Zanim kupisz weź do ręki, poczytaj i sam zdecydujesz. Ja uważam, że tego typu gazetki to strata kasy.
Witam mój znajomy podesłał mi to Samoloty pasaĹźerskie Ĺwiata - Edipresse mimo że kocham lotnictwo to jednak od strony technicznej wiem mało (między innymi dlatego mam tutaj konto). Myślicie że ta gazetka/książka była by dobra dla takiego ludka jak ja ? czy tam będą raczej informacje wyssane z palca.
Zanim kupisz weź do ręki, poczytaj i sam zdecydujesz. Ja uważam, że tego typu gazetki to strata kasy.
Ostatnio wpadłem w internecie na dość ciekawą kolekcje książek:
Samoloty PasaĹźerskie Ĺwiata
Dzisiaj udało mi się kupić pierwszy tom. Dość fajnie się to czyta, na pewno nie zaszkodzi mieć taką fajną kolekcje.
Ktoś posiada pierwszy tom? Może jakieś wrażenia?
Zrobiłem taki sam temat tylko w Hyde Parku bo nie zauważyłem tego działu . Dzisiaj kupiłem w empiku i jutro przeczytam.
Ostatnio edytowane przez Drzemi ; 27-02-2018 o 05:03 Powód: scalilem tematy
Przeczytałem.
Moja opinia:
"Samoloty Pasażerskie Świata
Wsprzedaży pojawiła się nowa seria wydawnictw lotniczych zatytułowana „SamolotyPasażerskie Świata”. Według informacji zawartych w pierwszym numerze serialiczyć będzie czterdzieści tomików po 14.99 za sztukę. Pierwszy, szerokoreklamowany opisuje słynnego Jumbo Jeta pierwszej generacji. Co ciekawepartnerem kolekcji jest Skrzydlata Polska. Ze względu na wydawcę, formattomików i ich cenę, wydawnictwo na pierwszy rzut oka kojarzy się z WielkimLeksykonem Uzbrojenia. Skojarzenie nie do końca pozytywne, gdyż dla mnie tekstyp. Mazura były trudnostrawne.
Comamy w pierwszym tomie SPŚ? Przyzwoity papier, przyjazna grafika i dużo zdjęć, ciekawych,często niezbyt popularnych. Forma przypomina raczej klasyczną minimonografięniż, tak modne ostatnio, broszurki przeładowane ikonografikami, ramkami i innym„marketingowym balastem”. Jest kilka ramek, ale w sam raz. Dla serfujących ponecie zwolenników zdjęć HD, kilka reprodukcji będzie na pewno „słabych”, jednakjak na tego typu publikację nie można narzekać.Autoremtekstu jest znany redaktor Skrzydlatej Polski p. Bartosz Głowacki, co dajenadzieję na przyzwoity tekst. I tak jest w rzeczywistości. Prosty przystępny język,dobrze opowiedziana historia, merytorycznie też w zasadzie poprawnie.
Jest jednak kilka błędów merytorycznych, terminologicznych lub zwykłych językowych.
Najpoważniejszydotyczy losu pierwszego prototypu, który „Po 21 latach służby …. Odbył swójostatni lot z Seattle na lotnisko Paine Field obok fabryki w Everett, gdzieumieszczono go w muzeum.” (s. 21). Problem polega na tym, że maszyna taeksponowana jest w Museum of Flight przy lotnisku Boeing Field w Seattle, niePaine Field w Everett. Dokładnie odwrotnie!
Prędkość wyrażoną liczbą Macha zapisujemy zwykle Ma i liczbą (Ma=0.9) a nie M09. „Krzyżowywskaźnik nawigacyjny” (s. 13) też jest co najmniej dziwną nazwą przyrządunawigacyjnego. Czyżby chodziło o sztuczny horyzont?
Polemiczne jest też stwierdzenie, że „wojskowi nigdy nie troszczą się o zużycie paliwa”(s. 15). Znaczyło by to, że nie zwracają uwagi na parametry masowe oraz zasięgsamolotów, co jest twierdzeniem fałszywym. Nie bardzo też wiem czym była „instalacjaautomatycznego rozmieszczania ładunku” (s.49) w pierwszych maszynach cargo? Naczym polegała ta automatyka?
Podobnie antena do łączności na bardzo niskich częstotliwościach z łodziami podwodnymi,o długości 8 km była z pokładu raczej rozwijana niż „wysuwana” (s.58).
Niejest też prawdą, że „długotrwałość lotu VC-25A jest praktycznie nieograniczona”(s.61), gdyż właśnie praktycznie nie przekracza trzech dób.
