Pytanie, czy piloci u nas mogą wspomagać się (w sensie upewniać/zerkać, nie mylić z: korzystać z pomocy) przy lądowaniu nie działającym jeszcze oficjalnie systemem ILS, czy ignorują go totalnie? No wiecie o co chodzi, nie mogą na nim polegać, ale czy może służyć już za pewną podpowiedź? Chodzi mi o to, czy ktoś sprawdza jego działanie, czy zwyczajnie jest włączony i ma się nie zepsuć przez określoną liczbę godzin?
Zakładki