Nie nowa linia tylko pośrednik wynajmujący załogi dla LOTu. CC i piloci współpracują z Lotnik1 na zasadzie jednoosobowych działalności gospodarczych.
Czy ktoś może co się kryje pod tą nową spółką ?
LOTNIK 1 SPĂĹKA Z OGRANICZONÄ ODPOWIEDZIALNOĹCIÄ (KRS 0000511675) - Pozycja 108449 - Numer 109/2014 (4488) z 6 czerwca 2014 r. - Internetowy Monitor SÄ dowy i Gospodarczy
LOT ma 100% udziałów, czyżby nowa linia zamiast ELO?
Pozdrawiam,
Piotr
Nie nowa linia tylko pośrednik wynajmujący załogi dla LOTu. CC i piloci współpracują z Lotnik1 na zasadzie jednoosobowych działalności gospodarczych.
No to sie zwiąchole wąsate wkurzą.. :>
Żenada z tym zatrudnianiem na "kontrakty" z jednoosobowymi działalnościami. Szczególnie w państwowych firmach.
//
<--------|
\\
Tak bo w państwowych firmach to powinni mieć 13,14 + 150 przywilejów i co pół roku podnoszone dochody. Jeżeli kontrakt jest na dobrych warunkach jak na rynek pracy to nie wiem w czym problem?
Żenadą sa przywileje dla najgłośniejszych grup zawodowych w panstwowych firmach
Aha, czyli umowa o pracę jest teraz przywilejem...
Nie, ale oczekiwania typu 13, 14, a nawet 15 pensja plus ZFŚS z kasą zapomogowo-pożyczkową to głęboka komuna (czytaj: nie do utrzymania w normalnej gospodarce) IMHO jest. Z drugiej strony jednoosobowa działalność aż taka zła nie jest , ale... wszystko zależy od zapisów umowy zawartej między stronami.
Slaby przyklad - oni nie sa na kroplowce niemieckiego podatnika
część ludzi w K2 już pracuje na kontraktach. Co dziwne niektórzy nie chcą przejść na kontrakt, bo:
-no jednak umowa o pracę to pewniejsze jest (pffffff - wypowiedzenie 3 miesiące, po 10 latach pracy, a kontrakt ma 2 miesięczny okres wypowiedzenia od razu),
- a co jak zachoruję - to nie dostanę wypłaty (gwarantowane masz 60h lotu w kontrakcie - nawet jak nie wylatasz - no jeśli chcesz chorować miesiąc to nie dostaniesz nic)
- no ale tego to już nie rozumiem - najmniejszy kontrakt jest 40-50% wyższy niż najniższa umowa. Mając wybór dostać załóżmy 10 tys na kontrakcie a 5 na etacie, ja wybrałbym kontrakt (mówimy o kwotach netto i nie są to prawdziwe kwoty) bo po 2 miesiącach mogę iść miesiąc chorować a i tak mam więcej kasy zarobione. Ale ja jestem już za stary i się nie znam :P
Pitterek
prosze o wytłumaczenie, co stoi na przeszkodzie żeby zadowolić panów Szejnfelda i Mordasiewicza , i zlikwidować etaty a wprowadzić kontrakty dla wszystkich i wszędzie w Polsce. koalicja PO/PSL ma wiekszość wiec jest to wykonalne.
Z kontraktami czasami jest tak samo jak z tzw. śmieciówkami. Od 1,5 roku pracuję na takiej umowie i nie mam zamiaru zamieniać jej na co innego. Na rękę dostaję prawie połowę więcej kasy i z tej nadwyżki finansuję sobie oszczędności emerytalne, służbę zdrowia i ubezpieczenie. ZUS i jego śmieciowe emerytury oraz kilkuletnie kolejki w publicznej służbie zdrowia mam w głębokim poważaniu.
Kontrakty z zasady powinny być bardziej korzystne dla obu stron. Co z tego, gdy w naszym kraju kombinuje się tylko jak takim rodzajem umowy zaszkodzić osobie na kontrakcie.
Przykład z ELO, bardzo proszę: osoba na kontrakcie była dla firmy niewygodna (dla tzw. Sutenera, jak nazywany jest "Biznes Partner" kontraktowców w ELO), zadawała pytania, upraszała się o terminową zapłatę pieniędzy. W czasie jednej z rotacji rozchorowała się w hotelu i następnego dnia nie podjęła czynności, będąc poza bazą (oczywiście lekarz, zaświadczenie z ostrego dyżuru). Po powrocie natychmiastowe wymówienie kontraktu. Jako powód podano oczywiście taki, który powoduje natychmiastowe zerwanie kontraktu z winy pracownika: nieprawidłowe wykonywanie obowiązków. Tłumaczono to negatywnym raportem od Instruktora. Gdy obwiniona osoba poprosiła o wgląd do tego raportu i konfrontację z obwiniającym ją nie wiadomo o co Instruktorem, usłyszała odmowę! I fora ze dwora.
Jasne można się odwoływać do sądu itp. itd. ale czy na prawdę stewardessę, która przepracowała tam pół roku stać na długi proces, prawnika, nerwy i z góry gorszą pozycję?
