Zamienił stryjek aparat na kijek
przez
w dniu 27-08-2023 o 19:10 (520 Odsłon)
Od dawna zastanawiam się nad tym, czy nadal jestem spotterem a w sumie głębiej, czy nadal jestem fotografem lotniczym? Doszedłem do wniosku, że TAK - jestem spotterem, bo nadal obserwuję, czytam i pasjonuję się lotnictwem, ale fotografię lotniczą ewidentnie zawiesiłem na kołku i aparat zamieniłem na kije golfowe.
Tak, nie jest to błąd, zamieniłem aparat na kije golfowe. Ale od początku, czyli od końcaOstatnie zdjęcie w galerii mam z 2020 roku (3 lata wstecz). Nieobrobionych zdjęć z różnych lotnisk mam naście tysięcy poczynając od 2013 roku. Już wtedy zauważyłem, że bardziej bawi mnie przebywanie w otoczeniu samolotów niż samozachwyt z tytułu jakiegoś ujęcia. Zamiast tracić czas na obróbkę zacząłem wsiadać częściej na rower i brać udział w różnych wyścigach.
Pamiętam jak pod koniec 2016 roku zachorowałem i przez pobyt w szpitalu na początku 2017 roku nie "ustrzeliłem" pierwszego przylotu B747 do POZ. Wtedy poczułem, że nic złego się nie stało a brak dźwięku migawki nie wywołał we mnie poczucia straty. To był również okres kiedy wg mnie upadł bastion spotkań i wspólnych wyjazdów spotterskich, które mocno łączyły nasze towarzystwo klubowe.
We wrześniu 2020 roku jeden z moich bliskich znajomych po wielu latach prób, zorganizował dla grupy osób spotkanie w celu wyrobienia zielonej karty, która jest przepustką na pola golfowe. Szczerze mówiąc byłem niechętny, bo jak oglądałem Golf Channel w TV to zawsze zasypiałem. Okazało się jednak zupełnie inaczej i jak poznałem reguły i zasady gry oraz jak poczułem, że przez parę godzin mogę się wyłączyć z życia codziennego i w pełni zrelaksować to wiedziałem, że zamiana aparatu na kijek będzie dłuższą przygodą.
Czy zamykam podział fotografii lotniczej? Nie, nie wiem, być może? Od 2005 roku w naszej galerii zanotowałem takie statystyki:
- Zdjęć w serwisie: 1722
- Wyróżnień screeners choice: 5
- Ilość odsłon: 673538
- Średnio odsłon: 391.14
- Ilość statków powietrznych: 1184
- Ilość lotnisk: 44
- Zdjęć TOP: dnia/tygodnia/miesiąca/roku 68 / 24 / 8 / 1
- Zdjęć FullHD / HD: 361 / 358
- % przyjęć *96,17 | A: 251 | R: 10
- Zdjęć z roku 2020 8
- Zdjęć z roku 2019 2
- Zdjęć z roku 2018 4
- Zdjęć z roku 2017 74
- Zdjęć z roku 2016 9
- Zdjęć z roku 2015 38
- Zdjęć z roku 2014 59
- Zdjęć z roku 2013 40
- Zdjęć z roku 2012 320
- Zdjęć z roku 2011 176
- Zdjęć z roku 2010 176
- Zdjęć z roku 2009 297
- Zdjęć z roku 2008 121
- Zdjęć z roku 2007 328
- Zdjęć z roku 2006 69
- Zdjęć z roku 2005 1
- Pierwsze najbardziej popularne zdjęcie (odsłon): 11718
Zaliczyłem/sfotografowałem:
- 44 lotniska w 22 krajach,
- 77 marek samolotów w ponad 200 typach/podtypach modelowych,
- ponad 300 lotów w ciągu 27 lat,
- itd., itd.
![]()
Dziś wystarczy mi podróżowanie, obserwowanie i śledzenie na bieżąco co w lotnictwie "piszczy" pomimo tego, że udało się nam zbudować jedno z największych for lotniczych w PL i największą polską galerię zdjęć lotniczych. Co będzie dalej z lotnictwo.net.pl ? Hmmm. To nie jest przesądzone, ale najlepszą opcją byłoby "oddać" w inne ręce, które poprowadzą serwis dalej zgodnie z jego założeniami. Ale to temat na inny odcinek bloga, bo jest to historia, którą zapewne kiedyś opowiem.
Wracając do golfa. Wszystko rozpoczęło się 12 września 2020 roku, kiedy to na podwrocławskim polu Gradi Golf Club rozpocząłem szkolenie na zieloną kartę. Już pierwszego dnia poczułem, że było to bardzo relaksujące mega wyzwanie a ja bardzo lubię wyzwania.
