Wrocław zyska na nowym berlińskim lotnisku
Z Wrocławia, Poznania i Szczecina bliżej jest na lotnisko Tegel niż na Okęcie. Berlińczycy chcą to wykorzystać i uczynić z przyszłego portu lotniczego Berlin Brandenburg BBI centrum lotnisk interkontynentalnych dla Polaków.
O poprawie współpracy gospodarczej między Dolnym Śląskiem a Brandenburgią debatowało w czwartek ponad 500 przedstawicieli władz i biznesu obu regionów. Inwestycją, którą ma tę współpracę przyspieszyć, jest międzynarodowy port lotniczy Berlin Brandenburg BBI. Ma powstać za trzy lata. Będzie kosztować dwa miliardy euro i docelowo obsłuży aż 40 milionów pasażerów.
Niemcy bardzo liczą na to, że obroty lotniska zwiększą polscy pasażerowie. - Już dzisiaj dwa miliony Polaków korzysta z naszego lotniska. Ich liczba szybko wzrasta ich liczba - mówi Rainer Schwarz, rzecznik zarządu Berlińskich Lotnisk. - Chcemy, by BBI stało się lotniskiem, z którego Polacy będą chętnie korzystać zwłaszcza podczas lotów interkontynentalnych.
Władze Berlińskich Lotnisk prowadzą negocjacje z liniami lotniczymi, by wprowadzić połączenie Wrocław - Berlin. - Chcemy dwóch lotów dziennie, tak by można było rano przylecieć do jednego z miast, a wieczorem z niego odlecieć - mówi Rainer Schwarz. Nie ukrywa, że berlińskie lotnisko ma stanowić konkurencję dla warszawskiego Okęcia, które dla Polaków mieszkających na zachodzie kraju jest trudniej dostępne. Do tego z Berlina lata najwięcej po Londynie tanich linii lotniczych.
- Popyt na loty tanich przewoźników jest w Polsce tak wielki, że pasażerów starczy i dla naszego lotniska, i dla BBI w Berlinie - mówi Grzegorz Roman, członek zarządu województwa dolnośląskiego. - A BBI to dla Wrocławia wielka szansa na rozwój gospodarczy.
Podobnie uważa Jens-Peter Heuer, sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki Berlina. - Samo lotnisko stworzy ok. 40 tysięcy miejsc pracy, również dla polskich przedsiębiorców. Po jego wybudowaniu kontakty handlowe między Polską a Berlinem będą intensywniejsze. Dzisiaj nasz obrót w handlu zagranicznym wynosi 600 mln euro i co roku rośnie o 15 proc. Dzięki lotnisku ta dynamika będzie jeszcze większa - mówi Heuer.
Według niego drugim kluczowym projektem jest rozbudowa sieci kolejowej, by skrócić czas podróży między Wrocławiem, a Berlinem. - Dzisiaj jedzie się 5 godzin i 40 minut. To stanowczo za dużo. Mamy projekt rozbudowy linii kolejowej, dzięki któremu ten czas skróci się do trzech godzin. Z przykrością stwierdzam, że o ile Polacy po swojej stronie zmodernizują tory za trzy lata, tak u nas nie zapadła jeszcze żadna konkretna decyzja. Trudno nam przekonać rząd federalny do finansowania tego projektu - przyznaje Heuer.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Zakładki