FABy to jest zagadnienie polityczne - pomysł Komisji Europejskiej mający być odpowiedzią na wysokie koszty zapewniania usług żeglugi powietrznej w porównaniu do innych rejonów świata o podobnym natężeniu ruchu. Nikt do końca nie wie, jak to ma konkretnie wyglądać, poza tym że państwa mają między sobą na te FABy podpisać i wdrożyć umowy, bo inaczej KE się będzie gniewać. Polska została na lodzie, bo kraje na południe i zachód będące członkami UE dogadały się szybciej niż my o tym zaczęliśmy myśleć. Podobnie zostali na lodzie Litwini, więc będziemy współpracować lotniczo poprzez granicę długą na 60km.
Ponieważ w tej umowie coś musi być napisane, to od jakichś dwóch lat trwa kombinowanie w jaki sposób Polacy coś mogą dać Litwinom i vice versa. U nas z różnych względów zdarza się, że brakuje kontrolerów ruchu lotniczego (albo są oni zbyt drodzy), to ktoś puścił famę że Litwini będą kontrolować nad Polską. Dla mnie osobiście to jest bzdura wymyślona przez polityków i Polaczek częściowo ma rację odnosząc się do problemów technicznych i organizacyjnych. Być może zostanie to podpisane, i albo zostanie tylko na papierze, albo się to będzie "wdrażać" następne dziesięciolecia.
Zakładki