Ryanair dalej od Wrocławia
2008-02-12
Irlandzki przewoźnik gra twardo w sprawie budowy bazy w Polsce, bo chce zaoferować jak natańsze bilety.
Jeszcze do niedawna w wyścigu o ulokowanie bazy Ryanaira spośród pięciu polskich miast liczył się jedynie Wrocław. Z naszych informacji wynika jednak, że Ryanair nie doszedł do porozumienia z przedstawicielami Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji.
— Projekt się nie udał — mówi nasz informator.
Zdaniem przewoźnika, negocjacje trwają.
— Prowadzimy je z kilkoma miastami. Decyzja powinna zapaść wkrótce. Chcemy wynegocjować jak najlepsze warunki, by zaoferować klientom jak najniższe ceny — przyznaje Tomasz Kułakowski, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży Ryanaira na Europę Środkową i Wschodnią.
Czyżby Wrocław także twardo negocjował? Jeszcze miesiąc temu przedstawiciele linii nieoficjalnie mówili o silnej kandydaturze tego miasta. W wyścigu pokonało m.in. Gdańsk, Poznań, Łódź i Kraków. Odpadły też Katowice, gdzie bazę otworzył WizzAir.
Uruchomienie bazy, w której miałyby stacjonować 2-3 samoloty, kosztuje około 200 mln USD. Baza jest gwarantem uruchomienia nowych połączeń i zysków dla regionu. Za nocny postój linia płaci lotnisku. Każda maszyna w bazie oznacza minimum 400 miejsc pracy w infrastrukturze okołolotniskowej (hotele, restauracje, sklepy, transport). Tymczasem Ryanair zwiększa liczbę lotów z Polski i jako jedyna linia z pierwszej trójki nie posiada tu bazy. W 2007 r. Ryanair przewiózł 2,3 mln pasażerów. W tym roku chce przekroczyć 3 mln.
— W ciągu dwóch tygodni otworzymy kolejne połączenia. Baza jest więc niezbędna —mówi Tomasz Kułakowski.
Mira Wszelaka
Puls Biznesu
Zakładki