MAK zapakowany? Będzie można liczyć na przelotówki z kanadyjskiego nieba?
Witam,
Jest to moja pierwsz relacja w tym dziale.
Właśnie czas rozpocząć wakacje 2014 W pracy biurko posprzątane i... zamknięte. Wyjazd planowany od ubiegłego roku. W Kanadzie będziemy do 1 sierpnia. Oto plan podróży:
26.06.2014 WAW - FRA - LH1353 A319
FRA - YYZ ACA873 B77W
26.07.2014 YYZ - CAN WESTJET
31.07.2014 CAN - YYZ WESTJET
1.08.2014 YYZ - MUC LH495 A333
2.08.2014 MUC - WAW LH1612 A319
Relacja nie będzie na żywo, jednak postaram się zamieszczać jakieć ciekawe (moim zdaniem ) fotki.
Nie jest to moja pierwsza wizyta w Kanadzie, jednak teraz zamierzam zwiedzić również inne miejsca niz dotychczas. Wypad do Meksyku typowo na plażowanie.
Do zobaczenia. NA razie czas pakowac walizki do samochodu i... w droge
Canon EOS 400D + 70D, MAK 127
MAK zapakowany? Będzie można liczyć na przelotówki z kanadyjskiego nieba?
Witam i przepraszam za przerwę w relacji.
Złożyło się na to kilka przyczyn: obowiązki rodzinne, złośliwość przedmiotów martwych, krótki wypad na wieś. Złośliwość przedmiotów martwych polegała na awarii komputera, którego zabrałem ze sobą. Zapadła szybka decyzja: kupujemy nowy. Niestety, kupiliśmy z niedziałającym czytnikiem kart pamięci, a przewód do aparatu pozostał w Polsce
Chwilowo korzystam z użyczonego kompa, czekając na sprowadzenie nowego egzemplarza dla mnie. Siedzę na deku i słyszę startujące samoloty, jednak niska podstawa chmur uniemożliwia robienie zdjęć.
Wracam do dnia wylotu, tj. 26.06.2014 r.
Na zarezerwowany parking dojechaliśmy ok. 3.40 i od razu małe schody. Na miejscu okazało się, że jest problem z miejscami, ponieważ nie wylądowały jeszcze dwa czartery. Po około 40 minutach udało się obsłudze znaleźć miejsce dla naszego samochodu. Na lotnisku znaleźliśmy się około 4:30. Przy stanowisku Lufthansy już ustawiła się kolejka. W hali odlotów mnóstwo ludzi. W tym samym czasie odlatywało kilka czarterów. Nadanie bagaży bardzo sprawne. Następnie kilkuminutowe oczekiwanie na kontrolę paszportową oraz kilkudziesięciominutowe do kontroli bezpieczeństwa.
Krótka wizyta w sklepie (zakup 2x Dębowa na specjalne życzenie) i wreszcie można rozpocząć wakacje od szklaneczki whisky (niestety zakupionej w barze).
Następnie udaliśmy się w bramki nr 30, gdzie pasł się nasz Airbus 321 – D-AIRR. W rozkładzie widniał cały czas A319, jednak podstawili A321.
Przed wejściem na pokład udało się zrobić kilka zdjęć płyty lotniska
Bording bardzo sprawny i zgodny z rozkładem czasowym. Obłożenie w biznesie 100%, a w ekonomiku prawie 100% (zauważyłem tylko trzy miejsca wolne). Jak na samolot prawie szesnastoletni w środku ciężko było znaleźć ślady tak długiego użytkowania. Personel pokładowy miły, jednak nie taki ładny jak w liniach azjatyckich, więc bez zdjęć. Na tak krótkiej trasie podawane były napoje oraz słodka bułka.
Lot spokojny, chociaż na trasie przeważały chmury. Na terenie Niemiec zlokalizowałem fabrykę produkującą chmury
Lądowanie we Frankfurcie o czasie. Dalsza część relacji w następnym poście.
