Ja pierwszy raz lecialem samolotem na trasie Gdańsk-Antalya (05.09) i Antalya-Gdansk (12.09) liniami SkyArlines. Byl to Boeing 737. Było super. Najbardziej podobaly mi sie widoki i stewardessy. Troche trzeslo ale dalem rade.
Mój pierwszy lot ? Nastąpił on 16.06.2007r. Był to kurs Kraków-Manchester. Oczywiście Sky Europe. Uważam, że to najlepsze z low cost'ów. Wprawdzie rzeczywiście mało miejsca na nogi, ale fotele wygodne, obsługa pokładowa całkiem miła (pamiętam nawet, jak nazywał się pilot : Roman Dziwa). Lot był bardzo spokojny, zero turbulencji ! Tylko czasem samolot dziwnie się przechylał, ale możliwe, że była to moja wyobraźnia, bo działo się tak, gdy patrzyłam na skrzydła, które non stop się chwiały.
Ale to normalka
Widoczki cudowne - miodzio ! Szczególnie, gdy niebo wygląda jak bita śmietana . Nad wodą też całkiem przyjemnie. Pasażerowie byli tacy sobie, bo po wylądowaniu ryli się do drzwi jak idioci. Najgorszy był start, bo to wznoszenie się na wysokość przelotową to po prostu zawroty głowy. A lądowanie lajtowne tylko strasznie bolało mnie ucho :/ ! Ale było warto . Od tego czasu kocham samoloty i wszystko co z nimi związane. Chce mieć własną linię . Polecam Sky Europe i pozdrawiam
http://vliegtuighomepage.nl/b7377sky.jpg
"Not even death can make us part" in memory of my beloved angel 21.11.2014 [*]
Ja pierwszy raz lecialem samolotem na trasie Gdańsk-Antalya (05.09) i Antalya-Gdansk (12.09) liniami SkyArlines. Byl to Boeing 737. Było super. Najbardziej podobaly mi sie widoki i stewardessy. Troche trzeslo ale dalem rade.
Przecież leciałeś dopiero jednen raz, to skąd możesz miec porównanie z innymi liniamiZamieszczone przez salata107
Też przy pierwszym świadomym locie się tego obawiałem Teraz jak sam powiedziałeś: normalka.Zamieszczone przez salata107
Mi się kilka lat temu podczas lotu z Grecji do Krakowa przydkało na jakiś tydzień. Uszy młodszych osób są bardziej wrażliwe :/ A może to kwestia po prostu przyzwyczajenia...Zamieszczone przez salata107
Jessica Watson
http://www.jessicawatson.com.au/
Hmm. . . nikt nie powiedział, że leciałam tylko raz ! Miałam opisać swój pierwszy lot, więc go opisałam ;P pozdrówki
"Not even death can make us part" in memory of my beloved angel 21.11.2014 [*]
Ha, to ja będę w tym temacie dość oryginalny, bo pierwszy lot odbyłem Tupolevem Tu-154B. Chyba jeszcze żadnego Tu w tym wątku nie było :) Czy to tylko ja tak uważam, czy wam też się wydaje, że te samoloty są wyjątkowo piękne? Nie dlatego, że nim leciałem. Odkryłem ten fakt dopiero teraz, gdy zacząłem się na serio interesować lotnictwem!
A leciałem 8 lat temu z Budapesztu (LHBP) na grecką wyspę Korfu (LGKR) liniami Malev. Szkoda, że pozbyli się wszystkich tych maszyn :( Tzn. zależy z jakiego punktu widzenia - szkoda ;) Bo w porównaniu do Airbusa A320 lub Boeinga 737, żre taki Tupolev olbrzymie ilości paliwa!
Wracając do tematu... Nie bałem się - raczej nie mogłem się doczekać! Lot fajny, widoki super - np. na Alpy i takie tam. Lądowanie dość ciekawe, bo lotnisko na Korfu to jedno z tych lotnisk, gdzie lądując ma się wrażenie, że zaraz się wpadnie do wody (a nagle zaczyna się pas).
No, skoro poprzednik wspomniał o tutkach...
Mój pierwszy rejsowy i zarazem pierwszy w życiu lot odbył się w roku 1983, a leciałem samolotem, o którym niektórzy mogą już tylko pomarzyć, chodzi oczywiście o tutkę, tylko tą nieco mniejszą Tu-134A. Mimo że lat wtedy na karku było niewiele raczej, pamiętam ten lot do dziś. Trasa WAW-KRK, za krótka żeby się nacieszyć. Lot spokojny z tego co pamiętam, kapitan ciągle coś opowiadał. Widoki zapierały dech w piersiach. Samolot w środku cichy (chyba cichszy od B737 albo takie pozostało mi wrażenie, że prawie nie było słychać silników) i czysty, załoga (stewki) miłe i rozdawały całymi garsciami cukierki co dla mnie, wtedy dzieciaka, stanowiło dodatkową atrakcję.
Powrót z KRK do do WAW też maszyną której już nie uświadczysz na naszych lotniskach AN-24, tylko wrażenia zdecydowanie mniej miłe. Po 50 minutach lotu myślałem że ogłuchłem. Kapitan coś tam mówił ale wszystko zagłuszały silniki, stewki musiały krzyczeć do ludzi i mimo że rosdawały jeszcze więcej cukierków ten lot już nie był taki fajny :P .
O stary miałem podobnie po locie RZE-DUB by FR......głupie uczucie !Zamieszczone przez clmisiu
Mercedes CLS 53AMG 4MATIC 435KM/520NM.
