Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 21 do 34 z 34
  1. #21

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie


    Polecamy

    Historia jednego lotu

    Niewielki epizodzik z dziejów Szkoły Pilotów w Bydgoszczy.

    Kiedyś, bardzo dawno temu, (dobre historyczne określenie mijającego czasu) podczas kwerendy u rodzin lotników otrzymałem do skopiowania taką oto fotografię.



    Zafascynowało mnie to zdjęcie, ze względu na jego niepowtarzalną scenerię. Zastanawiałem się, czy uda mi się znaleźć i dopisać historię do tego wydarzenia.
    Po wielu latach natrafiłem na wspomnienia pisane ręką ówczesnego dowódcy Szkoły Pilotów płk. pil. Jana Kieżunia. Fragment zatytułowany "Lądowanie na punkt" coś mi przypomniał.
    Czy dziś jesteśmy w stanie określić, że opis dotyczy tego samego wydarzenia ?
    Ale dajmy głos dowódcy *.

    ... "W końcu listopada 1923 roku uczeń Szkoły Pilotów mj. Bohdan Krzyżanowski z powodu defektu silnika w powietrzu przymusowo lądował na las w okolicy Szkoły Pilotów. Po stwierdzeniu z powietrza w jakim miejscu lasu wylądował uczeń B. Krzyżanowski wyjechaliśmy samochodami celem niesienia pomocy i stwierdzenia co się stało z pilotem. Poszukiwania trwały dość długo - nareszcie zauważyliśmy samolot szkolny "Caudron" który utkwił na samym wierzchołku sosny b. wysokiej. Major Krzyżanowski siedział w kabinie i nie mógł zleść. Mróż w tym czasie był ponad 10 stopni C - kora drzewa oblodzona. Zarządziłem przybycie pogotowia technicznego - nikt nie mógł wleść na drzewo z powodu oblodzonej kory - linki na wysokość 28 mt też nie udał się dorzucić, wobec takiego stanu rzeczy pojechałem do miasta do dyr. Lasów i do Straży Ogniowej po wysuwaną drabinę - nadchodził wieczór. Po uzyskaniu zezwolenia na ewntualne ścięcie drzew, by dojechać do miejsca katastrofy - już b. późnym wieczorem - po wyrąbaniu sporej ilości drzew uwolniliśmy Mkr. Krzyżanowskiego z przymusowego siedzenia na drzewie - był zupełnie skostniały od mrozu. Dopiero za kilka dni podcinając drzewo zdjęliśmy Caudrona.
    Ten wypadek wykorzystała firma nakręcająca filmy i na prędko wykonał film tragiczny fotografując samolot na drzewie. Pilota kukłę umieścili w kabinie - a potem upadek tej kukły z kabiny na ziemię i śmierć lotnika. Po pewnym czasie w Kinach Bydgoskich oglądaliśmy ten tragiczny dramat lotnika".

    * Tyle miał nam do opowiedzenia płk. pil. Jan Kiezuń. Dla zachowania autentyczności relacji pisownia oryginalna.

    Jako uzupełnienie można dodać, że samolot ze zdjęcia ma numer Szkoły Pilotów "2".
    Na skrzydłach znaki francuskie (Szkoła Pilotów w Bydgoszczy był kontynuatorką Francuskiej Szkoły Pilotów), która wraz z Armią Gen. Hallera przybyła do Polski w 1919 roku.

    Dalszy ciąg wkrótce

  2. #22
    Awatar BartEPBY

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Witam
    Ciekawa historia,pytanie czy jestesmy w stanie ustalic mniej wiecej w ktorym miejscu byl ten wypadek?

    pzdr

    Bartek

  3. #23

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    czy jestesmy w stanie ustalic mniej wiecej w ktorym miejscu byl ten wypadek?
    Latało się wówczas jak pokazują zapisy w książkach lotów "naokoło lotniska". A naokoło lotniska co najmniej z dwóch stron były lasy. Stąd i dokładne określenie miejsca tego wypadku byłoby bardzo trudne.

    A wracając do historii, dziś kilka słów o pierwszych lokatorach bydgoskiego lotniska.

