Shibuya crossing w filmie bez wariactwa
https://youtu.be/FpyCDp_eEq8
Oznaczenie tych spryskiwaczy na lotniskach wyglądają tak :
Tak jak już wspomniałem po wylądowaniu pojechaliśmy zostawić bagaże w naszym hotelu. Hotelik wyglądał tak:
Pokój wielkości łóżka a poduszka wypełniona grochem, rano więc człowiek ma odciski na twarzy
Kibelki za to z podgrzewaną deską i automatyczną myjnią. Co prawda, gdy zgrzany i spocony dotarłem do hotelu (można powiedzieć, że pot spływał po przyrodzeniu), to ciepła deska klozetowa była ostatnią rzeczą która mi była potrzebna, ale co kraj to obyczaj
Z hotelowych ciekawostek, to oprócz pryszniców była jedna łazienka do japońskich kąpieli, gdzie należało się się wpisać na listę na konkretną godzinę. Zajrzałem do środka i prawdę mówiąc nie rozumiałem dlaczego akurat ta łazienka ma się cieszyć taką popularnością, jak również dlaczego oprócz wanny z nierdzewki są tam 3 prysznice (jeden obok drugiego) i to co ciekawe baterie tych pryszniców są umieszczone jakieś pół metra nad podłogą. Japończycy są niewysocy, ale przecież nie aż tak mali. Chyba, że się kąpią na leżąco?
OK, zostawiamy temat hoteli, idziemy (jedziemy) w miasto. Nie mamy wielkiego ciśnienia na zwiedzanie, bo do Tokio ponownie przylecimy w lipcu wraz z rodzinami. Tym niemniej, jednak troszkę zwiedzamy.
Trochę widoków z naszej dzielnicy
Ciekawe są parkometry z taką blokadą uniemożliwiającą.... no właśnie co co uniemożliwiającą? Odjazd bez płacenia czy kradzież auta???
Rower wieloosobowy
Jak widać, symbol dobrej zmiany dotarł już do Japonii
Kierujemy się do parku Ueno, myśląc, że znajdziemy tam jakieś ławeczki, albo trawniczek, na drzemkę. Niestety nic z tego, były tylko jakieś kamienie, na których chwilkę odpoczęliśmy
Starzy Japończycy (tacy ledwie się poruszający) grają w jakąś odmianę polo, tylko bez koni
Jakiś osobnik stepował, a gawiedź się przyglądała
Na terenie parku była wystawa nt Bhutanu, ale wstęp był płatny, trzeba wiec będzie samemu tam pojechać i pooglądać
Połaziliśmy trochę po dzielnicy Ueno...
pociagi czesto jeżdżą nad ziemią
Natomiast nie mogliśmy zrozumieć o co chodzi z tymi dziewczynami. Co to za idoling ranking? Kaspric wiesz może? (jesli żona pozwoli Ci to wytłumaczyć )
Następnym etapem był Tokio Goverment Building z darmowym wjazdem na 45 piętro (około 220 metrów) gdzie jest zlokalizowane obserwatorium-punkt widokowy
Na 44 piętrze jest palarnia, też z widokiem
Kolejny punkt na mapie naszej wycieczki to Shibuya Crossing. Już wczoraj zamieściłem tam filmik w przyspieszonym tempie, teraz parę fotek, a Piotrek da potem linka do filmu w normalnym tempie
Zrobił się wieczór, pora coś przekąsić , a o tym w następnym poście, bo musimy iść na check-in na rejs do Vancouver AC 004
stay tuned
Shibuya crossing w filmie bez wariactwa
https://youtu.be/FpyCDp_eEq8
Oznaczenie tych spryskiwaczy na lotniskach wyglądają tak :
Pitterek
Adrenalinka przy odprawie priority AC. Pani nalegała aby pokazać etix, albo nie lecę. Pół godziny straciliśmy i nie mamy miejsc w samolocie. Upgrade do business 1300CAD ciąg dalszy jak się uda to będzie jutro, czyli wczoraj. Albo za chwilę dalej z Tokio jak się nie uda .... Pozdrawiamy z KAL lounge.