Okazuje się, że niezależnie jak dużo grasz zawsze jest coś do poprawy. Tego mi zabrakło w fotografii lotniczej. Przez sztywne zasady obróbki powiązane ze dobrej jakości sprzętem (aparat, szkło, program, monitor) niemal każde zdjęcie "wchodzi" do galerii jak się wpasujesz w szablon. Jedyne co się zmienia to jego rozmiar. Zaczynałem od 1024px, a teraz mogę ładować fullHD bez opamiętania. Do tego łatwo jest napisać skrypty do podstawowej obróbki i później usunąć jedynie "defekty", które wychodzą poza ramy regulaminu. Mnie to już nie bawi![]()
![]()
![]()
![]()
Jak się okazuje, golf jest wyzwaniem na niemal całe życie. W sumie to dobrze, bo jak udowodnili amerykańscy naukowcy, golf wydłuża średnio życie o ok 6 lat. Głównie za sprawką długich spacerów na świeżym powietrzu w otoczeniu przeważającego relaksującego koloru zielonego, przy wzmożonej aktywności fizycznej (średnia różnica elewacji na polu to ok 30 pięter w górę i w dół) dzięki czemu neutralizujemy kortyzol, który może być podłożem wielu poważnych chorób. O moich efektach poprawionych wyników zdrowotnych powiem tak. 10 lat diet, 6 lat regularnego sportu na wysokim tętnie (rower szosowy 100-200km na tydzień) a lipidogram i próby wątrobowe do bani. Dla tych co się znają na wynikach podam dla przykładu - trójglicerydy:
- średnia z ostatnich 9 lat - 340.
- max 460,
- norma max - 150.
Ile dziś mam? 160 i jest to pierwszy raz, kiedy zbliżyłem się do normy od 10 lat! Bez tabletek, bez diety cud, ale po regularnym graniu w golfa. Dla mnie to wystarczający argument za tym, aby kontynuować swoją przygodę z golfem![]()
Skoro mowa o przygodach to jako ciekawostkę możemy potraktować fakt, że każdy gracz jest zawodnikiem i po wyrobieniu karty handicapowej (HCP) może startować w turniejach. Sam system HCP jest bardzo liberalny i daje możliwość rywalizowania najlepszych amatorów z tymi, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z golfem. W dużym skrócie każde pole 18 dołkowe ma określony PAR pola (zwyczajowo ok 72). PAR to liczba uderzeń piłki na całym polu, którą powinni mieć gracze z HCP = 0 (tacy PRO). Jak zaczynasz przygodę to masz HCP 54, czyli możesz bezkarnie zagrać 126 uderzeń brutto i metodą szybkiego liczenia netto będzie 72 (oczywiście to bardzo na skróty opisane, bo mamy jeszcze HCP dołków itd.), czyli jak gracz PRO.
Pierwszy turniej zagrałem w zeszłym roku. Celem było "ogranie się" w turniejowym rytmie i poznanie jak smakuje kawałek rywalizacji. Wybrałem sobie górną półkę, bo eliminacje do WAGC czyli World Amateur Golfers Championship, w którym zawodnicy walczyli o miejsce w polskich finałach WAGC i dalej miejsce w światowych finałach odbywających się w 2022 roku w Malezji.
Jak poszło? Niewystarczająco do finałów, bo tam wchodzą tylko 3 pierwsze miejsca a ja byłem 10 na 25 zawodników w mojej grupie HCP.
Postanowiłem, że w kolejnej edycji znów będę walczył o pozycję w finałach i tak też się stało. Tym razem na polu PGA Modry Las (koło Choszczna) zagrałem dobrą rundę i będąc drugi w generalce i drugi w mojej grupie HCP otrzymałem awans do polskich finałów WAGC odbywających się pod koniec sierpnia 2023 na dwóch polach golfowych (PGA Modry Las, Binowo Park) w układzie trzech rund, gdzie po dwóch jest CAT - czyli do trzeciej rundy finałowej przechodzi tylko 40% zawodników danej grupy HCP. W tym roku walczyliśmy o Tajlandię.
![]()
Pierwszego dnia grałem na PGA Modry Las. Runda była mega wolna i zeszło nam prawie 6,5h w temperaturze powyżej 30'C w cieniu. Dość dużo czekania na wolne miejsce do bezpiecznej gry. 18 dołków zamknąłem z wynikiem 107 więc bez szału. Okazało się, że bez szału miało wielu graczy.
Drugą rundę grałem na Binowo Park. Pogoda również nie była dla nas łaskawa a czas gry zbliżył się do 7h. Za to wynik gry można nazwać "dniem konia". Zagrałem 90 brutto co dało mi 60 netto z niemal pewnym awansem do finałowej trzeciej rundy. Miałem 5x PAR i 1x PAR-1 to mega dobry wynik(PAR oznacza zagra, że zawodnik zagrał na "zero").
W golfie każdy gracz chciałby zagrać hole in one (czyli dołek zaliczony jednym strzałem). Ponoć udaje się to średnio 1x na 40 tys. uderzeńBardzo popularnymi słowami wśród graczy są "gdybym", "jakby" itp. Więc "jakbym" miał centymetr dalszy lot to piłka przetoczyłaby się przez dołek i dała hole in one, a tak zatrzymała się ok 5cm dalej. Niemniej jednak to było mega blisko i szkoda, że na tym dołku nie było konkurencji "najbliżej dołka" bo byłaby szansa na drobny sukces.
Ufff. Udało się, przeszedłem CATa zajmując 4 miejsce w mojej HCP. To był dobry wynik przed rundą 3
Dzień trzeci zaczynam z 10 dołka (tak się robi w turniejach, aby zwiększyć ilość graczy) o 11:10. Pogoda niby lepsza bo ok 22'C, ale dla urozmaicenia pojawia się deszcz. Pierwszą dziewiątkę gram średnio dobrze. 49 uderzeń to nie jest szał ciał, ale mam 3x PAR i 1x PAR-1, które w przeliczeniu HCP dają dodatkowe punkty. Niestety drugie (a w sumie pierwsze 9) staje się dla mnie problematyczne. Pogoda wraca do 27'C a w moich butach zaczyna się walka z potężnymi obtarciami (ostatecznie 3 pęcherze z surowicą), które przy bardzo dużej zmianie elewacji na polu znacznie utrudniają poruszanie się i grę. Ta dziewiątka zakończona z wynikiem 53, jednym PAR i w sumie po 18 dołkach osiągam wynik 102 uderzenia. Ambicje i apetyt były większe, ale byli lepsi i ostatecznie po trzech rundach kończę ósmy.
To bardzo dobry wynik i motywuje mnie on do startu w przyszłym roku![]()
Łącznie w finałach WAGC starowało 207 osób a mojej grupie 33. Fajnie jest rywalizować w takim gronie osób oraz miło jest spotkać paru znajomychCałe wyniki można zobaczyć tu: https://wagc.pl/wp-content/uploads//...-WAGC-2023.pdf
Ostatni tydzień to było dla ogromne wyzwanie. Zagrałem 7 pełnych rund 18 dołkowych w ciągu 7 dni. Zrobiłem na nogach 102,5 km pokonując 297 pięter w górę i 295 w dół zużywając 22022 kalorii.
Wg mnie golf ma coś wspólnego z lotnictwemOtóż piłki latają i starają się precyzyjnie lądować
Do tego można podróżować w celu grania na ciekawych polach w różnych zakątkach świata. Dla takich miejsc warto wsiąść do samolotu
i np. przelecieć się pierwszy raz 737 MAX
Na polu też można zobaczyć samoloty, tylko wersję turecką nie do końca określającą czy to 737, 767 czy 777
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Co jeszcze jest fajnego w golfie?
- Można grać z całą rodziną. U mnie żona i obie córki grają i posiadają karty HCP. Czekam jeszcze, aż zagrają w pierwszym turnieju
- Można się troszkę inaczej opalić
![]()
![]()
![]()
![]()
- Można zbierać fajne piłeczki z pól, które się odwiedzało
![]()
![]()
Na koniec tego wpisu chciałbym obalić mit, że golf jest zawsze drogi i nie dla wszystkich. Golf może być drogi i może być dostępny dla wszystkich. Będzie drogi, jeśli chcemy grać na różnych polach, szczególnie w różnych miejscach na świecie. Z drugiej strony będzie nie droższy niż codziennie kupowana paczka papierosów przez palacza, jeśli kupimy np. używane kije lub kije dla początkujących i zakupimy sobie roczne prawo do gry na jednym polu gdzieś obok nas. Wtedy koszt dzienny gry (bez transportu i piłek) sprowadza się do ok 17 zł dziennie.
Porównując koszty gry w golfa do zakupu sprzętu do spottingu, czyli dobrej puszki i szkła, to mamy status "jeden pies". Więc moi mili, jak się Wam znudzi fotografia i zaciekawią Was argumenty zdrowotne to polatajcie troszkę piłkami, bo naprawdę warto to zrobić dla siebie!
Co dalej? Jednym z celi jaki sobie założyłem to zagrać na wspaniałym polu w Korei (Gunsan Golf Course) https://www.gunsancc.net/Course/CourseJeonju.aspx, gdzie w jednym miejscu mamy aż 81 dołków w tym najdłuższy na świecie dołek PAR7.
![]()
Kiedy? Mam na to jeszcze sporo czasu![]()