Tak wygląda praca na kontraktach w naszym kraju.
Owszem, za granicą firmy pośrednictwa to profesjonaliści. Tutaj żenada: "Sutener" (o którego chamstwie i braku jakiegokolwiek przygotowania do wykonywania takiej funkcji, krążą legendy) i nowopowstały twór Lotnik1 (a w tej spółce Panie z LOTu).
I jak tu być pozytywnie nastawionym do kontraktów?
//
<--------|
\\
Jeśli jesteś osobą niewygodną to na umowie o pracę też dostajesz wypowiedzenie. Może nie tak prosto, ale jednak. Polecam sąd jak stoarn wyżej. Każda historia ma 2 wersję - zazwyczaj osoba jest poszkodowana mówi o przyczynach delikatnie wyolbrzymiając przyczyny po stronie pracodawcy. A prawda gdzieś leży po środku, ale swojej belki w oku się nie widzi.
Pitterek
Znam tą osobę, jej historię i jej współpracowników. Kiedyś tez z nią współpracowałam i mimo, że to nie jest bliska znajoma, nigdy nie można było jej nic zarzucić. Do sądu nie pójdzie: szkoda jej nerwów i pieniędzy, ma od dawna inną pracę w tej samej branży.
W tym przypadku chodzi o brak ochrony pracownika. W przypadku takiego jak tutaj pomówienia, ktoś zatrudniony na klasyczną umowę o pracę ma ochronę prawa pracy, Sąd Pracy, wypowiedzenie (czyli np. czas na znalezienie nowego zajęcia) itp. I to dla wielu osób jest bardzo ważne - poczucie jakiegokolwiek bezpieczeństwa.
O tym Eurolotowskim Sutenerze z reszta krąży mnóstwo historii: telefony w dziwnych porach, krzyki, zastraszanie (gdy pracownik np. jest chory i zgłasza, że do pracy nie przyjdzie), zmienianie warunków umowy w trakcie jej trwania (na dużo mniej korzystne) i straszenie karami finansowymi w przypadku niezaakceptowania nowych warunków itp.
Poza tym załogi na kontraktach w ELO mają np. tylko 20 dni urlopu rocznie albo gdy zachorują nie należy im się żadna ochrona. Na świecie kontraktowcy maja często więcej dni urlopu niż przewiduje prawo pracy danego kraju + dodatkowo ubezpieczenie, pakiet medyczny itp. W porównaniu ze światowym standardem kontrakt w ELO to zwykła śmieciówka!
Gdyby pośrednictwem w kontraktach zajmowały się porządne firmy, jak jest to na świecie, to nie ma sprawy, kontrakt byłby dobrym rozwiązaniem. Gdy jest to robione przez firmy krzak i przy podejściu jakie prezentuje ELO, to serdeczne dzięki.
//
<--------|
\\
pullinek@ Jeśli chodzi o sąd pracy, to istnieje coś takiego jak powództwo o ustalenie istnienia stosunku pracy (przeszłego lub teraźniejszego), w sytuacji, gdy ktoś wykonuje wszelkie czynności na warunkach jak pracownik, tyle że bez umowy o pracę. No nic - to jest decyzja tej osoby.
We mnie jednak szczególnie burzy się krew, bo te rzeczy o których piszesz dzieją się za nasze pieniądze (Elomorelo).
Ja uważam że kontrakt w Lotnik1 nie będzie gorszy niż umowa, oczywiście nie jest bez wad, ale ja na umowie zarabiam 3 razy mniej niż na kontrakcie, ledwo w miesiącu wychodzę na zero przy ostatnich wypłatach. Do tego pracodawca każe mi płacić za badania, za opłaty do ULC (których nie wrzucę w koszty), nawet jedzenie do pracy muszę kupować. Do tego obcięli dodatki do pensji, warunki pracy zmieniły się diametralnie, więc to tez nie jest do końca tak ze umowa się nie zmieniła. Urlop niby jest ale to chyba kara od pracodawcy, bo pensją wtedy można się podetrzeć... Jedyne co zostaje na umowie to L4 ale z drugiej strony, za takie stawki ZUS jakie płacę to powinienem mieć prywatnego lekarza. Z resztą jak ktoś chce to na kontrakcie też może płacić sobie dowolne stawki ZUS, ja nie zamierzam bo chcę zostawić coś rodzinie gdybym (odpukać) umarł przed emeryturą.
Jeżeli chcesz mieć stabilność zatrudnienia to niestety musisz zmienić krawat na różowy, wszystkie inne firmy lotnicze z siedzibą w WAW nie zapewnią Ci tego niezależnie od rodzaju umowy. Jest to cena jaką trzeba ponieść za to że masz tutaj bazę, każdy musi sobie to przekalkulować.
PS Warunki kontraktu ELO rzeczywiście są nieciekawe, ale poprzez firmę LOTNIK1 już pracuje część pilotów z LOTu i nikt nie narzeka, a okres wypowiedzenia mają 6 razy dłuższy niż ja na umowie o pracę.
Zakładki