Im więcej linii na lotnisku tym lepiej, mniejszy monopol. Bo zarówno W6 jaki FR mają swoich stałych klientów, którzy często obserwują promocje u tylko jednego przewoźnika. Dobrze byłoby jakby na lotnisku pojawiła się jakaś alternatywa dla pasażerów np. EZY. Nie jest to taka bardzo tania linia, jednak czasem można ustrzelić całkiem atrakcyjną ofertę.
Pozdrawiam
Hothead.
Czy Easyjet kiedykolwiek latał do Warszawy?
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
"To nie były znaki, tylko reklamy"
Tablice, które informowały o dojeździe na lotnisko w Modlinie były reklamami - wyjaśniają powody usunięcia ich z drogi krajowej numer 7 drogowcy.
O tym, że znaki zniknęły informowaliśmy na tvnwarszawa.pl w sobotę. Władze lotniska ograniczyły się wtedy do lakonicznej informacji. - Ze względów formalno-prawnych, tablice drogowe trzeba było usunąć. Już niebawem wrócą one na swoje miejsce - poinformowała Magdalena Bojarska, rzeczniczka prasowa lotniska.
Bez pozwolenia Tablice, które były ustawione na drodze krajowej nr 7 (przedłużenie Wisłostrady w kierunku Gdańska) były reklamami. Nie były zgodne z wymogami i przepisami prawa. Mówi o tym załącznik do rozporządzenia ministra infrastruktury o szczegółowych warunkach technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunki ich umieszczania na drogach - wyjaśnia Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Poza tym lotnisko w Modlinie nie wystąpiło do nas o pozwolenie na oznakowanie na drodze krajowej nr 7 - dodaje Tarnowska.
Inaczej było w przypadku znaków kierujących na lotnisko na drodze nr 62. - W tym przypadku dostarczono projekt organizacji ruchu i uzgodniono go z zarządcą drogi - mówi rzeczniczka. I zaznacza, że GDDKiA sama nie ustawia znaków informujących o dojeździe do portów lotniczych. - Naszym obowiązkiem jest kierowanie podróżujących do poszczególnych miejscowości - zaznacza Tarnowska.
Ale zaraz dodaje: - GDDKiA może zezwolić na ustawienie dodatkowego oznakowania na drodze, jednak musi się to odbywać zgodnie z prawem.
O wyjaśnienia poprosiliśmy przedstawicieli lotniska w Modlinie. Czekamy na odpowiedź.
Pełna profeska.
"Rząd nie zamawiał analiz, które uzasadniałyby konieczność budowy CPK. Wild mówi, że wydłużyłoby tylko proces inwestycyjny."
Teraz w ogóle ktoś będzie wiedział jak dojechać na lotnisko? Jestem pod coraz większym wrażeniem
Korekta - ortografia, interpunkcja:_W poście została wykonana korekta ortograficzna/interpunkcyjna. Kolejne posty z błędami mogą zostać usunięte, a piszący może otrzymać ostrzeżenie.
Ostatnio edytowane przez Drzemi ; 23-07-2012 o 21:46
Pozdrawiam
Hothead.
Kochani moi - czy przestaniecie w końcu zrzędzić i narzekać? Na stronie lotniska znajdziecie szczegółowe wytyczne jak można dojechać do terminala. Sorry latacie po całej Europie, a nie jesteście w stanie zajrzeć chociażby na maps.google.com i odszukać dogodny dojazd. Umiecie kupować, rezerwować, przebookowywać bilety a nie radzicie sobie z czymś tak prostym?? Przecież Polacy tak kochają nowości techniczne - większość ma dostęp do internetu w komórkach, w których również posiada GPSy... W dobie kiedy najprostsza auto mapa potrafi poprowadzić jak po sznurku chociażby do Teleśnicy Oszwarowej (swoją drogą bardzo piękne miejsce i polecam na wakacyjny wypad ) nie powinniście mieć problemu z wpisaniem adresu Nowy Dwór Mazowiecki, Generała Wiktora Thommée 1a a następnie kliknięciem Prowadź do . Tym bardziej obcokrajowcom nie powinno sprawić to najmniejszego problemu (chociaż tym na EPMO jest wyjątkowo mało).
To ja mam chyba inne google :
Uploaded with ImageShack.us
Ryanair: Od tygodnia latamy z Modlina - Pasazer.comTrwa właśnie konferencja prasowa przedstawicieli Ryanair w Modlinie. Na podwarszawskim lotnisku zjawił się ponownie Michael O'Leary. Tematem spotkania, jak określił to irlandzki przewoźnik, są wspaniałe wiadomości dotyczące rozpoczęcia operacji Ryanair na lotnisku w Warszawie Modlin.
Przewoźnik świętuje pierwszy tydzień działalności na lotnisku w Modlinie i sprzedaje bilety na wybranych trasach już za 1 PLN w jedną stronę. W tej cenie polecimy z Warszawy Modlina do Oslo Rygge czy Sztokholmu Skavsta.
Michael O'Leary zapowiedział również, że promocja cieszy się tak dużym powodzeniem, że zostanie przedłużona o kolejny tydzień. Walka o pasażerów z Modlina trwa dalej - przedstawiciele przewoźnika ogłosili, że będą oferować bilety o 50% tańsze niż Wizz Air.
- Jeśli Wizz Air będzie miał bilety za 1 PLN, to my będziemy latać za 50 gr - obiecuje Michael O'Leary.
W ciągu pierwszego tygodnia działalności, Ryanair przewiózł na trasach z Modlina 12 tys. pasażerów. W sumie z podwarszawskiego lotniska przewoźnik zrealizował ponad 70 lotów. Współczynnik wypełnienia miejsc wyniósł w tym okresie 85%, Ryanair nie omieszkał się również pochwalić swoją bardzo wysoką punktualnością.
Ryanair tajemniczo zapowiada również uruchomienie dwóch nowych tras na zimę, szczegóły poznamy dopiero pod koniec sierpnia. Obecnie prowadzone są rozmowy na ten temat z władzami portu lotniczego.
Przewoźnik zachęca również polskie organizacje do udziału przy tworzeniu kolejnego kalendarza, w którym personel pokładowy Ryanair prezentuje się w strojach bikini, zbierając tym samym środki dla fundacji charytatywnych.
Michael O'Leary, zapytany o rozwój jedynej bazy Ryanair we Wrocławiu, odpowiedział krótko, że w tym roku nie planują zwiększenia ilości zbazowanych samolotów na tym lotnisku.
No to ładny LF, zobaczymy co wyjdzie z tych zapowiedzi nowych kierunków.
z informacji prasowej:
W ciągu pierwszych 10 dni działania, Lotnisko Warszawa/Modlin obsłużyło ponad 46 500 pasażerów i ponad 320 operacji lotniczych. W najbliższy czwartek, 26 lipca liczba obsłużonych pasażerów przekroczy 50 tysięcy.
Lotnisko Modlin gotowe: Wymyślone z lotu ptaka (Dariusz Bartoszewicz, Gazeta.pl, 12.07.2012)
Pomysł terminalu narodził się w powietrzu. Architekci zakochani w awiacji pilotowali mały samolot. I tam, w górze, ustalili, że terminal powinien przypominać skrzydło samolotu
16 lipca zaczyna działać nowe lotnisko: Warszawa Modlin, dawniej wojskowe. - Koszty związanego z obsługą jednego pasażera są u nas niższe o ok. 40 proc. w porównaniu z Okęciem - mówi Piotr Okienczyc, prezes spółki Port Lotniczy "Modlin".
Nic dziwnego, że tu przeniósł się Wizzair, a Ryanair wchodzi na nasz rynek na dobre i otwiera całą siatkę połączeń z Europą. To dwaj kluczowi przewoźnicy tanich linii lotniczych. Modlin ma też obsługiwać czartery, może działać całą dobę, także w nocy. Zapewne stąd wielu warszawiaków zacznie odlatywać na wakacje narzekając: - Z Okęcia było wygodniej.
