Drodzy,
Na przełomie września/października będę musiał znaleźć się najpóźniej o 9tej rano w Kopenhadze. Bilet myślę kupić wcześniej, aby nie przepłacać w ostatniej chwili. Wszystko byłoby ładnie, pięknie, gdybym nie przypomniał sobie o naszej jesiennej przypadłości, czyli porannych i wieczornych mgłach.
Zastanawiam się, co bezpieczniej jest wybrać:
- wieczornego Ryana z Modlina
czy
- pierwszego porannego SASa?
Jak radzicie?
Pozdrawiam!