    Musimy się przenieść do sierpnia 1920 roku. Wówczas to na lotnisku w Dęblinie funkcjonowała Niższa Szkoła Pilotów (przekształcona z Francuskiej Szkoły Pilotów).
    Zbliżający się do Dęblina i Warszawy front wojny polsko - sowieckiej zmusił dowódców polskiego lotnictwa do przeniesienia szkoły. Tak się złożyło, że właśnie w Bydgoszczy istniało duże, niewykorzystane lotnisko doskonale nadające sie do celów szkoleniowych. Dodatkową zaletą było położenie daleko od frontu. Decyzja ta zadecydowała o dalszym przeznaczeniu lotniska w Bydgoszczy jako bazy szkoleniowej i tak już zostało (z drobnymi epizodami) do wybuchu II wojny światowej.
    Przeniesienie szkoły nastąpiło w sierpniu i natychmiast wznowiono dalsze szkolenie młodych adeptów pilotażu. W zaprezentowanej stronie z książki pilota pierwszy zapis nalotu z września 1920 roku - to zapis wykonanych lotów właśnie w Bydgoszczy. Loty z instruktorem na samolocie Brandenburg (2 h 14 minut).
    Te 2 h 14' to zaledwie drobny fragment całości (we wrześniu wykonano w szkole 2518 lotów)



    Jak już wspomniałem większość lotów odbywała się "naokoło lotniska". Część z nich kończyło się niefortunnie, jak przedstawiony na zdjęciu Albatros B-II. Tu na szczęście nikomu nic się nie stało i lotnicy z dumą pozują przy nieco uszkodzonym samolocie. Miejsce niefortunnego lądowania w tym przypadku dość łatwo zidentyfikować. Bocznica kolejowa istnieje do dnia dzisiejszego (w nieco innym kształcie i kończy się przy bramie WZL-2. Szpaler białych sosenek i linia energetyczna wyznacza bieg szosy Szubińskiej - dziś to miejsce po drugiej stronie płotu na terenie WZL-2. Po lewej stronie zdjęcia (niewidoczne) hangary, czyli pilot musiał "spaść" krótko po starcie, tuż za hangarami. Zdjęcie to prawdopodobnie pochodzi z nieco późniejszego niż 1920 rok okresu istnienia szkoły.



    Do "zobaczenia" w następnym odcinku historii bydgoskiego lotniska.

  4. #24

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Dziś przygotowałem kilka słów o lotniku, o którym niewielu pamięta, a o którym warto wspomneć. Jego pobyt w Bydgoszczy był bardzo krótki - miesiąc i kilka dni, ale pozostał tu na zawsze ...


    „ODDA WAŻNIEJSZE USŁUGI JAKO INSTRUKTOR”
    (Z opinii komendy Niższej Szkoły Pilotów Warszawa)

    Antoni Scheur.
    Pilot ten na trwale wszedł do historii lotniska bydgoskiego. Zawód pilota – niebezpieczny - zawsze związany był z wieloma niebezpieczeństwami. Urodzony 11 marca 1896 roku należał do pierwszego grona pilotów wyszkolonych już w wolnej Polsce. Jako student Politechniki uczestniczy w opanowaniu lotniska Mokotowskiego w Warszawie. Zafascynowany lotnictwem pozostaje na Mokotowie. Początkowo przeszkolony jako mechanik wkrótce decyduje się na udział w kursie pilotów. Pierwszy lot odbył 30 czerwca 1919 roku.




    Dalsza część szkolenia w wspomnieniach ANTONIEGO SCHEUER’A opublikowanych w książce pod tytułem „Podniebny lot” doskonale oddaje atmosferę tamtych jakże trudnych lat.

    … 27 WRZESNIA (1919 r)
    Dziś rano był wspaniały kawał na lotnisku. Nieuport wpadł na Caudron’a. Na Nieuporcie siedział kapitan O;derouvier, na Caudronie Dobrzycki. Caudronowi połamali prawe podwozie i koła. Nieuportowi koniec skrzydła z lotką, pomimo to Caudron wylądował zupełnie szczęśliwie, a Nieuport zrobił jeszcze normalny „tour de plate” (ćwiczebne okrążenie lotniska). Ja przez cały czas wypadku nie wierzyłem własnym oczom. Potem był straszny śmiech”

    26 LISTOPADA
    „… Onegdaj latałem z Cambron’em na CAUDRONIE. Maszyna nam się rozregulowała i mało co nie pozabijaliśmy się. Ja siedziałem jako pasażer, na pierwszym miejscu i na razie nie orientowałem się o co chodzi. Dopiero miałem strach gdy dojeżdżaliśmy do ziemi pod dzikim kątem; ale Bóg dał, żeśmy wyszli cało, dopiero przy rulowaniu maszyna skapotowała i połamała się trochę …”

