Troche temu szukalem kogos kto lata/szkolil sie na pobiedniku, teraz moge opisac wlasne doswiadczenia.
Zaczalem szkolenie na wiosne 2018 na pobiedniku, trafilem na instruktora ktory byl pierwszy raz instruktorem i chcial zdobuwac nalot aby dostac sie do lini. We wrzesniu mialem wylatanie 26h i nadal nie nadawalem sie na samodzielne kregi.
Zeby Nie bylo, na pobiedniku od dawna szkoli M. Kosirkiewicz z olbrzymim doswiadczeniem w lataniu i szkoleniu. Pewnie z nim moje losy wygladalyby inaczej.
Szkolenie
-Na pobiedniku szkoli sie ludzi hurtem, pare kursow rocznie.
-pierwsze to klopot ze pracuje ne etat i moge miec delegacje, w pierwszej kolejnosci lataly osoby dyspozyzyjne caly dzien. (rowniez mnei zdazaly sie delegacje, czy wakacje, ale moim problemem byla omja dostepnosc, zawsze byla koeljka chetnych ktorzy latali.
-szkolenie loty po 1-1,5h jako norma, zmiana w biegu do samoloty i na kolowaniu omowienie co bedziemy robili. Instruktor nie byl w stanie sie zorientowac co mnie blokowalo.
Na jesieni rok temu przenioslem sie to lososiny, gdzie trafilem na doswiadczonych instruktorow, i tryb szkolenia - na pczatku pojedyncze loty, poniej max 30min i przerwa. Przy takim szkoleniu nawet po zimowej przerwie nie mialem duzej regresji (glownie w czasie reakcji). Przedewszsytkim tam nie bylo problemem to ze pracuje i moge latac tylko popoludniami. (ale tez duuuzo mniej osob w szkoleniu)
Oczywiscie osoby z mojego kursu (krk) z ktorymi mialem kontat konczyly szkolenie na pobiedniku i bez problemow lataja dalej, Jesi jednak bylibyscie bardziej wymagajacym przypadkiem, polecam postarac sie trafic do Mirka lub Lososine
pozdrawiam.
Zakładki