Ekologiczny sterowiec przeleci nad Oceanem Atlantyckim

Dwoje śmiałków zamierza przelecieć nad Atlantykiem "dziwnym obiektem latającym" popychanym pasatem i napędzanym silnikiem elektrycznym. 34-letnia Francuzka Peggy Bouchet i jej towarzysz 38-letni pilot balonowy Stephane Rousson wystartują na przełomie lutego i marca 2008 roku z Dakaru w Senegalu i dotrą na Martynikę. Trasę około 5 tys. kilometrów chcą pokonać w ciągu dziesięciu dni. Będą lecieć ze średnią prędkością około 20 kilometrów na godzinę.

Ich machina nazywa się "Windream One". Jest to "dziwny obiekt latający" długości 28,5m. Napełniony jest niepalnym helem. Przesuwać go będzie pasat oraz śmigła napędzane motorem elektrycznym zasilanym z akumulatora ładowanego bateriami słonecznymi. Panele zajmują powierzchnię 16 metrów kwadratowych.

Aeronauci będą mieli do dyspozycji małą gondolę o powierzchni zaledwie 3,5 metra kwadratowego zawieszoną pod brzuchem "Windream One".

Wehikuł powstanie w stoczni w Tulonie. Pierwsze próby w powietrzu rozpoczną się we wrześniu. Według założeń w czasie pokonywania Oceanu Atlantyckiego będzie leciał na wysokości 50 metrów ciągnąc za sobą linę zakończoną kotwicą, która zanurzona w wodzie będzie spełniała rolę płetwy sterowej.

- Największe niebezpieczeństwo, jakie nam grozi, to pęknięcie powłoki pod wpływem nadciśnienia helu. W takiej sytuacji będziemy wodować, ale nasza gondola jest niezatapialna-powiedziała Peggy Bouchet.

"Windream One" wyruszy sam, nie będzie mu towarzyszyła żadna asekurująca jednostka pływająca. Peggy Bouchet w 2000 roku przepłynęła samotnie Atlantyk łodzią wiosłową.

k.k., afp