Strona 11 z 13 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 201 do 220 z 255
Like Tree1783Likes

Wątek: LIVE: Malezja, Tajlandia, Indonezja czyli ferie zimowe z dziećmi

  1. #201

    Dołączył
    Oct 2011

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez Tomasz Wójcik Zobacz posta
    Nie wiem też dlaczego się przywaliłaś do hiszpana, nie znam typa, Kuba mi kiedyś dał herbatę (coś dałem jako zamiennik), jesteśmy jakąś społecznością i już sie poróżniamy bo coś, ktoś, gdzieś.
    No tak szczerze pisząc to razem tą białą herbatę wybieraliśmy i kupowaliśmy ale rzeczywiście pomysł był to Kuby.....
    Nie składam broni, moja dłuższa relacja już wkrótce bilety kupione

    Przyznaję, że relacja i wyprawa Kuby i Pitterka zwala z nóg i jest fantastyczna. Natomiast czuję się tym razem trochę lepiej gdyż już zwiedzałem te same miejsca w Indonezji o czym Wam jak pamiętacie donosiłem w tej relacji parę lat temu: Warany z Komodo na weekend z Qatar Airways, Garuda Indonesia, AirAsia i lokalesami


    Wamo, pitterek, elza030 and 6 others like this.

  2. #202
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    No to mamy jeszcze w planach dwa wypady z Kubą (żaden na Kubę) z obu będzie relacja. A gdzie tam koniec roku
    elza030, KubaB, Jerry and 3 others like this.
    Pitterek

  3. #203
    Awatar NCC-1701D

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    UK

    Domyślnie

    Teraz kilka dni aklimatyzacji do polskiej zimy. Oj, będą marzli...
    Przy okazji Azji a dokładnie Chin: Kilka tygodni temu czytałem ciekawe rzeczy o eunuchach na chińskim dworze cesarskim w Pekinie.
    Czyli Zakazane Miasto (byłem tam, Kuba na pewno był kilka razy)

    Podam tylko kawałek jednego zdania:
    Dół brzucha i górną część ud kandydata na eunucha ściskano bandażami, żeby ograniczyć dopływ krwi do genitaliów, a te przed samą operacją przemywano wodą z pieprzem w celu częściowego znieczulenia(...)
    Reszte niech każdy sobie poczyta:
    http://wyborcza.pl/alehistoria/1,150401,19490458,cesarstwo-eunuchow-historia-chinska.html




  4. #204

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pitterek Zobacz posta
    Do końca zostało już na prawdę niewiele.
    Stay tuned.
    nie siej defetyzmu, może czasu mało zostało (zwłaszcza do następnej podróży ), ale przygód i atrakcji do opowiedzenia wręcz przeciwnie. Z moim błotnym spa w ryżowisku na czele

    Wczoraj usiłowałem się odnaleźć w europejskiej czasoprzestrzeni więc była przerwa w relacji. Dzisiaj jet lag mnie jednak dopadł, patrzę, a tu się taka dyskusja rozpoczęła. Lepiej wróćmy więc do zdecydowanie przyjemniejszych klimatów niż widziane w Tychach w sobotę rano za oknem minus 5 stopni Celsjusza (w Sosnowcu widać cieplej niż w Tychach).

    Drugi dzień wycieczki łódką między wyspami Sundajskimi upłynął w większości na aktywności (pod)wodnej, ale pierw odwiedziliśmy wioskę na wyspie Komodo. To jest jedyna osada na tej wyspie, liczy ona około 1700 mieszkańców. Co ciekawe używają oni swojego języka i nasz pan przewodnik, mimo, że pochodzi z nieodległej wyspy Flores (na Flores jest miejscowość Labuan Bajo), to nie rozumie tego języka. Na szczęście jest jeszcze oficjalny język indonezyjski. Po wyspie oprowadzali nas nasz Thomas i mieszkaniec wyspy, jego przyjaciel z uniwersytetu.
    Wioska od strony wody wygląda następująco (na pierwszym planie widoczny "autobus" międzywyspowy)



    Dzieciaki przybiegły by odebrać cumę naszego stateczku



    Pomost jest dosyć długi, a to z powodu znacznych różnic w wysokości poziomu morza



