
Zamieszczone przez
gime
Nie rozumiem czemu "lotnisko" ciągle się trzyma 12 mln w 2036. To jest niepoważne.
To uśredniony wzrost 2,2% rocznie przez następne 17 lat i ani punkciku więcej.
W innym wypadku od razu mamy rozjazd. I nawet przy spadkach, przy stagnacji, to jest nierealistyczny scenariusz.
Chyba, że nastąpi masowy odwrót od lotnictwa w najbliższym czasie.
Uproszczone symulacje osiągnięcia 12 mln przy innych dynamikach:
24% (zeszłoroczna, wydaje się nierealne) - 4 kwartał 2021 [!]
15% (optymistycznie krótkoterminowo) - 2022
10% (lekkie spowolnienie) - 2023
5% - 2027
Warto też zamiast wzrostów procentowych, w odniesieniu do dłuższych okresów spojrzeć na nominalny wzrost liczby podróżnych.
W 2019 to 1,6 mln więcej pasażerów.
Taki przyrost w 2020 roku przełoży się na 19%. W 2021 to by było ledwie 16% i w zasadzie już dobijamy do granicy 12mln.
Żeby "wytrzymać" do 2036, musiałoby to być średnio nie więcej niż 210 000 rocznie. (średnia za ostatnie 5 lat to +900k).
Ostatnio taki poziom był w latach 2013 (+209k) i 2014 (+172k) przy rocznym ruchu poniżej 4mln.
Zakładając średnio 400k więcej pasażerów r/r i 12mln dobijamy w 2028, a w 2036 mamy 15.
Oczywiście to tylko czysta arytmetyka, które nie uwzględnia wszystkich czynników, ale i tak wystarczy, żeby pokazać nieadekwatność planów rozwojowych.
Żeby lotnisko spało spokojnie z tymi planami i złapało oddech, od przyszłego roku przyrost ruchu powinien wyhamować o 90%, albo w kolejnym roku musi być załamanie i dłuższy kryzys, bez żadnych gwałtownych odbić. Co prawda, taka sytuacja byłaby raczej symptomem większych problemów w skali miasta/kraju/świata, więc trochę głupio na to liczyć.
Zakładki