Canon EOS 400D + 70D, MAK 127
Po lądowaniu, dla rozruszania się bieg z Terminala 1A do 1B. Szybka kontrola paszportowa i po krótkim poszukiwaniu znaleźliśmy pasącego się przy rękawie naszego B777 C-FIVS.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć wykonanych podczas oczekiwania na bording
Czas rozpocząć gording. Idąc na swoje miejsca przeszliśmy przez połowę klasy biznes. Obłożenie tej części bliskie 100%, tak samo jak w ekonomiku. Personel pokładowy w większości blisko wieku emerytalnego. Pięcioletni B777 w środku zadbany, bez większych śladów zużycia. Jednak w trakcie lotu plastikowe wykończenie boku kadłuba na wysokości siedzeń za mną hałasowało dosyć mocno. Siedzenia szerokie, wygodne. Miejsca na nogi, pomimo 186 cm wzrostu wystarczające.
Bording zakończony o czasie, jednak wypchnięcie nastąpiło z 40-sto minutowym opóźnieniem. Czekaliśmy na dodatkowy catering. Gdybym nie wiedział, że KubaB jest w innej części świata, to zacząłbym podejrzewać, że jest na pokładzie. J
Sam lot spokojny, tylko raz na kilka minut kapitan nakazał zapięcie pasów. Jedynym mankamentem były chmury, które towarzyszyły nam prawie do samego Toronto.
Przez cały lot tylko raz podawano alkohol. Zza to inne napoje podawane były często. Obiad skromny, jednak całkiem smaczny.
A tak wygląda ekonomik w ACA
Na godzinę przed lądowaniem podano ciepłe kanapki (jednak zdjęcia nie zrobiłem).
Lądowanie bardzo przyjemne, praktycznie nie czuło się zetknięcia kół z płytą. Opóźnienie w trakcie lotu zmniejszyło się do 15 minut.
Przy wyjściu z rękawa czekało czterech funkcjonariuszy służby ochrony lotniska, którzy sprawdzali paszporty. Pomimo tego, że nie wychodziliśmy jako pierwsi z samolotu, wykorzystując ruchomy chodnik (jego szybką linię) jako jedni z pierwszych dotarliśmy do stanowisk kontroli granicznej. Po zamienieniu dosłownie kilku zdań przeszliśmy do Sali odbioru bagażu i… tam spędziliśmy około pół godziny w oczekiwaniu na bagaż.
Kiedy dojechaliśmy do domu, oczekiwały na nas same rarytasy z grila.
Podsumowując pierwszy kontakt zarówno z Lufthansą, jak i Air Canadą odniosłem bardzo pozytywne wrażenie. Niestety era dużych posiłków w ekonomiku już się skończyła, tak samo jak nieograniczonego alkoholu, jednak cała reszta bez zarzutu. Obsługa w obu liniach miła, sympatyczna, dbająca o pasażera.
PS. Pisząc tę część relacji udało mi się po raz pierwszy uwiecznić na matrycy B732. Jest to C-GXNR, którego dorzucam jako bonus.
Canon EOS 400D + 70D, MAK 127
Jezeli lecisz z Polski (badz generalnie linia Star Alliance z Europy) to przylecisz na T1 i samolot zadokuje przy "glowicy" pirsu. Aby dostac sie do immigration/odprawy nalezy przejsc caly pirs az do glownego budynku. Po wyjsciu z samolotu trafiasz na poziom 3 (nie ma innej mozliwosci, wiec nie da sie zgubic ) i tam sa ruchome chodniki (jeden ciag wolniejszych i tuz obok jest chodnik bodaj 2x szybszy).
Dzięki o chodnikach wiedziałem od siostry, natomiast nie wiedziałem o różnicach w ich prędkości
Jeszcze szukam informacji o lotnisku w Ottawie, ale z tego co jak na razie widzę, to tam ciężko się zgubić
Tak właśnie się spodziewałem
Co do szczątkowego planu na Kanadę, to przylot KAT-WAW-YYZ (LOT).
W Toronto/Mississauga kilka dni (obowiązkowo Niagara, Niagara On The Lake z jej winnicami i pewną opisywaną już tutaj restauracją ). Następnie przejazd do Petawawa i stamtąd zwiedzanie Ottawy i Montrealu oraz okolicznych górek i jezior
Powrót po ok miesiącu trasą YOW (Air Canada) - YYZ - WAW- KAT (LOT).
Heh tak to jest pisać post po nieprzespanej nocy
Oczywiście, że miało być KTW - dzięki za zwrócenie uwagi
Zakładki