Pomysł zrodzony w chmurach
- Pomysł terminalu w Modlinie narodził się w powietrzu - zdradza prof. Ewa Kuryłowicz, architektka i współautorka projektu. - Pierwszym licencjonowanym pilotem w naszej pracowni Kuryłowicz & Associates był Piotr Wilbik. Potem został nim mój mąż Stefan Kuryłowicz. Razem latali nad Modlinem. Mówili, że terminal ma być prosty, tani, dający się szybko zbudować - jak hangar na samoloty. I miał dobrze wyglądać z góry, przypominać skrzydło.
Główni projektanci terminalu w Modlinie prof. Stefan Kuryłowicz i Jacek Syropolski zrobili projekt, nie doczekali realizacji, zginęli rok temu w wypadku lotniczym. Wtedy projekt zaczął pilotować Piotr Wilbik, który pracował przy nim od samego początku, w czym pomagał mu architekt Piotr Kuczyński - "prawa ręka" profesora od 30 lat.
Wszystkim w pracowni zależało, by terminal, mimo skromnego budżetu, miał znaczącą architekturę. To przecież już pomnik symbol po twórcy pracowni, który samoloty kochał nad życie.
- Często leciałam z mężem na Hel. I w okolicach Modlina Stefan mówił, że musimy szczególnie uważać, bo tu wykonuje się skoki spadochronowe. Zawsze się rozglądałam we wszystkie strony - wspomina prof. Ewa Kuryłowicz.
Skala całego założenia lotniska Warszawa Modlin robi wrażenie. Układ jest czytelny, inaczej niż na większym Okęciu poskładanym z wielu różnych niepasujących do siebie budynków, oplecionych wiaduktami i ślimakami. W Warszawie obiekty przy lotnisku powstawały etapami, w Modlinie od jednego rzutu. Projekt gotowy już w grudniu 2004 r. wyszedł spod jednej ręki, dlatego jest spójny i lepiej wygląda po realizacji. Podobnie we wnętrzach.
Formalnie budowa zaczęła się w grudniu 2010 r., ale prace ziemne i wylewanie fundamentów - dopiero na wiosnę 2011 r. Tempo od początku było warszawskie, bo inwestycja odbywała się pod hasłem: drugie lotnisko dla Warszawy, zapasowe na Euro 2012. W czasie niedawno zakończonych mistrzostw w piłce nożnej okazało się niepotrzebne, Okęcie sobie poradziło, w czerwcu odnotowało rekord - ponad milion pasażerów. Żadne nieprzewidziane zdarzenia nie sparaliżowały jego pracy. Prywatne odrzutowce oligarchów ze Wschodu też wolały lądować w Warszawie.
Deszcz padający w kratkę
Pasażer tanich linii i czarterów zobaczy najpierw na lotnisku w Modlinie wielki parking. Już czeka 800 miejsc postojowych, docelowo będzie ich 1400. W płaskiej przestrzeni dominuje lapidarna forma terminalu. Od razu kojarzy się z hangarem lotniczym, nie tylko ze względu na kształt mocno spłaszczonego łuku, ale także dominujący materiał - blachę falistą w srebrzystym kolorze.
Hangar jest umowny, bo tak długich - aż na 180 metrów, nie ma. Boczne elewacje terminalu są szklane. Tafle elewacji południowej przebija wykusz z okleiny imitującej drewno. To przedłużenie na zewnątrz kawałka antresoli, która ciągnie się w środku budynku. Kiedy wnętrze symbolicznie przebija się na zewnątrz, pozwala to łatwiej "czytać" formę.
