Temat wcale nie wydaje się być zakończony...
Co dalej z lotniskiem w Kosakowie?
- Chcemy rozpocząć naszą aktywność od obsługi małych samolotów, chcemy także rozwijać funkcje cargo, a w przyszłości rozważać możliwość obsługi samolotów czarterowych, jak i około 2020 r. zacząć rozwijać funkcje uzupełniającą dla lotniska w Gdańsku - deklarował w marcu Wojciech Szczurek, podczas zorganizowanej przez "Gazetę" debaty w sprawie lotnisk Trójmiasta.
Kontrolowana przez niego spółka Port Lotniczy Gdynia - Kosakowo ogłosiła konkurs na koncepcję architektoniczną "Terminalu General Aviation". Sektor "general aviation", w Polsce nazywany "lotnictwem ogólnym", to wszelkie loty poza rozkładem, m.in. latanie turystyczne na niewielkich samolotach w aeroklubach, szybownictwo, loty biznesowe. W przypadku obsługi niewielkich maszyn na europejskich lotniskach terminal GA to niewielki, parterowy budynek, w którym piloci mogą przygotować się do lotu, sprawdzić pogodę, napić kawy.
Z dokumentów konkursowych wynika jednak, że w Gdyni powstanie coś znacznie poważniejszego. Powierzchnia użytkowa nowego budynku ma wynieść 3,6 tys. m kw. Do obsługi ruchu GA służyć ma jedynie 10 proc. powierzchni. Reszta przystosowana jest do obsługi lotów czarterowych i tanich linii. Mają temu służyć m.in. 4 stanowiska check-in (do odprawy 360 pasażerów na godzinę) i sortownia bagażu. Łącznie terminal ma być przygotowany do obsługi pół miliona pasażerów rocznie (to 25 proc. obecnego ruchu w Rębiechowie).
Zaskoczony jest Mieczysław Struk (PO), marszałek województwa pomorskiego: - Pierwsze słyszę, że w Gdyni ma powstać tak duży obiekt. Jeżeli jest to prawda oznacza to, że gdyńskie lotnisko chce konkurować z portem w Gdańsku, co jest zaprzeczeniem deklaracji prezydenta Szczurka z marca. Jeżeli jednak lotniska będą konkurować ze sobą o pasażerów będzie to ze szkodą dla nich obu - ocenia marszałek.
Choć wczoraj podczas prezydenckiej debaty "Gazety" Wojciech Szczurek mówił, że inwestycja będzie rozłożona w czasie, z dokumentów konkursowych jednoznacznie wynika, że "terminal powstanie jednoetapowo".
Dziś z Rębiechowa korzysta około 2 mln pasażerów rocznie. Po rozbudowie będzie ich mogło być około 5 mln. Co władze gdańskiego lotniska myślą o budowie w Gdyni terminalu na pół miliona podróżnych rocznie?
- Jedyne co mogę powiedzieć to, że obecnie prowadzimy z władzami Gdyni rozmowy na temat przyszłej współpracy - mówi Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk.
- Wierzę, że prezydent Szczurek nie będzie chciał konkurować z lotniskiem w Rębiechowie. Uważam także, że oba lotniska powinny mieć jeden zarząd - dodaje prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.
Nieoficjalnie mówi się, że oba lotniska znajdą się pod wspólnym zarządem, jednak w zamian kilka połączeń tanich linii będzie musiało przenieść się do Gdyni. Według nieoficjalnych informacji Gdyni zależy na przyciągnięciu największego taniego przewoźnika w Europie - irlandzkich linii Ryanair.
źródło: gazeta.pl
Zakładki