    28 MARZEC (1920)
    „… Wczoraj odbyłem podróż do Dęblina, która pozostawiła mi ogromnie przyjemne wspomnienia. Przyczepiłem lalkę panny X do aeroplanu, włożyłem na głowę pończochę panny N…. i tę drugą białą od NN, wziąłem barograf, mapy i pojechałem. Jechałem trochę niepewnie. Była chwila, że zdaje się, dwie świece nie paliły, chciałem już zawracać gdzieś koło Kalwarii. … Jakiś czas zdawało mi się, że nie dojadę do Dęblina. Jechałem w ogóle 1 godzinę i 10 minut. Wreszcie zobaczyłem Dęblin, znalazłem lotnisko, spikowałem i wylądowałem szczęśliwie… „

    Po ukończeniu Szkoły Pilotów i szkoleniu w Wyższej Szkole Pilotów na lotnisku Ławica (Poznań) skierowany zostaje na stanowisko instruktora do Szkoły Pilotów w Dęblinie. Przybył tu 19.07.1920 roku, obejmując dowództwo dywizjonu Caudron.

    6 sierpnia nadchodzi rozkaz ewakuacji szkoły do Bydgoszczy. Trwają prace przygotowawcze do przenosin. 15 sierpnia jest już w Bydgoszczy.

    28 SIERPNIA (1920)
    „… W poniedziałek nasza szkoła zacznie funkcjonować. Montujemy aeroplany rozebrane na drogę …”

    18 WRZESIEŃ
    „”Latamy po trochu. Idzie nieźle …”

    25 WRZESIEŃ
    „… W tych dniach dowódca przywiezie mi odznakę pilota, na którą trzeba dobrze zasłużyć, więc się cieszę, że mi ją dają.”

    27 WRZEŚNIA
    … O sobie mogę napisać bardzo mało. Idzie wszystko nieźle. Jestem tu dość ważny, jako szef dywizjonu Caudronów. Mam 40 uczni, ludzi poważnych, wśród których są moi dawni dowódcy. „

    28 WRZEŚNIA
    KATASTROFA

    30 WRZEŚNIA (Gazeta Bydgoska)
    … Wypadek lotniczy
    Wczoraj rano spadł tuż przy glinkach na Kujawskim Przedmieściu wojskowy latawiec francuski. Aparat kompletnie został zdemolowany. Pasażerowie ranni, pilot poważniej skaleczony, towarzysz jego lżejsze odniósł rany”


    Zdjęcie z pogrzebu lotnika Antoniego Scheuer'a (ze zbiorów Wojciecha Sankowskiego - wydawcy czasopisma "Lotnictwo z szachownicą"

    Ostatni lot we wspomnieniu ucznia pilota St. Cybulskiego (ciężko ranny w katastrofie)
    ‘Lot wystąpił o 8 rano na płatowcu nr 5 („Piątka należała do francuskiej szkoły lotniczej w Bydgoszczy), Scheur siedział z przodu. Był bardzo duży wiatr. Na wysokości 80 metrów nad Cegielnią w czasie wykonywania zakrętu samolot wpadł w korkociąg i runął na plac cegielni obok lotniska. Scheur jeszcze żył. Przewieziony do szpitala garnizonowego w Bydgoszczy stwierdzono pęknięcie czaszki i nazwali jego stan beznadziejnym. Zmarł 29 września o 3-ciej rano.”

    OPINIA:
    Niższa Szkoła Lotników.
    Warszawa, dnia 24.III.1920r.
    Bardzo dobry pilot. Dokładny i regularny, spokojny, lubi latać. Doskonały duch wojskowy, pełen dobrych chęci. Prosi o wysłanie na front, lecz odda ważniejsze usługi jako instruktor, - zdolny na szybkie maszyny. Powinien być zachowany jako instruktor.

