Idąc tym tropem myślenia to najlepiej jest przesiąść się na coś z początków ery cyfrowej np D1, który ma 2,7mpix czyli 2000px szerokości.
Nawet najbardziej prymitywne programy do obróbki zdjęć radzą sobie ze zmniejszaniem rozdzielczości zdjęć, więc nie wiem gdzie jest to ryzyko?
Image >> Scale image... >> Quality: Interpolation: [Sinc (Lanczos3)]. BTW, cubic była chyba domyślna parę wersji temu, którego masz tego gimpa?
bo bliskość ziemi gwałtowną posuchę na rozum rzuca, jak i na rzeżuchę
Nie korzysta się z automatycznego ostrzenia podczas zmniejszania zdjęcia. Ostrzenie powinno być robione ręcznie na samym końcu obróbki i na finalnym rozmiarze zdjęcia.
Te same parametry ostrzenia dadzą zupełnie inne efekty dla zdjęcia o max boku 1200 px, niż 1920px, itd.
ok, super! Troszkę też doczytałem...
"W nowym GIMP-ie od ver. 2.9 nie znajdziemy już interpolacji Lanczos. Zamiast tego wprowadzono dwie nowe metody skalowania (próbkowania) obrazu: LoHalo (Low Halo) oraz NoHalo.
Obydwie metody są wyspecjalizowane do określonych prac.
W zasadzie wszystkie nowe metody interpolacji produkują wyraźnie widoczny lepszy wynik (ZWŁASZCZA przy obrotach lub skalowaniu w dół) niż wszystkie starsze metody obecne w GIMP-ie.
Ale są pewne rzeczy o których należy pamiętać:
1. Metoda LoHalo:
kiedy zmniejszamy rozdzielczość obrazu, który będzie mniej niż połową oryginalnego rozmiaru
2. Metoda NoHalo,
kiedy zwiększamy rozmiar lub nie dużo zmniejszamy (powiększanie, obrót, nachylenie, przekształcanie perspektywy lub coś tam)"
Cytaty użytkownika "zbyma72age"
https://www.olympusclub.pl/archive/i...p/t-89787.html
Ja stosuję jeden prosty trick przy zmniejszaniu i wyostrzaniu w Photoshopie. Duplikuję sobie cały obraz do drugiej warstwy. Po zmniejszeniu wyostrzam tą widoczną wierzchnią warstwę. I nie przejmuję się, ze pewne drobne lub kontrastowe elementy zaczynają "świecić", czyli pojawia się efekt przeostrzenia. Potem używam narzędzia "gumka" i wymazuję z tej wyostrzonej warstwy elementy, które uległy temu efektowi, odsłaniając na tych fragmentach warstwę spod spodu, która była niewyostrzana. I tego już nie ruszam, albo wyostrzam delikatniej. To naprawdę daje niezłe efekty.
Jesień - długie wieczory, trzeba wrócić do zdjęć z pokazów...
Co robicie ze zdjęciami grup akrobacyjnych, na których smugacze samolotów z przodu "wchodzą" na samoloty z tyłu - zwykle (pewnie jak większość) obrabiam osobno samoloty i osobno tło. Ale kiedy tak zrobię a zmiany na obu tych warstwach dość mocno się różnią (na przykład samoloty trzeba dużo mocniej rozjaśniać niż niebo) widać ewidentnie, że coś z tymi smugaczami jest nie tak (no bo smugacz na samolocie jest dużo jaśniejszy od całej reszty).
Macie jakis patent jak sobie ułatwić życie w takich warunkach?
Temat nieco z pogranicza, ale może się przydać.
"ISO" w cyfrówkach to generalnie rzecz biorąc ściema. Niestety jeżeli chcemy wykorzystać potencjał RAW, to automatyka aparatu ogromnie nam to utrudni - jest kalibrowana zdecydowanie pod to jak ma wyglądać wychodzący z puszki JPG a nie RAW.
Co więcej dwie cyfrówki przy takich samych ustawieniach i tej samej scenie mogą dać inny JPG i bardzo inny RAW.
https://pawel.online/iso-to-bzdura-c...ulosci-matryc/
Pozdrówka, Paweł.
Ostatnio edytowane przez schwefel ; 24-11-2019 o 16:02
No właśnie, zastanawiałem się jaką ideę ma OP - rozumiem, że można robić jakieś lokalne korekty na obiektach, ale dość trudno sobie wyobrazić jak to robić tak, żeby nie "dotknąć" smugaczy - które z resztą są elementem sceny. Też nie widzę powodu aby oddzielnie obrabiać tło - w takim sensie, żeby korzystać z czegoś więcej niż highlight recovery i ewentualnie trochę podciągnięcie balansu bieli (lokalnie).
p, paw
Zakładki