Moje odczucia, obserwacje i spojrzenie na szkolenie PPL(A). Nie zawsze poważne .
Kolejna godzina za sterami samolotu za mną, godzina bardzo udana bo i ja i samolot nadajemy się do dalszej eksploatacji, a łatwo nie było, choć fakt faktem, że radocha niesamowita, ale to dlatego, że może po części jak to kolega stwierdził – masochista jestem . Dzień od rana zapowiadał się raczej kiepski, pogoda na półtorej godziny przed lotem iście po japońsku – jako-tako, z akcentem na kiepsko. Zachmurzenie całkowite, do tego leki deszczyk, a i prognozy nie ...