Aer Lingus - Simply unbeatable!
Aer Lingus - This is not just an airline, this is Aer Lingus!
Aer Lingus - Reaching for new heights!
Byc może poziom hałasu wewnątrz samolotu zależny jest w dużej mierze od miejsca umieszczenia silników. Ostatnio leciałem LOT-owskim ołówkiem i też fajnie cichutko było.Zamieszczone przez Tupungato
Co dziwne tutka 134A jest jednym z najgłośniejszych z zewnątrz samolotów jakie miałem okazję obserwować.
Ja pierwszy raz samolotem leciałem w maju tego roku na trasie KTW-MUC LOTowskim Embraerem ERJ-145, leciałem już 4 raz na tej trasie i jestem zadowolony Teraz jak leciałem 27 września na tej trasie, to i nawet przed lądowaniem w Monachium były turbulencje Szkoda, że tak krótko trwały bo fajnie było :P
Chętnie poleciał bym gdzieś w dalszą trasę, bo godzina lotu to jednak za mało
jak masz turbulencje, to coś się dzieje, więc może godzina to jest krótko, ale usiądź sobie na krześle na np. 3h i nic nie rób. To tak samo, jakbyś leciał samolotem lol A jak ci mało, to się przeleć do Australii wylatasz się za wszystkie czasy. P.S. poza turbulencjami fajne jest, jak się spadnie kilkadziesiąt/kilkaset metrów, bo natrafisz na jakąś dziurę w powietrzu ^^Zamieszczone przez MatSi
Ogólnie rzecz biorąc lot na tej trasie LOTem mija bardzo szybko, pewnie dlatego, że podają posiłek i napoje. Po zjedzeniu posiłku, siedzi się bezczynnie przez ok. 10-15 minut i już zapala się sygnalizacja zapiąć pasy, no i lądowanie ;-)
No właśnie też o tym myślałem, ale wolałbym przelecieć się do Japonii.Zamieszczone przez Truman
Tej dziury jeszcze nie przeżyłem, ale chętnie bym ją spotkałZamieszczone przez Truman
Przez mgłę pamiętam mój pierwszy lot, odbył się on w dzień dziecka. 1.06.1998 Lecieliśmy z Warszawy do Wiednia lotowskim 737(tak mi się wydaje). Strasznie się bałem(miałem 4 lata) ale całośc była super miejce na skrzydle miodzio. Po tem w Wiedniu przesiadka do Adria Airways crj-200 i lot do Lublany. Ponoć strasznie podobały mi się napisy na samolocie
Czy ktoś mógł by jakoś sprawdzić jaki dokładnie samolot leciał WAW-VIE 1.06.1998 lot rano.
o to będzie trudnoZamieszczone przez Embraer_Boeing
Mercedes CLS 53AMG 4MATIC 435KM/520NM.
Aer Lingus - Simply unbeatable!
Aer Lingus - This is not just an airline, this is Aer Lingus!
Aer Lingus - Reaching for new heights!
Witam!
To mój pierwszy post na tym forum, które sobie od jakiegoś czasu czytuję Ale do rzeczy:
Pierwszy raz rzekomo leciałem w życiu płodowym na trasie POZ-RZE (nie do końca chce mi się wierzyć, że było kiedyś takie połączenie, może z przesiadką), podobno AN-24. Natomiast 10 lat później, w 1996 r. zacząłem świadomą przygodę z lotami pasażerskimi i to z wielkim hukiem, bo na trasie transatlantyckiej (do tej pory nie powtórzyłem tego wyczynu ) Najpierw POZ-WAW AT7, dobrze, że byłem mały i entuzjastycznie nastawiony, stąd nawet ten lot był całkiem przyjemny - mimo uroków tego samolotu. Potem WAW-LHR, niewiele pamiętam (chyba tylko rewersy przy lądowaniu). I tu się zaczęło: ogromne lotnisko, udało się zdążyć na start BA001 (cóż - nie uda mi się już zrealizować dość naiwnego marzenia o locie Concordem, które wtedy się narodziło) no i lot 747 LHR-SFO. Drugą atrakcją po oglądaniu startu Concorde'a, na którą dzisiaj sobie nie pozwolimy, była wizyta w kokpicie Jumbo. Mnóstwo przycisków i kapitan o wyglądzie Onslowa. Nie wiem, jak szybko minęło te 11 h.
Tak więc pierwsze loty to moja najbardziej rewelacyjna przygoda z lotnictwem - no, może poza lotem Tutkiem do Bułgarii parę lat później, Tutka też polecam!
Mój pierwszy lot, jak miałem 7 lat do Chicago. Najpierw (chyba) Lotowskim (pewnie TU-154) do Szwajcarii. Następnie 747 do NY, oraz nie wiem czym ale jeszcze wtedy PAN-AM'u do Chicago. Powrót do Polski jakieś 4 m-ce późnej Lotowskim Ił-62.
Pozdrawiam
3LiTe
Cześć!
Mój pierwszy lot samolotem odbyłem w 1978 roku mając 10 lat z Warszawy do Frankfurtu Boeingiem 727 Lufthansy, docelowo lecąc do Port Harcourt w Nigerii przez Amsterdam i Lagos. Podróż trwała 3 dni i lecieliśmy 4 samolotami. Największe wrażenie zrobił na mnie DC 10 KLM-u którym lecielismy 6 godzin, a odległość którą pokonaliśmy przez te 3 dni to prawie 7000 km. Oczywiście wtedy zakochałem się w samolotach. 8)
Zakładki