Dolecieliśmy. Do immigration kolejka jak za komuny po szynkę albo papier toaletowy
Reszta raportu z lotu i z pierszego dnia będzie, ale pewnie wieczorem
Stay tuned
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Dolecieliśmy. Do immigration kolejka jak za komuny po szynkę albo papier toaletowy
Reszta raportu z lotu i z pierszego dnia będzie, ale pewnie wieczorem
Stay tuned
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
I jak wszyscy się do samolotu zmieścili?
Na pewno do bagażnika kogoś wcisneli, miejsce lepsze niz biznes bo Kuszetka
O 4.30 pojawiliśmy się na lotnisku, po check-in idziemy w kierunku duty free i saloniku. Niestety duty free to jakaś porażka, nie ma prawie nic (częściowo puste półki), a ceny jakieś z kosmosu (Soplica 25 zł). Skoro nic nie kupujemy to pora do saloniku
Dzisiaj nie było problemu z wejściem do salunu we Wrocławiu, więc skromne śniadanie mimo wczesnej pory udało się zjeść. Skromne, bo wybór jedzenia jednak przeciętny, tzn lepiej niż w Gdańsku (co akurat nie jest szczególnie trudne ) ale do Katowic sporo brakuje
Boarding zaczął się około 6.10
Tak jak już pisałem mój syn już był w ogródku, już witał się z gąską, bo zasłonka była za 3-cim rzędem, a jemu system przydzielił miejsce w rzędzie nr 3. Nie wiem dlaczego tak było, młody nie ma żadnego statusu, ale co tam, niech sobie leci na bogato. Czyli w biznesklasie czy tam premium ekonomy. Tylko tych drinków, co się przynależą szkoda, bo on ich nie wykorzysta.
Syn dostaje welcome drink, a ja w ekonomiku mam przynajmniej miejsce w emergency exit row
W samolocie komplet, tzn komplet minus 1. W ekonomiku jest tylko 1 miejsce wolne, reszta zajęta. Masa startowa 60 ton, ale to chyba dlatego, że mało cargo z Wrocka lata??
Po starcie suprajz, stewardessa przesuwa zasłonkę, więc młody się nie napije
Na pokładzie słychać (oprócz polskiego): czeski, jidisz, niemiecki, rosyjski i ukraiński. Serwis znany, czyli Prince Polo i kawa/herbata/woda. Czyli dużo lepiej niż w British-u, a kanapki i sałaty do zakupu były oferowane chyba do końca samolotu. Lecimy nad Macedonią, co jest nietypową trasą, za oknem widać góry już przykryte śniegiem
Fajny ten rejs, wygodnie mi się siedziało (emergency exit), trochę porozmawiałem z załogą, ani się człowiek obejrzał a już pod nami linia brzegowa Izraela i Tel Awiw
Chłopakom po lądowaniu udaje się zerknąć do kokpitu (niestety mam tylko jedno zdjęcie, a na prawy fotel też warto było zerknąć, gdyż F/O taka, że aż się chce latać )
Parę zdjęć z lotniska
Kolejka do immigration
Bierzemy dwie taczki z wypożyczalni i jedziemy do miasta. Nocleg mamy w Starej Jafie, ale o tym w kolejnym odcinku
stay tuned
Demotywator:
Kiedy po najdłuższym (i najgorszym) dniu w tygodniu człowiek wraca do domu, urąbany tak, że marzy tylko o kąpieli i śnie to co tam wiadomości czy np. Kim Dzong Un swoją rakietą zniszczył coś tam, co tam wojny / tornada / strajki - trzeba wskoczyć na forum zobaczyć co tam KubaB napisał
Kuba musi mieć dobra pralkę i wirówkę. Albo wiele kompletów ubran i garniturów na zmianę. Ledwo wylądował w Polsce a już odleciał do Izraela...
A ja właśnie wyczytałem, że na 19 listopada przewidziano kolejny już koniec świata. Akurat wtedy będę w Pekinie. Może Chiny jednak ocaleją i jak coś faktycznie się wydarzy, to pozwolą mi zostać i dostanę azyl. Co do Chin, to czytałem, że przeciętnie co trzy minuty przybywa tam następny milioner.
Czyli 20 na godzinę. Będę tam aż 8 godzin, czyli będę miał aż 160 szans zostania milionerem. Ciekawe, czy przelot do Pekinu na pokladzie Air China też się wlicza do tej statystyki. Podczas 10 godzinnego lotu LHR-PEK aż 200 pasażerów powinno zostać milionerami, a B777-300 CA 311 miejsc...
Ma po prostu dużą szafę albo kilka szaf (mój chłop ma 3 szafy dla siebie w związku z podróżami zagranicznymi co przyleci to wyleci)Kuba musi mieć dobra pralkę i wirówkę. Albo wiele kompletów ubrań i garniturów na zmianę.
Ostatnio edytowane przez STYRO ; 27-10-2017 o 21:48
Pozdrawiam
STYRO
LOS SUAVES - już nie pójdę na taki koncert ...