Pitterek
Blisko, co raz bliżej
Ale boarding delayed
Też mnie zastanawiało o co chodzi w tych miejscach parkingowych z blokadą, nie sądzę żeby w Japonii kradli auta więc pewnie chodzi o to żeby nie odjechać bez zapłacenia :P Natomiast co do kibelków z wodotryskami to po 2 tygodniach w Japonii moja małżonka kategorycznie domaga się zamontowania takiego ustrojstwa w domu Fajne jest to że nawet w wielu publicznych toaletach np. na dworcach są washlety, w dodatku zawsze jest idealnie czysto, strasznie porządni ludzie
Jeśli chodzi o Idoling, to boję się pytać żony , ale pewnie chodzi o klub, w którym starzy faceci mogą posiedzieć w towarzystwie nieletnich młodych lasek, oczywiście za niemałą opłatą jak widać .
Na parkingu chodzi i o nie płacenie i o kradzież - płacąc za parking dostaje się kartę parkingową, urządzenie się podnosi - nie odjedziesz bez płacenia i nikt nie odjedzie bez karty.
Dziewczyna w kolejce (?) na ostatniej fotce prześliczna - maltretuję moją Ayę, by odsłaniała czółko i pogodziła się z czerwoną pomadką, ale nie daje się przekonać .
@Maciass: ja przywiozłem swój w bagażu rejestrowanym, mam doświadczenie w montażu, więc w razie czego służę radą .
Co do przeróbki pierwotnie pomyślałem o trochę dramatyczniejszym widoku, ale chyba każdy kojarzyłby się z jakąś katastrofą, a nie każdego czarny humor bawi .
Hmm... te busy co kupowaliście, to są za 1000 JPY w tym prawym okienku i dojeżdżają niedaleko Tokyo Station. Stanowisko 31, tak? Jeszcze 5 dni temu kupowałem u kierowcy powrotny z Tokyo Station na Narita (terminal I).
Co do dziewczyn to mogę się też wypowiedzieć, bo oni mają jakiegoś hopla tam. Mianowicie byłem w sklepie z elektroniką na Shinjuku chyba i na 3 piętrze była sala, sami faceci tak na oko 30-50 lat i 1 laska siedząca w bikini. Drzwi do sali nie było więc widziałem ją i była to jakaś młoda całkiem niezła dziewczyna, ale panowie szybko powiedzieli że wstęp jest płatny i odeszliśmy z powrotem na piętro sklepu. Na półpiętrze wisiała rozpiska z laskami o której godzinie jaka wchodzi. Mam nawet gdzieś zdjęcie tego.
Udanej dalszej części podróży!
Ostatnio edytowane przez podrozuje.se ; 24-05-2016 o 15:47 Powód: dodanie zdania
Magdzie jednak trochę brakuje. Świetna relacja, zdecydowanie czekam na Wasz wakacyjny wypad
O Boże, pewnie Ich złapali, bo nie dają znaku życia...
Cholera, ma takie same odczucia, tyle tylko, że ja jeszcze jechałem do domu jak Ty już wstawiłes posta.
Lądowanie o w miare prawidłowej godzinie, obywatele światli, nadprzeciętnie inteligentni, zamożni, internety w Kanadzie pewnie 100 krotnie lepsze niż w Chinach, a pomimo to brak wieści. Ja widzę dwa rozwiązania, albo zostali w Japonii, ale w mniej przytulnym miejscu bez mozliwości kontaktu ze światem, albo byli tak zrypani po locie że odsypiają gdzieś, a odezwą się jak gdyby nigdy nic, z drogi, oby.
info z portalniezalezny.pl:
Maj 23, 2016, 6:05 po południu
W Japonii oszustom udało się wyjąć z 1400 bankomatów 1,4 miliarda jenów w trzy godziny.
Według policji za akcję odpowiada międzynarodowa grupa przestępcza.
Jak informuje portal polsatnews.pl, władze uważają, że złodzieje, z których nikt nie został zatrzymany, posługiwali się podrobionymi kartami kredytowymi zawierającymi dane kont nielegalnie uzyskanych z jednego z banków z Republiki Południowej Afryki. Z każdego punktu wyjęto 100 tysięcy jenów, czyli około 3,56 tysiąca złotych - to maksymalna suma, jaką można wypłacić z bankomatów.
Według Kyodo News, złodzieje działali w Tokio oraz w 16 innych prefekturach. Ich działania były skoordynowane. Złodzieje prawdopodobnie opuścili już Japonię. Udało im się to, ponieważ wykorzystali karty płatnicze wydane w innym kraju, a pieniądze wyjęli w dniu, kiedy banki nie pracują. Dzięki temu mogli wyjechać, zanim odkryto przestępstwo – dodaje polsatnews.pl.