    Całkiem smakowity kąsek. Tzn ryba, a konkretniej red snapper (https://en.wikipedia.org/wiki/Red_snapper )




    kawałeczek dalej suszą się kąski nieco mniejszego kalibru



    Schodzimy na ląd . Na początek dzieciaki. O dzieciach zresztą jeszcze będzie



    Domy budowane są na palach, ewentualnie na wysokich podmurówkach, a to z dwóch powodów:
    1. wysokie pływy morza
    2. to jest ciągle wyspa Komodo, a mało kto lubi być w nocy nadgryziony przez warana







    Budowa domu wygląda następująco: pierw składa się szkielet, który podnosi się i osadza na kamieniach lub betonowych słupkach (aby drewno nie ciągnęło wilgoci). Używa się do tego tzw maszyn prostych, np dźwigni, albo maszyn najprostszych, czyli z rzadka zaglądających tutaj turystów



    Byliśmy tam w niedzielę, a wioska jest w całości muzułmańska, czyli teoretycznie świętują w piątki, ale dało się jednak wyczuć pewien relaks, czy odpoczynek



    Serdecznie ale też z należytą godnością przyjął nas zastępca sołtysa, albo też burmistrza, wraz z panią v-ce burmistrzową





    We wiosce prawie każdy rzeźbi figurki waranów. My kupiliśmy kilka poprzedniego dnia, a jak się okazało można było taniej we wiosce, czyli bezpośrednio u producenta. Ale każdy chce zarobić, więc zarobił zarówno producent, pośrednik, jak i detalista



    Niedziela. Dzieciaki mają więc czas aby zagrać w piłkę na boisku. Dla nas to jeden wielki syf, dla nich miejsce zabaw



    Ewentualnie w siatkówkę. Nie widać tego ze zdjęcia, ale piłka to plastikowa sztywna kula, absolutnie nie elastyczna. Ot taka plastikowa wydmuszka



    Dzieciarnia jest jednak szczęśliwa i zadowolona. Czasem sprawiają wrażenie jakby pierwszy raz widzieli aparat fotograficzny





    stay tuned, następna będzie aktywność typu unterwasser (są fotki i filmik)
    LotFan18, elza030, dak04 and 17 others like this.

  5. #205

    Dołączył
    May 2010
    Mieszka w
    Gdynia

    Domyślnie

    Już kiedyś mi się wypsnęło, te dzieciaki są zawsze domyte, uprane i w ogóle czyściutkie. Na czym to polega, że taki sam tłumek małolatów o czarnej karnacji wygląda zawsze, jakby dopiero co z błota się wyczołgali?
    Rumun likes this.

  6. #206

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    CTR warszawa
    Wpisów
    111

    Domyślnie

    Tę dyskusje z postów 198-200, to ja nie do końca rozumiem. I powiem tak (teraz krótko, bo dłużej to może i wpis będzie) doszedłem do wniosku, że o tym jak przedstawiamy świat decyduje w skrócie to co przeżylismy. Gdybym ja był w innym miejscu życia i pracy pewnie nigdy by mój blog nie powstał. Także, nie ma co dyskutowac kto jest lepszy czy gorszy, bo wszyscy co tutaj piszą robią to z wewnętrznej potrzeby, bo czują że właśnie tak to muszą zrobić i tyle. W związku z tym ja nie zawacham sie każdego z Nich nazwać ARTYSTĄ, a to czy bardziej uznanym czy mniej to już dopiero historia osądzi, a nie my czytający.
    KubaB, pitterek, BuBy and 7 others like this.

  7. #207

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Po wizycie we wiosce (dodam jeszcze, że mają w niej szkołę podstawową i średnią, a sama wioska jest oddalona około 4 godziny płynięcia od Labuan Bajo) udaliśmy się w kierunku raf, aby zaliczyć snorklowanie i kąpiele w morzu. Postoi na kąpiele było 3, ja je złożę w jedną fotorelację. Zanim jednak wskoczyliśmy do wody zasiedliśmy do pysznego lunchu - znów były m.in krewetki, tym razem nie w cieście (ta micha po lewej stronie) - mmm, pycha, nawet Piotrek, który nie przepada za krewetkami mówił, że dobre, ryba, opiekany kurczak, jakaś kapusta pod orzechowym sosem, coś na kształt grillowanej cukinii no i micha ryżu. Nawet nie jedząc ryżu nie byliśmy w stanie tego wszystkiego zjeść. Trzeba przyznać, ze karmili nas bardzo dobrze, może nawet za, zresztą cała wycieczką była bardzo dobrze zorganizowana i komfortowa. Pytałem przewodnika czy można (następnym razem) wynająć tę łódź dla 10-12 osób, powiedział, że kajuty ją tylko dla 8-miu, ale jeśli reszta będzie spać na decku, to da się tak zrobić. Cena na osobę by pewnie nieco spadła. Więc jeśli ktoś chętny dołączyć do wycieczki, to może powtórzymy ?

    OK, wracamy do fotorelacji

    Słońce nam przyświecało, wiec bez okularów trochę niewyraźne miny, ale zapewniam, że jedzenie było super



    Jeszcze widoczek na mijaną wyspę...



    i możemy zaczynać





    Nawet Piotrek rym razem nie robił salta w powietrzu





    Jeszcze łódka widziana od strony wody






    Schodzimy pod wodę...



    Prawdę mówiąc sama rafa nie powala na kolana (widziałem lepsze), ale pływanie i tak jest bardzo przyjemne. A jak się doda do tego atrakcje widoczne poniżej, to jest już super













    Żółw się pojawił. Niby takie powolne zwierzę, ale w wodzie trudno mu dotrzymać kroku, tzn prędkości





    jest nawet filmik "Pływający z żółwiami" :




    Następnie popłynęliśmy do miejsca gdzie można spotkać manty. Niestety przejrzystość wody w tym miejscu była gorsza- dlatego pływaliśmy właśnie tam. Manty żywią się planktonem, więc na spotkanie z nimi zawieziono nas na ich żerowisko. Pływaliśmy więc w ichniej zupie, stąd jakość zdjęć kiepska. Manty są wielkie, mają ponad 2 metry rozpiętości i dostojnie "latają" sobie w wodzie. W pewnej chwili zaczęły całkiem blisko podpływać, były w zasięgu ręki (pojawiały się ni z tego ni z owego w tej zupie tuż tuż), ale jak na złość brakło mi prądu w aparacie i fotek z bliska niestety nie ma.







    Jeszcze fotki rozgwiazd...






    ...i możemy wracać do Labuan Bajo. Tak kończy się morska część pobytu na Flores, Rica i Komodo

    Ale nie rezygnujcie z oglądania, część lądowa też jest ciekawa

  8. #208
    Awatar NCC-1701D

    Dołączył
    Mar 2007
    Mieszka w
    UK

    Domyślnie

    Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale na wyspie Flores odnaleziono szczątki prastarych ludzi, jakiś nieznany gatunek:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Homo_floresiensis

    Rozgwiazda trzymana przez Kubę to taki sam gatunek, ktory występuje na Mindanao:


    A co do języków, to w samej Indonezji jest ich ponad 750. Każda wysepka, wioska ma swój język, dialekt. Gdyby nie główny język indonezyjski, to nie było szans na dogadanie się. Filipiny mają ponad 160 języków, ale jako główny wybrali angielski.

    Widzę na mapkach, że byliście niedaleko wyspy Timor, z niepodległym państwem Timor Wschodni.
    Wg strony Air Timor, są loty z Dili, do DPS oraz SIN.
    Wiza na lotnisku, więc może nastepna wyprawa do tego państwa ?

    Kilka miesięcy temu w sklepie z komórkami była para przyglądająca się Samsungom. Wyglądali na Filipińczyków, więc zapytałem.
    Okazało się, że są z Timoru Wschodniego, mają już paszporty portugalskie., a na ich wyspie mówi się kilkunastoma językami na nieco
    ponad milion ludności. Pierwszy raz miałem okazji spotkac ludzi z tego odległego i egzotycznego kraju.