Szklany pas ciągnie się też w przyziemiu budynku, przy strefie wejść rozszerza się i wywija na metalowy dach. Dzięki temu całe wnętrze w ciągu dnia jest skąpane w świetle. - Chodzi też o to, by zapewnić pasażerom kontakt wizualny między wnętrzem i zewnętrzem - przypomina Piotr Kuczyński, wiceprezes zarządu w spółce Kuryłowicz & Associates.
Do środka prowadzą cztery pary drzwi. Nad nimi rozciąga się szklany dach na stalowej konstrukcji, by osłaniać pasażerów podjeżdżających busami, samochodami, taksówkami. W czasie ulewnego deszczu (3 czerwca, konferencja prasowa Ryanaira) dziennikarz "Gazety" zauważył, że między taflami szkła nie ma uszczelek ani wypełnienia sylikonem. Dlatego padało "w kratkę", między szczelinami.
Wrażenie robi przestrzeń - dużo światła, miejsca i powietrza nad głową. Efektownie wygląda kratownicowa konstrukcja łuków ze stali. Takich elementów podtrzymujących sklepienie jest 17. Z bliska szara konstrukcja nie wygląda aż tak delikatnie i koronkowo. - Jest pokryta zabezpieczeniem ogniowym. Farba, która pęcznieje pod wpływem wysokiej temperatury, ma w czasie pożaru zapewnić jak najdłużej wytrzymałość konstrukcji. Lepiej wyglądałaby po pokryciu jej natryskowo, ale była nakładana ręcznie wałkiem, stąd pewne niedoskonałości i nierówności - wyjaśnia Piotr Wilbik.
Pomodlić się na antresoli
W terminalu dominuje neutralna kolorystyka w odcieniach szarości. Na takim tle wybija się pomarańczowy kolor obłych "kokonów" - mebli recepcyjno-informacyjnych.
Wejście główne, środkowe, prowadzi na wprost do ciągu 22 ustawionych w rzędzie pomarańczowych stanowisk odprawy biletowo-bagażowej. Prawa część "hangaru jak skrzydło" to strefa odlotów, lewa - przylotów.
Świetnie sprawdza się spójna i czytelna informacja wizualna - wielkie strzałki na posadzce oraz na ścianach, które prowadzą pasażerów jak po sznurku - do odprawy bagażowej, granicznej, do bramek. Są też klasyczne tablice informacyjne jak drogowskazy kierujące np. do pokoju dla matek z dziećmi.
- Nasz pomysł polegał na tym, by kolorami i informacją wizualną "zrobić" wnętrza. Wiedzieliśmy, że budżet jest ograniczony, ale na farbę i dobre liternictwo musi wystarczyć - śmieje się prof. Ewa Kuryłowicz.
Im kolor ostrzejszy, bardziej gorący, tym ważniejsza jest strefa, dlatego np. odprawa bagażowa, stanowiska czy ściana z betonowych bloczków za nią jest pomarańczowa, ale już strzałki przy kontroli granicznej - czerwone. Tu symbolicznie gore.
Na antresolę można się dostać windą panoramiczną albo schodami. Przeciętny pasażer nie ma czego szukać "na wysokościach", jeśli nie potrzebuje pomocy lekarza, bo tam zostały rozlokowane głównie powierzchnie biurowe i różnych służb. Jest mały wyjątek. Jedno pomieszczenie ok. 50 m kw. i blisko windy przyda się osobom wierzącym i szukającym ukojenia przed lotem. Na antresoli zaplanowano kaplicę, ma być ekumeniczna, by jak w domu czuł się tu m.in. katolik, Żyd, wyznawca Allaha czy Buddy. Na razie to puste i zimne miejsce o dwóch ścianach ze szkła, pełne światła, z kłębowiskiem rur pod sufitem.
Schody na antresolę są proste, surowe, podparte konstrukcją ze stali. Część z nich (zwłaszcza w strefie przylotów) może przypominać kształtem takie, które kiedyś podjeżdżały pod drzwi samolotów. Poręcze schodów zostały wykonane ze stali nierdzewnej, ale balustrady już ze zwykłej, ocynkowanej "kratki", podobne ażurowe podłogi czy stopnie stosuje się w obiektach przemysłowych czy magazynowych. To charakterystyczny detal dla pracowni Stefana Kuryłowicza, chętnie stosowany też np. w biurowcach, m.in. LOT-u przy ul. 17 Stycznia.
Prezes zmienia, maszyny kontrolują
- Kiedy przyszedłem do Modlina, projekt terminalu był gotowy. Współpracę z prof. Stefanem Kuryłowiczem wspominam bardzo dobrze. Autor był przywiązany do formy obiektu, który miał się wszystkim kojarzyć z lotnictwem. Ja jestem jednak praktykiem, wnętrza zostały nieco inaczej rozplanowane, niż to było w pierwotnej koncepcji - mówi prezes Okienczyc.
Powiększona została sortownia bagażu, bo od jej wydajności zależy w dużym stopniu przepustowość całego terminalu. Pomysłem prezesa była możliwość elastycznego dzielenia poczekalni odlotowych na kilka stref, w tym na "Schengen" i "No Schengen". W sumie cała przestrzeń daje się szybko podzielić na cztery części dzięki rozsuwanym ściankom ze szkła. Jeśli podział nie jest potrzebny, tafle zamyka się w wolno stojących kubikach ze szkła. Rygory szczelności ruchomych ścianek były duże. Między taflami ze szkła nie może się zmieścić nawet kartka papieru. Chodzi o uniemożliwienie przekazywania sobie dokumentów między strefą "Schengen" i "No Schengen".
Kontrola bezpieczeństwa i droga pasażerki/a została też tak przeprojektowana, by każda osoba musiała przejść obok jednego z sześciu zaprojektowanych sklepów. W całym terminalu mają też działać cztery bary, w których można coś zjeść albo się napić.
Wrażenie robi wyposażenie strefy kontroli bagaży. Torby przejeżdżają taśmociągiem. Jeśli w czasie pierwszej kontroli promieniami rentgena wzbudzą jakiekolwiek podejrzenia, bagaż automatycznie trafi do potężnego tomografu. Kolejne wątpliwości odsyłają go na boczny tor. Wzywana jest osoba, która nadała bagaż, by rozwiać wątpliwości. Wszystkich procedur bezpieczeństwa nie możemy zdradzić.
Prezes Okienczyc mówi, że terminal w Modlinie był początkowo tak projektowany, by obsłużyć ok. 1,5 mln pasażerów rocznie (szef Ryanaira Michael O'Leary odgraża się, że sam chce tylu wozić przez Modlin). Ale po zmianach w projekcie można dwukrotnie zwiększyć jego przepustowość - do 3 mln. Na tyle jest obliczony system bagażowy i sortownia.
Terminal modliński ma budowę modularną. Składa się z 17 elementów konstrukcyjnych. Całość można przedłużyć z dwóch stron o w sumie osiem modułów. I na tym koniec. - Na więcej nie pozwala limit sortowni bagażu. Ale nikt nie powiedział, że nie można klonować w całości budynku, obok można postawić drugi, wolno stojący - mówi Piotr Kuczyński z biura Kuryłowicz & Associates.
Koleją na samolot
O sukcesie Modlina wśród pasażerów - oprócz cen biletów lotniczych - przesądzi komfort dojazdu do lotniska odległego od Warszawy o 44 km - to dystans z Dworca Centralnego do stacji Modlin (na osobną opowieść zasługuje pięknie odremontowany budynek w stylu dworkowym z okresu 20-lecia międzywojennego). Na tej trasie pociągi Kolei Mazowieckich zaczęły kursować 29 czerwca, w sumie jest 16 połączeń. Pasażerowie będą korzystać z 16 nowoczesnych pociągów typu Elf, które kosztowały ponad 75 mln euro, były współfinansowane przez Unię Europejską.
Pociągi zatrzymują się na stacjach: Nowy Dwór Mazowiecki, Chotomów, Legionowo Przystanek, Legionowo, Warszawa Płudy, Warszawa Toruńska, Warszawa Wschodnia, Warszawa Centralna oraz Warszawa Zachodnia, część ma dodatkowo w rozkładzie Warszawę Choszczówkę i Warszawę Praga. Dwa składy jadą z Okęcia.
Podróż koleją z dowolnej stacji w Warszawie kosztuje 12 zł. Ale tory nie dochodzą do samego lotniska, brakuje 5,5 kilometra. Dlatego pomiędzy stacją kolejową Modlin a terminalem od 16 czerwca co 20 minut mają jeździć specjalne autobusy lotniskowe. Ich rozkład ma być dostosowany do przyjazdów/odjazdów pociągów. Dojazd z Dworca Centralnego koleją potrwa ok. 44 minuty plus pod terminal autobusem ok. 10 minut.
- Komfort znacznie podniosłoby przedłużenie torów i budowa podziemnej stacji kolejowej dokładnie na wprost wejścia do terminalu. Po wyjściu na powierzchnię pasażerowie przechodziliby pod szklanym dachem do terminalu - mówi prof. Ewa Kuryłowicz.
Koncepcja podziemnej stacji (podobna została otwarta tuż przed Euro na Okęciu) jest gotowa. - Kolej będzie tam dopiero na początku 2014 r., bo protestują ekolodzy. Słyszymy, że chcą chronić przed pociągami kilkanaście nietoperzy, które wylatują z fortów w Modlinie. A ponieważ Unia Europejska ma przekazać połowę ze 180 mln zł na brakujący fragment torów, musimy ściśle przestrzegać wszystkich wymogów - mówił "Gazecie" Adam Struzik, marszałek Mazowsza.
PODSTAWOWE FAKTY O MODLINIE:
Projektanci
Architektura: prof. Stefan Kuryłowicz, Jacek Syropolski, Piotr Kuczyński, Piotr Wilbik. Projekt wnętrz: prof. Ewa Kuryłowicz, Jacek Ciećwierz. Projekt informacji wizualnej: Rajmund Rajchel.
Modlin w liczbach
Na lotnisku można jednocześnie odprawiać cztery samoloty klasy Boeing 737-300 (168 pasażerów) lub klasy Airbus A 320 (200-180 pasażerów).
W terminalu są: ? 22 stanowiska odprawy biletowo-bagażowej, ? 4 stanowiska do kontroli bezpieczeństwa, ? 6 punktów kontroli paszportowej dla pasażerów przylatujących, ? 4 dla odlatujących. Podróżni mają cztery niezależne poczekalnie odlotowe z czterema oddzielnymi wyjściami.
Powierzchnia zabudowy: 8 tys. 450 m kw. Powierzchnia całkowita terminalu: 13 tys. 128 m kw., w tym część podziemna 1 tys. 716 m kw., parter - 8 tys. 358 m kw., poziom antresoli - 4 tys. 054 m kw. Powierzchnia użytkowa: 12 tys. 053,6 m kw. Kubatura: 71 tys. 809,90 m sześc. Wysokość budynku: 10,7 m.
Historia lotniska
Pierwsze wzmianki o lotnisku w Modlinie pochodzą z 1937 r. "Według opowiadań mieszkańców Modlina, Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej (LOPP), zwozi w tym czasie na wschodnią stronę istniejącego wówczas poligonu jednostek pancernych ziemię do utwardzenia pod lotnisko" - czytamy na stronie Strona główna - Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin.
Lotnisko zbudowali Niemcy w czasie II wojny światowej, stacjonowały tu samoloty Luftwaffe.
Na początku 1945 Modlin był krótko bazą lotnictwa radzieckiego, w marcu przejęło je dowództwo Lotnictwa Polskiego. Prawdziwy rozkwit nastąpił w czasie zimnej wojny z Zachodem. W latach 1949-53 powstały "dwa duże hangary z zapleczem warsztatowym, składy paliw, nowoczesny betonowy pas startowy przystosowany do lądowania najcięższych samolotów, system dróg kołowania oraz stanowiska samolotów bojowych. Powstają również pojedyncze kryte schrony dla samolotów i obsługi". Ludowe Wojsko Polskie w ramach Układu Warszawskiego miało uderzyć na Danię.
W 1974 Modlin stał się bazą 38. Lotniczego Pułku Szkolno-Bojowego, stanowił część składową Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej w Dęblinie.
W 2000 r. Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało lotnisko Agencji Mienia Wojskowego. W 2005 r. powstała Spółka Port Lotniczy "Modlin". Jej udziałowcami są teraz: Województwo Mazowieckie, Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze", Agencja Mienia Wojskowego oraz Nowy Dwór Mazowiecki.
Modlin odmienił ich życie. 'Szansy nie zmarnujemy'Modlin odmienił ich życie. "Szansy nie zmarnujemy"
Jak grzyby po deszczu wyrastają w Modlinie parkingi i hotele. Szkoły hotelarskie przeżywają boom. Burmistrz zaciera ręce: - Prywatna inicjatywa ruszyła. Ludzie biorą sprawy w swoje ręce. Lotnisko odmieni cały Nowy Dwór Mazowiecki.
- Jeszcze niedawno Modlin to był martwy punkt na mapie. Nic się tu nie działo. A teraz wsiadam do samolotu i za godzinę jestem w Paryżu. W mieście już widać więcej ludzi. Kręci się, kręci - cieszy się Katarzyna Stawicka, mieszkanka pokoszarowych budowli w okolicach Twierdzy Modlin. Sama chciała zatrudnić się na lotnisku. Nie wyszło, ale się nie załamuje: - Z pracą tutaj to na pewno będzie lepiej. Już powstaje nowy duży hotel. Cztery gwiazdki.
Lotnisko w Modlinie działa od dwóch tygodni. Do czwartku obsłużyło 50 tysięcy pasażerów. Szacunki mówią, że do końca roku ma ich być 400 tys. Większość przyjeżdża pociągami z Warszawy. Na zabytkowej, świeżo odrestaurowanej stacyjce mieszają się języki Europy: francuski, hiszpański, angielski, włoski. W odrestaurowanym budynku dworca (hitem są piece kaflowe, na tle których fotografują się obcokrajowcy) lada moment na piętrze mają zostać otwarte pokoje do wynajęcia. Tu też podróżni pModlin to dzielnica 27-tysięcznego Nowego Dworcu Mazowieckiego, ale okolica stacji przypomina wieś: cisza, drewniane domki. Bezrobocie to średnia krajowa. Sporo ludzi dojeżdża do pracy w Warszawie. Wkrótce może się to zmienić. Wszyscy wiążą ogromne nadzieję z lotniskiem, które już stało się jednym z największych pracodawców regionu. Zatrudnia ok. 200 osób. Do tego dochodzą pracownicy firm zewnętrznych (sprzątający, ochroniarze) i służb mundurowych (funkcjonariusze Straży Granicznej, celnicy). Łącznie pół tysiąca pracowników.rzesiadają się do wahadłowego autobusu, który zawozi ich pod sam terminal.
Usługi hotelowe u pana Zdzisława
- Szansy nie zmarnujemy. Lotnisko odmieni cały Nowy Dwór Mazowiecki. Jest na pierwszym miejscu w strategii rozwoju. Na drugim - turystyka. Port przełoży się na obroty w handlu, w hotelarstwie. Dwie nasze szkoły, które oferują kierunki związane z hotelarstwem, mają w tym roku kilkakrotnie więcej chętnych niż w poprzednich latach. Powstają parkingi. Ludzie biorą sprawy w swoje ręce - zachwala Jacek Kowalski, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego.
Sprawy w swoje ręce wziął Wojciech Załuska. Otworzył parking przylotniskowy. Biznes nazwał Alcatraz, bo hala z czerwonej cegły na środku placu przypomina legendarne więzienie. Kiedyś były tu zakłady Polleny. Przez lata teren stał pusty. Teraz stoi blisko setka samochodów z rejestracjami z całego kraju, a nawet zagranicznymi - z Rosji, z Białorusi. Pan Wojciech swoich klientów podrzuca busem pod oddalony o 2 km terminal. - Ruszyłem z biznesem w dniu otwarcia lotniska. Sam jestem z Warszawy, zatrudniam jeszcze dwóch lokalnych pracowników - opowiada. - W tej chwili na parkingu jest komplet, ale jeszcze nikomu nie odmówiliśmy.
Takich parkingów jak Alcatraz są już w Modlinie trzy. Kolejny przy byłym hotelu robotniczym. Teraz właściciel Zdzisław Solewodziński stawia na turystykę. - Miałem już klientów z Francji, z Anglii. Anglik z Polakiem poszli oglądać twierdzę i spóźnili się nawet na samolot - opowiada. Na chwilę przerywa, spogląda w niebo. - Poleciał. Taki różowy to chyba wizir, nie?
Jego hotel stoi przy ul. Mieszka I, kilkaset metrów od stacji kolejowej. Autobus, który dowozi pasażerów pod terminal, za każdym razem mija wielki szyld "Usługi Hotelowe". Zdzisław Solewodziński rozstawił jeszcze przy drodze na lotnisko kilka drogowskazów. - Samoloty nie są za głośne. Jak latały wojskowe, to był dopiero huk. Teraz mamy ciszę i spokój. Można wypocząć. Połączyć przyjemne z pożytecznym. Jak leci ktoś z Modlina, niech przyjedzie dzień wcześniej. Nad rzeką pochodzi, twierdzę zobaczy - proponuje.
Wnuczka zyskała, bo narzeczony robotę ma
Nad rzeką, niedaleko miejsca, gdzie Narew wpada do Wisły, w dwustuletniej budowli - bramie ostrołęckiej - restaurację prowadzi Aneta Zalewska. Do stacji w Modlinie jest stąd kilkaset metrów. - Wywiesiłam tam swój baner. Czekając na samolot, można wpaść do mnie na dobry obiad - zaprasza. I choć przyznaje, że wielkiego ruchu jeszcze nie ma, to pierwsi pasażerowie - Niemcy i Hiszpanie - już byli.
- Lotnisko jest katalizatorem. Słyszałem, że w Agencji Mienia Wojskowego znowu dopytują o twierdzę. Wcześniej Agencja sześć czy siedem razy próbowała ją bezskutecznie sprzedać. To ogromny potencjał. Najdłuższy murowany obiekt Europy - reklamuje burmistrz Kowalski. I wylicza inwestycje już realizowane: - Przy obwodnicy modlińskiej jak na drożdżach rośnie czterogwiazdkowy hotel. Nieco dalej będzie hotel kategorii dwie gwiazdki.
W ewidencji działalności gospodarczej nie ma może wielkiego wzrostu (kilkadziesiąt dodatkowych wpisów), ale burmistrz zauważył, że te, które były przez lata w uśpieniu, teraz są uzupełniane np. o usługi hotelarskie.
Na ławce przy murowanym domu przy Chłodnej siedzą dwie starsze panie. Dom stoi na rozwidleniu dróg. Tędy pędzą samochody w kierunku portu lotniczego.
- A czy panie na tym lotnisku skorzystały? - dopytuję.
- Eee, mnie ono ani grzeje, ani ziębi. Samochodów więcej pod oknami. A że kiepskie oznakowanie, to drogę trzeba tłumaczyć - macha ręką jedna z nich. Ale po chwili zastanowienia przyznaje jednak: - O, wnuczka to zyskała. Narzeczony robotę na lotnisku znalazł. Bagażowym został.
Zakładki