249Likes
-
Miesiąc z małą na Dalekim Wschodzie
Polecamy
Hey. Korzystając, że dziewczyny śpią, kilka słów live. Może ostatnie, może nie, póki co zakładam, że relacja będzie na żywo, a czy będzie, właśnie zależy w dużej mierze od małej . Póki co jest grzeczna nieziemsko, mam nadzieję, że się jej nie odwidzi w podróży .
Czas odwiedzić rodzinę. Tym razem wyjazd dłuższy i w zasadzie bardziej wypoczynek - jeden hotel na kilka dni, w zasadzie bez planu wojaży, za to z planem pochodzenia zwłaszcza po Tokio z nowym aparatem (właśnie sobie uświadomiłem, że nie wziąłem statywu...).
Zaczynamy od Budapesztu, 6.12 LOT do Seulu - ciężko było sobie odmówić C w takiej cenie . Potem palenie ochłapów mil - wewnętrzny do PUS za 5000k mil Skypass za osobę, potem 6k aviosków do NRT JALem (limit dla tej ceny jest o milę dłuższy ). Wewnątrz Japonii chyba shinkansenem, powrót za 7,5k mil Skymiles za osobę, lot KIX-GMP KE. 8.01 powrót do BUD.
W wypadku KIX-GMP trochę się namęczyłem, by zakupić bilet dla INF z programu Koreana, gdyż Delta liczy sobie pełną cenę za INF. Trochę telefonów było, ale wszystko się pięknie udało i użyłem tylko 1500 mil i 1 euro na jej bilet.
-
-
Aż zainstalowałem na potrzeby tego wątku tapatalk.
Jesteśmy w Budapeszcie. Mała w podróży spała 5 godzin, potem obudziła się na cyca i ostatnie pół godziny patrzyła co to się dzieje. Oj mam nadzieję, że w samolocie różnice ciśnienia nie dadzą się we znaki i też będzie spokojnie .
W Budapeszcie mamy hotel zaraz koło stacji, Marmara, dosyć podstawowy, istotna była lokalizacja.
W mieście jestem pierwszy raz. Nie będę ukrywał, że to nie jest typ miasta, który powoduje we mnie przebieranie nóżkami. Z pewnością Węgrzy mają być z czego dumni, to fakt, ale... No ja lubię stolice - metropolie, a przynajmniej to uczucie (które czuć w Warszawie), a nie taki większy Kraków (który w mojej lidze miast historycznych jest znacznie wyżej). No cóż, ten XIX wiek, nawet tak monumentalny, jakoś mnie nie rusza.
A swoją drogą zaciekawiła mnie po drodze Bratysława - bardzo fajny nocny skyline, dużo wysokich (w odpowiedniej skali) budynków, po horyzont czerwone punkty ostrzegawcze. No żywe miasto!
W Budapeszcie dzisiaj był Peszt, jutro Buda. W sumie nie ma co przesadnie opowiadać, takie włóczenie się, by poczuć klimat miasta. Niemal cały Peszt jest usłany małymi jarmarkami świątecznymi. Uniqum musiał być . Wieczorem Soproni Apa, nawet dało się to wypić prawie do końca. Oj zatęsknię za Kormoranem przez ten miesiąc
Następna wrzutka pewnie z Korei, może z Tokio, a może jeszcze z lotniska. O już nie mogę się doczekać cywilizacji .
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
-
-
-
Zazdro, od najmłodszych lat, ups miesięcy, loty w biznesklasie
Oby się dobrze sprawowała, tego życzę Rodzicom i... innym pasażerom
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
-
Jesteśmy w Pusan. Lot przebiegł świetnie, mała przespała pół lotu, drugie pół musiałem się z nią bawić... Ale płaczu nie było cały lot . W kabinie była jeszcze jedna para z rocznym dzieckiem (lecąca z Madrytu do Saipan), więc cc się trochę masakry obawiały, ale było ok . Kilka pisków w ramach gaworzenia i tyle.
Lot przebiegł szybko, żarcia czy saszetki nie oceniam, bo nie mam doświadczenia- coś mnie było ok. Układ C w LO dla rodziny jest idealny. Lounge w BUD narazie kiepskie, w ogóle to lotnisko jest trochę jak z dawnych lat.
Dojechaliśmy pociągiem do stacji Ferihegy - kolej jest w stanie opłakanym, wysokie perony, na stacji Ferihegy nie działająca winda. Przy bagażu na miesiąc mega upierdliwe.
Lot wewnętrzny do Pusan już był mniej spokojny. Duzi ludzi, ciasno, jet lag, dla małej to już jednak było za dużo. Nie żal mi tu Koreańczyków, bo od początku mnie wkurzają- dosłownie każda jedna baba z trwałą musi zaglądać do wózka i zaczepiać małą. Nic dziwnego, że się już na koniec wkurzała...
Zresztą negatywnych rzeczy jest więcej, ale nie chce mi się ich teraz opisywać.
