Jestem już w klasie maturalnej. W przyszłości widzę siebie w pracy na lotnisku. Wiadomo, że może zacząć się nawet od mycia podłogi i te sprawy, ale ostatecznie marzy mi się jakaś przyjemna praca na wieży czy w hangarze, gdzie będę miał do czynienia z tymi pięknymi maszynami.
I tu pojawia się pytanie, jakie studia polecacie, żebym miał przebicie na rynku pracy? Z matmą u mnie dobrze, gorzej z fizyką, której praktycznie nie mam od dwóch lat. Myślałem nad Mechanika i budowa maszyn specjalność inżynieria lotnicza na PWr.
Świetnie by było jakby przy tym temacie nie pojawiły się żadne posty typu narzekanie na rynek pracy, że po studiach i tak nic się nie znajdzie bla bla bla
jeśli chcesz pracować przy tych pięknych maszynach ,to tylko w szoferce, kazda inna praca z samolotami to udreka .
friku, nasz kraj jest tak dziwny ze mechanikami są ludzie po MELu...a ludzi po innych kierunkach tez bez liku.
Gdyby samoloty były Twoją pasją, to mając 18 lat obecnie, na forum byś trafił kilka lat temu.
Można więc przyjąć że "zakochałeś" się całkiem niedawno. A bywa że miłość mija bardzo szybko.
Co innego oglądać i podziwiać maszyny, a co innego sprzątać zarzygany kibel.
Co innego w mundurze paradować po lotnisku i zasiąść za sterami jumbo, a co innego 10 lat dokręcać śrubki i mieć poniżej średniej krajowej.
Przebicie na rynku pracy to też trochę puste słowa. Pamiętaj że lotniska to państwowe kołchozy. Twoje papiery, nawet złotymi zgłoskami znaczone, często są mniej warte niż papiery małej wartości ale przez "odpowiedniego" człowieka kierowane.
Pamiętaj że kierując swoje wykształcenie bardzo mocno w kierunku lotniska, może nie zamykasz, ale jednak w pewnym sensie przymykasz drzwi do najlepszej pracy świata, czyli pracy u siebie. Pracy najcięższej ze wszystkich ale najwspanialszej.
P.S.
Ostatnio na imprezie dwie kobiety gadały o swoich synach.
Pierwsza mówi: mój syn jest bankierem. Goście jednym głosem OOOOOOOO....
Druga mówi: mój syn robi na budowie. Goście jednym głosem uuuuuuuuuuuuu....
Ktoś był dociekliwy i zaczął pytać. Okazuje się że bankier stoi przy ladzie na małej "wysepce" banku zlokalizowanej w centrum handlowym i zarabia 1237 na łapę. Ten co robi na budowie, jest kierownikiem jednej z większych budów w Warszawie i inkasuje prawie 10 000 na łapkę.
Tak więc hasło "robię w lotnictwie" nie musi być wcale spełnieniem marzeń.
Quantas, z kontem może być tak ze przez dobre kilka lat nie zakładał konta. Sam tak robię, na tym forum skusilem sie założyć konto po ponad półtora roku przeglądania tematów do autora nie wiem jak jest w Polsce(myśle ze podobnie jake Hiszpanii) popatrz co szukają na lotnisku i porob sobie jakieś specjalne kursy które pozwolą ci pracować na jakimś stanowisku.
Pomyśl może też o zarządzaniu w lotnictwie. Osobiście jestem na takim kierunku anglojęzycznym w Rzeszowie. Niestety to chyba jedyna taka możliwość w Polsce, bo nie ma innego kierunku, a jakość nauczania jest mierna. Dlatego też, starałem się wylatywać na jakieś wymiany itp. itd., żeby też złapać jakiegoś międzynarodowego doświadczenia i nie żałuję. Zerknij na stronę be-lufthansa.com, oferują oni 3-letnie studia na kierunku Aviation Management, w pełni sponsorowane przez Lufthansę (koszt semestru to o ile pamiętam około 9000€). Za to po ukończeniu studiów dostajesz u nich robotę. Wiem, bo pół roku uczyłem się u nich i muszę powiedzieć, że jakość nauczania jest fantastyczna. Sam fakt, że miałem wykłady i ćwiczenia z szefami różnych, głównych departamentów Lufthansy, Airbusa czy Eurocontrolu, mówi samo za siebie... Jak znasz niemiecki tym większy plus (zajęcia po angielsku były). Ja się uczyłem w European Business School w Oestrich Winkel, ale jest też "oddział" w Bad Honef koło Kolonii. Ewentualnie zerknij na oferty uczelni brytyjskich (Coventry University oferuje Aviation Management, University of Huddersfield, gdzie obecnie kończe 3 rok, oferuje Air Transport and Logistics Management).
Co można po tym robić? To już od Ciebie zależy w jakim kierunku będziesz się chciał rozwijać. Te przedmioty stawiają głównie na aspekty ekonomiczne, więc nie zostaniesz po nich żadnym inżynierem, mechanikiem itp. A jak tinek6 wspomniał, jak chcesz pracować na rampie, to do tego wykształcenie nie jest potrzebne.
No i co najważniejsze, studia to nie wszystko - staraj się zdobywać doświadczenie nie tylko na studiach wiedzą teoretyczną, ale także poza nimi. Udzielaj się w kołach naukowych, różnych konferencjach, bo może Ci to potem bardzo zaplusować.
Wlasnie mialem napisac, ze studia w Polsce to chyba sobie mozna odpuscic ale kolega wyzej mnie uprzedzil i co najwazniejszcze jest "zywym" tego przykladem.