    A co do dzieci, to faktycznie, w takich wcale niebogatych Filipinach dzieci są zawsze czysto i kolorowo ubrane, zawsze umyte i usmiechnięte.
    Natomiast w Anglii tak juz nie jest, dzieci z Afryki, krajów arabskich nie sa tak ubrane i pielęgnowane przez rodziców. Tak samo dzieci rodowitych Anglików nie sa tak ładnie ubrane a tym bardziej nie sa szczęśliwe.
    tartal, deluks, Valdi and 11 others like this.

  9. #209
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    Uzupełniając wątek łódkowy to pragnę donieść, iż z łodzi oprócz mant i żółwi widoczne były także delfiny przemykające to z lewej to z prawej strony





    Podczas każdego postoju naszej łodzi, czy to w zatoczce, w której spaliśmy, czy podczas snurkowania, zawsze podpływał sklep na łodzi, oferując warany, piwo, miski perły lub inne lokalnie produkowane rzeczy.



    Zgrałem wszystkie zdjęcia, więc mogę uzupełniać to czego KubaB zapomniał napisać lub celowo pominął - nie jest tego wiele ale zawsze coś nowego. Natomiast w jeden dzień w Bangkoku poszliśmy różnymi drogami - więc postaram się naklikać co nas ciekawego spotkało ... ale to wieczorem lub jutro rano.
    Valdi, elza030, deluks and 11 others like this.
    Pitterek

  10. #210

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez NCC-1701D Zobacz posta
    Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale na wyspie Flores odnaleziono szczątki prastarych ludzi, jakiś nieznany gatunek:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Homo_floresiensis
    Mimo, że mi się spać chce, przeczytałem ze zrozumieniem. Bardzo ciekawe. Trzeba będzie kiedyś jeszcze tam polecieć. Tym bardziej, że zostało parę miejsc, których nie zdążyliśmy zobaczyć.
    A z Filipin to rzut beretem , może się kiedyś razem wybierzemy?

    Jutro pewnie będzie ciąg dalszy relacji z Flores. Postaram się to ogarnąć w jeden dzień. Potem przelot ATRkiem na Bali (oj działo się), potem info z Bali, a następnie to już wracamy (Air Asia do KUL, skąd też parę fotek) i dalej via IST do WAW.
    Muszę skończyć w ciągu najbliższych dni, aby relacje się nie nakładały
    pitterek, markoo, tartal and 5 others like this.

  11. #211

    Dołączył
    Feb 2010

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez KubaB Zobacz posta
    Mimo, że mi się spać chce, przeczytałem ze zrozumieniem. Bardzo ciekawe. Trzeba będzie kiedyś jeszcze tam polecieć. Tym bardziej, że zostało parę miejsc, których nie zdążyliśmy zobaczyć.
    A z Filipin to rzut beretem , może się kiedyś razem wybierzemy?
    Daj Boże, żebyście sie wybrali. Kolejną superrelację mielibyśmy na forum
    Adik_s likes this.

  12. #212

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    I słowo (Elzy) stało się ciałem
    Jest ponad 1200 lajków. Wraz z Pitterkiem bardzo dziękujemy. Mam nadzieję, że to zostało do opowiedzenia też Was zainteresuje



    Teraz spokojnie mogę iść spać, bo czas azjatycki mnie dopadł, i żadne wino nie jest w stanie go wygnać
    pitterek, Jerry, tomdar and 14 others like this.

  13. #213

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Po zakończeniu rejsu zostaliśmy odwiezieni do hotelu. Widok z trasu piękny, i to pomimo tego, że słońce schowało się za chmurami



    a basenu też jest ładny widok



    Pierwszy raz w czasie naszego pobytu w Indonezji zebrało się na deszcz (to przecież pora deszczowa i obawialiśmy się tego co nas tutaj spotka).
    W czasie deszczu dzieci ponoć się nudzą, ale nie w przypadku mojego syna, który jak widać bardzo lubi wodne igraszki



    Po około 20 minutach jest po deszczu, a po chwili po ulewie nie ma śladu. Idziemy więc na spacer do centrum miasteczka. Po drodze czas na podziwianie zachodu słońca



    W mieście są dostępne różnorakie rozrywki, m.in. potężna karuzela



    Wzdłuż uliczki rozlokowały się jadłodajnie, są ryby (będzie o tym w następnym odcinku), a także faceci robią pyszne placki nadziewane ryżem i kokosem. Pycha, palce lizać



    To czarne coś, to jest czarny (dziki?) ryż



    Na tym kończymy aktywność (fotograficzną ) tego dnia. Następnego będzie wycieczka motocyklowa - postaram się opisać to dziś po południu/wieczorkiem
    markoo, Valdi, pitterek and 14 others like this.