żyjemy, już nas wypuścili
wczoraj nie mieliśmy dostępu do netu, więc była przerwa w relacji, ale już nadrabiamy i kończymy relację z Tokio (bo aktualnie jesteśmy w Jasper w pięknych okolicznościach przyrody i na dachu hotelu robimy BBQ w promieniach zachodzącego za górami słońca)
Zanim dojedziemy do Ueno to parę fotek z metra
U nas białe skarpetki do czarnych butów to tylko na weselach można jeszcze zobaczyć, a tutaj proszę bardzo
Dwie dziewczyny, z tym, że jedna rzeczywiście wyglądała na dziewczynę
Co prawda z kolejnego dnia, ale pani przez jakieś 20 minut dzielnie robiła makijaż..
a Piotrek nie dosyć, że bez makijażu, to jeszcze nieogolony
No dobra, dojechaliśmy do Ueno, szukaliśmy lokali, które by nas mogły ucieszyć (ma się rozumieć takich z jedzeniem ) . Mimo, że część ma na witrynach plastikowe makiety tego co serwują, to z angielskim menu jest problem
My uparliśmy się na sushi, ale zanim znaleźliśmy lokal, który by nas zadowalał, to zakupiliśmy kulki....(no właśnie, jak się one nazywają? takoyaki?)
Piotrkowi smakowały do chwili, gdy w środku jednej z kolejnej spałaszowanej kulki nie natrafił na kawałek ośmiornicy
Ulica wieczorem
Następnie knajpka z sushi. Talerzyki jeżdżą wokół kucharza, który ciągle przygotowuje świeże i dokłada na "taśmociąg", klienci siedzą wokół. My, ponieważ zrobiło się już późno, a trzeba było podgonić relację, poprosiliśmy o porcje take away, którą spłaszujemy w hotelu podczas przygotowywania raportu
Odnośnie sushi, to pierwszy raz jadłem takie świeże , prosto od kucharza. Co mnie zaskoczyło? To, że sushi nie jest zimne (tzn ma temperaturę pokojową). Jak się w PL kupi w sklepie, to zawsze jest z lodówki. A na prowincji, gdzie mieszkam, suszarni nie ma, albo jej nie znam.
Następnego dnia zaliczamy jeszcze wycieczkę do Roppongi Hill
skąd widać Tokio Tower
Następnie Tokio Tower i światyni Zojoji.
Przed świątynią rośnie drzewo (cedr himalajski) posadzone przez 18tego prezydenta USA generała Granta w 1879r.
Za to na skwerku są wydzielone miejsca dla palaczy, w postaci szklanych parawanów
Nad miastem ciągle lata jakiś duży śmigłowiec
Następnie wracamy do hotelu, zabieramy bagaże i jedziemy na na lotnisko. Jeszcze parę fotek z drogi
Na dachu budynku przedszkole ma wodny plac zabaw
Kwadratowe auta o aerodynamice pudła od telewizora Rubin
No i w metrze, albo pociągu zmierzającym do Narita Airport (980 yen)
Niniejszym zaświadczamy, że ten odcinek relacji spisaliśmy w całkiem przyjaznych okolicznościach przyrody, na dachu hotelu w Jasper (Alberta, Canada), w czasie BBQ obsługiwanego przez Piotra, podczas gdy Lufa A330 przelatywała nad nami w drodze z Vancouver do Monachium (rejs LH 477)
Odnośnie biletu za 980 na lotnisko. Otóż poszliśmy do najbliżej zlokalizowanej stacji kolei. Zakup biletów tylko w automatach. Język angielski-brak. Napotkany Japończyk nie mówi po angielsku. My na szczęście mamy po japońsku wydrukowany rozkład przez miłą Panią z hotelu. Po zadaniu pytania Japończykowi on zniknął. Myśleliśmy że uciekł popełnić seppuku, a on przyprowadził zawiadowcę stacji, który też nie mówił po angielsku, ale przynajmniej kupił nam bilety. Ja wiedziałem, że tak będzie z tym angielskim w Japonii, jak u Maklakiewicza
Japończycy to jednak bardzo uczynny naród.
Pitterek
Zakładki