Drogi tomekdan, to może właśnie jak ktoś wspominał praca przy obsłudze naziemnej lotniska? A takich ofert akurat jest nawet całkiem dużo. Ja w październiku byłem w kontakcie z jedną z polsko-holenderskich agencji, która akurat organizowała pracę na kontrakt co najmniej 6 miesięczny do obsługi cargo na lotnisku Schipol. Jedynymi wymaganiami to praktycznie język angielski w stopniu B2 no i w miarę dobra kondycja fizyczna. Osobiście nie wyjechałem ponieważ, termin wyjazdu mi nie pasował.
Myślałem nad Aerospace engineering na Brunel uni w Londynie (chociaż to samo jest też na PWr, ale nie wiem jak to tam wygląda), ale z przyczyn rodzinnych studia za granicą nie wchodzą w grę. Wyjątkiem jest Erasmus, na którego własnie chciałbym się pisać w trakcie studiów.
Ale tak na serio co konkretnie chciałbyś robić? Jeśli nie odpowiesz sobie na to pytanie, to nie dowiesz się co należy studiować. Gdzieś tam na wieży czy w hangarze to nie jest odpowiedź
Ty tak na poważnie? Kierujesz się, bo nazwa fajnie brzmi? Każde z tych branż, które wymieniłeś to zupełnie inne dziedziny, które wiążą się z różnymi drogami kształcenia. Określ się co Cię najbardziej interesuje to może Ci podpowiemy którędy pójść. Jak na razie wychodzi na to, że zainteresowałeś się lotnictwem, bo fajnie wygląda samolot na niebie.
O BOŻE RATUJ
Nie spodziewałem się, że to zdanie można przeczytać tak powierzchownie
Zapoznałem się z anglojęzycznym artykułem, przeczytałem obowiązki w/w zawodów i mi się spodobał ten koncept. O ile dobrze dobrałem polskie odpowiedniki to inspektor i projektant mają do czynienia z techniką, budową; dyspozytor - informatyka, logistyka; specjalista.. - informatyka, logistyka, technika też po części. Nie widzę wielkiej rozbieżności.
W takim razie przejrzyj sobie programy studiów poszczególnych kierunków, nie wiem czy są dostępne w internecie ale można je dostać w inny sposób. To powinno Ci dać wgląd na różnice między tymi dziedzinami. Przepraszam, ale jeżeli według Ciebie nie ma dużej rozbieżności między projektantem a dyspozytorem to znaczy, że jeszcze musisz troszkę poczytać na ten temat Ale plus dla Ciebie za to, że się zainteresowałeś tym przed studiami. Ja na lotnictwie na WAT miałem 50% ludzi na roku, którzy studiowali tam, bo fajnie studiować coś co się nazywa "lotnictwo i kosmonautyka". Ich kariera zwykle nie trwa długo .
Nie.
A czy ja gdzieś napisałem że kasa jest spełnieniem marzeń?
W moim tekście chodziło bardziej o społeczny odbiór pewnych zawodów, czy pewnych miejsc pracy. O to że są pewne zawody (czy raczej nazwy) które wzbudzają szacunek i aplauz, a są takie które mimo że są więcej warte (co widać choćby po zarobkach) społecznie są słabo odbierane.
Ja od dziecka lubię mechanikę i fotografię. Kiedy 5 lat temu stałem przed wyborem do jakiej szkoły iść, zdecydowałem się na mechanika lotniczego w TZN. Szkoła nie była przygotowana kompletnie na wiedzę którą powinna nam przekazać. Oprócz tego że poznałem kilku świetnych profesorów to tylko mnie zaciekawiły przedmioty techniczne takie jak aerodynamika i itp. z zakresu mechaniki lotniczej. Szkoła zapewniała że będziemy mieć licencję mechanika lotniczego, pracę na lotnisku i co ???? NIC !!! NIE mieliśmy zaliczonego ani jednego przedmiotu (modułu). Praktyki mieliśmy miesiąc w Rudnikach które naprawdę były bardzo dobre bo wiele się nauczyłem. Mieliśmy jeszcze praktyki w Pyrzowicach, te nie wypaliły bo mogliśmy tylko zwiedzać poszczególne działy: Informatyke, Straż PoZarną i chyba coś jeszcze.... Więc żadnej rewelacji. Szkoła chyba do tej pory nic nie zrobiła dobrego w tej sprawie. Ode mnie z klasy 2 osoby są w Pyrzowicach i pracują jako pomocnik mechanika bez licencji i może mają kilka modułów zdanych albo i nie. Skończyłem szkołę w tamtym roku. Poszedłem na studia, ale chyba za niedługo zrezygnuje i bede szukac pracy i może za kilka lat wyjade za granice. Bo nic nas tu nie czeka. Zawsze marzyłem aby iść na pilota i chce spełnić swoje marzenie, albo na mechanika lotniczego. Życzę każdemu aby mógł pracować w pracy swoich marzeń i zarabiać godziwe pieniądze. Studia to nie wszystko liczy się doświadczenie.
Miałeś praktyki, dzięki którym zdobywałeś doświadczenie (i nie spełniłeś sie zawodowo), a w ostatnim zdaniu piszesz, że studia to nie wszystko liczy się doświadczenie
prawdą jest, że wiele osób uważa, że po ukończeniu technikum "mają zawód" czyli mogą szukać pracy, a w rzeczywistości pracodawcy szczególnie patrzą na studia i tytuł..
Zakładki