Po czterech latach nieobecnosci, warto bylo sprawdzic, jak sie sprawy maja na Hawajach. Tutaj krotki reportaz, a wiecej w linku podanym pod koniec postu.
Dolot do HNL malo ciekawy, nie ma zdjec. 7 godzin z DFW do HNL na pokladzie 777-200ER American A. Tutaj opuszczamy juz HNL.
Lotnisko w Honolulu. Malo ciekawych scen, w dodatku okna w naszym B717 bardzo brudne. Ale to i owo dalo sie zauwazyc:
Blizniaczy 717 czeka na krotki skok w HNL na ktoras z wysp:
Obok w hangarze Hawaiian Air pracuja nad innym 717:
Kolujemy i co widzimy: ladne malowanie tego lokalnego przewoznika (nazwa tez mi sie podoba):
Obok stoi dziwny 767: zadnego malowania, zadnej wskazowki, do kogo moze nalezec, choc numer rejestracyjny jest:
Tymi A330 Hawaiian lata na kontynent, a takze do Azji:
Baza cargo:
Ocean przy brzegu ma wspanialy kolor:
Laguna i runway (...) niech ktos doda numeracje:
Lepsze ujecie tego samego runway'u:
Jestesmy w drodze na Wielka Wyspe. Z mapy wynika, ze ta wyspa pod nami to Kao'olawe.
Opuszczamy Kao'olawe:
A tej malej wysepki, a wlasciwie wynurzajacego z sie oceanu krateru nie moge znalezc na mapie, ale widac, ze jest popularna wsrod posiadaczy lodek, bo jest tuz obok wybrzeza Wielkiej Wyspy.
I juz nadlatujemy nad Wielka Wyspe:
Oba wielkie wulkany: Mauna Kea (blizej) i Mauna Loa (dalej):
Wiecej zdjec natury nie-lotniczej z obu wysp Hawajow w osobnym albumie tutaj:
https://goo.gl/photos/qXQuPPD1UZpTxc9y6
A tutaj na zachete jedno zdjecie z Wielkiej Wyspy:
A teraz pora wracac na kontynent. Tym razem krotszy lot z KOA do LAX, 5 godzin. Udalo sie zalapac upgrade dzieki milej Pani rodem z Rabki na polskim Podhalu, ktora odprawiala mnie w Kona. Skoro nie bylem pewien upgrade'u, wiec wtracilem pfzedtem male conieco w drodze na lotnisko. Takich krewetek nie jadlem od lat!
Pozegnanie z wulkanami Hawajow:
Trasa lotu:
Kabina pierwszej klasy (domestic US) w 321S linii AA:
Mangiare: lasagne, calkiem niezle jak na catering lotniskowy. Winko, kalifornijski merlot
Ostatnie spojrzenie na ekran i udajemy sie w objecia Morfeusza na dalsza czesc lotu.
Kształt się zgadza, tylko lokalizacja przy Maui a nie dużej wyspie to już gorzej.
Molokini jak najbardziej, dziekuje za identyfikacje!
Z mapy wynika, ze polozona jest duzo blizej Maui niz Wielkiej Wyspy, ale siedzialem z prawej strony i Maui nie moglem widziec. A odleglosci tam sa tak niewielkie, ze nad Wielka Wyspa bylismy jakies 5 minut potem.
jrk
Zakładki