Niekoniecznie będzie to jakoś szczególnie bolesne, ponieważ Wizz wie dokładnie gdzie mieszkają ich pasażerowie korzystający z Pyrzowic.
Wizz dokładnie wie ile paxów latało do tej pory z Pyrzowickiej bazy z obszaru Krakowa, małopolski, podkarpacia, świętokrzyskiego czy ze Słowacji.
Na dodatek dla wielu mieszkańców Katowic wygodniej jest skorzystać z Balic.
Dziś Wizz w KTW oferuje 3 dzienne loty na LTN i tutaj prawdopodobnie stracą i zmniejszą w perspektywie oferowanie.
Sądzę że na tych kierunkach tam gdzie dziś Wizz operuje z KTW na tych samych trasach zmniejszy oferowanie, lub przeniesie coś do nas.
Co prawda przedstawiciel Wizza na konferencji w Krakowie twierdził że się tak nie stanie, ale wedle przykładu z życia gdy otwierają na jednym osiedlu drugą Biedronkę to jednak ta druga zabiera część klientów tej pierwszej.
Billund i Turku zobaczymy, natomiast jeśli chodzi DSA, HRK czy KUT to połączenia obecne w Pyrzowicach i tak jak wspomniałem wcześniej Wizz wie co robi i nie sądzę by te połączenia okazały się pomyłką.
PS. Przedstawiciele lotniska w Krakowie robili wszystko by trasy nie były dublowane z obecnymi, i w większości przypadków widać że się udało. Gratulacje.
Dodam tyle, że wiele firm nie tylko z branży lotniczej stara się maksymalnie ograniczać kanibalizację, więc nie zdziwiłbym się, aby to co piszesz w pierwszym zdaniu zadziało się po wybadaniu, które lotnisko przynosi większe zyski. Koniec końców chodzi o maksymalizację zysku.
under surveillance
https://planeshub.blogspot.com/
Przy tłoku jaki był w Etiudzie obecny terminal w Balicach mógłby obsłużyć i 20 mln pasażerów rocznie.
Tylko, są jeszcze linie legacy i cotygodniowy 787.
Jestem autentycznie niewypowiedzianie szczęśliwy. Nie mam już żadnych powodów żeby zaczynać/kończyć podróż gdzieś indziej niż w Balicach
Siatka połączeń z naszego lotniska jest naprawdę imponująca:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Port_l..._Kraków-Balice
Do Billund już kiedyś latał Ryanair i obłożenie nie było jakieś tragicznie słabe. Myślę że da rade. DSA to taki odpowiednik LBA - sukces wg mnie pewny. Ukraina to też pewniak. Gruzja mega popularna ostatnio. Jedynie Turku to dla mnie zagadka. Finnair na obłożenie nie narzeka, ale to ruch transferowy. Norwegian lata za to z sukcesem p2p więc i może Turku dwa razy w tygodniu da rade...
Moskwa już była i Aeroflot się wycofał, ale chyba nie wyłącznie z powodów biznesowych.
Trevligt att träffas!
Mają rozmach... 2 Arbuzy na dzień dobry, do końca 2019 kolejna maszyna, 2020 to już 4 Arbuzy
FCO, KEF, HAJ to dla mnie pewniaki przy następnym rozdaniu, do tego realne jest wejście i konkurencja na norweskich trasach DY, Szwajcaria też wydaje się obiecującym rynkiem.
Osobiście jestem ciekaw czy wraz z wejściem do Nas, za jakiś czas nie pojawi się wkońcu pierwsza krajówka
Wywiad na F4F z vice prezesem Wizz-a, sporo fragmentów o Nas i to bardzo pozytywnie.
Baza Wizz-a będzie mocno pączkować w KRK
Tak jak wcześniej wspomniałem to był ostatni dzwonek dla nich by wejść do Balic, i to potwierdza się w wywiadzie.
Wizz Air zapowiada walkę z Ryanairem w Polsce i chce stworzyć tu swój własny duoport. “Chcemy znów być numerem 2 w Polsce”
– Nasze pojedynki z Ryanairem na głównych lotniskach w Polsce są nieuniknione, ale myślę, że obu liniom mogą one wyjść tylko na zdrowie – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Diederik Pen, wiceprezes i dyrektor ds. operacyjnych Wizz Aira.
Mariusz Piotrowski: Ogłoszeniem o otwarciu bazy w Krakowie zaskoczyliście wielu ludzi w Polsce. I nawet nie dlatego, że to Kraków, bo w końcu to bardzo atrakcyjny rynek, ale bardziej dlatego, że jakieś 80 kilometrów dalej znajduje się Wasza duża baza w Katowicach. Jak istnienie jednej wpłynie na drugą i czy nie ma obaw, że np. Katowice będą rosły wolniej?
Diederik Pen: Kiedy spojrzymy na to, jak szybko rośniemy w Polsce, to wyraźnie widać, że to jest nasz drugi najważniejszy rynek, właściwie domowy, bo to tutaj w 2004 roku zaczynaliśmy działalność. Przez długi czas byliśmy drugą najpopularniejszą linią w Polsce, teraz spadliśmy na trzecie miejsce, ale chcemy odzyskać naszą pozycję. W ostatnich miesiącach dokładnie analizowaliśmy dane o ruchu pasażerskim, pozycji naszej i naszych konkurentów. Efektem tego było kilka negatywnych ruchów jak likwidacja baz w Lublinie i Poznaniu, ale też przekonanie, że zdecydowanie największym i najszybciej rosnącym lotniskiem, jeśli chodzi o liczbę pasażerów przylatujących, jest Kraków. I że jeśli nie wejdziemy na ten rynek jak najszybciej, to nie mamy szans na odzyskanie pozycji wicelidera w Polsce. Aby rosnąć w szybkim tempie, musimy być obecni w Krakowie i to w dużym zakresie.
A co w takim razie z Katowicami?
Jesteśmy zdeterminowani, by tam także rozwijać się w szybkim tempie. Mimo bliskiej odległości te 2 lotniska są w stosunku do siebie komplementarne i wierzymy, że w obu miastach możemy się równie mocno rozwijać. Tym bardziej, że profil pasażerów w obu portach jest trochę inny: Katowice to głównie polscy pasażerowie wylatujący do pracy albo na urlop w ciepłe kraje, z kolei Kraków to wielki rynek, jeśli chodzi o obcokrajowców przylatujących tutaj np. w celach turystycznych, ale też biznesowych.
Ale jeśli spojrzymy na trasy, które będziecie otwierali z Krakowa, to widzimy, że w dużej mierze będą się one pokrywały z Katowicami. To takie połączenia jak Kutaisi, Oslo, Wielka Brytania, Cypr… Tak już zostanie?
Oczywiście, część tras się pokrywa, ale na pewno nie będzie tak zawsze. Niektóre połączenia będziemy testować i ,jeśli się nie sprawdzą, będziemy reagować ale na pewno nie będziemy ich przenosić z jednego lotniska na drugie. Z całą pewnością ludzie będą w dalszym ciągu latali z obu lotnisk, bo gospodarka Polski rozwija się w tak szybkim tempie, że wzrost liczby pasażerów jest nieunikniony.Czyli chcecie stworzyć coś na kształt duoportu?
Tak, uważamy, że oba lotniska będą się uzupełniały pod względem oferty dla pasażerów i znajdzie to swoje odzwierciedlenie w ofercie naszej siatki połączeń z każdego z nich.Wejście do Krakowa oznacza też pojawienie się w silnej twierdzy Ryanaira. To pewna nowość, bo do tej pory w naszym kraju obie linie raczej się omijały – z kilkoma wyjątkami tam gdzie Ryanair był silny, Wizz Air nie rozwijał się za mocno, a tam, gdzie rządził Wizz Air, w mniejszym zakresie latał Ryanair. Czy pana zdaniem czekają nas teraz takie pojedynki na polskich lotniskach?
Odpowiedź brzmi: jak najbardziej tak, takie “pojedynki” z Ryanairem są nieuniknione, jeśli chcemy się rozwijać na rynku. Ryanair jest z całą pewnością bardzo silnym konkurentem, ale rywalizujemy już z nimi na wielu lotniskach – w Sofii, Bukareszcie czy Budapeszcie i na tej podstawie mogę powiedzieć, że dzięki tej rywalizacji obie linie stają się coraz silniejsze, bo cały czas musimy utrzymywać maksymalne skupienie. Jeśli obie linie zachowają racjonalność, taka rywalizacja będzie z korzyścią dla obu stron.
Może i Wizz Air jest racjonalny, ale trudno tak chyba mówić w przypadku Ryanaira. Gdzie szukacie dla siebie szans w rywalizacji z irlandzkim low-costem?
Kluczowym elementem naszej strategii jest dywersyfikacja i to, że oferujemy połączenia, których nie mają rywale. Dla Krakowa takim wyróżnikiem może być Kutaisi, dla Warszawy – Bukareszt, a dla Sofii Skopje. W naszej strategii umiejętnie łączymy główne lotniska z portami regionalnymi.
Ale nie da się ukryć, że czasem w tej rywalizacji przegrywacie. Tak było choćby w Poznaniu, gdzie Ryanair stworzył bazę i w efekcie wy musieliście zamykać swoją.
Ale zachowaliśmy w Poznaniu kilka najbardziej rentownych tras. Uważam, że to była racjonalna decyzja – jeśli po kilku latach nie wierzymy w rozwój w danym miejscu, to zamykamy tam bazę operacyjną. Wciąż mamy ograniczone pole manewru, jeśli chodzi o samoloty, a naszym celem jest osiągnięcie najlepszych rezultatów i zwrotu dla naszych akcjonariuszy. Dlatego zmieniamy trochę naszą strategię i zamiast mieć wiele baz z 1 samolotem, zamknęliśmy część z nich i postawiliśmy na tworzenie twierdz – dużych baz operacyjnych, gdzie możemy rosnąć w szybszym tempie.
A co z zupełnie nowymi kierunkami? Czy w najbliższym czasie mamy szansę na to, że pojawi się taki kierunek jak Izrael, który z miejsca stał się turystycznym hitem dzięki zaangażowaniu Wizz Aira i innych tanich linii?
Oczywiście, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak szybko rozwijamy się w Izraelu, gdzie jesteśmy linią numer 2. Jeśli chodzi o inne kierunki, to cały czas szukamy szans na rynku i myślę, że pojawimy się w nowych krajach. Uważam jednak, że najwcześniej stanie się to w 2020 roku. Plany na przyszły rok zakładają, że będzie to lot “łączenia kropek”, czyli skupiania się na rozwoju już istniejącej siatki połączeń, np. Poprzez zwiększanie częstotliwości. Pod względem dynamiki wzrostu będzie to dość umiarkowany rok – mamy szereg zadań takich jak rozwój bazy w Wiedniu, Krakowie czy wdrożenie do siatki nowych Airbusów A321neo. Ale myślę, że w kolejnym roku wrócimy na szybką ścieżkę wzrostu.
Kolejne info z p.com w kwestii analizy kroku Wizz-a.
Ciekawostka wg wyliczeń W6 w ciągu 7 miesięcy obecności u Nas (niektóre kierunki wystartują dopiero od września Larnaka, Charków, Oslo-Gardermoen i Kutaisi)
to i tak zaoferuje więcej niż za cały rok obecności w POZ.
https://www.pasazer.com/news/40083/r...ny,od,lat.html
Zakładki