Ja teraz tylko chciałem powiedzieć, że dzięki zaangażowaniu Czopana zwiedzamy na całego
Teraz jesteśmy w Betlejem na imprezie, ale poniżej fotka z Jerozolimy sprzed kilku godzin
Będzie relacja z Jafy, Jerozolimy, Betlejem (to na razie odwiedzone), jutro Masada i Morze Martwe
Stay tuned
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
STYRO: Nie wiem czy dam radę. Ze mną lecą jeszcze 2 osoby z Polski.. Odlot z LHR po ciemku, lądowanie w PEK w południe. Może uda się wysokoczyć na plac Tiananmen, ale tam rzekomo gęsty smog i nic nie widać.
Z chińskich ciekawostek dodam to: Kilka dni temu na duzym parkingu między Swindon a Londynem była grupka z Tajwanu. Pochwaliłem się im, że byłem tam cały tydzien w hoteliku niedaleko świątyni, w której był Kuba. Jeden z Tajwańczyków powiedział, że mieszka kilkaset metrów od tego miejsca.
Co do takich obskurnych i niezadbanych bloków, to też mnie dziwiło dlaczego tak jest ? Kraj jest bogaty nawet jak na warunki europejskie.
Srednia zarobków netto na Tajwanie, wyłączając milionerów, itp to 1400 euro/mies. w Hongkongu ok 1600 euro/mies.
Natomiast wczoraj też zaparkowałem na tym samym parkingu. Subway plus kawa. Na parkingu stał autobus z młodzieżą szkolną. Wśród nich kilku Chińczyków. W sklepie powiedzialem im Ni Hao. "tak, ni hao, dziękujemy, ale my niedokładnie z Chin, bo z Hongkongu" Dwaj młodzi chłopcy, lat moze 14-16, czyli urodzeni już pod władzą Pekinu.. Kiedy po kilkunastu minutach wracałem do wozu, zapytałem kierowcę autobusu, co to za szkoła. "Prywatne gimnazjum, jedziemy na wycieczkę do Londynu. - ile taka szkoła kosztuje, jeśli to nie tajemnica ? - tyle, że mnie kierowcy autobusu nie stać na posłanie syna do tej szkoły. Czesne 20k GBP za rok....
Z tymi kwotami na wejście do prywatnego grammara to też bym nie szalał, bo kwota bazowa w szkole syna to jest Ł12k rocznie, ale my płacimy tylko Ł3k.
I 50% dzieciaków dostaje bursaries czy inne formy stypendiów żeby się uczyli w tej szkole.
Fakt, muszą mieć wyniki na wejściu i utrzymać je, ale porównując do polskiego poziomu to lajtowo. 1.
5h pracy domowej i jesteś w top rankingi z nagrodami.
Zmęczeni i najedzeni, ale raport to nie tylko przyjemność, ale i wyzwanie, więc dam radę.
Poniżej info z wczorajszego popołudnia
Jadąc z lotniska do Tel Awiwu, a konkretniej do Starej Jafy, gdzie mamy mieszkanie taki widoczek. U nas to się rowery tak wozi, ale widać inne jednoślady też można
Mieszkamy niedaleko wieży zegarowej
W tej części Tel Awiwu jest sporo takiego wschodniego, azjatyckiego dziadostwa. Może na zdjęciach tego nie widać, ale jest dużo zaniedbanych budynków, czy ruder, może nie na modłę indyjską, ale turecką i owszem. Choć dzięki temu człowiek swojsko się czuje, nie ma cukierkowatości
Pora na spacer promenadą
Idziemy w kierunku Carmel Market. Z hałdy nieświeżych czy wyrzuconych kwiatów ludzie wybierają co lepsze okazy, będzie w sam raz dla dziewczyny
Przyprawy na targu. Choć ten tag to jakiś straszny syf, pewnie dlatego, że akurat go zamykali. Sprzedawcy wyrzucają śmieci, mało świeże produkty, owoce, warzywa na środek drogi. Ludzie przychodzą i z tych wyrzuconych produktów wybierają co lepsze i zabierają ze sobą do domu. Zawsze coś się wykroi i będzie do jedzenia
to na razie tyle, stay tuned
Przy okazji fruwania po świecie: Kuba korzysta z tego, że polski paszport jest w dziesiątce najlepszych paszportów świata.
Oto najnowsza lista:
New Passport Index power ranking
1. Singapore: 159
2. Germany: 158
3. Sweden, South Korea: 157
4. Denmark, Finland, Italy, France, Spain, Norway, Japan, United Kingdom: 156
5. Luxembourg, Switzerland, Netherlands, Belgium, Austria, Portugal: 155
6. Malaysia, Ireland, Canada, United States: 154
7. Australia, Greece, New Zealand: 153
8. Malta, Czech Republic, Iceland: 152
9. Hungary: 150
10. Slovenia, Slovakia, Poland, Lithuania, Latvia: 149
Kuba, jak zwykle rzadzisz z relacjami
A co do duty free we WRO to po prostu slabo trafiles, bo Heinemann sie wynosi w listopadzie (od 1 grudnia bedzie Baltona), wiec wyprzedaja wszystko zeby zejsc ze stockow, stad puste polki. Kiepsko to wyglada, ale za to mozna trafic na dobre promocje, np perfum (jesli jakies jeszcze sa)
Zakładki