    Z kartki odnalezionej w kieszeni po nieszczęśliwym wypadku:
    Dnia 28 września 1920 roku (zapiski pisane przed fatalnym lotem)
    „… Jestem pełen życia, młodości, radości. Idę śmiało, lekko, starając się uosobić dzielność, odwagę, spokój, szczerość, prostotę i naturalność. Dla każdego mam życzliwość, staram się wywołać uśmiech u ludzi ponurych, smutnych, rozweselać, rozpraszać ciężką atmosferę. Mam dużo przyjaciół, wszyscy mi się zwierzają … „


    „ODDA WAŻNIEJSZE USŁUGI JAKO INSTRUKTOR”
    Nie dane mu było uczestniczyć w walkach na froncie. Jego „frontem” była ciągła praca od podstaw przy szkoleniu polskich lotników. I tej pracy oddał się do końca, ponosząc śmierć w trakcie lotu szkolnego.
    Pomimo, że pochowany na bydgoskim cmentarzu, Jego grobu próżno szukać wśród wieli krzyży. Nie ma już w Bydgoszczy grobu lotnika, który (zrządzeniem losu) zginął jako pierwszy pilot na bydgoskim lotnisku.



    Wkrótce ciąg dalszy ...

  5. #25
    Moderator
    Awatar MaciekK84

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Bardzo ciekawa historia. Niestety w pionierskich czasach lotnictwa wielu zajmujących się nim ludzi, często młodych, ginęło. Niedoskonała technika, wiele spraw jeszcze niezbadanych było, z wyszkoleniem też różnie pewnie bywało-kojarzy mi się (choć pewny nie jestem), że w 20leciu międzywojennym zginęło prawie pół tysiąca lotników.

    Swoją drogą z przedwojenną szkoła lotniczą w Bydgoszczy był też kjilka lat związany, o czym wspominał w swoich wspomnieniach, znany pisarz-pilot Janusz Meissner. Polecam wszystkim forumowiczom jego książki, szczególnie te dotyczące omawianego powyżej okresu.
    Pozdrawiam!
    Maciek


  6. #26

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz/Kraków

    Domyślnie

    Widze że tego jeszcze nie było, a wydarzenie to wydaje mi się bardzo ciekawe. Może ktoś z Was wie coś więcej na ten temat?
    Przeczytajcie
    http://www.samoloty.ow.pl/str408.htm

  7. #27

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz/Kraków

    Domyślnie

    Również ciekawy opis histori naszego lotniska
    http://www.tmmb.pl/portal/index.php?...d=98&Itemid=28

  8. #28

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Może ktoś z Was wie coś więcej na ten temat?
    Wiem "prawie wszystko" bo uczestniczyłem wspólnie z Michałem Muchą w wyjaśnieniu historii tego samolotu w jego epizodzie bydgoskim. Dzięki pomocy wielu ludzi udało się nawet zaprosić pilota tej maszyny, Budda Abbota do Bydgoszczy. Spędził na lotnisku i w Bydgoszczy cały dzień i nie był to dzień stracony. Oprowadziliśmy Go po całym lotnisku, Stanął w miejscu w którym Betty Jane zakończyła dobieg po szczęśliwym lądowaniu, zwiedził Wojskowe Zakłady Lotnicze, podziwiał wystawę sprzętu lotniczego. Nie dał się tylko namówić na przelot śmigłowcem, co było wytłumaczalne, bo miał już wtedy blisko 80 na karku i był po poważnej operacji.

    "Bette Jane" po usprawnieniu silnika została "przejęte" przez lotnictwo sowieckie i o własnych siłach przeleciała do Rosji. Udało nam się namierzyć nawet lotnika, który w tym uczestniczył.
    Później "bydgoska" B-17 latała w specjanym pułku, w którym szkolono pilotów mających latać na samolotach Tupolew Tu-4 (kopii amerykańskiej B-29) - pierwszym rosyjskim bombowcu mogącym przenosić broń jądrową.

    Jak wspominał Budd od dłuższego czasu pragnął poznać historię swego samolotu, co się z nim stało, ale na przeszkodzie stanął prosty fakt. Pamiętał, że wylądowali w miejscowości o nazwie Bromberg, a na żadnej mapie nie mógł tej miejscowości znaleźć. Michał Mucha śledzący wraz z kolegami z MIA Project losy samolotów amerykańskich które lądowały na terenie Polski zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc. Ponieważ na zdjęciach samolotu widoczny był doskonale numer seryjny, nie stanowiło problemu odnalezienie w archiwach USAAF załogi tego samolotu. Wówczas wszystko potoczyło się już bez przeszkód, aż do szczęśliwego zakończenia

    Niestety, krótko po tym wydarzeniu dotarła do nas wiadomość o śmierci Budda Abbota.

  9. #29

    Dołączył
    Feb 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Okruchy historii

    Widze że tego jeszcze nie było, a wydarzenie to wydaje mi się bardzo ciekawe. Może ktoś z Was wie coś więcej na ten temat?
    Przeczytajcie
    http://www.samoloty.ow.pl/str408.htm
    Tego nie ma w artykule.