Ps wózek cybex eezy s twist się świetnie sprawdził, wszedł jako kabinówka i do 787 i do 738 KE.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Co do ostatniego dnia w Budapeszcie, pojechaliśmy zobaczyć kolej dziecięcą, ma której pracują właśnie niemal same dzieci, zazwyczaj w wieku 12-13 lat. Sam dojazd bardzo ciekawy, przesiadka na starszy tramwaj, potem tramwaj górski? z napędem kołem serca zębatym. Ciekawe doświadczenie. Zresztą kawały czymś mnie Budapeszt zachwyca, to właśnie zachowaniem infrastruktury, która nadal świetnie działa!
Natomiast nie zachwyca zupełnie Buda, w większości budynki z XIX wieku, w tym i kościół Macieja (to jest biznes stulecia, że Węgrzy kasują tam 1600 forintów za wejście). Do tego zimno, że mi coś odmarzło prawie
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
Sorki za czasem niezrozumiały tekst - nie zawsze widzę na kom, co mi tam za słowa podmieniło
Jak już pisałem, Korea to była porażka. Lotnisko w Pusan jest mega oddalone od głównych atrakcyjnych dzielnic, dojazd godzinka do hotelu przy Haeundae. Milena już mega wkurzona, każda baba do niej zagląda, jet lag. Docieramy do hotelu 14:40... check in od 15 i nawet nie ma opcji z cyklu "pokój już jest gotowy", nie ma pytań, proszę o 15. Ok, idziemy coś zjeść, wracamy 15:20... A tu sytuacja, jaką ostatnio widziałem nie w hotelu, a jakimś oddziale nfztu - w środku mnóstwo ludzi, przed wejściem maszyna z numerkami i czekaj na swoją kolej - czyli numer 55.
Nosz...
W końcu po 30 min udało się zameldować. W pokoju irytujący Koreańczycy postanowili się zabawić w Gretę. Nie dość, że w korytarzu przy wejściu światło było tylko na fotokomórkę (I żeby je zapalić, by np coś wyjąć z torby, trzeba było się przejść pod same drzwi), to jeszcze przy lustrze była cudna informacja, że że względu na ochronę klimatu szczoteczkę możesz sobie kupić w sklepie na dole . A że przybytek do najtańszych nie należał - szczerze odradzam Citadines.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
-
Z dziećmi raczej się kroi i ogranicza plany i ambicje. Ale jaka radość jak uda się zrobić więcej
-
Wiesz, ja generalnie sam już plany staram się kroić . Nie ma to jak posiedzieć w fajnym hotelu .
Jeszcze odnośnie Korei - może pamiętacie, może nie, kiedyś byłem Koreą zachwycony. I owszem, Korea jest świetna - jak się jedzie samemu, bez zobowiązań , można pobawić się do rana z jakąś ekipą bądź tutejszą dziewoją. Natomiast na rodziny wyjazd... dzisiaj dostałem pytanie jaja jest dla mnie Japonia. Przyszło mi na myśl słowo "przyjemna" i właśnie o to chodzi. W zasadzie wszystko tu jest komfortowe (oczywiście odwiedzając, bo co do mieszkania tutaj, punkt widzenia może się mocno zmienić). Inaczej jest w Korei. Jak jesteś na etapie: dojechać bez problemu do czystego hotelu, pochodzić po przyjemnym mieście, gdzie nic nie wkurza, to Korea nie.
Lot przebiegł w miarę spokojnie. Mała trochę na początku się podenerwowała, jednak zmiana pieluchy i ife w 737 Jal pozwoliły spokojnie dotrwać lot.
Na locie pełen serwis, smacznie wyglądające jedzenie (jednak mi zdecydowanie nie podeszło). Na plus wybór alkoholi, w tym kilka rodzajów japońskich piw - było i Yebisu.
Hotel w Tokyo to Prince Shinagawa. Dla mnie płacenie normalnych stawek za C to strata kasy, inaczej mam z hotelami. Jak patrzę po historii wyjazdów to tutaj mocno mój pogląd ewoluował, od CS i hosteli, przez zwykłe hotele biznesowe jak APA. Teraz nie wyobrażam sobie nie zasnąć o to, by hotel miał to coś. Zazwyczaj tym czymś jest onsen albo wysokie piętro. To drugie jest w Shinagawa Prince, chociaż pokoje wyraźnie lata świetności mają ja za sobą. Niemniej, widok z 28 piętra mam nieziemski, mała też
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka
-
-
Ja się dołączę do opinii Lelka, że mała jest najpiękniejsza na świecie Rzeczywiście, jak śpi to Europa, jak nie, to piękna Azja. Ech, aż się rozmarzyłem...
-
-
Dzięki za odpowiedź, jestem ostatnio w fazie kolejarskich historii i hasło tory odstawcze działa na mnie jak magnez
-
-
Ale mała ma wielofałdziaste rączki
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki