Wylądował dwumilionowy pasażer. Jakie plany mają władze lotniska?
Samolot węgierskich linii lotniczych Wizz Air wylądował w Świdniku w środę w południe. Na pokładzie maszyny leciała Weronika Sawa. Kobieta wyjechała na święta w Holandii, a lot powrotny do Polski był jej pierwszym w życiu.
To właśnie pani Weronika została uznana dwumilionowym pasażerem lubelskiego lotniska. Na miejscu czekali na nią przedstawiciele Portu Lotniczego Lublin, którzy wręczyli jej zestaw walizek oraz voucher na bezpłatne korzystanie z biznesowej poczekalni przez rok. Natomiast od linii lotniczych Wizz Air kobieta dostała voucher o wartości 200 euro. Może go wykorzystać na zakup biletów u przewoźnika.
Lotnisko z zadyszką
Przedstawiciele lotniska oczywiście cieszą się, że w ciągu nieco ponad sześciu lat funkcjonowania lotniska udało się odprawić z niego dwa miliony podróżnych. - To odpowiedni moment, aby podziękować pasażerom za zaufanie, jakim każdego dnia obdarzają nas i linie lotnicze, operujące z lubelskiego lotniska - mówi Krzysztof Wójtowicz, prezes Portu Lotniczego Lublin.
Większość pasażerów, którzy skorzystali z lotniska w Świdniku podróżowała z węgierskim przewoźnikiem, który do połowy ubiegłego roku miał nawet tu swoją bazę operacyjną. - Od naszego pierwszego lotu do Lublina siedem lat temu, w grudniu 2012 r., przewieźliśmy już ponad 1,3 miliona pasażerów do i z tego pięknego miasta - wylicza Andras Rado, manager ds. komunikacji korporacyjnej w Wizz Air.
Jednak od czasu zamknięcia bazy operacyjnej węgierskiego przewoźnika i likwidacji kilku połączeń lubelskie lotnisko złapało zadyszkę. Później doszły do tego zawirowania z ogłoszeniem, a następnie zawieszeniem lotów na Ukrainę przez linie Bravo Airways czy też upadłość BMI Regional. Ten ostatni przewoźnik oferował codzienne połączenie z dużym portem przesiadkowym w Monachium. Ceniło je wielu przedsiębiorców oraz szefowie firm lokujących się w Lublinie lub okolicach. W związku z upadłością loty do Monachium także znikły.
To wiązało się ze znacznym spadkiem podróżnych. Nawet o kilkanaście tysięcy osób miesięcznie. O ile w najlepszych miesiącach 2017 i 2018 roku z lotniska korzystało grubo ponad 40 tys. pasażerów to pod koniec ubiegłego roku i na początku ubiegłego było to już tylko dwadzieścia kilka tysięcy.
Wkrótce kolejne połączenia
Jednak po słabszym okresie władze lotniska liczą na poprawienie tych wyników i rozwój siatki połączeń. Pierwsze jaskółki zmian już widać. Od kwietnia do stolicy częściej latają Polskie Linie Lotnicze LOT. Na początku miesiąca loty do Antwerpii w Belgii uruchomiła linia TUIFly. Połączenia do Dublina w Irlandii wznowiła też tania linia Ryanair (dwa razy w tygodniu). Natomiast od końca czerwca do Kijowa znów ma latać Wizz Air (dwa razy w tygodniu). W kwietniu Ryanair zawiesił loty do Londynu (Stansted), ale częstotliwość połączeń do stolicy Anglii (Luton) zwiększył Wizz Air, z siedmiu w tygodniu do dziesięciu.
Władze lotniska mają też podpisać umowę z Ryanairem dotyczącą świadczenia „usług marketingowych”. - Zadanie obejmuje przeprowadzenie działań marketingowych, zwiększających przychody z usług lotniczych i pozalotniczych, skierowanych do pasażerów korzystających z połączeń na trasach oferowanych z Lublina przez przewoźnika Ryanair, wykorzystując jego stronę internetową www.ryanair.com - informuje Piotr Jankowski, rzecznik lubelskiego lotniska.
Nie wiadomo na jaką kwotę będzie opiewała umowa, ale można się spodziewać, że po jej podpisaniu przewoźnik uruchomi kolejne połączenia z portu w Świdniku.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w grę wchodziłyby - drugi kierunek norweski, północne Włochy oraz co najmniej dwa kierunki na Wyspach Brytyjskich.
Zakładki