki