Witam!
Opiszę krótko moją podróż do Rzymu z Itaką.
Na początek złapałem nerwa bo wysłałem kobitę po bilety na pociąg. Okazało się że bilet pociągiem z Zielonej Góry jest o 15zł tańszy niż lot SpirintAir z IEG/EPZG. Trudno mleko zostało rozlane.
Na szczęście pociąg jedzie dość szybko i komfortowo. Wysiedliśmy na stacji WWa Zachodnia i przesiedliśmy się w pociąg na lotnisko.
Na Terminalu udałem się do Itaki gdzie wydane zostały mi rezerwacje. W oczekiwaniu na odprawę obszedłem co się dało.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym1.jpg
Ale widać było niewiele. Dość długo czekaliśmy na odprawę, jak w końcu otworzyli "okienka" kolejka była straszna, na szczęście po ok 20 min miałem już bilety. Miła pani stwierdziła że samolot ma opóźnienie ile nie wiedzą... Odprawa bezpieczeństwa trwała jakieś 10 min. Wszystko sprawnie i szybko.
Szybki rzut oka na FR24 okazało się że "nasz" samolot wystartował z Rzymu przed 15 min a właśnie powinien lądować. Nie zmartwiło mnie to kompletnie bo miałem 2h na zwiedzanie i gapienie się przez szyby.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym2.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym3.jpg
Szczególnie że obok zaparkował 787
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym5.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym5.jpg
A za nim kolejny i kolejny :)
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym7.jpg
W końcu nadleciał i nasz 320 z 2h opóźnieniem.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym8.jpg
Widać było dość duży pośpiech, sprzątanie trwało 6min 30sec (Co mierzył ze stoperem pan ok 65lat) :shock:
Szybko zaczęliśmy załadunek, przez otwarte drzwi w rękawie mogłem kilka min pogapić się na:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym9.jpg
Rzut oka na kabinę
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym10.jpg
I siedzimy w samolocie, było w nim dość duszno. Moje miejsce to 14F, czyli przy oknie na skrzydle:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym11.jpg
Ogólnie okna strasznie brudne, w samolocie gorąco. Była to inna maszyna niż latała przez cały tydzień. Pewnie jakaś awaria i sprzęt rezerwowy, dość zdezelowany. Obsługa miała miny jak by ktoś zabił im matkę, burczeli coś pod nosami, popędzali pasażerów.
Samolot wydawał dziwne dźwięki, coś jak by szczekanie psa robota (ktoś wie co to?) :lol:
Ale co tam ruszamy za oknem widać:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym12.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym13.jpg
Kołujemy w kanapce przed nami 787 a za nami 777
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym14.jpg
Start mnie zaskoczył samolot poszedł bardzo ostro w górę nie spodziewałem się tego.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym15.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym16.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym17.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym18.jpg
Podano posiłek, do wyboru była Pepsi, herbata, sok, woda, ciasteczka lub krakersy:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym19.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym20.jpg
W okolicach BTS/LZIB zaczęły się piękne mijanki, samoloty szły nad nami a sporo wchodziło na przelotową i wyskakiwały z chmur pod nami. Niestety wyskoczył problem z zamarzającymi szybami. Po mojej stronie świeciło słońce więc były to tylko małe "wykwity". Po stronie w cieniu większość szyb zamarzła w 80~100% i nie było widać kompletnie nic. Miało to swoje skutki aparat z telefonu łapał mi ostrość na szybie :zly i nici z fotek.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym21.jpg
Lądowanie na FCO/LIRF było bardzo delikatne. Nie podjechaliśmy do rękawa tylko pod autobus. Mi to odpowiadało bo mogłem sobie popatrzeć
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym22.jpg
Bagaż przybył po ok 10 minutach co bardzo zdziwiło panią pilotkę z Itaki. Mówiła że rzadko się spóźniają ale na walizki często trzeba czekać do 1h...
Pobytu w Rzymie nie będę opisywał bo ktoś już to wcześniej zrobił lepiej ode mnie.
W poniedziałek był powrót. Planowy wylot 10,25, na lotnisku zjawiliśmy się 1,5h przed wylotem (korki) podeszliśmy do odprawy grupowej. Trwało to bardzo sprawnie jakieś 5 min, wystarczyło pokazać Dowód Osobisty i wydane zostały karty pokładowe. Przy tak dużym ruchu kontrola bezpieczeństwa zajęła nam jakieś 3 minuty. Szybko sprawnie miło.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym23.jpg
Niestety nie było zbyt dużo czasu na zwiedzanie lotniska. :zly
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym24.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym25.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym26.jpg
I znów nie wsiadaliśmy z rękawa tylko rozgrzanym autobusem (o 10.00 było jakieś 25'C)
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym27.jpg
Ale co tam rękaw, wysiadłem z autobusu stanąłem obok tłumu i gapiłem się na co sie da.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym28.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym29.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym30.jpg
Ludzie się pchali a ja sobie stałem
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym31.jpg
Nikt na mnie nie zwracał uwagi to sobie stałem
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym32.jpg
Wszyscy wsiedli a ja na płycie zostałem sam a żona stała na schodach. Wsadziłem głowę do silnika, opukałem go czy aby nie odpada, pomacałem opony... :p Kompletnie nikt nie zwracał na mnie uwagi. Dopiero jak podjechał drugi autobus wsiadłem jako jeden z ostatnich.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym33.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym34.jpg
Tym razem samolot był wyglancowany i świecił się jak po woskowaniu.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym35.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym36.jpg
Miejsce tym razem 24F czyli skrzydło już nie zasłaniało. Załoga uśmiechnięta, samolot schłodzony i czysty.
Po włączeniu silników z klimy zaczeła buchać taka para że momentami nie było widać sufitu. Niektórzy rozglądali się z niepokojem, ale wilgotność nad morzem robi swoje.
Ustawiliśmy się w kolejce do startu:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym37.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym38.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym39.jpg
Start tym razem był bardzo delikatny i co mnie ucieszyło w stronę morza:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym40.jpg
Po starcie zaczęliśmy robić zwrot o 180 stopni, piękne widoki, szkoda że w lewo.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym41.jpg
I po chwili byliśmy nad lądem.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym42.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym43.jpg
Widoczność nie była za dobra, ale końcówkę Italii udało się zobaczyć.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym44.jpg
Nad Adriatykiem zaczęło trząść i zapaliły się pasy. Panu spacerującemu z małym dzieckiem (usypiał niemowlaczka) kazano usiąść. Tym razem nie było psa mechanicznego a był żywy. Co jakiś czas poszczekiwał ale gość z obsługi zabawiał go i pies się uspokajał.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym45.jpg
U wybrzeży Chorwacji mijaliśmy małą burzę i już trzęsło mocniej.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym46.jpg
Podano jedzenie, to samo, tylko tym razem zamiast ciastek próbowałem krakersów.
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym47.jpg
Im bliżej Warszawy tym pogoda gorsza...
Zaczęliśmy hamować:
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym48.jpg
Wisła
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym49.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym50.jpg
Co to? ILS czy jakiś inny sprzęt?
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym51.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym52.jpg
http://www.jedynka.lh.pl/sawa/rzym53.jpg
Za to lądowanie...
Wyskoczyliśmy z chmur i łubudu w ziemię. Cos jak w tym kawale z babcią "My wylądowaliśmy czy zostaliśmy zestrzeleni..." Walnął o płytę odbił się przechylił a później już wsio normalnie.
Brawa i wesołe szczekanie psa... :shock: :mrgreen:
Bagaż szybko i sprawnie się pojawił, choć torba była zdrowo pobrudzona. Zakup biletów na kolejkę do kasownika a tam dzień bez samochodu... Ale to już nie na te forum.
A chciałem zrobić foto burzy a nakręcił sie krótki filmik:
20140922 105446 - YouTube