Kolejną zagadką jest co Autor miał na myśli pisząc „Jego powierzchnia była większa niż powierzchniaskrzydeł Boeinga” (s.13). W końcu niejednemu psu na imię Burek.
Czymjest stanowisko 9 na str. 17 też nie wiadomo.
Zbłędów językowych razi „układ dolnopłatu (s. 10), „bez zwiększania rozpiętościi ilości paliwa w zbiornikach do 194 660 dm3” (s. 33) wydajesię nieszczęśliwym, głupim zlepkiem dwóch zdań.
Zdanie„Jak wiadomo naddźwiękowe samoloty pasażerskie nigdy nie weszły do powszechnegoużytku” (s. 48) jest zupełnie wyrwane z kontekstu, w tym miejscu bez sensu.Podobnie niezbyt brzmi „dożywający kresu eksploatacji” (s.49). Tak samo jest zestwierdzeniem, że „Boeing 747 stał się pierwszym samolotem pasażerskimoferowanym z zespołem napędowym produkowanym przez kilka przedsiębiorstw”(s.34).
Ogólniepozycja ciekawa, idealna dla młodzieży i średnio zaawansowanych entuzjastówlotnictwa. Pozostaje mieć nadzieję, że do kolejnych numerów zarówno Autor, jaki redakcja przyłoży się nieco bardziej, przez co kolekcja będzie naprawdęwartościową pozycją w biblioteczkach fanów lotnictwa.
Samoloty PasażerskieŚwiata
Tom 1. Boeing 747Classic
EdipressePolska S.A."
źródło:
http://lot-nisko.blogspot.com/2018/02/samoloty-pasazerskie-swiata.html
Drugi tom w sprzedaży - A380
Samoloty Pasażerskie Świata, t.2, Airbus A380
Wżyciu zdarzają się czasem ciekawe, zupełnie przypadkowe koincydencje. Tak jest teżz wydaniem drugiego tomiku serii Samoloty Pasażerskie Świata, któregopublikacja zbiegła się z ogłoszeniem nienajlepszych informacji dotyczących produkcjii sprzedaży bohatera tomiku, największego samolotu pasażerskiego świata –Airbusa A380. W tym czasie europejskie konsorcjum ogłosiło zmniejszenieprodukcji giganta do 12 maszyn w tym roku i zaledwie sześciu egzemplarzyrocznie od roku 2020. Niemal w tym samym czasie Virgin Airlines anulowały zakup6 A380, zamówionych jeszcze w roku 2001. Pozytywem, choć nieporównaniemniejszego kalibru jest publikacja omawianego zeszytu, promującego Super Jumbo.
Podrugi tomik serii, po lekturze pierwszego, sięgałem z pewnym niepokojem, czyaby nie będzie gorzej. Pierwsze wrażenie było jednakże pozytywne. Szatagraficzna już znana, lecz zdjęcia znacznie ciekawsze i lepszej jakości niżpoprzednio. Stan taki uzasadniony jest znacznie niższym wiekiem zdjęć, którewykonano w cyfrowej technologii XXI wieku, nie „chemicznej”, w której uwiecznianopierwszą generację Jumbo Jeta. Naprawdę jak ze zdjęciami poradzi sobie wydawcaokaże się w kolejnym numerze poświęconym DC-3 i jego poprzednikom. Liczbie ijakości zdjęć służy też współczesny, bardzo medialny marketing. Cóż, dlaczytelnika lub „oglądacza” jest to niewątpliwie fajna sprawa.
Tekstnapisany przez Grzegorza Sobczaka jest bardzo przystępny, napisany prostym,generalnie poprawnym językiem. Autor nie popada w super zachwyt nad gigantemprzestworzy, choć przedstawia jego liczne zalety i nowoczesne, czasamirewolucyjne rozwiązania. Z drugiej strony bez zbędnych emocji i upiększeń opisujeliczne problemy, jakie od początku trapią program i samą konstrukcję. Tu trzebaprzyznać, że z technicznymi sobie generalnie już poradzono. Gorzej z efektywnąsprzedażą giganta, która bez megakontraktów z Emirates byłaby raczej słaba, acały program mocno deficytowy.
Jestoczywiście kilka błędów zwłaszcza językowych:
-w skład Airbus Industrie, oprócz Francji, Niemiec i Hiszpanii wchodziła raczejWielka Brytania niż Anglia (s.8),
-kąt wzniosu skrzydeł nazywany jest po prostu wzniosem (s. 13),
-„czas jaki potrzebuje człowiek, aby zjechać po trapie na ziemię zajmuje 6 s.”(s. 14),
-„… ceny ropy naftowej biły rekordy cen” (s. 36),
-system „ciśnieniowania” kabiny (s. 37) też brzmi niezbyt „po polskiemu”,
-nie jest prawdą, że linie Emirates zamówiły 100 samolotów A380 (s.44).
Nakoniec najlepsze; ”Cena katalogowa samolotu wynosiła ponad 400 tys. USD” (s.46). Do emerytury mam jeszcze prawie dwie dekady, zacznę więc odkładać co nieco,by kupić nielota z drugiej ręki i na starość w nim zamieszkać.
Ichoć błędów nie jest dużo i w większości nie są poważne, jest nad czym pracowaćw kolejnych tomikach. Mam nadzieję, że przez kolejne 38 pozycji redakcjautrzyma trend wznoszący, czego im, a przede wszystkim nam czytelnika z całegoserca życzę.
źródło:
lot-nisko: Samoloty PasaĹźerskie Ĺwiata, t.2, Airbus A380
Ciekawostka którą znalazłem na stronie 64 pierwszego numeru. Może ktoś z kolegów chce mieć jakiś swój wkład w tworzenie tej serii?
Celestron SkyMaster 25x70, Auriol 20-60x60| UM860, UL980
Sony DSC-H200
Sony SLT-A58K + TAMRON AF 70-300mm F/4-5.6 Di LD Macro
Właśnie wróciłem do domu z czwartym numerem i mimo że asem z języka polskiego nie jestem to wydaje mi się że na okładce jest błąd. Nie powinno tam być przypadkiem "najniższe" ?
Tak to jest - klepie w klawisze aby szybciej a potem nie czyta na ekranie , że nie wspomnę o automacie sprawdzania pisowni a na koniec ENTER i do kasy
lataj synku nisko i powoli... jak mówiła mama do młodego pilota
Seria bardzo ciekawa. A i (jesli chodzi o aspekt przyziemny) dobrze ze rozlozona w czasie.
A moze warto sie troche zainteresowac branżą wydawniczą?...
PS. Co oczywiscie nie oznacza, ze zniechecam do starannosci przy pisaniu/skladaniu, korekcie, ...
BTW, jest niestety tak ze nieraz dosc grube bledy np. typograficzne przechodza paradoksalnie wlasnie na okladkach.
PS2. W tych przeklejonych z bloga tekstach (skadinad dzieki za to przeklejenie, bez ironii) brakuje np. niektorych spacji. Ale to pewnie skutek "kompatybilnosci" roznych programow.
A jak bylo naprawde?Zamieszczone przez frik
Ostatnio edytowane przez Czterosilnik ; 25-04-2018 o 00:26
747 to całkiem nowy projekt projektowany od początku jako pasażerski (przy dużym udziale Pan Amu zresztą), ale też od początku z uwagą na możliwość przerobienia na cargo. Stąd kokpit podniesiony nad pokład pasażerski podobnie jak w CX-HLS (otwierany dziób). Pewne rozwiązania opracowane przy pracach nad HLS były wykorzystane w 747, ale to nie był "przerobiony projekt transportowca". Do tego HLS to miał być górnopłat!
Czytam i kupuję serię od początku. Jak w każdej serii wydawniczej są numery lepsze/ciekawsze i gorsze/mniej ciekawe. Jak na razie nie mogę narzekać. Jestem początkujący w temacie samolotów pasażerskich i prawdę powiedziawszy to te tomiki pokazują mi jak wiele nie wiem i jak wiele mam do nadrobienia w temacie cywilnego rynku lotniczego.
Jest jeszcze jedna ciekawostka związana z serią. Wbrew pozorom nie opisuje ona tylko samych konstrukcji, ale i historię branży (co jest bardzo ciekawe) oraz podstawowe zagadnienia techniczne. Zwłaszcza w ostatnim numerze bardzo dużo miejsca poświęcono rodzajom silników odrzutowych.
Brakuje mi autorów poszczególnych tomów - chyba, że nie znalazłem jeszcze ich...
Mnie brakuje w tych tomikach przekroju statku wraz z opisami elementów konstrukcji. Takie coś można było znaleźć w serii (tytułu nie pamiętam) nt. maszyn wojskowych, która wypuszczana była ładnych kila lat temu. Do każdego numeru była też dołączona płyta DVD. Poza tym SPŚ to bardzo fajny zbiór informacji ujęty w przystępnej i łatwej do przyswojenia formie.
Zakładki