  14. #214
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    Zastanawiałem się rano co to tak stuka, a tu taki malutki ptaszek

    Z aparatu mam ładniejsze, ale ...wkleję natenczas z komórki

    Chmurowaran

    Widoki wkleję wieczorem, bo z fabryki się nie da
    markoo, frik, Machoni and 7 others like this.
    Pitterek

  15. #215

    Dołączył
    Jun 2010

    Domyślnie

    bidy ni ma
    300. Dywizjon Bombowy im. Ziemi Mazowieckiej

  16. #216

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    Rankiem widok z hotelowej restauracji nadal nam się podobał



    Na fotce słońce jest na wschodzie, czyli z prawej strony, ale w ciągu dnia przesunie się w LEWĄ stronę, czyli będzie po północnej stronie nieba. Na półkuli południowej słońce "porusza" się w drugą stronę niż u nas (na północnej). Trzeba na to uważać wyznaczając kierunki świata według słońca

    Wypożyczyliśmy motorki (w sumie to skutery z automatyczną transmisją) w cenie około 22zł/dzień i wyruszyliśmy na wycieczkę do wodospadu. Na początek tankowanie, weszło chyba z 1,5 litra do każdego , czyli za jakieś 3 zł .



    Do wodospadu jedzie się około półtorej godziny , a widoki z drogi jak poniżej.



    Wyspa Flores jest w zdecydowanej większości katolicka



    Droga ekspresowa:



    Wszędzie jesteśmy witani uśmiechem





    Standard drogi nieco się pogorszył, ale to już droga boczna



    Dojeżdżamy do wioski, gdzie pani mówi nam "get local" czyli mamy sobie wziąć przewodnika (localesa), który nas zaprowadzi do wodospadu. Jest to zgodne z tym co słyszeliśmy w hotelu, miejscowi za opłatą (50.000 IDR od osoby) doprowadzają turystów nad wodospad.

    Jeszcze fotka wieśniaczki wracającej z pola



    i ścieżką przez dżunglę za naszym przewodnikiem wyruszamy nad wodospad. Schodzi się w dół około 35 minut - już sobie wyobrażam jak będzie wyglądało podejście - są 32 st. C. a wilgotność pewnie około 90%.



    W dolinie, nad polami ryżowymi już widać wodospad



    Jak widać po plecach Piotrka , zejście w dół też było męczące. Byle do wodospadu...



    Przekraczając strumyk na kamieniu napotykamy... "green cobra"



    Uff, blisko, co raz bliżej



    Jeszcze seflie strzelone z aparatu...




    i będzie można zanurzyć się w chłodnej wodzie



    Mój syn idąc po mokrych kamieniach zaliczył "glebę" więc uczynny mieszkaniec okolic wodospadu (i jego opiekun) wziął go na chwilę na barana w powrotnej drodze




    Jeszcze fotka rozsady ryżowej



    i dochodzimy do domu/szałasu lokalnej rodziny









    Miejscowi częstują nas obiadem, ale tylko ja się odważyłem go jeść. Ryż z bambusem i jakimiś liśćmi. Założyłem, że ryż i bambus jest ugotowany, a sielsko też, więc nic mi nie grozi. I tak też było, ale na wszelki wypadek jadłem ręką, a nie łyżką, którą cała wioska używa







    Po obiedzie idziemy pod górę w kierunku zostawionych we wsi motorków. Łatwo nie jest, młody już na rezerwie jedzie



    cdn. I to dzisiaj
    Asta, hiszpan2007, Rumun and 19 others like this.

  17. #217

    Dołączył
    Oct 2011

    Domyślnie

    a gdzie fotki z kąpieli w tej cudownie krystalicznej ale bardzo zimnej wodzie z wodospadu?
    pitterek likes this.

  18. #218
    Awatar pitterek

    Dołączył
    Feb 2008
    Mieszka w
    Sosnowiec, Poland

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez hiszpan2007 Zobacz posta
    a gdzie fotki z kąpieli w tej cudownie krystalicznej ale bardzo zimnej wodzie z wodospadu?
    Wilgotność przy wodospadzie jest około 130%więc sprzęty zostały schowane. Jak się okazało, przynajmniej w moim przypadku, na próżno. Ale woda nie była zimna, tylko przyjemnie chłodna. Wszystkie płyny spożylem w drodze na dół (około 2 litry) nie odważylem się pić wody do obiadu u lokalesów, zresztą Kuba też nie i na górze rezerwa mi już mocno świeciła. Wodospad-yes . Między wodospadem a obiadem u lokalesów zaliczyłem taaaaaaaką glebę, że wszyscy myśleli, że już nie wstanę, bo zacząłem krzyczeć z bólu, a tąpnięcie odczuwane było na zachodniej części wyspy . A to tylko skurcz mnie złapał. Przypomniałem sobie z technikum jak Pan z wf nauczył jak radzić sobie w takich przypadkach i poszliśmy dalej.

    Pitterek

  19. #219

    Dołączył
    Nov 2011

    Domyślnie

    na tę przejażdżkę nie wziąłem ze sobą aparatu do zdjęć podwodnych, zresztą nie było ani rafy koralowej, ani mant, więc fotek w wodzie nie ma.

    Za to gdy dotarliśmy zlani potem do motorków, a jakieś 10 minut za nami lokales (jak się dowiedzieliśmy miał 80 lat), to okazało się, że ona za swoją opiekę chce 2 razy tyle co mówiono nam w hotelu. Przewodnik oczywiście ani słowa po angielsku nie znał, ale jego syn juz tak. Jakoś udało się nam zawrzeć kompromis i pojechaliśmy dalej. Po kilku kilometrach przyszła jednak ulewa. Tak, to przecież pora deszczowa. Schowaliśmy się pod przydrożnym daszkiem



    filmik :



    Deszcz po około 15 minutach przestał padać, pojechaliśmy wiec dalej, ale znów zaczęło lać. Więc pierw zmokliśmy jadąc w ulewie by za chwilę wyschnąć (na marginesie jadąc powyżej 50 km/h uderzenia kropli zaczynają boleć, zwłaszcza gdy ma się trochę przypalone słońcem ciało i tylko Tshirtkę na sobie). Okazało się jednak, że w moim motorku złapałem gumę. Nic to, w ciągu 10 minut miałem koło naprawione



    Na polu ryż prawie dojrzały, ale jeszcze zielono



    Wstępujemy jeszcze na targ rybny zobaczyć co będziemy jeść na kolację






    tutaj też jest filmik:



    Po powrocie do hotelu jeszcze mała wycieczka nad morze








    i można myśleć o kolacji


    Wieczorem wybieramy się na wspomnianą już promenadę jadłodajniową, by zasiąść w restauracji 5 star



    Wybieramy dla każdego po smakowitym kąsku




    ....a następnie ryby i kalmary i prosimy o ich ugrillowanie








    Następnego dnia jeszcze się trochę pobyczymy na wyspie, by polecieć ATRkiem Wingsaira do DPS. Lot będzie całkiem interesujący o czym spieszy Wam donieść KubaB

    stay tuned

  20. #220
    Awatar alien

    Dołączył
    Oct 2008
    Mieszka w
    3M

    Domyślnie


    Polecamy

    Cytat Zamieszczone przez KubaB Zobacz posta
    Jeszcze seflie strzelone z aparatu...

    ...

    Miejscowi częstują nas obiadem, ale tylko ja się odważyłem go jeść.
    To selfie, i ten tekst...
    Chłop zapuścił się w interior i widać, że ta podróż do wodospadu go odmieniła. To już nie ten sam pogodny KubaB spogląda na nas ze zdjęcia. To już jest trochę jakby Cpt.Willard...
    pitterek likes this.
    For every solution there is a problem.

Strona 11 z 13 PierwszyPierwszy ... 9 10 11 12 13 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •