Czy na lotnisku w Balicach znajdzie się miejsce dla stałego kapelana?
Na lotnisku w podkrakowskich Balicach ma szansę powstać stała kapelania rzymskokatolicka. Miałaby działać tylko na potrzeby pasażerów i pracowników portu. Do tej pory jest tam jedynie kaplica, w której co niedzielę nabożeństwa odprawia ks. Jan Dziasek. - Potrzeby są większe. Lotnisko każdego dnia odwiedza 9 tys. pasażerów. Wielu z nich bardzo potrzebuje duchowego wsparcia - uważa.
Maria Koźbiał z Nowego Targu pożegnała właśnie swoją córkę, która wyleciała do Chicago. Najpierw odprowadziła wzrokiem samolot Lufthansy, zaraz potem udała się do lotniskowej kaplicy.
- Dla własnego spokoju, wolę się pomodlić. Żeby podróż minęła szczęśliwie, żeby córka równie szczęśliwie wróciła do mnie za pół roku - mówi.
Małe miasteczko
Gdyby do grupy 9 tys. pasażerów, których codziennie przyjmuje port lotniczy, doliczyć osoby im towarzyszące, daje nam to średniej wielkości miasteczko.
- Ludzie różnie reagują przed podróżą. Jedni wspomagają się małym koniaczkiem, inni odwiedzają naszą kaplicę - przekonuje Piotr Pietrzak, rzecznik balickiego portu.
Ks. Jan Dziasek, mimo że jest również proboszczem parafii św. Jadwigi w Krakowie, stara się pojawiać w lotniskowej kaplicy jak najczęściej. Zapewnia, że ludzie przychodzą do niego zróżnymi problemami. - Podróżni często potrzebują chwili rozmowy, chcą żeby ich pocieszyć, pomodlić się za nich lub za ich bliskich. Zdarzyło się nawet udzielić w kaplicy ślubu - mówi.
To, według niego, dowodzi, że lotnisko potrzebuje stałego kapelana, który poświęciłby się posłudze kapłańskiej tylko w tym miejscu.
Braki kadrowe
Zarząd lotniska przychylnym okiem spogląda na pomysł utworzenia stałej kapelanii.
- Decyzja jednak nie należy do nas. W tej sprawie musi się wypowiedzieć kuria metropolitalna - twierdzi Piotr Pietrzak.
Ks. Jan Dziasek do poparcia koncepcji gorąco namawia kard. Stanisława Dziwisza.
- Rozmawialiśmy o tym. Wydaje mi się, że jest do tego przychylnie nastawiony. Rozumiem jednak, że realizacja planu nie będzie łatwa - mówi.
Najpoważniejszy problem, z którym poradzić musi sobie kuria, są braki kadrowe.
- Kardynał wie o takim pomyśle i rozważa go. Najważniejsze jest jednak pytanie, czy mamy wystarczającą liczbę duchownych. Na odpowiedź jest teraz za wcześnie. Decyzje personalne w tej sprawie zapadną w czerwcu - informuje ks. Robert Nęcek, rzecznik metropolity krakowskiego.
ARKADIUSZ BŁASZCZYK
Zakładki