Szkoda drążyć ten temat, jeszcze w tym roku ma się skończyć era "misiewiczów", nastanie inna i pewnie też nic nie wniesie. Poprostu protegowany ze swiatka polityki na etat prezesa się nie nadaje. Szkoda, że marszałek Ortyl o tym zapomniał, że potrzeba nam fachowca, a nie gryzipiórka.
A jak ogłoszą bazę w SZZ do końca tego miesiąca, to im szczerze pogratuluję.
Zakładki