Super się czytało. Do tego przypomniałem sobie miejsca, bo w części z nich byłem.
Na lotnisko przyjeżdżamy na 2,5 godziny przed odlotem. Myśleliśmy, że korki na wyjeździe z miasta będą większe, ale udaje nam się dotrzeć Uberem z hotelu w około 30 minut. Stanowiska odprawy już otwarte. Zrobiliśmy wcześniej checkin przez internet, daje nam to możliwość ominięcia długiej kolejki i ustawiamy się przy stanowisku Bag drop.
Na wylocie mieliśmy 19 kg (2 duże plecaki plus 2 małe). Dzisiaj waga pokazuje w sumie 39 kg.
Port lotniczy w Sajgonie jest nowoczesny i przestrzenny. Na prawdę nie ma się do czego przyczepić.
Na końcu terminala jest nawet strefa wypoczynkowa. Pomimo tego, że otwarta to zawsze wygodniej czekać na lot w pozycji leżącej.
40 minut przed odlotem rozpoczyna się boarding i schodzimy do bramki. Nasz samolot to A330-300, A7-AEH, przyleciał z Phnom Penh. 11 letnia maszyna ze starymi PTV i skrzynkami pod fotelami.
Załoga jednak młoda.
Trasa wiedzie m. in. nad Bangkokiem, nad którym zakręcamy w stronę Doha.
Godzinę po starcie rozpoczyna się serwis. Jedzenie dużo lepsze niż to na lotach z WAW i DOH w listopadzie.
Najsłabsze ogniwo jest bardzo słabe. Sałatka z papai kompletnie niezjadliwa.
Planowana przesiadka w Doha z 1:15 h rozciągnęła się na prawie 2 godziny z powodu wcześniejszego lądowania. Udało mi się w tym czasie kupić model A380 Qatar Airways.
Zajął miejsce obok B777-300 Emirates oraz B787-8 LOT.
Boarding rozpoczyna się o czasie. Niestety, ale nasi rodacy nie potrafią skumać boardingu strefowego i na hasło: Prosimy o pozostanie na miejscach, zapraszamy pasażerów ze strefy X - wszyscy szturmem idą do rękawa.
Zajmujemy swoje miejsca w rzędzie 18.
Kolejny serwis. Jedna z lepszych porcji, jaką jadłem. Sernik na ciepło z budyniem i dżemem wiśniowym.
Omlet też niczego sobie, mocne 3.
Lot upływa nam szybko.
Lądujemy o czasie na pasie 11 przed godziną 6 rano.
Najdłuższe oczekiwania na bagaże podczas całego wyjazdu - 25 minut.
W mieszkaniu jesteśmy zaledwie w 15 minut po odebraniu bagaży. Znowu się udało. W planach na 2018 Filipiny, Malezja, może Singapur, albo po prostu miejsce, które samo nas wybierze.
Dziękuję wszystkim za śledzenie relacji, mam nadzieję, że nie zanudziłem, a zdjęcia się podobały. Jakbyście mieli pytania odnośnie wyjazdu to nie krępujcie się
Super się czytało. Do tego przypomniałem sobie miejsca, bo w części z nich byłem.
świetna relacja ja niestety do wylotu do Thai mam jeszcze 35 dni w każdym razie mały przedsmak tego co mnie czeka miałem w Twojej relacji
Ja z kolei dziękuję zarówno za część tajską (przypomnienie) i wietnamską (przedsmak tego co za 11 miesięcy)
Hej,
Gdzie załatwialiście wycieczkę do Delty Mekongu? Wiem, że możliwości jest wiele, ale ta Wasza wyglądała ok i była atrakcyjna cenowo I jeszcze jedno: ile kosztuje model A380 w DOH? Lecę za tydzień i w drodze powrotnej mam w planie podobny zakup.
Pozdrawiam i dzięki za super relację!
Ja Was podziwiam, a przede wszystkim piękniejszą część wycieczki, za spakowanie się w dwie "torebki" na trzy tygodnie ))
Wiem, że Ci kompletnie nie pomogę, jeśli powiem, że przy Bui Vien. To była gdzieś ta okolica:
https://www.google.pl/maps/place/10°45'59.7"N+106°41'30.8"E/@10.766595,106.6906848,369m/data=!3m2!1e3!4b1!4m6!3m5!1s0x0:0x0!7e2!8m2!3d10.7 665948!4d106.6918758?hl=pl
Model kosztuje 255 QAR. Nie ma co chodzić po sklepach i porównywać, bo w każdym ceny są takie same. Nieco tańsze były 787, 777 i A350.
Było jasno powiedziane, że każdy nosi swoje Poza tym zestaw: proszek do prania i sznurek, zdały doskonale egzamin.
A wszystkim dziękuję za pochwały
Świetna relacja! Planuję za jakiś czas ten rejon więc będę miał ściągę, mam tylko jedno pytanie: nie wiedziałeś, że ostrych potraw nie popija się wodą, napojami, piwem czy sokami jeśli chcesz jak najszybciej pozbyć się pieczenia?
Podpowiem: mleko albo tłuszcz
Zakładki