Mieszkańcy okolic lotniska mają dość hałasu i zamierzają w sądzie walczyć o wprowadzenie zakazu lotów w nocy.
Na hałas najbardziej narzekają ci, którzy mieszkają na przedłużeniu pasów startowych - we Włochach, Ursusie czy na Zielonym Ursynowie. - Samoloty latają nawet do pierwszej w nocy. Regularne loty zaczynają się zaś już o piątej rano. Nie da się przez to spać - narzeka Danuta Chojnacka z ul. Jutrzenki we Włochach. Mieszkańcy okolic lotniska właśnie zażądali, by całkowicie zaprzestać lotów w godz. 22-6 rano. Zamierzają o to walczyć w sądzie. Są tym bardziej rozżaleni, bo urzędnicy obiecywali im, że ich sytuacja poprawi się po ustanowieniu strefy ograniczonego użytkowania wokół lotniska. Została ona ustanowiona przez wojewodę latem 2007 roku. Zapewniano wówczas mieszkańców, że będą mogli starać się o pieniądze na wymianę okien i odszkodowanie za spadek wartości domu. - Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze odrzuciło wszystkie wnioski mieszkańców. Mówią, że można walczyć w sądzie. Problem w tym, że nie wszystkich stać na wysokie opłaty sądowe - mówi Barbara Szulc ze Stowarzyszenia Mieszkańców Obszaru Ograniczonego Użytkowania.
Jakub Mielniczuk, rzecznik Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, twierdzi, że nierealne jest wprowadzenie całkowitego zakazu lotów nocnych. - W wielu krajach lotniska są w mieście. Staramy się jednak zniechęcać do lądowań i startów w godz. 22-6. Przewoźnicy muszą wtedy płacić trzy razy wyższą opłatę hałasową. Nie pozwalamy też na lądowanie głośnych maszyn - mówi Jakub Mielniczuk, rzecznik PPL.
Twierdzi też, że Porty Lotnicze nie mają możliwości rozpatrywania wniosków mieszkańców w sprawie odszkodowań. - Nie mamy rzeczoznawców, którzy mogliby oszacować spadek wartości odszkodowania albo orzec o koniecznych zabezpieczeniach antyhałasowych. Tylko sąd może to określić - mówi Mielniczuk. Dodaje, że w jednej ze spraw sędziowie orzekli, że odszkodowanie się nie należy.
Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną. Zapowiadają, że w ciągu najbliższych tygodni posypie się lawina pozwów przeciw władzom Okęcia. Mieszkańcy mogą zgłaszać swoje roszczenia najpóźniej do sierpnia. Wtedy mijają dwa lata od ustanowienia strefy ograniczonego użytkowania wokół lotniska.
Zakładki