Jesienią 2007 miałem przyjemność znaleźć się w Nepalu. Drogę powrotną do stolicy po górskim trekkingu zdecydowaliśmy się odbyć na pokładzie samolotu. Ze względu na mgłę powstało spore opóźnienie, które zdecydowałem się przeczekać na tarasie znajdującej się na pierwszym piętrze terminala restauracji. Taras jest otwarty i bezpłatny, utrudnieniem fotografowania jest to, że w godzinach rannych widok na pas jest pod słońce.
Lotnisko w Pokharze jest lotniskiem krajowym, długość jedynego pasa to 4809 ft. Korzystają z niego głównie niewielkie maszyny prywatnych linii lotniczych o tak egzotycznych nazwach jak Buddha Air czy Yeti Airlines. Regularne loty odbywa tu również narodowy przewoźnik - Royal Nepal Airlines.

Można tu spotkać samoloty typu Dornier 228, De Havilland DHC-6 czy Beech 1900 którym miałem przyjemność podróżować.
Miałem szczęście spotkać nieco większy samolot Narodów Zjednoczonych - Dash 7.

Reasumując - do Nepalu nie lata się wyłącznie dla spottingu, ale może on stanowić wspaniałą odskocznię dla cudownej natury. Serdecznie polecam.


OPISZDJĘCIE
AUTOR: Andrzej Pilewski


OPISZDJĘCIE
AUTOR: Andrzej Pilewski