    Fotokopia oryginalnego sprawozdania z lotu bojowego w dniu 18 marca 1945 roku załogi Lt. Abbota, zakończonego awaryjnym lądowaniem w Bydgoszczy.




    Z wiadomych względów (wspomniane lądowanie w Bydgoszczy) raport został spisany dopiero 26 marca 1945 roku po przylocie załogi do Włoch via Połtawa.

  10. #30
    Awatar Corsarz

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Panie Remigiuszu.
    Bardzo zachęcam do kontynuacji tego wątku.

    Pozdrawiam
    „Amator martwi się o sprzęt, profesjonalista o kompozycje, a artysta o światło.”

  11. #31
    Moderator
    Awatar MaciekK84

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Popieram, niech się młodzież uczy, a wszyscy z przyjemnością poczytają
    Pozdrawiam!
    Maciek


  12. #32
    Awatar Corsarz

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie

    Odświeżam zapomniany wątek (szkoda że "wcięło" większość zdjęć w postach)

    Gazeta.pl - Arkadiusz Kaliński o historii bydgoskiego lotniska pod kątem wojskowym :

    Poznaj historię lotnictwa wojskowego w Bydgoszczy
    „Amator martwi się o sprzęt, profesjonalista o kompozycje, a artysta o światło.”

  13. #33
    Awatar Artek82

    Dołączył
    Nov 2009
    Mieszka w
    EPBY

    Domyślnie

    Taką ciekawostkę znalazłem na forum "Bunkra"
    To 2 tomowa, biograficzna powieść pilota i pisarza, Janusza Meissnera. Ciekawie i zabawnie dość napisana.
    J. Meissner był instruktorem lotniczym w Niższej Szkole Pilotów w Bydgoszczy w latach 1925\26. Wraz z nim szkolił tam przyszłych pilotów również Franciszek Żwirko, pil. Muślewski i inni znani piloci.

    Z lewej , brat Tadeusz.
    W jednym z rozdziałów , autor opisuje dość karkołomny wyczyn lotniczy, (nawet jak na te pionierskie czasy) który popełnił w zbyt bliskiej okolicy swojego ówczesnego zamieszkania a który to o mały figiel mógł się zakończyć tragicznie .

    ...cytaty z książki ...







    Cytat pomocniczy ;


    Musiał więc mieć stosunkowo blisko do miejsca zbiórki.
    Piękny opis porannego miasta.
    "Ryży" to ..nick Żwirki

    Żona F. Żwirki była bydgoszczanką. Mieszkała na ul. Św. Floriana

    .. i dla przypomnienia; widok na lotnisko bydgoskie i ul. Szubińską ...z tamtych lat i z tej książki



    Od kiedy pamiętam, zawsze chciałem dojść do tego ;
    Na jakiej ul. i w jakiej kamienicy w świetle tego incydentu (przesłanki wypadku) lotniczego mieszkał J. Meissner ?
    Na jakiej ul. i w jakim domu mieszkał F. Żwirko ?
    Czy te ul. i domy jeszcze istnieją ?

    Wiem, że są księgi meldunkowe i archiwa, ale nie potrafię się do nich ani dostać , ani w nich poruszać
    A może w tamtych latach nie było obowiązku meldunku dla rodzin wojskowych ?

    Kiedyś już poszukiwałem na forum tych adresów ale bez rezultatu.
    Może tym razem i przy pomocy tych cytatów coś się uda ustalić
    A to już kiedyś wkleiłem w temacie z LOTem, ale tutaj też będzie pasować:
    Trochę historycznie, ale myślę że warto wiedzieć
    ImageShackŽ - Online Photo and Video Hosting
    i jeszcze:
    ImageShackŽ - Online Photo and Video Hosting
    ImageShackŽ - Online Photo and Video Hosting

    widać z LOTem zawsze były przeboje

  14. #34
    Moderator
    Awatar MaciekK84

    Dołączył
    Jan 2007
    Mieszka w
    Bydgoszcz

    Domyślnie


    Polecamy

    Ciekawa sprawa, dzięki za przypomnienie. J. Meissnera czytywałem intensywnie swego czasu, faktycznie m. in. w jego autobiografii jest sporo wądków bydgoskich. Niemniej jednak wydawało mi się, że to była trylogia (3 tomy).
    Pozdrawiam!
    Maciek


Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •